AdamK napisał/a:Ojej zdjęcie zrobione na plaży i jest inne gdzie jest wyższy poziom? Jakie śmieszne i jak to w punkt pokazuje... ignorancję tego kto to zrobił to dzieło. Czemu trzeba było wziąć zdjęcie z 1925, skoro można było wziąć zdjęcie z przed 12 godzin, bo różnica pomiędzy przypływem a odpływem na tej plaży to nieco ponad 6m?
Kurczę, a mogli teraz na tę plażę wyjść parę godzin później i byłoby wszystko git!
Adam, to co wszystko piszesz to jest utopia, a to co Zbyti, Candle, xxl, drygol, t0ri to stan rzeczy. Wszyscy ci ludzie z osobna zrobili więcej na rynku m. in. atari niż większość naukowców, mają poważanie i autorytet.
Gdzie mamy się dogagać? Przecież to dwie prostopadłe rzeczy.
Mam bardzo bliski (kolega kolegi, obaj tęgie mózgi) przykład człowieka, który musiał zmieniać temat(!) pracy naukowej, bo mu nie chcieli zrecenzjonować (tak, praca jest wywrotowa, dotyczy czarnej materii (neguje jej istnienie)). Po zmianie tematu OK! (Co oznacza, że recenzenci nie czytają prac, tylko abstract i nagłówki, może rzucą okien na dalszą część).
A ten człowiek teraz ma asa w rękawie jako prosty wniosek :)
Także możesz sobie pisać: Bzdura, nie, jest tak a tak, papier jest cierpliwy. Ale, jak to mówią (i się powtórzę) szkoda chłopa.
I żeby nie było. Ja jestem ZA nauką. Ale tą rzetelną, apolityczną. Tą, którą tak chwalisz. Ale jak do nauki wchodzi polityka, to to co napisałem o prostytutkach parę postów temu. I tę naukę spróbuj pochwalić. Ale naprawdę rzetelnie, bo jak znajdzesz JEDEN punkt wątpliwy, cała reszta idze się uprawiać seks. I nie pomoże klepanie się po plecach. Chociaż jak będzie mocne, głośne plklepywanie się, to może zagłuszy wątpliwości.
Wg mnie nie można Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ twierdzić, że ocieplenie jest antropologiczne, tzn. na pewno jest, tylko chodzi o procent. Czy to 0.1%, czy 1%, czy 10%. Natomiast historia człowieka mówi, że rzeczywiście, grube parę tysięcy lat temu ludzie żyli na dzisiejszych terenach pustynnych, które wówczas były jednak zielone. Na północ przyszli za lodowcem i zostali, bo jednak mniej zjadliwego dziadostwa tu żyje.
I chyba rozumiem Cię AdamK. Bo napisałeś że masz zdanie (z reguły) zgodne z konsensusem. Jak się konsensus zmienia - zmieniasz zdanie też. Czyli jesteś na bieżąco. OK.