xxl napisał/a:no wlasnie, ma prawa ale nie ma obowiazkow i to mi sie nie podoba, powinno sie ograniczyc prawio wyborcze dla takiej osoby...
OK. Zabierzmy takiej osobie prawa wyborcze, obywatelstwo też? A kiedy będzie chciała wrócić do Polski to pobierzemy zaległe podatki, składki na ZUS i jeszcze odsetki od tego liczone od momentu, kiedy wyjechała? Chyba sobie żarty stroisz - chciałbyś, żeby tak Ciebie ojczyzna przywitała?
xxl napisał/a:to jest opcja. ale nie musisz z niej kozystac a wtedy mieszkajac w szczecinie decydujesz kto bedzie w radzie miasta ustrzyki dolne
Holender, to znaczy chcesz, czy nie chcesz - od Ciebie zależy gdzie chcesz mieć wpływ na swoich przedstawicieli. Nie można: źle, można - też niedobrze :)
mazi napisał/a:I tu widze rozjazd. Gdzie sa zameldowani emigranci? Tam gdzie sa zameldowani tam powinni miec swoje prawo wyborcze. I tylko tam.
I tak jest. Jeśli siedzisz w UK i jesteś zameldowany w Pcimiu Dolnym, to żeby zagłosować musisz pojechać do Pcimia Dolnego. Natomiast jeśli pracujesz w UK i jesteś tam zameldowany to głosujesz na kandydatów z Warszawy :) Natomiast chyba nie wyobrażasz sobie, że rząd USA czy też Górnej Wolty pozwoli decydować obywatelom obcego kraju kto ma tam rządzić.
nosty napisał/a:Nawet konstytycje mozna w Polsce dosc latwo zmienic, wiec argument nietrafiony.
A pamiętasz, kiedy ostatnio była zmieniona, skoro tak łatwo ją zmienić? Według mnie Konstytucja jest bardzo dobra i nic tam specjalnie nie należy zmieniać.
nosty napisał/a:Czyli argument ze glosowac powinni tylko Ci ktorzy placa podatki jest sensowny.
A jeśli ktoś nie pracuje bo nie może (jest chory, niezdolny do pracy), nie chce (jest żulem) lub się uczy, to też nie może głosować? Przecież nie płaci podatków. Hm, może do parków też takich nie wpuszczać, na wszelki wypadek do autobusów też nie :P
nosty napisał/a:Austryjacy DEMOKRATYCZNIE zaglosowali sobie na jednego pana, ktory byl postrzegany jako skrajna prawica i UE stanowczo poprosila Austryjakow zeby zaglosowali inaczej bo zostana zawieszeni/ukarani (szczegolow nie pomnę).
I słusznie. UE nie prosiła Austriaków wcale, po prostu jej członkowie zawiesili stosunki z tym krajem po tym kiedy Jorg Haider zaczął mieć wpływ na rząd. Nie ma się co dziwić, skoro opowiadał takie banialuki za które w innych krajach (np. w Polsce czy w Niemczech) poszedłby pewnie siedzieć :)
Sikor napisał/a:Prosty przykład - akcyza za paliwo miała iść na drogi (w uproszczeniu) w 100%. Tyle, że 99% tej kwoty idzie na inne cele - tzw. "budżetówkę", która "słabo" zarabia, chorych, zakłady karne, bazylion innych rzeczy.
Mogę poprosić o źródło takich rewelacji?