Vulgar, nie zawracaj głowy. Ok, piszę "wy" prowokacyjnie. Cholera mnie po prostu bierze, jak patrzę na marazm, który panuje u polskiego ST i spółki.
Sam musisz sobie zdawać sprawę z tego, że różnica pomiedzy małym Atari a dużym to jest jak pomiedyz akwarium trzymanym dla przyjemności, a stawem z karpiami. Albo przynajmniej *powinno* tak być. Klasa sprzętu nazywana ST/TT/Falcon (ST to chyba tylko z kurtuazji się tu znajduje) pretenduje do tego, żeby w zastosowaniach użytkowych konkurować z pecetami.
No fajnie - tylko gdzie jest oprogramowanie użytkowe? Spadnie z nieba? Kto ma przeportować GIMP-a czy OpenOffice? Ja? A - przepraszam za intymne pytanie - dlaczego k***a ja mam znowu coś za kogoś robić? Czy ty nie rozumiesz, że używanie komputera, przy którym użytkownik, jeśli chce mieć cokolwiek, to musi sam robić wszystko, z poprawianiem systemu operacyjnego na czele, tak że mu juz czasu brakuje na cokolwiek innego - może z biegiem czasu przynosić zmęczenie?
Zwłaszcza, że oprócz poprawiania systemu operacyjnego i pisania samemu wszelakiego potrzebnego sobie oprogramowania użytkowego, *oraz* używania go - trzeba jeszcze kiedyś normalnie żyć, jeść, spać, uprawiać rozrywki? Po prostu od pewnego momentu zaczyna brakować na to czasu. A jedną z przyczyn jest to, że nie ma się wsparcia ze strony innych uzytkowników tego samego komputera - jest za mało programistów = nie ma nowego softu ani nawet ulepszeń starego. A weź "napisz se" edytor tekstu w rodzaju OpenOffice - pięć lat nad tym spędzisz, zamiast nad tym, co miałeś pod tym edytorem napisać!