2KB wolnego?
player foxa zajmuje cos kolo 700+ bajtów, do tego jakiś prosty mpt z wykrojonymi nieuzywanymi patternami/instrumentami i spokojnie sie zmieszcisz.
Po co kombinowac?
W gierce blokers którą kiedyś popełniłem na jakieś compo AA (całość zajmuje 5k) są dwie muzyczki mpt i pełny plajer foxa. Tak więc nie bardzo rozumiem czemu trzeba aż tak kombinować :)

drumla?

ps. a teraz napiszmy w ringu: drumla vs tamburyn ......

Troche info jest, przy odrobinie kreatywnego zapalu maly stubik mozna napisac :)

==> Trak ATD2
            SS SD/DD
Built in Diagnostics.  Track indicator.  Write protect switch. 
Built in parallel printer interface.  2k printer buffer
(expandable).  Optional Turbo software on Eprom.

Szukaj w FAQ comp.sys.atari.8bit

no, przeciez mówił w pierwszym poście co chce :)
półtoramegowy lynx, pięciomegowy midnight-commander oraz kompilator C (zapewne gcc :)

Sikor: po prostu zaaplikowalem cos co sie nazywa zdrowym rozsadkiem w kombinacji z wiedza na temat unixa jaką posiadam.
Natomiast, nikomu nie zabraniam próbować,  jestem jednak pewien że to co można na atari w obecnej chwili zrobić na pewno nie będzie
spełniać podstawowych założeń systemu UNIX, jak również nie będzie miało funkcjonalności jakiej oczekuje się od systemu Unixowego.
Samo istnienie szela i jakiegos kernela nie tworzy z systemu Unixa. Przeczytaj cos o specyfikacji unixa.

Sikor: Przeczytaj coś na ten temat zamiast przykładać wiarę. Dowiesz się.
Pytałeś o opinię o twoim pomyśle - wyraziłem ją. Na atari 8 bit z procesorem 6502 żadnego unixa (spelniającego zalozenia systemu typu UNIX <--- pocztyaj tez o tym) nie ma, nie bedzie, nie bylo, i nie jest potrzebny.

Sikor: proponuje zejść na ziemię bo to co napisałeś to jest jakieś żenującej jakości SF.

PJ: przepraszam że moje uogólnienie trafiło w Twoje ambicje, i poczułeś się jak 'szympans' z mojej metafory. Naprawdę proponuję czasem trochę wyjść z deephack mode i poczytać zdania jak beletrystykę a nie jak inżynierską dokumentację :)
BTC: ależ oczywiście że się nauczą. absolutnie tego nie podważałem. Chodzi o trend który obserwuję, że często osoby bez podstawowej wiedzy i choćby minimalnej praktyki biorą się za robotę na czym cierpi zarówno zleceniodawca jak i  prawdziwy fachowiec. Jedyną osobą która na tym nie cierpi jest ten przysłowiowy 'student' Oczywiscie jest to pewne uogólnienie, a niestety przypadków z nazwiska/z własnego otoczenia nie mogę podać (z wiadomych powodów)

Dely: i dlatego męczysz zi0m0w na ircu? :P
Seba: masz racje. niemniej eknonomia ekonomia, ale wiekszosc tych co robia 'tanio' nie robia dobrze. I trzeba po nich poprawiac. Rzecz w tym ze idziesz na taka poprawke, i zleceniodawca chce ci dac tyle samo co dal studentowi. To juz uderza w ekonomie, bo daje mniej dlatego ze ten umowny 'student', mu zrobil zle albo nie tak jak potrzeba, a kase juz wydał na niego własnie. Co do meritum sie zgadzam, natomiast uwazam ze IT tak samo jak medycyna czy prawo, wymaga specjalistow a nie rzemieslnikow. Nie chodzi o kaste 'kumatych'. Przynajmniej ja nie mialem tego na mysli pisząc o 'psuciu rynku' Bardziej chodzilo mi o poziom kompetencji.

Pytanie roku!