1

(12 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Tak, "Expectancy" było w całości robione na Atari XE/XL.

Midi Sequencer obsługuje tylko standard General Midi - jest to oczywiście ograniczenie software'u, a nie samego interfejsu.  W czasie gdy tworzyłem VOS 6 miałem wrażenie, że każdy producent interpretuje ten standard po swojemu - bo poszczególne instrumentu grały jednak nieco inaczej. Moje muzyczki testowałem na Casio oraz na jakimś półprofesjonalnym sprzęcie znajomego który miał w domu małe studio nagraniowe. Ostatecznie zgrałem do MP3 korzystając z mojego sprzętu, bo wersje odtwarzane na innym brzmiały lepiej w sensie jakości, ale jednak nieakceptowalnie w sensie całej kompozycji.

Tak nawiasem mówiąc konstrukcja samego MIDI OUT jest dramatycznie prosta i pewnie można by ją dokładać w "standardzie" do jakichś innych rozszerzeń... :-) +1 do lansu...

I jeszcze jedno - MIDI SEQUENCER obsługuje tylko MIDI OUT. Sam program wspominam jako kawał dobrej programistycznej roboty. Coś mi się przypomina, że Seban się wgryzał nieco w kod programu?

2

(12 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Do tworzenia muzyki na MIDI na małym Atari jest dostępny program (autorstwa p. Sygita zdaje się) o nazwie Midi Sequencer - jest po prostu znakomity!

A co do muzyki - cały Voice of Silence VI "Expectancy" powstał na Midi Sequencerze. Wersje MP3 są dostępne na stronie Grayscale - jako "renderer" ;-) wykorzystałem CASIO CTK650. Co istotniejsze - w moim archiwum muzycznym na stronie Grayscale są oryginalne pliki SEQ które można wczytać do Midi Sequencera:

Klik

Miłej zabawy!

3

(11 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

... Produkt jest niedostępny w twoim Kraju (???)

(Niemcy)

4

(21 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Seban, masz po trochu rację niestety. Niemniej jak rozumiem oficjalnie nie ma On możliwości wypowiadania się "w imieniu kościoła", a tylko jako osoba prywatna. Tego ostatniego nie można mu oczywiście zabronić. Szkoda tylko, że kościół jako instytucja nie może sobie poradzić z takimi sprawami jakoś bardziej radykalnie - to moje prywatne zdanie.

5

(21 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

laoo, raczej nie wygląda jakby się wypowiadał prywatnie. Ale sprawa jest raczej zamknięta, spójrzcie tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Natanek

6

(32 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

... a było kiedyś coś takiego co się nazywa "Odwrotna notacja polska"...

7

(46 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty napisał/a:

I prawde mowiac w ebookach najbardziej boje sie braku podswietlania (niemoznosci czytania po ciemku). Jak sobie radzicie z tym problemem?

Wystarczy lampeczka z klipem na diodach. Ja kupiłem sobie taką w sklepie za 1euro ;-) i działa. Ale nie używam tego na codzień (albo raczej conoc), poza tym nie mam żadnych problemów z wzrokiem. Dobierz po prostu coś pod siebie z ebookiem pod pachą.

8

(46 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja od kilku lat posiadam Sony PRS505, bardzo go sobie chwalę.

Gepard: ale co masz na myśli mówiąc "multimedia wszelakie"? Przecież ekran E-INK z racji swoich charakterystyki nie pozwala na szybkie zmienianie zawartości? No chyba że jakiś się ostatnio postęp wielki dokonał...

Przy zakupie uważał bym na sam ekran - powinien być matowy. I broń boże te wszystkie ekrany dotykowe...

9

(76 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Z reguły się nie odzywam, ale... Nie Sikor, Ty jesteś po prostu nudny. Znasz takie powiedzenie: Tisze Jedziesz, Dalsze Budiesz.

10

(22 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

Osobiście nie udało mi się z nim spotkać, ale swappowaliśmy przez ponad dwa lata... Moje kondolencje dla rodziny.

11

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Gratulacje!

12

(10 odpowiedzi, napisanych Kupię / Sprzedam / Zamienię Atari)

No ładnie Bac, kiedy Ty wreszcie siądziesz na tyłku? A nie lepiej zapakować do szczelnego woreczka i schować dla potomka? ;-)
A pomiędzy dyskietkami nie masz czasem jakichś ze swappowania?

13

(14 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Cześć Chłopaki, dzięki za odzew. Do odpowiednich osób się odezwę wkrótce.

A teraz słówko wyjaśnienia, dla wiedzy ogólnej. Widzę, że ludzie jednak czytają licencje ;-) Dyskusja się fajnie rozkręciła, więc ciekaw jestem waszych dalszych komentarzy i opinii.

W sumie Mikey jest najbliższy prawdy o programie. Użytkowanie programu jest darmowe.

Zacznijmy od tego, że program jest moją własnością, nie mojego zakładu pracy. Jestem właścicielem (prawie) całego kodu, zakupiłem także odpowiednie oprogramowanie do jego tworzenia i można założyć, że nie robiłem tego w ramach pracy naukowej (tzn. w godzinach pracy). Części kodu są innych autorów (niektóre komponenty), ale wszystkie są na licencji ~freeware ("możesz-zrobić-z-tym-kodem-co-ci-się-podoba-także-komercyjnie.txt", sprawdzałem z pięć razy). Nie udostępniam kodu źródłowego.

BartoszP:
Tak, jestem przekonany że jeśli coś było tworzone w ramach pracy naukowej, za pieniądze państwa, to kod źródłowy powinien być udostępniony. Inna sprawa jak to wygląda w praktyce.
Program jest freeware, w właściwie będzie, bo jeszcze nad paroma rzeczami pracuję. Programem możesz przetwarzać wszystko co chcesz (jest to pełna wersja), o ile twój format danych jest na liście formatów obsługiwanych lub ew. jeśli dostosujesz swoje pliki wejściowe do formatu obsługiwanego przez program (w instrukcji jest napisane nawet jak to zrobić i średnio zdolny programista może poświęcić na to dzień).
Inni (nazwijmy ich "biznesowi") klienci podpisują ze mną "umowę o dzieło" na napisanie WTYCZKI, która pozwala BEZPOŚREDNIO odczytać ich pliki wejściowe w programie. Jest to wspomniane przeze mnie "dostosowanie". Wtyczka może stać się ich własnością, a program mają za darmo jako dodatek na użytkowanie.  Dla klientów którzy zapłacili za wtyczkę, program jest nieco modyfikowany do obsługi dodatkowego hardwarowego klucza zabezpieczającego, by nikt inny nie mógł go używać poza nimi, ale to już szczegóły. Chłopaki mają w każdym bądź razie dzięki temu zapewniony serwis, a ja kasę na waciki i rozwój programu.
"Umowa/licencja w Polsce musi być po polsku lub z uwierzytelnionym tłumaczeniem na polski", oj - a to ciekawe - skąd to masz?

Candle:
Firmy nie opłaca mi się zakładać, tak jak napisał Vasco. W grę wchodzi naprawdę kilka sztuk rocznie. Choć program (w własciwie wtyczka, jak już to wyjaśniłem) jest rzeczywiście dość drogi/a, to zabawa w zakładanie firmy jest naprawdę nie warta świeczki i nerwów (pomijając fakt, że nie mieszkam w Polsce).

Vasco:
Dlaczego klient nie może podpisać umowy? Tak, jesteś bardzo bliski prawdy... choć w tym wypadku problemem jest nie tylko "Pani z księgowości" ale dodatkowo jacyś durni admistratorzy, którzy nie pozwalają na komputerach zainstalować niczego, nawet jeśli to jest freeware (sic!). Tłumaczą się, że darmowe===niebezpieczne. Muszą mieć "fakturkę", tak jakby to pomagało w bezpieczeństwie. Dyskusja z nimi trwa, ale chyba nie ma specjalnego sensu, po prostu beton i tyle, swoje wiedzą.

Adam Klobukowski: Tak, raz zrobiłem coś takiego jak "usługa wdrożeniowa". I już nie chcę tego powtarzać, choć wg mnie jest to jedyny sposób bycia fair jeśli program powstaje w zakładzie pracy.

Mam nadzieję, że rozwiałem choć część Waszych wątpliwości.

A tak na marginesie. Ogólnie to jest zastanawiające, że człowiek chce być w zgodzie z prawem, nawet chce zapłacić podatki etc. i musi tak kombinować. Wiem, że wydaje się to trochę dziwne - program na który poświęciłem 7 lat jest za darmo, a zarabiam na dostosowaniu - ale wydaje się, że w tym biznesie jedynie taki model się sprawdza...

14

(14 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Zwracam się do was, drodzy koledzy i koleżanki, z pytaniem.
Natrafiłem na problem z którym być może ktoś z was już walczył (i wygrał?). W ramach swojej pracy naukowej zajmuję się trochę programowaniem i ostatnio doprowadziłem swój 7-letni projekt (dla zdesperowanych: http://www.mining-seismology.pl/foci) do stanu nadającego się do działania. Przez ten czas udawało mi się już sprzedać program kilku jednostkom naukowym i przemysłowym stosując manewr pt. "Umowa o dzieło" (jako że nie posiadam firmy). Ci którzy to robili - wiedzą o co chodzi - podpisuje się umowę o dzieło w stylu "Dostosowanie programu XXX do działania gdzieśtam blablabla". Niestety, ostatnio pojawił się u mnie klient który nie może takiej umowy podpisać. Nie warto wnikać dlaczego, po prostu nie może. Program musi być sprzedany jak ze sklepu, z rachunkiem/fakturą. Mój zakład pracy nie może/nie chce (z naciskiem na to drugie) pośredniczyć w takiej sprzedaży (tzn. podpisać ze mną umowę o dzieło a samemu sprzedać program). Ja firmy założyć nie mogę, bo mi się to nie będzie opłacać - w grę wchodzi sprzedaż maksymalnie kilku sztuk/rok. Pomyślałem więc, że pewnie są firmy, które zajmują się, za odpowiednią prowizją, w pośrednictwie w sprzedaży programów. I tu spotkało mnie niemiłe zaskoczenie. Bo albo źle szukam, albo mam pecha, ale nie znalazłem nic sensownego przy zakładanej ilości sprzedaży.

Czy ktoś z Was ma z tym jakieś pozytywne doświadczenia? Jakieś sugestie, rady?

15

(25 odpowiedzi, napisanych Emulacja - 8bit)

U mnie też działa bez najmniejszych problemów. Sempron 3000+.

16

(7 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

... a Greg bawi się w Tomka na Czarnym Lądzie.

... Kurcze, ktoś się o nas martwi ;-)

... ale my tak mamy, za dwa lata wrócę do Wawy i zrobimy Grayscale II ;-)

17

(9 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

Szczerze mówiąc kiedyś tego szukałem na sieci, ale jakoś nie znalazłem. Znam jedną lokalizację dość pewną - mój dom rodzinny ;-), o ile dyskietki jeszcze żyją. Jadę za tydzień do Krakowa, więc jeśli nikt nie znajdzie programu, postaram się go odkopać...

18

(9 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

No i ja dla kompletności dodam, że Midi Sequencer na Atari XE/XL to całkiem fajny program i przy odrobinie ochoty można z niego sporo wycisnąć, zresztą możesz posłuchać kilku kawałków tutaj: http://www.igf.edu.pl/~gregus/download/ … xpectancy/ 
(Atari XE + Low cost keyboard Casio CTK650)

A samo MIDI OUT to bardzo proste urządzonko.

19

(21 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja mojego Linksysa WAG200G używam od ponad 2 lat i nie pamiętam, bym go musiał kiedykolwiek resetować. Solidna robota, przyjazny i prosty w obsłudze interfejs. Popieram Pecusia - wireless zawsze się może przydać ci kiedyś w przyszłości.

20

(46 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Też jestem zainteresowany.

21

(19 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

95 i 96 - moim zdaniem najbardziej dynamiczne.

22

(3 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

Hmm... oprócz teorii X-a jeszcze jest ta nieciekawa sprawa dziwnego zachowania się stereo (a dokładniej wytłumiania kanału 3 na L i P pokeyu) przy głośności większej niż "8" (o ile dobrze pamiętam...). Coś mi się wydaje, że parę ludzi miało podobny problem.

Ja sobie radziłem wykorzystując różne tablice częstotliwości, lub zapodając choćby małe wibrato (na problem opisany przez X-a) na obu pokeyach.

23

(4 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

W Statistice jest coś takiego na pewno, bo jest tam moduł ANOVA/MANOVA. W Statistice jest też wystarczający help do tego modułu by zrozumieć o co w tym teście chodzi (i który test wybrać...). A w ogóle google twoim przyjacielem: "test istotności różnic" (o np. tu: http://hal.psych.uw.edu.pl/2006zalaczniki/anova1.pdf). Do poczytania polecam książkę Sobczyka "Statystyka" (http://www.bigbook.pl/towar/8/151823), kiedyś ją przeglądałem i wydała mi się najprostsza.

24

(11 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

You can always take a train e.g. to Warsaw ;-) There, you can easily meet Xray & Fox (and me, Greg ;-) ) It seems, that Dracon can be found in Gdańsk and Eru - somewhere in Netherlands (???). Poland invites you! ;-)

25

(254 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Po przeglądnięciu całego tematu, odnoszę wrażenie drogi kolego dobryserze, że jedynym celem twojego pytania była w konsekwencji próba wymuszenia na gronie atarowców udowodnienia, że "nie jesteśmy wielbłądami", co jak powszechnie wiadomo jest bardzo trudne.

POKEY nigdy nie będzie grał tak jak SID. Nie wiem dlaczego usilnie próbujesz "dopasować" styl tworzenia muzyki w POKEYu do tej tworzonej w SIDzie, a w konsekwencji jednoznacznie ocenić muzykę SID'a jako w twoim mniemaniu "lepszą" (taka wychodzi średnia z twoich postów). Basów identycznych jak na komodzie nie uzyskamy na, że tak się wyrażę "czystym" POKEYu, bo i też nie ma takiej technicznej możliwości jak to ci już tłumaczyli w poprzednich postach wyjątkowo cierpliwi przedmówcy. I jedna uwaga: to działa też w drugą stronę, ma komodzie też nie odegrasz niektórych dźwięków POKEYa. Zapewniam cię o tym, bo pisałem muzykę i na jednym i trochę na drugim komputerku.

Z perspektywy muzyka jakim jestem (hmm... zabrzmiało to dumnie!) mogę powiedzieć tak: SID cierpi na brak dodatkowych kanałów. To przekłada się na zauważone przez ciebie kłopoty z generalną aranżacją modułów: spora część kawałków brzmi po prostu tak samo dla postronnego obserwatora jakim jest w gruncie rzeczy atarowiec. Nie odmiawiam w tym miejscu talentów muzykom C64 (zresztą na wielu się wychowałem), chodzi tylko o to, że są oni w pewnym sensie "ograniczenie" sprzętowo. Bardzo dobrze słychać to na kompotach, choćby na ostatnich CP w Trencinie. Kilkanaście kawałków. W większości łomot straszliwy, niektóre super.
Z atarką jest problem dokładnie odwrotny. Spora liczba kanałów, większe w mojej opinii możliwości aranżacji utworów - w sensie: więcej możliwości tworzenia "wariacji" muzycznych. I wreszcie brak "prawdziwego" wg Ciebie basu. No cóż. Prawda. Nie ma twojego "prawdziwego" basu. Czasami go brakuje, ale przez odpowiednie techniki można pogłębić jego brzmienie (ale szczegóły techniczne cię pewnie nie interesują ;-)). Jeszcze raz zaznaczę. Nie udowodnimy Ci że nie jesteśmy wielbłądem. POKEY gra inaczej niż SID. Dla typowego kommodorowca, oraz, nie ma co tu ukrywać, postronnego słuchacza, brzmi on bardziej kwadratowo, przez co jest trudniej akceptowalny jako muzyka. Nie dziwię się więc, że kommodorowcy mają bardzo krytyczne zdanie o muzyce na atari. Brzmi ona po prostu dla nich źle, nieważnie jak dobra byłaby technicznie (autoreklama: vide http://grayscale.scene.pl). Atarowcy są bardziej powściągliwi. Jako dośc długi obserwator obu scen jestem skłonny sądzić, że we wzajemnym niezrozumieniu muzyki na obu platformach większą rolę odgrywają inne, wspomniane przeze mnie wyżej czyniki - można je nazwać obiektywnymi, a nie nienawiść i złośliwość pomiędzy obiema scenami.

A to że są osoby takie jak Święty, które stworzyły emulkę SIDa (lepszą czy gorszą w twoim mniemaniu - nieważne) zasługują na szacunek. Na pewno Święty nie zrobił tego po to, by odowodnić czegoś komodorowcom. IMHO w nie takie rzeczy się już wgryzał, a obie sceny to zna pewnie dłużej niż od czasów Visual Party.