2,476

(19 odpowiedzi, napisanych Scena - 16/32bit)

Wypowiem się, bo osobiście nie podoba mi się sposób prowadzenia dyskusji w tym wątku.

Załóżmy, że autor utworu skomponował go sobie, jest jego dziełem. I teraz załóżmy, że bierzesz tą muzykę i wykorzystujesz np. do swojego dema czy gry. Przerabiasz po swojemu itd., ale kawałek okazuje się super świetny i odbiorcy tej gry czy dema zaczynają muzyczkę identyfikować właśnie z tym demem czy grą - a więc zaczyna być utożsamiane jedno z drugim. I teraz gdzieś ktoś słyszy ten utwór w innej aranżacji - być może w oryginalnej - i mówi np.: "znam to, to jest muzyczka z takiego i takiego dema, super zrobił to demo ten koleś z tą muzyczką". I teraz postawmy się na pozycji autora oryginału: stworzył coś, jest to jego dzieło, a odbierane jest jako dzieło kogoś innego, chociaż nawet ten inny ktoś nie podpisywał się pod tym w żaden sposób. Będąc na miejscu autora oryginału byłbym albo zły, albo czuł się oszukany, albo okradziony itp. - na pewno nie zadowolony ani nie wniebowzięty z powodu dowiedzenia się okrężnymi drogami, że mój utwór został gdzieś użyty bez mojej wiedzy, zgody, aprobaty.
Uważam, że prawo autorskie ma chronić właśnie między innymi przed takimi sytuacjami, dlatego nie podoba mi się koncepcja użycia w taki sposób cudzego dzieła.

Kolejna sprawa: zwracanie się z zapytaniami w takich kwestiach do zaiksu jest również wg mnie niewłaściwe. Zaiks zajmuje się formalnymi kwestiami związanymi z prawami autorskimi, ale jest to instytucja, która tych praw nie posiada, ani też nic im do tego w jaki sposób autor swoimi prawami zechce dysponować. To autor o tym decyduje, a nie zaiks.

Wreszcie na koniec, to co mi się w tej dyskusji najbardziej nie podoba, to fakt, że nie jest prowadzona rozmowa o tym co należało by zrobić, żeby zaspokoić prawa autora dzieła, tylko mam wrażenie, że dyskusja omawia kwestię tego jak uniknąć konfrontacji z tymi prawami i je ominąć.
Podnoszona jest też kwestia tego czy czerpany jest dochód czy nie itp.
Zwróćcie uwagę, że prawo autorskie działa w dwóch aspektach: praw autorskich do dzieła w sensie określenia twórcy, oraz majątkowych praw autorskich. O ile majątkowe prawa autorskie można zbywać, dysponować nimi, o tyle twórca posiada prawa autorskie do własnych utworów i są one niezbywalne oraz nigdy nie wygasają, mogą co najwyżej przechodzić na spadkobierców. Zaznaczę, że piszę to własnymi słowami, nie jestem prawnikiem, nie znam się na bełkocie prawnym, ale stworzyłem w życiu trochę dzieł i mam poczucie ich wartości w sensie niematerialnym i chciałbym, żeby to właśnie ta wartość była chroniona, ponieważ ona dla mnie jest o wiele istotniejsza niż majątkowe prawa autorskie.

Próbując odpowiedzieć na pytanie zawarte w pierwszym poście (jak osobiście to widzę), uważam, że to czy autor dema może użyć "przeboju" czy nie, zależy tylko i wyłącznie od tego czy autor owego "przeboju" sobie tego życzy, czy wręcz przeciwnie. Wyobrażam sobie dwa stanowiska twórców: otwartych na świat i lubiących się dzielić własnymi dziełami, a nieraz wręcz cieszących się z ich rozpowszechniania w taki czy inny sposób, przerabiania, wykorzystywania itd., oraz drugą grupę autorów, którzy wyraźnie nie życzą sobie tego żeby podbierać ich dzieła. W każdym jednak przypadku - jeszcze raz to podkreślę - decyzja powinna należeć do autora, a prawo powinno go chronić.

2,477

(20 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Kolego, w 800XL bardzo prawdopodobne, że masz wszystkie układy w podstawkach. Opisane przez Ciebie objawy są różne, nie powtarzają się za każdym razem w sposób identyczny, co sugeruje, że raczej problemem nie jest uszkodzony układ (choć też może być), ale w pierwszej kolejności wydaje się, że coś nie kontaktuje po prostu. Napisałem o tych układach w podstawkach, spróbuj każdy z nich delikatnie wysunąć z podstawki i powciskać je jeszcze raz z powrotem, to spowoduje przetarcie styków i poprawienie kontaktu - bardzo możliwe, że po takiej operacji wszystko ruszy poprawnie.

Wewnętrznej stacji nie uda się zamieniać "z zewnątrz". A poza tym są różnice w sygnałach doprowadzonych do wewnętrznego złącza FDD i zewnętrznego gniazda FDD w zależności od modelu Atari.

I tak na wewnętrznym złączu mamy we wszystkich ST(FM)(e) sygnał SEL stacji pierwszej, ale tylko w STE mamy tam również sygnał SEL stacji drugiej (w STE można podpiąć dwie stacje na jednej taśmie bez ingerencji w płytę, w STFM trzeba dolutować kabelek i mamy to samo).

Z kolei na zewnętrznym złączu są dwa piny przewidziane dla sygnałów SEL dla dwóch stacji, ale jest tu pewne zamieszanie. Dla krótkich ST pierwsza stacja to pierwsza, a druga to druga, ale dla ST długich, które pierwszą stację mają wewnętrzną sygnał na zewnętrzne gniazdo został wyprowadzony tak, żeby pierwsza stacja tam była stacją drugą w ST. Na drugim pinie natomiast mamy w ST(FM) zawsze na sztywno drugą stację, a w STE mamy tam nic. Dodatkowo w środku w długich ST mamy zworki, którymi można to pozamieniać, ale bez lutowania się nie obejdzie - dość proste to, ale nie każdy zrobi. W STE można zamieniać dowolnie we wszystkie strony, a w ST(FM) można zmieniać tylko pierwszą stację czy ma być pierwsza czy druga, a druga jest zawsze druga.
Tu jest to wszystko opisane: http://info-coach.fr/atari/hardware/int … _INTERFACE

Tak że należy zauważyć, że standard jest niejednolity i oczywiście można to sobie wszystko poukładać, ale nie da się bez ingerencji wewnątrz Atari, więc jeśli załóżmy należałbyś do grupy dziwnych ludzi, których jara oryginalna plomba w Atari i nie przejmują się smrodem, syfem i rdzą w środku:-) - no to nie poradzisz:-)
No ale na koniec, żeby nie demonizować: pierwsza stacja na zewnętrznym gnieździe zawsze jest tą "odpowiednią" w każdym Atari - czyli dla krótkiego ST będzie to A, a dla długiego ST będzie to B.

Te interfejsy do Amigi, to one pozwalają podłączać więcej flopów, bo Amiga obsługuje do 4 flopów (jeden wewnątrz i trzy na zewnętrznym złączu). Elektronika zapewnia odpowiednie przesuwanie sygnałów poszczególnych kolejnych flopów, oraz w interfejsach robi się tez możliwośc podłączenia pecetowego flopa, bo też to się w Amidze łatwo da zrobić. Aha, w Amidze są też dwa sygnały MTR, osobny dla flopa wewnętrznego i osobny dla zewnętrznych i ten zewnętrzny odpowiednio się bramkuje, żeby nie kręciły się silniki jednocześnie we wszystkich flopach. Dlatego jest tam kawałek elektroniki. Gdybyśmy w Amidze chcieli podpiąć tylko jeden zewnętrzny flop, wówczas nie potrzeba żadnej elektroniki, wystarczą same druty.

Z kolei w Atari w ogóle nie jest potrzebna do niczego żadna elektronika, wystarczą druty w każdym jednym przypadku. Flopy można podpiąć tylko dwa, sygnały wszystkie idą równolegle do obu, jedynie sygnał SEL jest osobny dla dwóch flopów, a zamienianie tych sygnałów fizycznie miejscami powoduje zamianę A/B-B/A. I tyle. Kręcenie obydwoma silnikami (w dwóch flopach naraz) jest "by design" i tak ma być. Tak że nie istnieje żadna elektronika dla interfejsów w Atari, jedynie można konstruować sobie gniazdka, kabelki, wtyczki, przejściówki, żeby było ładnie i wygodnie, ale koszty samych złączy wiadomo jakie są, więc cały biznes robi się trochę nieopłacalny, bo głupie gniazdka/wtyczki będą kosztowały więcej niż cały flop z obudową, albo tyle co całe Atari:-)

Oczywiście trochę półżartem piszę o kwotach, ale w przybliżeniu tak to wyjdzie, a dokładając do tego ilość "społeczności" i w kolejnym lejku ilość chętnych na takie czy inne rozwiązanie - dostajemy wynik, który informuje nas o tym dlaczego każdy rozwiązuje sobie to sam w swoim własnym indywidualnym projekcie DIY.

Łee, to pierwsze to jest w ogóle nie do ruszenia:-) Ale ja mam tak nawet dzisiaj: kupię złoma, a jak go wymyję, wyczyszczę każdy klawisz szczoteczką, naprawię co trzeba i odpalę, to już zostaje:-) Potem muszę Gotekami handlować z Amigowcami, żeby na następne Atari nazbierać:-)

Edit: skojarzyło mi się - jak Janosik zabieram Amigowcom, ratuję Atari:-) hehehe

2,481

(2 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

O widzisz. To jest to o co by chyba chodziło - przynajmniej w części sprzętowej. Przeryłem cały internet, ale jakimś sposobem na to nigdy nie trafiłem:-)

Tylko teraz pytanie co dalej... Na stronie Sparty jest przy downloadzie chyba z 10 wersji do wyboru pod różne hardware. Czy któraś z tych dostępnych będzie kompatybilna z tym rozwiązaniem 2x128k? Bo z tego co piszą w linku, który podałeś, to był prototyp, więc nie wiadomo czy ktoś to obsłużył jakoś kompleksowo w oprogramowaniu.

Interesuje mnie takie rozwiązanie sprzętowe, które będzie miało wsparcie w oprogramowaniu. Jak nie, to jeszcze pozostaje otwarte pytanie z drugiej opcji o grzebanie w zawartości 128kB.

Edit: tu jeszcze znalazłem link do rozbudowy do 256kB:
http://www.serious-dial.atari.pl/zzone/sdx256.html
To w sumie ta sama zasada co we wcześniejszym linku, tylko rozbudowa do starszej Sparty - tej nieflashowalnej.

Gdyby zrobić taką rozbudowę wg jednego z tych dwóch opisów, to czy któryś build aktualny ze strony Sparty potrafi z tym działać? Jeśli tak, to który?

Ewentualnie czy ktoś może ma rozszerzoną do 256kB wewnętrzną lub kartridżową wersję Sparty i podzielił by się doświadczeniami?

Eeee, kupić to łatwo. Ze dwa tygodnie temu poszły dwa przyzwoite na allegro po 170-180zł, a w tym tygodniu nawet ładny z klawiaturą QWERTY poszedł za 200zł. Każdy z tych trzech sztuk pasował by mi na kandydata do zrobienia na bóstwo pod siebie, tak że tragedii z tym nie ma. Tu są zakończone aukcje, o których mówię:
https://allegro.pl/atari-520st-i7600777671.html
https://allegro.pl/atari-520st-1mb-i7600776400.html
https://allegro.pl/atari-520-st-super-s … 56527.html

W moim przypadku jednak chodzi o coś innego: w tym roku uznałem już, że budżet na retro jest wyczerpany. Zamarzyłem o krótkim ST, więc pomyślałem o wymianie jako jedynej drodze na teraz:-) Jeśli się ktoś znajdzie, to fajnie, a jeśli nie, to po nowym roku po prostu kupię sobie takiego ST, a to moje 65XE pójdzie zgodnie z pierwotnym planem do rozbudowy.

Liczę, że ktoś chętny się znajdzie, bo już jeden się znalazł - poważana i zaufana osoba z naszego forum z resztą:-) - tyle że tuż przed samą wymianą postanowił jeszcze dla pewności sprawdzić czy w ST wszystko dobrze działa. No i kurde mogłem brać w ciemno, a tak, to po włączeniu łezka mu się w oku zakręciła i nie dał rady rozstać się ze swoim sprzęcikiem:-) Trudno, ale rozumiem, też się przywiązuję do niektórych egzemplarzy i chociaż leżą w szafie, to nie oddał bym ich za żadne pieniądze:-)

I załączam jeszcze zdjęcia jak działa.

Podbiję ogłoszenie, bo uzupełniam o rzeczy istotne.

Załączam zdjęcia rzeczonego 65XE, może się ktoś teraz skusi.

Robiąc zdjęcia okazało się jeszcze kilka rzeczy na plus, o których zapomniałem wspomnieć wcześniej:
- obudowa i klawiatura są w bardzo ładnym naturalnym kolorze, zero pożółknięć, a nie były nigdy wybielane, więc jest oryginał,
- delikatne zalążki rdzy na ekranach, o których pisałem w ogłoszeniu z głowy okazały się na prawdę delikatne, w sumie jest tego tyle co nic, myślę, że spokojnie da się to usunąć, ekrany wyglądają wg mnie świetnie, na zdjęciach widać te kropki, o które chodzi, przy czym dodam, że dolny ekran jest bez rdzy, a górny wewnątrz też nie ma jej ani grama,
- płyta jest chyba w ostatniej rewizji - ze wszystkimi drobnymi poprawkami jakie zrobiło Atari - bo na tej płycie nie ma już żadnych kabelków dolutowanych i innych tego typu poprawek niedociągnięć, które we wcześniejszych rewizjach miało Atari,
- w selftest w teście klawiatury widzę, że nie ma już klawiszy F1-F4, jest ten nowszy układ, a więc jest ta najnowsza ostatnia wersja systemu - możliwe, że też by sprawdzała dodatkowy RAM od 130XE gdyby był - wiem, że ogólnie to nie ma znaczenia czy to ta czy poprzednia wersja ROM-u, ale wspominam o tym, bo po prostu po tych szczegółach widać, że to Atari prawdopodobnie z końcówki produkcji jest.

Do zdjęć rozebrałem wszystko jeszcze raz dla sprawdzenia. Potwierdzam też tym, że w komplecie są wszystkie oryginalne śrubki, wszystkie gwinty w plastikach są też w porządku, żadnych ubytków, uszkodzeń nawet najdrobniejszych nie ma.

Ogólnie sprzęt po oględzinach na świeżo (dawno do niego nie zaglądałem) wydał mi się w jeszcze lepszym stanie niż myślałem wcześniej:-)

Aha, przetestowane wszystkie porty, sprawdzony dźwięk, sprawdzone GTIA - jest sprawne bez wad.

2,485

(2 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Zrobiłem sobie intSDX w wersji flashowalnej 128kB z zegarkiem ARC. Bawię się tym dobrodziejstwem od kilku dni i wszystko jest fajnie, ale trochę mi tu brakuje miejsca na dorzucenie sobie tego i owego.

Pytanie jest o dwie opcje - pierwsza: czy można jakoś jeszcze dążyć w kierunku rozszerzenia intSDX do 256kB, czy jest to jeszcze jakoś fizycznie możliwe i czy wtedy autorzy SDX są skłonni robić taki obraz?

Druga opcja: czy można by jakoś zaingerować w zawartość obrazu i coś tam wyrzucić a wrzucić sobie coś innego? Wiem, że jest na stronie SDX program do grzebania w obrazie, ale tam można edytować tylko mały kawałek pamięci, a reszta jest schowana przed zwykłym userem. Porównywałem sobie Spartę na SIC!-u i tam jak mam obraz 256kB, to ma się pełno miejsca, bo można pół tego obrazu edytować, a dla obrazu 128kB do dyspozycji usera jest 8kB:-)

W zasadzie pytanie jest ogólne o możliwości wszelakie, ale na tą chwilę osobiście chciałem sobie wrzucić na CAR: Sparta Commander tylko, a za to wyrzucić np. R-time8 i Jiffy, bo przecież mam ARC, no i może coś tam jeszcze drobnego bym wyrzucił z czego nie będę i tak korzystał.

2,486

(9 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Podgrzania?:-) Myślałem, że żartujesz sobie:-)
Miałem na myśli taką zwyczajną taśmę, którą po prostu przykładasz, a ona się przykleja:-) I właśnie dokładnie taką cienką jak kartka papieru. Kurde, taśma to taśma:-)
Jakoś można tutaj to nazewnictwo rozszerzać chyba w nieskończoność, ja akurat mam taką, którą kupiłem jako taśmę do przyklejania folii paroizolacji na poddasze, ale poprzednio miałem taką do przyklejania wykładzin, a jeszcze poprzednio uniwersalną taśmę dwustronną z marketu. Wierzcie lub nie, ale wszystkie te trzy taśmy były identyczne:-) W zasadzie to była dokładnie taka sama taśma:-)
W każdym razie chyba wiadomo o co chodzi i autor już będzie wystarczająco dobrze wiedział co kupić, a ostatecznie kosztuje taka taśma kilka zł, to nie zubożeje, a kilka metrów jej nadmiaru wystarczy mu do końca życia do klejenia etykiet, emblematów, badge i innych logoblaszek:-)

2,487

(9 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Dlaczego dwustronna taśma samoprzylepna miała by być lepsza od dwustronnej taśmy klejącej? Moja się klei, a Twoja sama się przylepia? :-)

2,488

(9 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Nie wiem czy to sposób dobry czy nie, ale ja takie rzeczy załatwiam cienką dwustronną taśmą klejącą dociętą idealnie na wymiar nożykiem. Przyklejam blaszkę na taśmę, docinam precyzyjnie, wklejam na miejsce. Wkleiłem tak sobie np. badge w Atari STE, bo ono jest wgłębione i wszystko idealnie się trzyma, nie widać śladu grzebania, wygląda jak w oryginale.

2,489

(8 odpowiedzi, napisanych Kolekcjonowanie)

@pancio.net, to są rzeczy bez wartości, czy na prawdę myślisz, że ktoś odpowie Ci jednoznacznie i usprawiedliwi w ten sposób Twój budżet i sumienie?:-)

2,490

(8 odpowiedzi, napisanych Kolekcjonowanie)

Dla kolekcjonerów nie ma górnej granicy. Dla mnie na przykład nie ma dolnej:-)
No i ceny są takie jakie kto chce mieć.
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie ile to jest warte, bo z jednej strony leży w niemieckim śmietniku (czyli wartość zerowa), a z drugiej snajperzy strzelają kosmiczne kwoty pod koniec licytacji (czyli wartość kosmiczna:-)).

Wiesz co, ja nie wiem czy to w temacie będzie czy nie, nie wiem też co się znajdowało w dawnych czasach, z resztą nigdy nie miałem stacji dyskietek w dawnych czasach:-)
Ale...
Bawię się od kilku dni wewnętrzną SpartaDOS X (też wcześniej nigdy nie miałem:-))) i brakuje mi kilku rzeczy do Sparty, które bym chciał mieć też pod ręką, a wewnętrzna Sparta całe swoje 128kB ma po brzegi już wypełnione... Np. mówię tu o narzędziach typu Sparta Commander. Być może w takim kierunku warto by pomyśleć? Ogólnie nie wiem jak z innymi DOS-ami i co by wtedy warto uwzględnić, ale gdyby miały to być programy pod Spartę, to jest tego sporo, przejrzyj toolkit od Sparty, może Cię tam coś natchnie jeśli nawet niekoniecznie jesteś Spartą zainteresowany.

Zamarzyło mi się mieć Atari 520ST w wersji "krótkiej".

Nieistotne: ilość pamięci, wersja TOS, modulator/bez.

Ważne: przyzwoity stan, niegrzebana obudowa (bez braków, ubytków, pęknięć, wyszczerbień, dziur na przełączniki itp.), kompletny i na chodzie (choć rozważę niedziałający, ale rokujący na naprawę).

Mile widziane: najlepiej gdyby był w stanie idealnym:-), ale też nie musi być, jednak musi mieć potencjał na odpicowanie, bo ja go chcę dla siebie, a nie na handel, ani do eksperymentów, klawiatura QWERTY, ale ostatecznie też przeżyję QWERTZ, płyta niegrzebana, nienaprawiana, nielutowana poza fabryką, wszystkie części z jednego egzemplarza - te wszystkie rzeczy mile widziane, ale tak jak piszę, rozważę jeśli nawet coś będzie nie tak.


W zamian proponuję Atari 65XE z płytą najlepszą: wersja z ECI i z dwiema kościami RAM 4-bit (130XE).
Atari jest w stanie bdb, nigdy nie naprawiane, nie grzebane, kompletne, w pełni sprawne. Jedyne co w nim zrobiłem, to wylutowałem procesor i wlutowałem podstawkę pod niego, ale rzecz jest zrobiona profesjonalnie i wygląda jak z fabryki. Było to na potrzeby testów mojego projektu z "fabryki 8-bit" gdzie zbudowałem adapter dla procesora "zwykłego 6502". Dla ciekawości adapter ten w tym egzemplarzu działał w 100% dobrze, ale obecnie jest zainstalowany oczywiście oryginalny Sally, ten co był od początku w tym kompie. Poprawiłem też luty przy włączniku i gnieździe zasilania, bo coś tam nie kontaktowało.
Komputer przeze mnie wyczyszczony bardzo dokładnie, wewnątrz znalazłem tylko kurz z lat 80-90-tych:-) Płyta i klawiatura wygląda jak z fabryki.
Do kompa mam też karton od niego ze zgodnym numerem seryjnym, ale tylko wierzchni karton, w stanie raczej kiepskim, no ale jest do kompletu.
Dobre pochodzenie: był jeden właściciel, a komp przeleżał w mieszkaniu od dawnych czasów "w pawlaczu". Klawiatura wygląda jak by nie była w ogóle używana, a więc najpewniej właściciel był tylko graczem:-) Folia klawiatury jak nowa.
Drobne mankamenty: niestety niewielkie kropki rdzy na ekranie i modulatorze, wydarty mały kawałek naklejki pod spodem na samym środku, w miejscu, w którym się najpewniej komuś wydawało, że jest śrubka.

Powyższe Atari 65XE nie jest na sprzedaż, w grę wchodzi jedynie wymiana na w/w 520ST. Po prostu to 65XE trzymałem dla siebie do rozbudowy w przyszłości, ale skoro zapragnąłem 520ST, to uznałem, że muszę zaproponować coś atrakcyjnego na wymianę (jak mi się wydaje).

Nie wiem czy znajdzie się ktoś, kto zechce się tak wymienić, więc nie chce mi się robić zdjęć itd. Jeśli będzie ktoś wstępnie zainteresowany, to oczywiście zdjęciami się wymienimy i obgadamy szczegóły.

W grę ewentualnie wchodzą też jakieś inne rzeczy na wymianę - projekty którymi czasem handluję: np. bootselector do Amigi 500, (S)NESctrl, Goteki przerobione z OLED, trzecim przyciskiem, dźwiękiem, FlashFloppy. Mogę też coś naprawić, odnowić, rozszerzyć pamięć i inne tego typu rzeczy.

Zapraszam na priv jeśli ktoś chce mnie wspomóc w zaspokojeniu mojego nowego marzenia, a zalega mu w piwnicy krótki 520ST, albo ma takich 11szt i jedną może się podzielić, żeby mieć równe 10szt:-)

2,493

(15 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Na koniec jako zamiennik ostatecznie najlepiej jest użyć GAL jeżeli ma się już do niego przygotowany wsad. Powody są dwa: po pierwsze GAL-a można przeprogramować wielokrotnie, a po drugie tak jak napisałem wcześniej GAL jest najszerzej obsługiwany przez większą ilość programatorów (również tych tanich), co ułatwia sprawę. Układy PAL z kolei są programowalne jednokrotnie i nie da się ich już przeprogramować. Dodatkowo PAL obsłuży znacznie mniejsza liczba programatorów, przy czym będą to raczej programatory "z tych droższych". Są jeszcze układy PALCE, które też są obsługiwane przez mniejszą ilość programatorów (tak samo jak PAL), ale są one również wielokrotnego zapisu tak jak GAL, przy czym mają odpowiedniki bezpośrednie, czyli np. jest GAL20V8 i jest odpowiednik PALCE20V8.

W sumie też trzeba zaznaczyć - a może należało od tego zacząć, że układy PAL, to trochę zamierzchła technologia i w sumie nie ma uzasadnienia stosowanie dziś takich układów (można je w ogóle gdzieś dostać?).
Należy użyć układów GAL lub PALCE, przy czym nie będzie tak, że któreś z nich będą lepsze, a któreś gorsze - to w zasadzie będzie to samo z punktu widzenia parametrów działania tych układów i ich możliwości, natomiast po prostu GAL produkowała firma Lattice, a odpowiednik produkowany przez firmę AMD, to PALCE. Wcześniejsze, stare układy PAL, to też była firma AMD.
Ot, całe rozszyfrowanie co to za układy.

2,494

(15 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Ma znaczenie takie, że GAL i PAL (PALCE?) w działaniu teoretycznie są odpowiednikami i można stosować wymiennie, ale mają odrębne algorytmy programowania i o ile GAL-a można zaprogramować w większości popularnych programatorów, to już PAL/PALCE tylko niektóre programatory łykną, bo kiedyś producent przewidział zmuszanie usera, żeby kupował oryginalne programatory specjalnie do swoich układów i algorytmy programowania utajnił:-)

2,495

(15 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Przy programowaniu GAL-i zaznacza się, czy ma być zabezpieczony, czy nie. Tak że dopiero w programatorze zobaczycie, czy się da ten wsad zgrać czy nie.

2,496

(11 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Niby tak, wystarczy poprawić, ale ja nie umiem:-) A nie będę tu przecież wypisywał "zróbcie mi":-) hehehe
Umiem za to zrobić sobie przełącznik w stereo, więc zawsze mogę sobie przestawić wajchę:-)
Natomiast niezależnie od tego mam prośbę, żeby ktoś kto ma dwa Pokeye na pokładzie odpalił u siebie tą Lasermanię i sprawdził jeszcze dla pewności czy ma takie same zachowania. Czyli jak się wystartuje z SIO, to jest źle, a jak z karta/side/ide/sride to jest dobrze.

2,497

(11 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Jest poprawiony player przez Jaskiera. Ale wyobrażasz sobie poprawienie wszystkich gier/programów, w których wykorzystano ten player z błędem? Dodatkowo ludzie cały czas tworzą nowe muzyczki w CMC i wykorzystują je w swoich produkcjach, każdy korzysta z innej wersji CMC i nigdy nie wiadomo kto jakiego playera użyje u siebie...
Ta wersja CMC, którą podlinkowałem tutaj w pierwszym poście (2.2) ma poprawionego playera i wszystko opisane gdzie co znaleźć. Z tego co wyczytałem, to jest chyba jedyna wersja CMC z poprawionym playerem.

Z drugiej strony, np. teraz słucham innych muzyczek i we Fredzie mi się nic nie dzieje. W sumie nie wiem nadal czy problem jest u mnie sprzętowy, czy problem z Lasermanią. Może tylko w niektórych muzyczkach będzie to miało znaczenie, w zależności od tego jakie funkcje Pokeya są wykorzystywane. Wówczas może warto poprawić taką Lasermanię. No ale najpierw bym prosił, żeby ktoś może sprawdził u siebie czy mu się na stereo takie rzeczy też dzieją. Ja mam stereo tylko w jednym kompie póki co, więc nie mam z czym porównać. Patrzyłem w emulatorze (Altirra), tam gra wszystko dobrze w Lasermanii pomimo ustawienia na stereo, ale może Altirra sobie swoimi procedurami takie rzeczy załatwiać i problem nie wystąpi... (?)

Edit: ok, potwierdziło się to co napisał mono. Wpadłem na pomysła jak odpalić Lasermanię bez SIO2SD u siebie. Wrzuciłem tą samą wersję Lasermanii na kartridż SIC! i jak odpalę z tego kartridża, to bez względu na ustawienie mono/stereo zawsze wszystko gra dobrze.
Czyli fajnie, pocieczenie jest takie, że wiem, że z moim kompem i ze stereo jest wszystko w porządku, a problem dotyczy jedynie samego playera w Lasermanii. A może jest już jakaś wersja Lasermanii z poprawionym tym playerem?

2,498

(11 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Od niedawna mam stereo. Zrobione prostym sposobem na barana wg opisu Pasia.

Zastanawiałem się czy trzeba przełączać mono/stereo w jakimś celu, bo przy ustawieniu stereo w zasadzie wszystkie gry, dema itd chodzą poprawnie (w sensie gra jeden Pokey, a drugi nie przeszkadza).

Tak więc mam cały czas ustawione stereo, nic nie przełączam i wszystko gra, bawię się tym od tygodnia mniej-więcej, przepuściłem mnóstwo gier i wydawało się, że wszystko jest w porządku.
Aż tu nagle odkryłem, że przy włączonym podwójnym Pokeyu muzyczki w Lasermanii grają tak jak by w instrumentach dwukanałowych (w sensie dwóch kanałów jednego Pokeya - nie mylić ze stereo) zanikał jeden z kanałów, czyli zamiast instrumentu "z powerem" robią się takie gładkie delikatne dźwięki. Dodatkowo w niektórych taktach nie gra np. perkusja. Przy czym jest powtarzalność tych przypadłości - tzn. za każdym razem muzyczki grają identycznie, no ale źle. Jak przełączę na mono (odłączony A4 przez drugą nogę NAND do GND), to wszystko jest normalnie i w porządku. Sprawdziłem na trzech wersjach Lasermanii, na każdej jest tak samo. Dziwne to dla mnie o tyle, że przecież Lasermania gra na jednym Pokeyu, więc w czym przeszkadza drugi?

Natomiast odkryłem coś jeszcze. Pobrałem CMC w wersji 2.2 stąd:
https://atarionline.pl/utils/3.%20Muzyk … nal%5D.atr

Na dyskietce są wersje 2.0 i poprawiona 2.2 (z poprawionym playerem). Jest też na tej dyskietce muzyczka z Lasermanii. I ta muzyczka w wersji 2.0 zachowuje mi się dokładnie tak jak w grze, natomiast jak ją odpalam w wersji 2.2, to jest ok bez względu na przełączenie wajchy mono/stereo.
Wg opisu tutaj:
https://atarionline.pl/utils/3.%20Muzyk … e%20PL.txt

- jest jakiś błąd w oryginalnym playerze CMC, ale nie wiem co ów błąd powinien powodować i czy właśnie takie przypadłości jakie u mnie występują są związane z tym błędem. Coś tam w opisie jest o adresach, z których by wynikało, że coś się odczytuje z drugiego Pokeya zamiast z pierwszego, ale nie wiem czy tam dobrze to rozumuję...

Czy ktoś mógłby ewentualnie się wypowiedzieć w temacie, albo sprawdzić u siebie czy też ma te same objawy przy stereo?
Zależy mi na potwierdzeniu co jest grane, bo stereo mam świeżo zrobione i nie wiem czy coś jest nie tak w moim egzemplarzu Atari, czy zachowanie jest normalne.

2,499

(17 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 16/32bit)

Obrazów zabezpieczonych STX nie można konwertować do ST. Do tego właśnie służy format HFE, a ściślej mówiąc jego wersja V3, która obsługuje zabezpieczenia. To nie jest tylko kwestia formatu bo się tak komuś spodobało czy inaczej - różne formaty obsługują różne funkcjonalności, a HFE V3 obsługuje chyba najbardziej kompleksowo.

Ale ja tam się na szczegółach nie znam. Podałem tylko receptę na konwersję plików STX tak, żeby działały na FlashFloppy, skonwertowanie ich do innego formatu, jak np. ST spowoduje, że obraz taki nie będzie działał poprawnie (oczywiście dotyczy to zabezpieczonych obrazów, a nie takich, które ktoś wrzucił np. z ST do STX bez sensu i bez wyraźnego powodu).

2,500

(18 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Tak, to jest właśnie chyba najwyraźniej ta wersja dostosowana do uniwersalności. Teraz są takie narzędzia, że może się kiedyś skuszę i też sobie napiszę jakąś grę:-)