Tak się składa że, co do jakości tych portali to do każdego można mieć zastrzeżenia.
Ja i kupuję i sprzedaję też na innych portalach. Jako osoba prywatna rzeczy stare, 20 -30 letnie.
I jak się dokładne i uczciwie dogada z kupującym, czy w odwrotną stronę, to nie ma problemów z transakcją.
Cwaniaczki i oszuści są wszędzie.
Ale gorzej na tym tle wypada niestety allegro, gdyż osobiście miałem około 4 miesiące temu, taki przypadek że (opisze pokrótce).
Kupiłem starego klamota wyraźnie opisanego że jest uszkodzony, oczywiście z branży retro 8 bit. od firmy z Torunia lub z Płocka, teraz nieistotne.
Była to licytacja którą wygrałem, formalnie się zakończyła. Wygrałem.
Zapłaciłem 560zł za pomocą allegro PayPal i zadowolony czekałem.
Po około godzinie, zobaczyłem w e-mailu od allegro, że sprzedający zawrócił mi wpłatę.
Zapytałem o co kaman ?.
I otrzymałem odpowiedz, że towar przy pakowaniu uległ uszkodzeniu i nie zostanie wysłany, dlatego została zwrócona mi kasa.
Pomijam fakt, że był to towar sprzedawany jako uszkodzony, a sama metalowa konstrukcja nie mogła uszkodzić się przy pakowaniu.
Poprosiłem o zdjęcie tego uszkodzenia, pomyślałem że może nic wielkiego się nie stało,l i tak kupowałem jako uszkodzony.
Druga myśl to że, najwyżej urwę z ceny 30 -50zł za uszkodzenie i jakoś będzie.
Ale po takim zapytaniu, po 2 godzinach otrzymałem informację że sprzęt został już wyrzucony na elektro-złom i nie ma już możliwości zrobienia zdjęć. Hmm. Pomyślałem że coś tu nie gra. rozpocząłem dyskusję z której nic nie wynikało.
Sprzedający odpisał tylko że sprzęt wyrzucił i dla niego sprawa jest zakończona.
Poprosiłem allegro o pomoc właśnie w ramach tej pomocy konsumenckiej jako pomoc kupującym itd.
Piękne duże hasła allegro.
No i oczywiście allegro zareagowało, napisało do gościa, i cisza, poprosiłem ponownie allegro o pomoc no to znowu napisało do gościa i do mnie że tak zakończona transakcja jest wiążąca i jest to umowa cywilno prawna czy jakoś tak, i sprzedający ma obowiązek wywiązać się z umowy kupna sprzedaży. Że w świetle prawa, jestem poszkodowanym, i sprzedający ma się wywiązać z umowy.
Potem jeszcze kilka ponagleń od allegro, krótka odpowiedzi sprzedającego że wszystko już wyjaśnił i dyskusja się zakończyła.
Jeszcze w między czasie od allegro był email że niestety, co mogli to zrobili, ale nie mają żadnych innych możliwości nacisku.
.
Hmm. No i to taka jest ta ochrona na allegro.
.
A i dodam jeszcze, że nawet konto tego gościa, na allegro, nie zostało nawet na chwilę zawieszone.
Gość w najlepsze dalej sprzedaje, może dalej oszukuje. Nie wiem.
Ale dla allegro to super klient sprzedaje, płaci prowizję, oooo to po co go zawieszać.
.
Ale jak kiedyś sprzedawałem 30 letnie dyskietki do Amigi, to zablokowali mi ofertę i postraszyli że zawieszą mi konto gdyż sprzedaż nielegalnego oprogramowania jest sprzeczne z regulaminem allegro.
Gdy zapytałem skąd wiedzą co jest na tych dyskietkach, i w jaki sposób sprawdzili że to co na nich jest , jest nielegalne, to odpisali że mają swoje algorytmy i procedury do oceny autentyczności oprogramowania.
Ot. taki jest tam klimat.