Nie rozumiem, skąd u niektórych taka łatwość rzucania publicznych oskarżeń... Sikor, jedynymentos, znacie kolegę? Powiedzielibyście mu to samo w twarz, albo przez telefon?
Można mieć wątpliwości, podejrzenia, ale publicznie oskarżać bez dowodu? Przecież zaoferował zwrot i możliwość umówienia się na sprawdzenie.
Nie zakładacie że naprawdę ktoś może się nie znać na 30-letnim sprzęcie, a chcieć żeby trafiło w dobre ręce za uczciwe pieniądze? Dobrze że kolega nie wyrzucił na śmietnik, tylko zaoferował w dobrym miejscu.
komputerowy <- byłoby jeszcze bardziej przejrzyście, gdybyś napisał w jaki sposób wszedłeś w posiadanie, w sensie jaką znasz historię tej stacji.