Ale taka trauma i awersja może pojawić się i u 7mio i u 8mio latków.
Jakąś granicę trzeba przyjąć i ewentualnie stosować wyjątki.
Może to też kwestia nieprzygotowania szkoły, ale na szczęście większość szkół jest dobrze przygotowana, w tym, ta, do której moje dziecko uczęszcza (w jego klasie jest tylko jeden 8mio latek.) Ja często dostaję od niego burę, że za wcześnie go odbieram (bo na świetlicy mają fajne zajęcia).
Ale nie można zmieniać reguł bez pomysłu na to, jak to ma teraz działać. Bo jedynym pomysłem jest "nie dla 6cio latków w szkołach" a reszta.... jakoś to będzie, to nie nasz problem, my sprawę załatwiliśmy.
Mi to przypomina podejście jednego z moich (byłych :) ) dyrektorów. "Pismo wysłane = problem rozwiązany.".