1

Temat: Kosmiczne pytanie...

Mam takie male kosmiczne pytanie... Wszedzie mozna zdobyc gry na male atari i jest to rzecza zupelnie normalna. Ale jak to wyglada z prawnego punktu widzenia? Wiem, ze taka p*.* jak kickstart do amigi jest chroniona a co z obrazami gierek? Jak to wyglada? Moze mi ktos rozjasnic?

Pozdrawiam,
Azbest (sedzia kalosz)

2

Odp: Kosmiczne pytanie...

Gdzies przyczytalem, ze te gry juz nie sa chronione prawem, bo wiekszosc nie jest juz w sprzedazy, wiec jezeli nie mozna ich kupic to jedynym wyjsciem, zeby je zdobyc jest kopia. Poza tym wiekszosc firm od dawna juz nie istnieje, wiec kto mial by walczyc o prawa autorskie :).

Pozdrawiam,
Black Dot

:: Falling Man Games :: http://fmg.servegame.com :: Macroh Masheen :: http://www.macrohmasheen.com ::

3

Odp: Kosmiczne pytanie...

A czy to nie jest scigane z urzedu? Poza tym Frank Sinatra tez nie zyje co nie znaczy, ze jego utwory mozna dowolnie kopiowac.
Wiec jak to w koncu jest?

Pozdrawiam,
Azbest (gliniarz i prokurator)

4

Odp: Kosmiczne pytanie...

Jest tak - niektóre firmy (np Mirage) udostępniają gry za FRIKO. Inne, np. L.K.Avalon - jeszcze je sprzedają i wciąż prawa należą do nich.
Z mojego punktu widzenia, ja posiadam jeszcze oryginały wydane przeze mnie (SIKOR SOFT) i mam do nich pełne prawa. Ale, nikogo nie ścigam, mimo, że sami sobie zaciskamy pętlę na szyję. Co więcej, chętnie bym wydał coś nowego, ale nikt już nie chce nic tworzyć (za wyjjątkiem "Vectora" FOX'a, ale brak grafiki  :cry: )
Ale muszą być też nabywcy, mimo iż na tym nie da się zarobić, to autorzy i wydawca (czyli w tym momencie ja) muszą mieć zwrot kosztów...
POzdrawiam,
Sikor

Sikor umarł...

5

Odp: Kosmiczne pytanie...

Z tego co sie orientuje to gro gier dostepnych w sieci nie jest udostepniona przez firmy za friko. Co wiec z nimi? Czym ryzykuje udostepniajac je na serwerze?

Pozdrawiam,
Azbest (i o to chodzi, i o to chodzi...)

6

Odp: Kosmiczne pytanie...

Z tego co sie orientuje to gro gier dostepnych w sieci nie jest udostepniona przez firmy za friko. Co wiec z nimi? Czym ryzykuje
                             udostepniajac je na serwerze?

To zależy tylko od firmy...
Sikor

Sikor umarł...

7

Odp: Kosmiczne pytanie...

Czyli ryzyk-fizyk? :^)
No niezle... Fajne by bylo udostepnic tyle ile sie da ale z drugiej strony, kontaktowac sie z kazdym wydawca mi sie w ogole nie usmiecha...

Renta...


Pozdrawiam,
Azbest (ten karp jest troche radioaktywny)

8

Odp: Kosmiczne pytanie...

Azbest:

Napisz na stronce cos w stylu: "Wszystkie gry musza zostac usuniete po 24 godzinach od sciagniecia... ble ple bla..." i po krzyku ;).

Sikor: Znasz sie troche pewnie na tym calym programowaniu na Atari. Masz jakies tutoriale typu "Jak podlaczyc intro do wykonywalnego programu" itp. ?

Pozdrawiam,
Black Dot

:: Falling Man Games :: http://fmg.servegame.com :: Macroh Masheen :: http://www.macrohmasheen.com ::

9

Odp: Kosmiczne pytanie...

Niecalkiem... Kiedys jeden z userow u mnie na serwerze mial na stronie kilkanascie mp3-jek. Ktoregos pieknego dnia dzwoni do mnie pan z abuse@tpnet.pl i mowi, ze jesli w ciagu 24 godzin pliki nie zostana usuniete to sprawa trafi do sadu. Pytam, skad wie o tych mp3. Okazalo sie, ze jakis anglik szukajac informacji o ulubionym zespole (tj Dire Straits) znalazl stroen owego usera na ktorej to znajdowaly sie te mp3ki. A ze byl czlowiekiem prawym itd itp i ze sumienie nie pozwalalo mu o tym zapomniec postanowil poinformowac czlowieka, ktorego dane znalazl gdzies w whoisie.
Jak sie pytalem tego od abuse@ to podobno tekst w stylu "24h costam usun" nie dziala od czas wprowadzenia ostatniej nowelizacji do ustawy o prawie autorskim, tj jakos od roku.

Pozdrawiam,
Azbest (ignacy donica)

10

Odp: Kosmiczne pytanie...

blackd0t: w sprawie, która Cię tak nurtuje, mogę jedynie powiedzieć, że osobiście bardzo wątpię w istnienie opisów poświęconych temu, jak wykonać podobne zabiegi z programem: dołączyć intro, znaleźć miejsce w kodzie odpowiedzialne za zmiejszanie liczby "żyć" w grach, itp. Na atari ludzi zajmujących się tym nie było zbyt wielu, dodatkowo było to już naprawdę dawno, bo nowe gry na nasz komputer w zasadzie nie powstawały od, powiedzmy, roku 1994. Zasadniczo też intra do gier pojawiały się bardzo sporadycznie. Hackerzy zwykle łamali zabezpieczenia przed kopiowaniem gry i przeważnie jeszcze podmieniali niektóre napisy pojawiające się na ekranie w miejscach creditsów. To wymagało najmniejszego nakładu sił, a zapotrzebowanie odbiorców na coś więcej raczej nie istniało.
Pytasz, jak to można zrobić. Podstawą jest dobra znajomość asemblera 6502, bo wiadomo, że inaczej nie napiszesz intra, oraz wiedza na temat, jak działa system operacyjny atari w zakresie wczytywania programów. Hackerzy zwykle dążyli do doprowadzenia postaci pliku z łamaną grą do postaci tzw. binarnej - zgodnej z wewnętrznym standardem systemu operacyjnego atari. Umożliwiało to użycie uniwersalnych loaderów wykorzystujących procedury zapisane w romie komputera oraz pozwalało użyć dowolnych programów operujących na takich plikach, jak choćby kopiery, deasemblery, itp. Ogólnie pliki binarne składają się z tzw. nagłówka lub większej ich liczby, oraz danych.  Pierwszy z nich rozpoczyna się dwoma bajtami $FF, co system sprawdza, by upewnić się, że ma do czynienia z właściwym sobie standardem postaci wczytywanego pliku. Następnie nagłówek posiada adres pierwszego i ostatniego bajtu danych/programu, w kolejności młodzy/starszy bajt adresu - razem 4 bajty. Potem mamy dane/program. System zapisuje te dane od miejsca w pamięci odczytanego z nagłówka bloku i tak aż do wyczerpania bajtów w bloku. Potem pojawia się kolejny blok, który może, ale już nie musi, posiadąć tzw. identyfikator (to te dwa bajty po $FF) i dalsze 4 bajty nagłówka określające adres kolejnego bloku danych. Jeśli coś zostanie zapisane do pewnych komórek pamięci: 02e2-02e3, pomiędzy wczytywaniem kolejnych segmentów programu nastąpi wywołanie programu od adresu zapisanego do tych komórkek pamięci. W ten sposób możesz przed wczytaniem bloków gry (lub między nimi) umieścić swój własny z programem.

11

Odp: Kosmiczne pytanie...

Odnośnie legalności softu na Atari to sytuacja wygląda następująco. Niektóre firmy jak np. Mirage udarmowiły swój soft na Atari. Oznacza to że ma on status freeware. Czyli można je spokojnie kopiować powielać itp. Tyle że jedynie niewielka część gierek (ogóolnie softu, ale przecież soft na Atari to głównie gierki  :D ) została udarmowiona.

Reszta natomiast dalej jest chroniona prawem autorskim. Tzn. kopiowanie tych gierek, jest nielegalne. Z tym że oczywiście jest tu pewne małe "ale". Można tu wyróżnić bowiem kilka przypadków:

1. Firma która wypuściła daną gierkę już nie istnieje. W tej sytuacji ciężko spodziewać się aby ktoś wytoczył proces za umieszczanie gierek na stronie www, bo w zasadzie nie wiadomo kto ma do niej prawa.

2. Firma upadła, ale została przejęta przez inną firmę. Wówczas nowa firma staje się właścicielem praw autorskich. Czasami zresztą nawet o tym nie wiedząc. Wówczas teoretycznie ktoś mógłby się upomnieć o prawa autorskie. Co jest jednak mało prawdopodobne bo jeśli firma nie zamierza tego softu sprzedawać i czerpać z tego zysku, to nie bedzie przecież ciągać po sądach właścieli wtryn internetowych. Mimo tego zdarzają się jednak wyjątki.

3. Firma istnieje choć już nie zajmuje się softem dla małego Atari (np Activision). Wówczas konsekwencje są takie jak w poprzednim przypadku. Czyli raczej nikt nikogo nie będzie skarżył, ale......

4. Dosyć rzadki przypadek. Firma dalej sprzedaje soft do Atari. Możnaby tu zaliczyć SikorSoft, lub jakieś okazyjne wyprzedaże staroci. Co do Sikora to nie spodziewam się żeby komuś wytaczał proces, ale umieszczanie jego gier na stronie to po prostu psucie interesu, więc moim zdaniem nie powinno się tego robić po prostu z czystej uczciwości.

Więc podsumowując - umieszczanie gier na stronie www (pomijając nieliczne wyjątki) jest nielegalne. Z tym że można zastosować pewien kruczek. Jeśli bowiem ktoś posiada wersję oryginalną to ma również prawo przenieść ją do pliku na PC i odpalać pod emulatorem. Tyle że nie każdy posiada sprzęt potrzebny do przeniesienia softu z Atari na PC. I wówczas taka osoba może sobie taką grę ściągnąc z netu LEGALNIE. W każdym razie, jeśli ktoś chce być kryty może u siebie na stronie zamieścić ostrzeżenie, podobne jak ja umieściłem u mnie.