Temat: Quo Vadis scena?

Porównując ostatni dorobek sceny C64 i A8 , można się nieźle zestresować   . Dlatego zastanawiam się dalej czy w ogóle kontynuować przygodę z małym Atari. Magnesem którym mnie przyciągnął do działania był Numen, ale od tego czasu na scenie dzieje się bardzo niewiele.
/świetne demka Meców , składane na ostatnie chwilę demka z Laresistance , debiut Śmigła i Laka ( hej co z Wami? ) i to praktycznie wszystko.
A wierzcie mi wygrywanie kolejnych gfx compo - już mi się znudziło ( konkurencja mało pracowita , więc z motywacją u mnie gorzej ,poza tym sam niektórych rzeczy nie przeskoczę ). Ogólnie jeszcze muzycy się jakoś trzymają. Ponadto dużo się mówi/piszę o VBXE - a ludzi którzy supportują  softwarowo rozszerzenie jest trzech ( Candle, Tebe - mr.proper/plum , Xxl - nightdriver  ) i pomimo całego trudu Electrona i Candle nie wróże VBXE przyszłości. Sądzę  tak po zaangażowaniu ludzi w scene małego atari. ( poza tym , był bodajże pomysł gfx vbxe compo na głuchołazy, ktoś coś zrobił ?? ). Być może ta maszynka będzie dobra do portowania gier ( co uważam za zły trend i jak dla mnie zupełnie niepotrzebny ). Albo po prostu się mylę , bo szał VBXE dopiero nadchodzi.
Ok. Ktoś mi napiszę że na C64 jest dużo więcej ludzi i pewnie młodszych , zgadza się - ale biorąc pod uwagę statystycznie ilość osób z party np. LCP i Głuchołazy ( to róźnica jest 3 krotna , biorąc pod uwagę liczbę ludzi zarejestrowanych jako uczestnicy ) i liczbę produkcji to nie ma co dzielić // Dema 14, Gfx 11, Msx 18 ,, Głuchołazy : Dema 2 ( Ale to nie są DEMA ! ) , Gfx 4 , Msx 5 ). Wiec rozumiem, że my już jesteśmy starzy, zmęczeni a Atari się jakoś samo utrzyma ( Tebe coś zrobi , Xxl sportuje gierkę ..)
Więc mam pytanie, czy ktoś ma ochotę jeszcze wspierać scenę Atarowską ? Ktoś się deklaruje ?
Czy nowoczesna "scena" Atari to tylko biesiadowanie?
Zapraszam do przemyśleń.

ps. A jak ktoś mi napiszę że scena Atari umarła już dawno , to po co są organizowane compoty w Głuchołazach i na Foreverze.

Ostatnio edytowany przez powrooz (2009-08-02 09:11:19)

2

Odp: Quo Vadis scena?

powrooz ;) a moja grafika do wiesz czego gdzie?
pozatym robie pewne kroki w temacie pisania dema - nie znam sie na atari, ale calkiem dobrze znam sie na vbxe, wiec na ta platforme bedzie mialo byc to demo
jesli chcialbys dorzucic jaki obrazek - zapraszam, zawsze co dwoch grafikow, to nie jeden ;]

przechodze na tumiwisizm

3

Odp: Quo Vadis scena?

powrooz - droga wolna :-) nic na siłe nie czujesz sie tu dobrze idz do komodorowców :-) pa.

"wszystko się kiedyś kończy......."

4

Odp: Quo Vadis scena?

nie oglądać się na innych tylko robić swoje

kiedyś pobyt na party powodował wzrost motywacji do działania, obecnie co najwyżej wzrost mięśnia piwnego, zreszta na zjazdach C64 też za kołnierz nie wylewają

przyszłość sceny to większa wymiana wiedzy, dzielenie się nią, co nigdy nie było w tradycji sceny zbyt popularne

EDUKACJA:
mała liczba produkcji to też brak edukacji w kwestii spsobów realizacji efektów w demach, kiedyś Probe obiecał napisać pare artków na ten temat, pewnie czeka aż go ktoś przyciśnie, tutaj taka baza wiedzy dla C64  http://codebase64.org/doku.php (ja jednak sugerowałbym aby przedstawiać jakiekolwiek algorytmy w postaci pseudo kodu niż gotowego "zamazanego" kodu asm), ogólnie brakuje informacji o sposobie realizacji danego efektu, np. ostatnio modny efekt na C64, zoom rotator szachownicy, wiem że jest to tylko na znakach, nawet widać wystające narożniki znaków na stop klatkach, nadal nie wiem jak to jest robione

taki zoom scroller z Just Fancy, ile to lat temu było, dopiero niedawno wpadłem na sposób jego realizacji, rzeczywiście ASL, ROL jest w tym przydatne ze względu na zmianę sposobu reprezentacji wyświetlanych bajtów, do kodu Just Fancy nigdy nie zaglądałem bo i tak niewiele by to pomogło, gdyby ktoś podzielił się wiedzą na pewno było by łatwiej

jednak są też do opisania dużo prostsze efekty

innym pomysłem na zwiększenie dostępu do informacji byłoby zebranie dotychczasowych artków z najróżniejszych magazynów traktujących o sensownych sprawach ("Paczka TNQ" jest mało poważna) i umieszczenie ich w jednym miejscu, w postaci HTML, TXT, czyli zwiększenie dostępności artykułów scenowych, ich rozdrobnienie nikomu nie służy

wychodzi na to że demo scena jest freeware, ale wiedza jest już tutaj ściśle reglementowana

JĘZYKI:
aktualnie najczęściej używane to ASM i Turbo Basic, potem Action!, CC65

oprócz CC65 brak innych cross kompilatorów języków wyższego poziomu, zaletą CC65 jest możliwość napisania czegoś na malucha przez osoby które miały kontakt z C na wyższych platformach, a jest takich osób nie mało, wadą tej implementacji C jest spora zasobożerność

chodzi mi po głowie pomysł cross kompilatora Pascala z łatwą możliwością łączenia z kodem ASM, dostępnym typem REAL realizowanym przez pakiet FP Atari (np. FastChip Marslett-a), taki Pascal na pewno byłby łatwiejszy od C i bliższy miłośnikom Basica, TBasic-a

głównie chodzi o uniwersalność, pisząc na PC, masz możliwość też napisać coś dla XE/XL, czasy języków ściśle ukierunkowanych pod konkretny system, wymagające nauki nowej składni etc. nie przekonają wielu aby się ich uczyć, potrzebne są rozwiązania uniwersalne

p.s.
Stryker nie kojarzę abyś napisał cokolwiek kiedykolwiek, narysował, czy nawet próbował coś zrobić więcej, Twoją największą pasją jest naciskanie PLAY i STOP, tak że można zrozumieć Twój ograniczony punkt widzenia

Ostatnio edytowany przez tebe (2009-08-02 11:28:21)

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

5

Odp: Quo Vadis scena?

@stryker
To jakaś taka ironia podszyta dobrym humor, co?

@powrooz
Bardzo trafne przemyślenia Powrooz. Aczkolwiek, 'dokąd zmierzasz sceno' niekoniecznie jest trafne - scena sama w sobie nie ma celu, do którego ma dojść i spocząć. Scena ma być zjawiskiem dającym zabawę i utrzymywać 'na chodzie' osoby związane z konkretną platformą. Im więcej ludzi supportujących konkretny komputerek, tym więcej zabawy i więcej się dzieje. Tak jak piszesz - jest co oglądać, komentować, zachwycać się, prychać na coś, olewać, nie olewać, itp. Czyli normalne życie sceny.

Można zatem wysnuć teorię, że słaba kondycja (kondycja produkcyjna) sceny atarowskiej wynika z liczby osób uczestniczących w tej zabawie. Ale jakby tak policzyć 'aktywistów partyjnych' z Polski, zachodu i południa, to wyjdzie na to, że całkiem jeszcze sporo nas jest. Dlaczego zatem wydaje się, że scena jest, a jakby jej nie było? Ano w tym, co napisałem wcześniej - musi się coś dziać. Nie ma produkcji to i wrażenie zastoju się pogłębia.

Zatem, dlaczego zastój. Myślę, że to wynika z tego, że każdy u nas na scenie chce zrobić 'jedno wiekopomne dzieło'. I umrzeć 'scenicznie'. Brak jest nastawienia na miodność, tylko ciągłe parcie na technikę. Do tego dołącza się kres możliwości sprzętowych - nie wyciśniesz więcej kolorów niż ileś tam, więcej rozdzielczości, nie przeliczysz szybciej w jednej ramce danych do sceny 3d, itp. I to ludzi dołuje, spuszczają nos na kwintę i zamiast cieszyć się scenowaniem, pogrążają się w maraźmie egzystencjonalny połączony z zaparciem twórczym. Nie wspomnę o zachodzie, czy południu, gdzie Atari kojarzy się głównie z kultem 'maszyny do kultowych gierek' i heroicznej personifikacji kropek i kresek na ekranie. Tymczasem, jak popatrzeć poza scenę atarowską, okazuje się, że nie samą stroną matematyczno-techniczną można się bawić. Na c64 ludzie składają te demka, jedna mizerne, drugie lepsze, ale zawsze wykazujące się jakimś zgraniem, pomysłem. Nie siłą efektu, bo w większości te są słabe. Ale pomimo słabych efektów, te prace całkiem przyjemnie się ogląda. Zaskakujące, co?

Jak zatem pchnąć tę maszynkę do przodu? Grafików zmotywował by dobry soft do rysowania pod peceta, wykorzystujący zalety g2f, ale będący programem graficznym (coś multiplatformowego w Javie). Muzyków - bo ja wiem, ja nadal wolę pisać na atarce (bo mam ją pod ręką). Koderów - cross assemblery (a te są) oraz biblioteki z udostępnionymi źródłami/algorytmami.

Kto to wszystko zrobi? Ano my. Źródłówki z lekkim opisem to chyba nie jest problem? Napisanie programu graficznego, wykorzystując choćby launchpad czy inną zarządzarkę projektem, też można rozłożyć na kilka osób. Jest sporo osób, które nawet jeśli nie chcą programować na atarkę, to na peceta zawsze coś by tam wyskrobały. No i reklama - trzeba się pokazać światu, pokazać im narzędzia, pokazać co za ich pomocą mogą zrobić. Trzeba wykorzystać falę mody na 'retro', aby przyciągnąć koderów, grafików, muzyków.

Bo inaczej panowie i panie to leżym i kwiczym...

--
Dhor/M.E.C.

6

Odp: Quo Vadis scena?

może dobrym pomysłem nie tylko odnośnie sceny ale całości produkcji na A8 jest założenie na tym albo sąsiednim forum działu "tablica ogłoszeń" , gdzie można by szukać koderów,muzyków,grafików do nowych projektów / oferować swoje "usługi"w różnym zakresie.

7

Odp: Quo Vadis scena?

gorgh, przeciez taka tablica ogloszen jest i tu (np fabryka) i na atarionline...

@powrooz, lapiesz dola bo jestes na etapie 'i tak wygram kolejne kompo', za chwilke przestaniesz cokolwiek robic na atari :( to samo spotkalo xraya, wygral kilka kompostow pod rzad i polozyl lage, jak cos zrobi to od swieta, raz na ruski rok.
rob to co sprawia ci przyjemnosc (mam nadzieje graficzke do gry ;)) jesli zaczniesz szukac poklasku to bedzie jak mowi dhor z 'wiekopomnym dzielem' przestaniesz cokolwiek robic. klepnij jakas chalturke np dla mnie :D i nie ogladaj sie.

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

8

Odp: Quo Vadis scena?

dwa przyklady, ze ten sam kod moze wygladac _zupelnie_ inaczej:
- unfused - bloby: jako bloby i jako plazma pod koniec - ta na znakach: |, -, +; roznice: tablica odwzorowywujaca znaki na podstawie sumowanych wartosci
- isolation: tunel: jako texturowany tunel, oraz jako techno; roznice: inny ksztalt, inna tekstura,

9

Odp: Quo Vadis scena?

chodzi mi o miejsce gdzie by można szybko przejrzeć aktualne oferty na rynku,jak w gazecie, spróbuje założyć taki wątek na próbę...

10

Odp: Quo Vadis scena?

Powrooz, nie Ty pierwszy masz watpliwosci.  Np. gdanski koder JAKU-B (autor paru dem i uzytkow np. DiskCopy) olal robienie czegokolwiek po tym jak na scenie zaczely dominowac produkcje fejkowe (to bylo na przelomie wiekow, gdzies tak 1998/2000).
Zartobliwie mozna by powiedziec, ze scena sie starzeje (a nie?!) wiec i mniej sie chce dzialac (a mlodsi, np. Grzybson, wola chyba "kodowac" na PC) ;)

- Poza tym ci co cos potrafia wola jednak obecnie zarabiac $ a nie oklaski (laczac przyjemne z pozytecznym)  (znam paru takich)
- grupy scenowe w praktyce nie spelniaja swej roli bo czasy "rywalizacji" juz sie raczej skonczyly
- Internet zabil ducha sceny (nie ma juz swapperstwa i zwyczaju wydawania kazdorazowo relacji po party i zinow dyskowych - po co skoro jest kilka forow i nie trzeba jezdzic na party aby wiedziec co w trawie piszczy).
- nie kazdemu pasuje "piwny" i "lajtowy" klimat scenowy, kiedys bylo bardziej zrownowazenie co do tworczosci i calej reszcie :P


W temacie VBXE calkowicie zgadzam sie z Toba.

Co do wygrywania w grafice, to ciesz sie, to jest Twoj czas. :)
Byc moze szkoda, ze nie zaczales sie udzielac na scenie z 10 lat wczesniej (zartuje). :D


Scena C64 zawsze byla wieksza i prezniejsza od Atari, pewnie w duzej mierze wynika to z tradycji i ilosci komputerkow (sprzedanych i w aktualnym uzyciu).


Bardzo milo wiedziec, ze to akurat NUMEN Cie zainspirowal, szkoda ze niedlugo stuknie mu 10 lat, a kolejnego demosa z takim odbiorem (wciaz) raczej brak...  :|

11

Odp: Quo Vadis scena?

Na wstępie napisze że poniżej są moje opinie na ten temat. Nie zamierzam nikogo przekonywać do nich, każdy ma inny gust, może ja to inaczej widze, może nie tak jak trzeba, w końcu mnie bardziej podobają się dema C64. ;) Ot taki ma gust zawsze wolałem dema gdzie liczył się design a nie same nawet nie wiem jak "niewykonalne dotąd" efekty, muzyka a nie bulgot, dema takie jak np. D.O.S Andromedy czy Desert Dream Kefrensów.
Mała uwaga - nie chcę aby ktoś poczuł się obrażony tym tekstem, ktoś powie nic nie osiągnął a krytykuje, i po części ma rację. Nie jestem koderem, dema raczej nie napisze (tak więc Candle jeśli chcesz napisać "Napisz Se" to nie potrzeby ;) wiem znam, przyjąłem do wiadomości, odfajkowane ;). )


Powrooz, Tebe, Dracon podzielam wasze zdanie, macie rację. Problem w tym że scenę C64 tworzą ludzie z całego świata, atarowska to jedynie Polska i Czechy, Słowacja. Na Atariage jedynie co można spotkać to nieudolne próby wyśmiania prac C64 żeby długo nie szukać z ostatniego LCP  czy innych commodorowskich party "The demo itself is rather boring." "background that scrolls slightly slower, and the colour change per scanline, it's something that you could do in Basic on the A8" o zwyciężcy LCP09 Andropolis. Można i tak. 

Myślę że obecni atarowscy koderzy - dla których mam wielki szacunek - jeśli już mają czas, motywację itd. i ten tego, że tak powiem ;) bardzo starają się pokazać coś nowego lub coś z platform PC czy Amigi. Przystępując do "robienia" dema myślą czym by tu zaskoczyć, co by pokazać. W rezultacie demo jeśli się nawet pojawi (a cześciej nie, gdyż hameryki się co chwila nie odkrywa) jest króciutkie skoncentrowane właśnie na te nowe efekty. Moim zdaniem nie tędy droga, brakuje podejścia commodorowskiego, czyli skoncentrowania się na design'u. Na wspomnianym LCP Andropolis czy Still Ready hameryki nie odkrywają, efekty są znane, ale są doskonale rozplanowane, kolorowe, z doskonałą grafiką. Nie tylko pokazać dany efekt ale jak go pokazać, jak ma "wjechać" na ekran, co w tle, jak się kończy, jak jest połączony z resztą dema, a to wszystko koniecznie w minimum 6-7 minutach. Przydałby się ktoś kto napisałby scenariusz dema - obecnie pewnie spada to na głowę kodera który może umieć robić cuda w kodzie ale niekoniecznie to dobrze "sprzedać". Przykładowo Technological Death Mad Elks'ów ustępuje pod względem kodu drugiemu na tym party (Mountain Congress 1993) Hallucinations and Dreams Unionu lecz w demie nie to jest najważniejsze. Design, kolorowa grafika, muzyka, odpowiednia długość, PŁYNNE dostosowane do możliwości sprzętu efekty (dlatego nie jestem miłośnikiem wielu atarowskich dem gdzie koderzy ładowali takie efekty że potem nawet na 14mhz dopałkach nie były płynne) Fajnie byłoby zobaczyć na Atari remake Second Reality czy Desert Dream co prawda dem z PC czy Amigi ale z efektami które po odpowiednim przerobieniu aby były płynne lub w ogóle działały dały się pokazać na C64 (np zamiast 1..2..3..4 12000 dots jest 1..2..3..4 1200 dots)

Przechodząc do częsci interesującej zapewne Powrooza, do grafiki - commodorowcy mają kilka edytorów graficznych na PC do wyboru, my tylko jeden G2F, dobry ale często odrzucający na dzień dobry wielu użytkowników samą ideą działania. Oczywiście dla Ciebie Powrooz to nie problem, dla mnie już też - choć początki były trudne ;) Mnie bardziej brakuje talentu ale nie zrażam się, widziałem Twoje pierwsze prace i choć niezłe to te obecne są o klasę lepsze. Jest więc i dla mnie nadzieja ;) Wracając do tematu dałem kiedyś link koledze do strony g2f aby ów C64owiec namalował coś dla Atari. Chciał, odgrażał się, więc dostał Graph2Font i... poległ.
"-to nie edytor tylko jakieś puzzle, muszę układać te duszki jak w jakiejś grze, dodatkowo cholernie niewygodnie zamiast normalnie swobodnie myszką, poza tym tylko 4 kolory."
O rastrach Mu nie wspomniałem... szkoda chłopaka ;) Widać to na atariage gdzie jeśli "dyskusja" zbacza na tematy graficzne to zamiast pokazać jak dany obrazek wygląda na Atari to pokazuje się jak "może" wyglądać z prozaicznej przyczyny comodorowiec korzystając z kilku konwenterów (a będą nowsze) w 30 sekund pokaże swoją wersję, natomiast aby to samo zrobić w g2f trzeba zacząć ... układać puzzle ;) a na to trzeba dużo czasu. Ale dlaczego w g2f? bo inaczej niż ręcznie się nie da, dziś w dobie 2-3ghz komputerów wszystko trzeba manualnie. Konwenterów grafiki do formatu 2x1 pixel 4-5 kolory, duszki, ewentualnie rastry sztuk = 0 słownie zero.

WAŻNE:
Ostatnio pojawiła się szansa że ktoś pomoże, że stworzy takowy konwenter tylko jest problem, ja niezbyt dobrze znam angielski (rosyjski jak najbardziej ;) takie kiedyś czasy były) a co istotniejsze przede wszystkim nie znam wszystkich ograniczeń jakie Atari ma w kwestii duszków. Gdyby ktoś Miker? Dracon? (tłumacze instrukcji G2F na szekspira ;) lub baczność! Tebe (pewnie wszechwiedza w tej materii) spocznij! lub ktokolwiek chętny napisali jasno co i jak w tym temacie po angielsku to może by coś na kształt http://noname.c64.org/csdb/release/?id=76055 tyle że w 2x1 pixla rozdz. powstało. Autor właśnie tego programu jeśli miałby owe dane dotyczące powyższego mógłby stworzyć coś na kształt takiego MUSCU tyle że na Atari.
http://www.atariage.com/forums/index.ph … try1805249
Zawsze potem takie powstałe w wyniku działania konwentera pliki *.pmg i *.mic  (no chyba że od razu do formatu*.g2f z tym że ten jest "opatentowany" przez Tebe, i konieczna by była Twoja tj Tebego zgoda) można wgrać do g2fonta i ewentualnie poprawić błędy dodać coś itd.
Taki konwenter ułatwił by dostępność tworzenia grafiki dla naszego kompa. Jeśli ktoś się podejmie tego to słać maila do mnie.

Wracając do sceny - ja ze swej strony deklaruje udział w kompotach, podobnie jak Ty coś wystawie na Riverwash, - tyle że ja raczej nie będę konkurencją dla kogokolwiek (narazie!) a tym bardziej dla Ciebie ;) Możesz też spróbować coś namalować dla C64, w końcu tam konkurencja jest ostra, Archmage nomen omen stary amigowiec z Andromedy ;) jest znakomity http://noname.c64.org/csdb/release/?id=81198. Na Riverwash pewnie będzie Carrion bo znów ostatnio stał się aktywny http://noname.c64.org/csdb/scener/?id=501. Pokonanie go będzie czymś. Nie oszukujmy się w naszej atarowskiej II lidze nie masz konkurentów, pora na Primera Division ;)
Ponadto myślę że mając znacznie większą swobodę w pixlowaniu niż na Atari szczególnie gdy chodzi o antialiasing, dithering a do tego ewentualnie Hires (czyli pixel 1x1 sól dla pixlowania ;) ) oraz możliwość malowania pod normalnymi edytorami graficznymi w pełni pokazałbyś co potrafisz.
Anyway Głowa do góry! ;)

12

Odp: Quo Vadis scena?

Od lat wyraźnie można zauważyć tendencję, że zloty z imprez pełnych produkcji przeistaczają się w spotkania kumpli/przyjaciół. Jeżeli porównamy zloty z historii ostatnich 5 lat i te sprzed 12 (lata 1996-1997), to rzeczywiście widać zdecydowaną różnicę. Dlaczego tak się dzieje? Słusznie zostało zauważone, że scena się starzeje - w drugiej połowie lat 90-tych większość z nas była młodymi, beztroskimi ludźmi, uczniami szkół średnich/studentami, mieliśmy więcej czasu na pasje, zabawę itp. W tym wieku człowiek jest najbardziej twórczy, ma najwięcej zapału - z biegiem lat zaczynamy myśleć o sprawach natury egzystencjalnej, większość z nas pracuje, ma rodziny i tym jest zdominowane nasze życie - nie dysponujemy taką ilością czasu, żeby tworzyć coś na atarce, czasem może czas by się i znalazł, ale przychodząc po 8 godzinach z pracy (czasem po większej ilości) jesteśmy wyeksploatowani i każdą wolną chwilę wolimy spędzić w gronie najbliższych/relaksując się itp.

A że w sercu jeszcze gra Nam "muzyka z self-testu", zaglądamy na fora/serwisy atarowskie, pojawiamy się na zlotach/sztabach (inni częściej, inni rzadziej), a tam głównie się relaksujemy i bawimy, spędzając czas w towarzystwie ludzi, których znamy niekiedy nawet od kilkunastu lat - tak wygląda współczesna scena. Rozumiem, że fajnie byłoby widzieć co party z 5 dobrych produkcji koderskich, 10 prac na gfx compo i ze 20 na msx compo, ja też tego bym chciał... ale z dwojga złego wolę taką "scenę", gdzie spotkają się dobrzy kumple, którzy zaśpiewają przy piwie "atari for you", niż brak jakiejkolwiek społeczności atarowskiej, albo skupionej jedynie wirtualnie, np. wokół serwisu internetowego.

Oczywiście, zawsze można powiedzieć: "odchodzę, mam tego dość"... tylko w ten sposób raczej niczego nie zmienimy na lepsze, nie sztuką jest opuszczać okręt, gdy tonie, sztuką jest walczyć, żeby jak najdłużej utrzymywał się na powierzchni - ja wiem, że czasem to ciężkie wyzwanie i trudno jest mu stawić czoła, przy braku odpowiedniej motywacji. Tym większy szacunek mam dla osób, które nie płaczą, że sceny już nie ma, tylko dają coś od siebie, robią coś w kierunku, żeby cokolwiek się działo, np. Rysiek, który dzielnie stoi na posterunku i co roku organizuje zloty, niezależnie od liczby dobrych produkcji.

Ostatnio edytowany przez macgyver (2009-08-02 14:01:16)

13

Odp: Quo Vadis scena?

irwin napisał/a:

Ponadto myślę że mając znacznie większą swobodę w pixlowaniu niż na Atari szczególnie gdy chodzi o antialiasing, dithering a do tego ewentualnie Hires (czyli pixel 1x1 sól dla pixlowania ;) ) oraz możliwość malowania pod normalnymi edytorami graficznymi w pełni pokazałbyś co potrafisz.
Anyway Głowa do góry! ;)

Hasło 'głowa do góry' wraz z nawoływaniem do przejścia na inną platformę sprzętową, jest trochę nie na miejscu :) Scenowanie  w większości przypadków to nie szukanie wygodnego miejsca spełniania swoich twórczych zapędów, tylko sentyment do marki. Bo inaczej w imię postępu i wygody wszyscy byśmy już siedzieli na scenie pc.

Poza tym, padło parę głosów o starzeniu się sceny - i to jest prawda, bo starzy wyjadacze nie dadzą rady non stop pisać dem - w natłoku obowiązków to rzecz jasna niemożliwe. Trzeba świeżej krwi, a czym przyciągnąć młodzież, jak nie odpowiednim softem do rysowania/pisania/muzykowania? I znowu, najwygodniej jest to obecnie robić pod pecetem, tylko nieliczni mają luksus rozłożenia na codzień całej atarowskiej platformy sprzętowej.

--
Dhor/M.E.C.

14

Odp: Quo Vadis scena?

Temat ciągle aktualny i drażliwy, symptomatyczne natomiast, że porusza go w takiej tonacji, człowiek, który ostatnio wykręca najlepsze pikczery na Atari. Ja jako miłosnik obu maszyn (C64 i Atari), aczkolwiek truteń w 100 % i w wielu technicznych kwestiach zapewne ignorant, popełniłem jakiś czas temu drobny tekst na tamat sytuacji na obu scenach. Objawienie miało miejsce na stronie Kaza (w czasach gdy jeszcze sądziłem, że pisanie tam ma jakikolwiek sens). W zasadzie wszystko co tam wysmarowałem nadal wydaje mi się aktualne, zresztą moi przedmówcy poruszli większość tych kwestii w tym wątku. Dlatego chciałbym tylko podkreślić, że to co napisał dhor, w zasadzie jest jądrem całego problemu. Zresztą nic dziwnego, iż pisze to człowiek, który moim skromnym zdaniem robi ostatnio najbardziej klimatyczne demka na Atari - bez silenia się na "rewolucyjne efekty 3d". Na potwierdzenie tych słów, wystarczy przeanalizować prace na C64 z ostatniego Little Computer People 2009 party (kolejne party i kolejny wysyp na C64 w konfiguracji jakość&ilość). Oczywiście 1 miejsce Booze D., no bo wiadomo technicznie to same ochy i achy, ale na pozostałych miejscach perełki i to bez żadnych mega przygniatających efektów. Still ready, cała siła tkwi w świetnym "dezajnie", artillery -  to w zasadzie kilka super rysunków i przepiękna muza, tak więc jeżeli komuś wydaje się, że "dezajner" to taki obibok, co to właściwie nic nie robi, to raczej się myli. Moim zdaniem patrząc na wielu bardzo zdolnych ludzi w Polsce (w tym kilku z tego wątku), takie demka są w ich zasięgu na male Atari i to bez problemów. Natomiast nie wiem czy obrana droga, polegająca na konwersji gier na "dopakowanych na maksa" atarynkach, które w zasadzie przestają przypominać 8 bitowy komputer, jest drogą sensowną. Moim skromnym zdaniem scena C64 podąża lepszym szlakiem, a na pewno bardziej "hardcorowym" - biorą maszynę taką jaka jest, z jej wszystkimi mocnymi stronami i słabościami i po prostu tworzą....tylko tyle i aż tyle.

Dziękuję za wspólnie spędzone chwile... Na szczęście, póki co odejście z forum uważam za niemożliwe do realizacji. Jeszcze długo tak będzie... Witam.

15

Odp: Quo Vadis scena?

@Dhor: Nie miałem na myśli jak piszesz "nawoływania do przejścia na inną platformę sprzętową". Namalowanie obrazka na C64 nie oznacza że Powrooz zmieni barwy ;) Czyżby V0yager comodorowiec z dziada pradziada wystawiając muzykę na Pokeya na ostatnich Głuchołazach stał się atarowcem? Nie, podobnie Powrooz też nawet gdy spróbuje swych sił na C64 zawsze będzie atarowcem :)
@Atari classic: zgadzam się tobą. Napisałeś to co ja tyle że krócej  :)

Ostatnio edytowany przez irwin (2009-08-02 14:12:50)

16

Odp: Quo Vadis scena?

A mnie tu najbardziej spodobał się fragment o tutorialach - można to wrzucać od zaraz np. po polsku na atariki, albo po angielsku na wiki atari-forum (nie wiem jakie tam panują reguły). Wiedza to potęga, niestety otwieranie magazynów dyskowych nie jest wygodne dla komputerowca Vista ready. Ja bym chętnie poeksperymentował w wolnym czasie... Może kiedyś bym doszedł do poziomu w którym mógłbym coś zaprezentować. Pewnie wile tutoriali z PC będzie dobrym startem, ale fajnie by było mieć też swoją bazę wiedzy.

Może niech każdy mający know-how napisze jeden tutorial na wybrany przez siebie temat? Byłoby fajnie, nie?

Krzysztof [Atari 1040 STE + 65 XE]

17

Odp: Quo Vadis scena?

A po co pisac na nowo to co juz zostalo napisane? Wystarczy przeniesc wszystkie artykuly z zinow do internetu :)

18

Odp: Quo Vadis scena?

no, to zescie se popisali, pomarnowali czas, ale zeby tak ktory pixel w tym czasie postawil, jakies lda klepna, alabo kolejna nutke to pewnie juz nie koniecznie ;)
w 98 na pc slyszalem tylko teksty "scena umiera" - no coz - dlugo jej sie schodzi ;) wiec skonczcie truc, wezcie sie do roboty - jakiejkolwiek roboty

przechodze na tumiwisizm

19

Odp: Quo Vadis scena?

zle mi z tym, ale Canlde ma racje


eeeeehhh...nie myslalem ze to kiedys napisze

serdecznie proszę o maile na lotharek@lotharek.pl z tematem ATARIAREA - inne formy komunikacji zawodzą...
"The worth of all people is dependent on how they spend their life making contributions" - Kano Jigoro
FKMC /Fan Klub Malej Czarnej/   @Grey

20

Odp: Quo Vadis scena?

nosz bo umre ze smiechu ;)

przechodze na tumiwisizm

21

Odp: Quo Vadis scena?

@stryker - ironia, nie ironia w każdym bądź razie żegnam Laresistance - prObe trzymam kciuki abyś skończył wszystkie swoje projekty / poza tym stawiasz na kod i efekty , nie na grafikę /

@candle  - grafika do "tego czegoś" kompletnie mi nie podeszła - jeśli nie uda mi się jej skończyć w przeciągu 20 dni , to znaczy że mi się to nigdy nie uda , co do VBXE trzymam kciuki za Ciebie i Vitala .

@irwin     - moje grafiki nie są idealne , i taki poziom Archmage, Mermaid, Mirage , Duce czy Oysa jest dla mnie nie osiągalny. Robienie grafy na C64 mnie nie ciągnie. (na razie). Wystawiasz coś na Riverwasha - to super, ja spróbuje namówić jeszcze Exin'a - Być może to będzie jakiś sposób na zwrócenie uwagi na "scene" małego atari

@dracon  - też żałuje , że nie byłem na scenie 10-15lat temu, i żałuje że teraz nic się nie dzieje. 

@xxl  - jeśli będziesz pisał nową grę a nie port to spróbuje pomóc

@dhor, @bober - tu nawet nie chodzi o wiekopomne dzieło , a raczej o lenistwo

@macgyver - rozumiem, większość z nas ma rodzinę , prace  i bardzo mało czasu. Ale ten argument jest dla mnie mało przekonywujący , ponieważ demo nie powstaje w tydzień czy w miesiąc , a czasem w rok , poza tym to też dotyczy commodorowców i amigowców ( np. TBL )

@atariclassic - trochę offtopujac - serwis Atarionline jako jedyny serwis na Atari był/jest  w stanie przyciągnąć nowe twarze.

22

Odp: Quo Vadis scena?

powrooz: ostatnio to mowiles o niedzieli ;) tylko ze ta niedziela byla w pazdzierniku
a zamiast trzymac kciuki to cos namachaj zamiast umywac rece

przechodze na tumiwisizm

23

Odp: Quo Vadis scena?

powrooz: piszę jak to wygląda z perspektywy tego, co obserwuję od kilkunastu lat, być może w wypadku commodore-owców i amigowców wygląda to inaczej, nie mówię, że nie, może mają więcej zapału i lepiej sobie czas organizują? ;)

btw. akurat TBL chyba nie jest tutaj najlepszym przykładem (przynajmniej w kwestii Amigi), bo od 2006, kiedy wypuścili Starstrucka nic nowego nie wypuścili.

24

Odp: Quo Vadis scena?

@macgyver
jeśli chodzi o TBL: 2007 - Suicide Barbie /PSP/ , 2008 - Only One Wish ( z Fairlight ) / PC / i najprawdopodobniej w tym roku coś wystawią na Assembly i na Amigę ( dane wyczytane z postów na Amiga Demoscene Archive - obecnie strona zawiesiła działalność )
Poza tym co do Głuchołazów to trzeba by spytać Ryska , czy chciałby organizować zloty w którym będą pokazywane tylko dwie produkcje ... tym bardziej że poprzedni rok był obiecujący...więc ten wydawał się że będzie lepszy ( chodzi mi o compoty )

@candle - ta rzecz to się za mną ciągnie i ciągnie... i jest mi głupio ;)

25

Odp: Quo Vadis scena?

Tebe - tu sie mylisz ... Play & Stop nie naciskalem juz ze 2 lata .... a to ze nie mam innych zdolności Sorki ... zakopie sie pod ziemie i nie bede Ci swoją osobą przeszkadzał ...
Powrooz  - rozumiem cie.... pare razy pisalem do Pr0ba zeby zrobił z toba jakies demko gdzie bedzie duzo twoich obrazków... ale on ma inne wizje.... same effy bez grafik... niestety ...
Co do LR to mnie tam juz nie ma od zeszłego roku....
Zycze ci trafnego wyboru .....
Powodzenia MISTRZU !

"wszystko się kiedyś kończy......."