Sterownik jest o tyle ważny, że było kilka różnych sterowników, które niestety nie były w 100% zgodne ze sobą. Dysk powinien obsługiwać autoboot i TOS1.04 nie jest tu problemem, albo bootsector uległ uszkodzeniu, albo dysk był używany z bardzo starym ST, który autobootu nie obsługiwał. Z mojego doświadczenie dyski MFM nie wytrzymują próby czasu i po takim okresie składowania wymagają ponownej inicjalizacji powierzchni (czyli tzw. formatowania niskopoziomowego). Jeśli chodzi o sam komputer, zwłaszcza przy długim kablu, to STe jest o wiele bardziej pewny, gdyż posiada buforowany port DMA.
Ikony dysków są zapisane w desktop.inf, jeśli TOS nie może odczytać tego pliku, to doda tylko ikonę C:, a pozostałe trzeba dodać ręcznie, z poziomu GEMu.