1

Temat: XC12 - próba reanimacji

Dobry wieczór,

kilka lat temu budowałem SIO2SD. Wszedłem wówczas w posiadanie magnetofonu XC12, który został dawcą wtyczki SIO. Magnetofonu wówczas nie próbowałem używać - uciąłem wtyczkę i powędrował do szafy.

Jako, że nie lubię składować urządzeń, które nie działają, niedawno postanowiłem, że go naprawię. Zakupiłem wtyczkę SIO u Lotharka (na marginesie - świetna robota!) i przylutowałem ją. Magnetofon miał bardzo usyfione wnętrze, kurzu było tam tyle, że nie dałoby rady włożyć kasety :) Rozebrałem, wyczyściłem - niestety, musiałem przy okazji odkręcić głowicę, czym być może ją rozregulowałem. Aha - w magnetofonie był zamontowany system turbo, z dodatkową wtyczką do portu joysticka. Na dole magnetofonu była naklejka z napisem (o ile dobrze przeczytałem): "245 Sikor Turbo 2000". Zdjęcie płytki z turbo oraz płytki magnetofonu z widocznymi kabelkami od turbo w załączniku.

Żeby zawęzić potencjalne problemy, odlutowałem płytkę z turbo, chcąc uzyskać "standardowy" magnetofon. Przeszedłem do testów. Mechanicznie wszystko działa - play, przewijanie - ok, jednak żadna z prób wczytania gry nie powiodła się. Słychać dźwięk, ale nie jest on "soczysty", jak przy prawidłowym wgrywaniu. Co ciekawe, gdy przyłożę paluch/śrubokręt do jednego kabelka (szedł on do głowicy uniwersalnej, albo kasującej, teraz na 100% nie pamiętam) albo kondensatorów w jego okolicy, bardzo dobrze odbieram radio! (Nagrałem filmik pokazujący ten efekt, ale z racji rozmiaru, teraz nie jestem w stanie go wysłać.)

Spróbowałem testowo zapisać na kasecie program w BASICU i go wczytać, aby zweryfikować, czy to regulacja głowicy jest problemem. Program zapisuje się, podczas jego wczytywania dźwięk jest już "soczysty", natomiast wczytywanie zawsze kończyło się błędem (nie pamiętam kodu, jeszcze sprawdzę, chyba 200-coś).

Pomyślałem, że być może instalacja turbo wymagała jakichś zmian na oryginalnej płytce magnetofonu i po odlutowaniu turbo wcale nie wróciłem do "standardu"? Czy faktycznie mogło tak być i magnetofon nie ma szans działać w takim stanie, w jakim jest teraz? Chciałem sprawdzić tę koncepcję, jednak pech chciał, że akurat w tym momencie przestała mi działać lutownica i nie miałem możliwości przylutowania turbo z powrotem, ani wymiany żadnych kondensatorów czy tranzystorów (choć aktualnie i tak nie mam na co).

Czy macie może jakieś sugestie, na co zwrócić uwagę przy dalszych próbach naprawy?

Post's attachments

plytka.jpg 13.14 kb, liczba pobrań: 2 (od 2017-08-06) 

turbo.jpg 106.53 kb, liczba pobrań: 1 (od 2017-08-06) 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.

2

Odp: XC12 - próba reanimacji

zasadniczo montując turbo2000 nijak nie ingerowało się w elektronikę magnetofonu. ot przylutowywało się przewody w odpowiednich miejscach. jedno co, to dodawało się na płytce jeden kondzior dla lepszego/poprawnego działania t2000. ale to w żadne sposób nie wpływało (negatywnie) na pracę w normalu.
ja mam sugestię, że może po prostu powysychały elektrolity na płytce magnetofonu?:P

Odp: XC12 - próba reanimacji

A nie przecinało się jakiejś ścieżki.? Coś takiego chodzi mi po głowie.

Wiedza na temat tego co było jest niezbędna w celu właściwej oceny tego co jest obecnie ,oraz kształtowania tego co będzie póżniej.

4

Odp: XC12 - próba reanimacji

Tutaj umieściłem filmik pokazujący efekt odbioru radia: https://youtu.be/cFLg-bALhdc

takron27 napisał/a:

ja mam sugestię, że może po prostu powysychały elektrolity na płytce magnetofonu?:P

Biorę taką możliwość pod uwagę. Akurat nie miałem pod ręką żadnych kondów o odpowiednich parametrach na wymianę. Pewnie kupię większą garść razem z nową lutownicą i powymieniam profilaktycznie.

Ryszard Mauersberg napisał/a:

A nie przecinało się jakiejś ścieżki.? Coś takiego chodzi mi po głowie.

Chciałem porównać układ z drugim, w pełni sprawnym magnetofonem XC12 (bez żadnego turbo ani ingerencji), jednak po zdjęciu obudowy okazało się, że ma zupełnie inną płytkę (inna rewizja) i sobie darowałem.

Boję się, że odmian turbo było wiele i coś może być na rzeczy. Mam też trzeci magnetofon - CA12 - z zamontowanym turbo, płytką taką jak w tym sprawnym XC12 i w nim turbo nie było nawet na osobnej płytce. Do tego jest jeszcze zamontowany jakiś przełącznik, aczkolwiek nie są do niego doprowadzone żadne przewody. Ten trzeci magnetofon wygląda na intensywnie rozgrzebany, dlatego na razie wyłączyłem go ze wszelkich rozważań i porównań. Jednak wzmógł on moje podejrzenie, że może montaż turbo czegoś tam jednak wymagał...

5

Odp: XC12 - próba reanimacji

Jeszcze jedno: gdy odciąłem oryginalną wtyczkę celem jej użycia w SIO2SD, nie pamiętam, abym zamieniał jakiekolwiek piny miejscami. Rozkręciłem tę wtyczkę teraz i widzę, że czerwony kabelek jest połączony do pinu 7 (command), a nie do piniu 11 (audio).

6

Odp: XC12 - próba reanimacji

Powtórzyłem kilkukrotnie eksperyment z CSAVE/CLOAD. Podczas ładowania dźwięk jest "soczysty", ale dostaję błędy 143 (najczęściej) i 140 (czasami).

Odp: XC12 - próba reanimacji

http://www.dereatari.republika.pl/serw.htm#Magnetofon

Wiedza na temat tego co było jest niezbędna w celu właściwej oceny tego co jest obecnie ,oraz kształtowania tego co będzie póżniej.

8

Odp: XC12 - próba reanimacji

zdjęcie płytki z 1go posta to (ściślej) k.s.o. turbo 2000; w takiej wersji turbo2000, z przewodem do 2go portu joysticka, nie przecinało się żadnych ścieżek na płytkach magnetofonów (robiłem w xc12 i ca12).
z lat dawnych pamiętam, że xc12 był bardziej humorzasty, częściej coś się nie wgrywało (właśnie może też przez źle dobrane oryginalnie pojemności?) niż na ca12.

9

Odp: XC12 - próba reanimacji

Dzięki Panowie za pomoc!

takron24, skoro montowałeś takie turbosy, to wierzę, i zakładam, że nie było ingerencji w oryginalny układ. Sam pierwsze turbo spotkałem dopiero gdzieś około roku 2000 i nie mam z tymi układami dużego doświadczenia (nawet jako użytkownik, nie mówiąc o montowaniu).

Na tę stronę już się natknąłem. Teraz, jak już odrzuciłem koncepcję o tym, że turbo mogło coś namieszać, zastosuję zawarte tam porady w praktyce. Zmienię tylko kolejność - zacznę od kondensatorów, potem zbadam przebiegi na LM324, a regulację głowicy i prędkości zostawię na koniec. Na razie niech magnetofon wczyta poprawnie to, co sam zapisał.

Zresztą, przyczyna może być nawet bardziej prozaiczna - głowica. Kurz z wnętrza mógł się w nią weżreć przez te lata leżenia :)

10

Odp: XC12 - próba reanimacji

Witam
Moja wiedza jest niewielka, ale coś mi kołacze że kiedyś jak podłączałem kabel od magnetofonu to musiałem coś zmieniać we wtyczce, znalazłem ten opis, może i Tobie coś on pomoże? Wprawdzie to o podłaczeniu SIO2SD ale kto wie, jest tam taki cytat:
" Ponieważ połączenia wewnątrz wtyczki SIO w kablu od magnetofonu różnią się nieco od połączeń Atari ze stacją dyskietek (a przecież SIO2SD to taki sprzętowy emulator stacji dyskietek), wiec należało dokonać co najmniej jednej zmiany w układzie kabelków. Otóż kabelek podłączony do pinu numer 8 gniazda odpowiadał za sterowanie silnikiem magnetofonu, co w chwili obecnej nie jest nam potrzebne. Potrzebne nam jest natomiast podłączenie interfejsu do pinu numer 7 gniazda, co odpowiada sygnałowi COMMAND wykorzystywanemu w komunikacji ze stacją dyskietek. Zmiana ta jest konieczna do prawidłowego działania SIO2SD."


link: http://arsoft.netstrefa.pl/SIO2SD.htm

Zaczęło się od Atari 65XE+LDW2000, potem Atari 1040STE, Amiga 1200, Atari Portofolio, morze blaszaków, GBA,PS1, 2, 3....

a teraz:Atari STez Ultrasatanem,  Atari 65XE+Ultimate1 + SIDE2+ SIO2SD + 1050+LDW Super 2000

11

Odp: XC12 - próba reanimacji

Tak, dzięki, kabelki we wtyczce już opanowane. Piny poukładałem w takiej kolejności, jak są w 2 innych magnetofonach (z których jeden działa w 100% poprawnie), więc powinno być ok.

12

Odp: XC12 - próba reanimacji

Uff, wygląda na to, że się udało i magnetofon dostał drugie życie!

takron27 napisał/a:

może po prostu powysychały elektrolity na płytce magnetofonu

To okazało się kluczowe. Na początku przejrzałem jeszcze punkty lutownicze, miałem wrażenie, że w kilku miejscach może być zimny lut, a oprócz tego dwie nogi układu TDB0124DP (zamiennik LM324 - taki siedzi w tym egzemplarzu) mogły być zwarte. Po poprawieniu tego, magnetofon zaczął czytać to, co sam zapisał (CLOAD/CSAVE), ale przy innych nagraniach był bardzo kapryśny, czasem podejmował wczytywanie, czasem nie. Żadnej gry nie udało mi się wczytać, ale kilka loaderów "Atarex" - owszem.

Miałem pod ręką głowicę z jakiegoś magnetofonu rozebranego kiedyś na części. Była w lepszym stanie niż ta w XC12, dlatego zamieniłem je miejscami. Niewiele to jednak wniosło w kwestii działania, było dokładnie tak samo, jak przed wymianą. Wtedy przeszedłem do wymiany kondensatorów.

Po tym zabiegu magnetofon zaczął działać wręcz idealnie, wczytuje programy z kaset, które od czasu nagrania osiągnęły już pełnoletniość :)

Dzięki za wszystkie sugestie!

13

Odp: XC12 - próba reanimacji

:) fajnie że się udało

14

Odp: XC12 - próba reanimacji

Dalton, dobra robota. A mógłbyś podać kompletną listę kondensatorów do XC12?

--== Kup Pan/i dyskietkę - jedyna taka oferta w całym InterNetCie - http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic.php?id=18887 ==--

<-- Kontakt przez "E-mail" albowiem moja skrzynka "PW" jest pełna i zaprawdę nie mam czego usunąć.

15

Odp: XC12 - próba reanimacji

Na płytce w moim magnetofonie nie ma oznaczeń elementów (C1 itp.) i niektóre kondensatory miały zamazany napis. W przypadku poniższych udało mi się jednoznacznie odczytać wartość.

Elektrolity:

4.7uF 50V - 4 sztuki
220uF 16V - 3 sztuki

Ceramiczne:

820pF - 4 sztuki
4.7nF - 2 sztuki
33nF - 2 sztuki
50pf - 2 sztuki

Pozostałe kondensatory ceramiczne dopasowywałem do schematu ze strony http://www.dereatari.republika.pl/serw.htm#Magnetofon i magnetofon działa, więc wartości muszą być dobre :)
Oprócz tego na stronie lutowania miałem dodane 4 nadprogramowe kondensatory:

68pF - 2 sztuki
470pF - 2 sztuki