Wszystkie te systemy właściwie działają na tej samej zasadzie. Turbo2000F to przeróbka za parę groszy... a krytykowali turbo6000 pewnie z tego powodu iż chcieli zrobić wrażenie że ich system jest najlepszy tak naprawdę to instalacja kosztowała grosze (3 elementy i wyłącznik). Jeżeli brali za to jakąś straszną kasę to po prostu byli cwaniakami zdzierającymi z ludzi. W turbo KSO czy Blizzard czy wspominanym turbo 6000 było chociaż trochę dodatkowej elektroniki w Turbo 2000F jak mówiłem 3 elementy pasywne i przełącznik TURBO/NORMAL.
To czy dany program dało się przenieść na dane turbo zależało tylko od chęci i wiedzy a nie od systemu turbo. Jedne systemy miały po prostu źle napisane loadery lub złe założenia i to owocowało problemami z niektórymi typami plików. Np. pierwsze wersje turbo2000F miały oprogramowanie umieszczone pod ROM-em i jeżeli plik który chciałeś załadować mieszał coś w tym obszarze było po zawodach. Potem się pokapowali że lepiej jest umieścić soft do obsługi nisko (od $700) a do programów typu BOOT zrobili loader który siedzi pod ROM i można było ładować programy od dołu :)
Standard Atari oferuje tzw. modulację FSK, jedynce logicznej jest przyporządkowana jedna częstotliwość (5,1KHz) zero logiczne ma przyporządkowaną drugą częstotliwość (3,9KHz). Nie wiem czemu zrobili tylko 600 bodów (może ze względu na kiepską jakość magnetofonów firmowych ATARI). Jak pokazała firma SZOK ze Świebodzina przy pomocy tej samej modulacji FSK (bez wyłączania ekranu) i lekkim zmodyfikowaniu procedur obsługi magnetofonu oraz podrasowanego interface udało im się wyciągnąć 2600bps :)
Co do koncepcji zastosowanej w Turbo 2000/2000F/KSO/AST/BLIZZARD/TURBO 6000 itd. to idea polega na generowaniu impulsów 0 i 1 o określonej długości. Tu już następowały rożnych długości impulsy w zależności od systemu turbo i różne rzeczy oznaczały (0,1, ton pilotujący). Zastosowanie wbudowanego demodulatora FSK powodowało iż trzeba było zrobić odpowiedni interface umożliwiający ominięcie tego demodulatora i ew. przełączenie turbo/normal. Najbardziej prymitywnym sprzętowo było turbo 2000F gdzie za pomocą przełącznika omijało się wbudowany demodulator i podawało sie sygnał bezpośredni ze wzmacniacza sygnału z głowicy na tranzystor sterujący linią DATA_IN.
Nie wnikałem jeszcze ale wydaje mi się iż magnetofon commodore był na tyle prymitywny iż nie posiadał nic oprócz wzmacniacza sygnału z głowicy i sterował bezpośrednio jakimś portem I/O. C64 od początku było chyba skazane na metodę taką oferowało atarowskie turbo... ale tego nie jestem pewien... muszę obejrzeć schemat magnetofonu do commodore :) Zapewne taki magnet dałoby się podłączyć pod ATARI przez prostą przejściówkę i mieć turbo bez przerabiania XC12 :D
UPDATE: Tak jak myślałem... magnetofon od C64 nie ma nic poza wzmacniaczem....

Wszystko musiał obrobić software... a ten zawarty w ROM-ie C64 był po prostu gniotem... właśnie prymitywność magnetofonu do C64 dała im możliwości i motywację do opracowania lepszego software pracującego z większymi prędkościami.
Podłączenie magneta od C64 to ATARI to niewiele roboty :) Do roboty Panowie :D
pozdrawiam
Seban




