Prawdziwe uziemienie to kawał sztaby żelaza wkopany w ziemię i od tego odchodzi przewód miedziany im grubszy tym lepszy. Dodatkowo w czasie wykonania zalane to jest mieszanką wody z sodą by żelazo skorodowało i miało lepszy kontakt z ziemią a sama ziemia, (właściwie woda) była elektrolitem lepiej odprowadzającym prąd
Wszelkie zera na bolcu, dodatkowe przewody to też uziemienie ale z tego względu że gdy są dwa przewody zerowy i fazowy w przewodzie zerowym leci prąd zwrotny no i ten przewód może się przepalić nim bezpiecznik zadziała stosuje się dodatkowy przewód ochronny który de facto też jest zerem bo gdzieś tam.... w skrzynce, w rozdzielni trafo i tak połączony jest z zerem. To że jest to innym przewód niż zero powoduje że nie wraca nim prąd zwrotny z urządzenia i nie indukują się na jego oporności śmieci.. Nie może się zatem przepalić z powodu użytkowania urządzenia, zawsze jest w gotowości odebrać prąd przebicia. Pomijam tu kwestie jego samoczynnego uszkodzenia (zaśniedziałe styki etc....). No i trzeba wziąć pod uwagę jego oporność która zawsze powinna być jak najmniejsza z możliwych do wykonania przy danej instalacji i koniecznie gruby drut minimalizujący oporność. Kaloryfer nie jest dobrym uziemieniem z prostego powodu. Gdzieś tam po drodze nie ma dobrego styku z ziemia albo nie ma go wcale. To samo instalacja wodociągowa.
Przewód zerowy czy dodatkowy uziemiający ma jakąś długość i oporność więc za wszelką cenę by było to skuteczne dąży się do tego by były to przewody jak najkrótsze. Chodzi o miejsce podłączenia do zera w skrzynce i wyprowadzenie w mieszkaniu.
Prawdziwego uziemienia nie zastąpi nic.... to tylko najlepsze z możliwych zastępcze rozwiązania

Domon, jeżeli masz EPROM to tak. Nowa EPROM to pikuś w dzisiejszych czasach.

Tfu.... przeca nie jestem comodorowcem

Oto córuchna zaczarowana przez brzydala Gargamela. Wystarczy ją wycałować i czar pryśnie, po czym wszystko do normy wróci
http://nasza-klasa.pl/profile/2321658/gallery/34

Pół królestwa i ręka córki dla tego kto test wykona

Ludzie.... To mi jest potrzebne. Nikt SPARTY na kartridżu nie ma? Jasna cholera, to po jakiego grzyba te POKEYE kupujeta.

Jeee, to idzie jak woda, a myślałem że tylko ja jestem zachłanny :)

O mnie pamiętasz... tak?

Nosty... zwróć uwagę tylko na czołówkę która jakoś tak po rusku się wgrywa z karta. Po chwili wszystko jest OK, Zorro startuje. Może jakiś luzak napisze inny loader.

Istnieje

1. W galaktyce przeciwnika zniszcz najpierw wszystkie bazy to obce statki nie będą docierać w okolice Twojej galaktyki. Obserwuj wskaźnik paliwa i wracaj w okolice Słońca by je uzupełnić w przeciwnym razie THE END, Potem wróć do swojej galaktyki i rozpraw sie z drobnicą a na koniec ze statkami monstrum. Trzy trafienia w jeden wystarczą i się rozlatuje. Pojawi się też główny statek, poradzisz sobie.

Nie ma się z czego śmiać. Jest czarne na białym.