Moja karta TV wykryła go na SECAM ale jest taka rzeźnia że prawie nic nie widać ;(

Pamiętam tamten wątek, ale nie mogę go znaleźć, może ktoś pokrótce wnioski przypomni?

Pytanie: na jakiej częstotliwości domyślnie jag nadaje do TV, bo na telewizorze nie miale dzwieku (ale to raczej wina TV), a na karcie telewizyjnej wcale go nie wykrywa...:(

<ironia>
#
świeży
1. ?o produktach, potrawach: niedawno przyrządzony lub wyprodukowany?
2. ?o owocach, warzywach, mięsie, rybach: nieprzerobiony, surowy?
3. ?o powietrzu, zapachu, smaku itp.: ożywczy, przyjemnie chłodny, czysty?
4. ?o kolorach: jasny, żywy i intensywny?
5. ?wyglądający młodo i zdrowo?
6. ?świadczący o czyjejś młodości, zdrowiu lub dobrym samopoczuciu?
7. ?wnoszący coś nowego?
8. ?taki, który niedawno powstał lub pojawił się?
9. ?taki, który nie był jeszcze używany?
10. ?będący kimś od niedawna?
? świeżo ? świeżość ? świeżutki, świeżusieńki, świeżuteńki ? świeżutko, świeżusieńko, świeżuteńko
</ironia>

Electron: wiesz coś więcej? Jaką? Koszty eksploatacji?

Prawdopodobnie ograniczeniem jest ROMport, nieprzystosowany oryginalnie do przesyłu danych w dwie strony.

Tak sie zachowuje jak włączysz STE z joyem z przyciśniętym fire, lub myszkę z przyciśniętym przyciskiem. Coś źle styka, albo kabel połamany.

Pewnie nagrało się jako HD...

Rozumiem że ponieważ zarówno Wiśnieski jak i Paschalska używają sztućców, od dziś MacGyver będzie jeść palcami ;D

Nie, po prostu dzięki za to czym mogłeś się z nami podzielić.

Pin, co rozumiesz pod pojęciem "normalny"?. One działają normalnie. To jest zupełnie inny hardware niż w stacji dysków, widoczny w ST pod innymi adresami, obsługiwany zupełnie inaczej niż fdd. Kiedy robiono gry na ST, twarde dyski miał może 1% użytkowników, tak więc obsługiwać go nie było sensu, no i jeszcze na dyskietkach można było robić różnego rodzaju zabezpieczenia przed kopiowaniem.

nosty: fakt faktem ze to może być dlatego ze WinFast jest za dobry... Teraz sprzedam wam kombatancką, acz prawdziwą,  historyjkę:

Lat temu wiele, za ciemnej komuny, w okolicach roku 60, profesor Politechniki Warszawskiej wybył do Belgii czy innej Holandii na wykłady. Z tego wysoko opłacalnego wojażu, przywiózł między innymi telewizor marki Phillips. W naszym wspaniałym kraju królowały wówczas jakieś Wisły czy inne marki teleodbiorników (ktoś bardziej kombatancki ode mnie zapewne mnie poprawi).
No i podłączyli tego Phillipsa i... śnieg, zakłócenia, ledwo da się oglądać. Nie były to czasy że można było toto tak po prostu do serwisu wysłać, lecz od czego bycie profesorem politechniki.
Ponoć cały wydział sie męczył z tym cudem techniki, aż w końcu doszli że telewizorek jest za dobry. Dokładnie rzecz biorący zbyt czuły. Po prostu wyłapuje zakłócenia których odbiorniki produkcji polskiej, nawet nie zauważały.
Pomyśleli trochę nad tym docenci, profesorowie i doktorzy, i skonstruowali specjalną antenę. Ponoć zajmowała cały dach domku jednorodzinnego, ale efektem był krystalicznie doskonały obraz.

Morału brak :)