Nawet w instrukcji chyba było napisane, że trzeba z 10 sekund poczekać po wyłączeniu i przed ponownym włączeniem (...), co jest całkowicie normalne i tak się zachowuje każde Atari.
Pozwolę sobie dodać, że nie każde. Nowsze mają z tym mniejszy problem, a 800XL-ki miały większy. Był taki myk, że aby skrócić wymóżdżanie trzeba podmienić jedną kostkę pamięci na innego producenta, tyle pamiętam, trzeba poszukać. W każdym razie używane przeze mnie 65XE nie ma tej przypadłości - wystarczy na sekundę (a nawet mniej) wyłączyć, włączyć i uruchamia sie praktycznie za każdym razem prawidłowo. CZASAMI się zbiesi i nie uruchomi (ekran z kursorem się pojawia i nic się nie da zrobić).