Nie wiem o co chodzi wszystkim, przepraszam pieniaczom, którzy podnoszą wielki krzyk w temacie wyimaginowanej cenzury. Ustawa jest napisana wg mnie wyjątkowo przejrzyście.
Krzyc: Tobie się nie podoba ta ustawa? Czy to znaczy, że nie przeżyjesz bez:
treści propagujące faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa, treści pornograficzne z udziałem małoletniego, treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, treści pornograficzne zawierające wytworzony lub przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej, treści, których prezentowanie umożliwia podstępne wprowadzenie w błąd, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, poprzez wyłudzenie informacji mogących służyć do dokonania operacji finansowych bez zgody dysponenta środków finansowych, treści stanowiące niedozwoloną reklamę lub promocję albo informowanie o sponsorowaniu w rozumieniu ustawy z dnia o grach hazardowych lub umożliwiające urządzanie gier hazardowych bez udzielonego zezwolenia lub uczestniczenie w tych grach.
Huh? Dlaczego nikt nie podnosił takiego lamentu jak powstawały DNSBL itp, na które żeby się dostać wcale nie trzeba spełniać tak wyraźnie wyznaczonych warunków. Poza tym dobrze sobie zdajemy sprawę, że "ominięcie" takiej listy jest tak proste (przepraszam, zacytuję ulubione powiedzenie mojego kolegi) jak je****.