1,326

(22 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Z tego co mi wiadomo simius będzie dostępny dopiero od 22 sierpnia, więc być może trzeba będzie się uzbroić w cierpliwość.

1,327

(18 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

W ogóle nijak się $D500 nie łączy z $D30x. Po prostu satysfakcjonuje mnie Covox zrobiony przez porty joysticków (czyli $D30x) ALBO jako cartridge - w tym ostatnim wypadku adres przetwornika musiałby pewnie być gdzieś pomiędzy $D500 a $D5FF.

1,328

(70 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Sparta Commander nie obsługuje sam skojarzeń plików, posługuje się w tym celu Command Processorem SDX. Więc w ostateczności RUNEXT-em.

Generalnie idea jest jak najbardziej słuszna i nie widzę przeciwwskazań, zważywszy że SpartaDOS X jest obecnie dość łatwo dostępnym DOS-em.

1,329

(486 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Najlepsze, że autor to czytał i miał to poprawić: http://www.atariage.com/forums/topic/15 … p__2102807 Tyle że chyba mu się nad tym zmarło, bo od 28 września 2010 nie logował się na AAge...

1,330

(41 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

"Dziwny żółty kolor znaków" to jest prawdziwy kolor ustawiany tam od zawsze przez OS. Sterownik zresztą go z OS-u właśnie pobiera. :P

Żeby mieć kolory takie jak w GR.0 musisz dać ten sam kolor znaków, co tła, tylko o innym odcieniu, czyli $9a $94. Ładnie wygląda również $0a $94 (ale to też nie są kolory GR.0).

1,331

(486 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Faktycznie, u mnie też nie działa. Ale raczej trzeba poprawić AspeQt, a nie SDX: z objawów sądzę, że AspeQt "podstawia" Sparcie do odczytu cały czas ten sam numer sektora (wypełniając go za każdym razem nowymi danymi, taki hack). Niestety SDX cache'uje sektory, i po pierwszym odczycie sektor o tym numerze już w cache'u jest, więc niby dlaczego miałaby brać dane z dysku a nie z cache'u... Autor kalosz.

1,332

(486 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Monsoft napisał/a:

Czy ja mam jakas inna wersje kontrolera czy u wszystkich tak jest ??

U wszystkich, oprócz tych, którzy mają prototypy. Poprawię.

Zauwazylem tez ciekawa zecz jesli chodzi o prace Sparty Dos X i aspeqt. Jesli zamapuje w aspeqt caly katalog jako dysk to nie da sie wczytac/skopiowac plikow z SIO2PC.

Co konkretnie znaczy "nie da się"?

1,333

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty napisał/a:

@drac030 w dyskusję o nasladowaniu Chrystusa (rowniez w kwestii kopiowania czy zestawu cudow) nie bede brnąć, bo jestem ateistą. Przypuszczam ze sie mylisz, ale wolalbym aby ktos kompetentny to skomentowal.

Przypuszczam, że bycie ateistą niewiele ma tu do rzeczy. Nawet jeśli mylę się w jakichś detalach, to wydaje mi się, że co do zasady mam rację, a cała rzecz opiera się na zwykłym nieporozumieniu: "idź za Chrystusem" (follow Jesus) nie oznacza "powtarzaj wszystko, co Chrystus robi", ale raczej "daj się Chrystusowi poprowadzić". Nawet na zwykły zdrowy rozsądek biorąc to musi tak działać, bo z łatwością można wskazać rzeczy, które wolno robić Chrystusowi, ale nie wolno ich robić chrześcijaninowi. I jest to zrozumiałe w świetle rozróżnienia pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Więc popełniasz błąd przyjmując, że skoro Chrystus skopiował chleby, to AUTOMATYCZNIE wynika z tego, iż chrześcijanin może kopiować sobie programy.

Podobne nieporozumienie masz w sygnaturce: "Gdyby Bóg chciał chronić prawa autorskie to byłoby odpowiednie przykazanie w dekalogu!!!" Ale dekalog to jest wg Biblii zestaw praw uniwersalnych (obowiązujących zawsze i wszędzie), a więc odpowiednie przykazanie tam jest. Nieporozumienie polega tym, że interpretujesz dekalog literalnie - tymczasem, jeśli jest to - a Biblia niewątpliwie tak twierdzi - zestaw uniwersalny, to obejmuje wszystkie sytuacje z definicji. A skoro wszystkie, to i kopiowanie programów również.

Podobne nieporozumienie zachodzi - jak mi się wydaje - ze sławnym "dogmatem o nieomylności papieża w sprawach wiary". Ludzie często czepiają się nazwy tego dogmatu nie rozumiejąc, że nieomylność papieża w sprawach wiary (oczywiście w kościele rzymskokatolickim) wynika z definicji, podobnie nieomal jak z definicji wynikałby "dogmat o nieomylności http://www.t13.org/ w sprawach ATA".

To może tyle offtopu na dzisiaj. ;)

nosty napisał/a:
drac030 napisał/a:

>Ale małe firmy (jedno-dwuosobowe), które nie mają sił na ściganie ludzi po świecie, wykańcza właśnie piractwo

Mysle ze jest to jeden z tych czesto powtarzanych mitow. Male firmy, czy tez niezalezni tworcy, sa duzo bardziej elastyczni i "postepowi" niz wielkie koncerny. Rowniez w wyniku tego, ze nie stac ich na walke z piractwem, dostosowuja sie do cyfrowego swiata "post-copyright", adaptują swoj biznes, szukaja nowych rozwiązan ekonomicznych czy artystycznych.

Z czego nie wynika w żaden sposób, że kopiowanie stuffu bez ich zgody jest etyczne. Jeśli w Polsce zapanuje rozbój na drogach, to handel się dostosuje (podnosząc ceny żeby opłacić ochronę, inwestując w transport powietrzny itp.), ale absolutnie nie zmienia to niczego w kwestii napadów na transporty - zbójowanie jak było, tak jest i pozostanie bandytyzmem.

1,334

(60 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Zmiany zaaplikowano, nowa wersja jest dostępna tutaj:

http://drac030.krap.pl/pl-inne-pliki.php

Dzięki, mono!

1,335

(11 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No, to czemu nie.

1,336

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

jellonek napisał/a:

pojawia mi sie jakas szansa przeprowadzki do wawy

No to czekamy :)

PS. http://ohmygod.aevi.pl/webcomic/227.jpg

1,337

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty napisał/a:

Gdybysmy nie mieli tej zdolnosci, czyli kopiowania to nie byloby tej dyskusji :P
Na razie wprawdzie potrafimy tworzyc "cuda", czyli kopiowac bezkosztowo jedynie cyfrowe dane, ale moze z czasem dojdziemy i do chleba :)

To nie jest argument: nie dyskutujemy o tym, czy kopiowanie jest możliwe (bo jest), ale o tym, czy etyczne.

nosty napisał/a:

A to co piszesz to herezja! Po pierwsze Chrystus nie musi udzielac "pozwolnia" na nasladowanie siebie, skoro sam w sobie i we wszystkim co robi jest wzorem dla kazdego katolika. Wciaz slysze jak ksieza nawolują zeby isc za Chrystusem i go nasladowac.

Nie jestem teologiem, ani w ogóle specjalistą w tej dziedzinie, ale tak prywatnie i po amatorsku obawiam się, że się mylisz. Wzorem dla każdego katolika (i w ogóle dla każdego chrześcijanina), przypuszczam, nie jest Chrystus sam w sobie, ale jego nauka. Ścisłe naśladowanie czynów Chrystusa nie prowadzi bowiem do bycia dobrym chrześcijaninem, ale do bycia dobrym mesjaszem albo nawet dobrym Panem Bogiem. A nie o to w tym chodzi. Toteż nikt nie zachęca wiernych do np. wiszenia na krzyżu (zwłaszcza ze skutkiem śmiertelnym, nawet jeśli to ma być skutek przejściowy).

Tak samo nie zachęca się zwykłych śmiertelników do dokonywania cudów, mogą to robić jedynie apostołowie (otrzymawszy ten dar, jak się domyślam, od nauczyciela), ale też nie ma wśród cudów, jakie oni mają robić, kopiowania: "Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy" (Mt 10,8). Nawet gdyby na tej liście kopiowanie było, dotyczy ona, jak rozumiem zacytowane miejsce, tylko apostołów, a więc nie Ciebie ani mnie.

Wobec powyższego Twoja argumentacja, mimo że błyskotliwa, nie jest, niestety, na temat, jaki nas interesuje w tej dyskusji.

nosty napisał/a:

Wskazalem, ze Jezus spozytkowal swoj cud rowniez dla ludzi, ktorzy mogli pojsc do wioski i stac ich bylo na zakup jedzenia. Nie roznicowal na biednych i bogatych. To zbija ten argument.

Ok, niech będzie. Ale nadal opierasz się na twierdzeniu, że wierny ma we wszystkim naśladować Chrystusa (który w teologii chrześcijańkiej jest tożsamy z Panem Bogiem), które to twierdzenie nie dość, że wydaje mi się nieprawdziwe, to jeszcze chyba delikatnie ociera się o bluźnierstwo.

nosty napisał/a:

Przyjalem Twoj argument o praktycznej niemoznosci rozroznienia kto kupilby, a kto nie daną plyte czy program. To jest problem. Choc wyliczanie strat na zasadzie "nie mozemy tego dowiesc wiec przyjmujemy ze wszyscy piraci by kupili" jest bez sensu. Istnieja metody statystyczne, i badanie pozwalajace zrobic takie wyliczenia dokladniej.

Myślę, że sytuacja jest podobna jak z nieumyślnym zabójstwem (uprzedzając ewentualnych trolli: nie sugeruję, że nielegalne kopiowanie w ogóle jest występkiem tego samego kalibru, co zabójstwo): jest ono karalne, żeby powstrzymać takich, co sobie wykombinują, że dokonane przez siebie zabójstwo z premedytacją uda im się (albo ich obrońcom) sprzedać przed sądem jako nieumyślne, co natychmiast uwolni ich od kary. Tak samo penalizacja "niekoniecznego kopiowania" (kiedy człowiek ma piracką kopię, ale płatnej by sobie nie kupił, choćby go przypalali) ma ograniczać ogólne piractwo na podobnej zasadzie.

Poza tym działanie umotywowane opłacalnością (typu: "wezmę za darmo, to będę miał taniej, a sam sobie wytłumaczę, że 'oni' są źli, więc szkodząc im jestem hiroł") jest bardziej prawdopodobne niż pozbawione tej motywacji (nie możesz temu zaprzeczyć, bo na tym ufundowany jest cały kapitalizm), więc sytuacji "niekoniecznego kopiowania" nie ma co w ogóle brać pod uwagę w kategoriach rynkowych.

No i ja nigdy nie negowalem, ze kopiowanie dobr cyfrowych moze (w pewnych okolicznosciach) powodowac spadek przychodow niektorych osob/instytucji!

No!

- spadek ten jest zwykle znacznie mniejszy niz sugeruja to oficjalne wyliczenia tychze osob

Zgoda. Ale z drugiej strony też znacznie większy niż proste pomnożenie "liczba pirackich kopii razy zero", a w tę stronę żeglowałeś na początku (i nie tylko Ty).

- w niektorych sytuacjach paradoksalnie zysk moze byc wiekszy (vide przyklad z supermarketem, albo badania wykazujace ze osoby kupujace muzyke sa czesto jednoczesnie jej dobrymi nabywcami)

Słusznie, w niektórych i paradoksalnie. A nie w każdej i z reguły. Sam to przyznajesz.

- patrzac na calosc gospodarki kraju/swiata bylans moze byc dodatni, a w konsekwensji i Ci "poszkodowani" moga zyskac (vide Polska lat 80-tych bez prawa autorskiego, albo cytat z Billa Gates'a na temat piractwa Chin)

Mogą zyskać, o ile są wielkim koncernami. Ale małe firmy (jedno-dwuosobowe), które nie mają sił na ściganie ludzi po świecie, wykańcza właśnie piractwo, pozostawiając na placu boju koncerny, które te siły już mają. Ergo, nielegalne kopiowanie programów to klasyczne podpiłowywanie gałęzi, na której się siedzi. :)

- ze patrzac na nasza cywilizacje jako calosc rozmaite "wlasnosci intelektualne" moga byc hamulcem a nie motorem rozwoju (znow patrz na cyctat z Billa Gates'a na temat patentow).

Zgoda, mogą. Ale dużo gorszym hamulcem jest przyjecie zasady, że wynalazczość (a nowy program, któego nikt wcześniej nie napisał, i którego pożądają miliony, jest rodzajem świetnego wynalazku) ma być charytatywna. Bo wtedy potencjalny wynalazca będzie musiał się zająć inną działalnością dochodową, np. pracą w kopalni, a po szychcie, jak wszyscy wiemy, już się często nie chce nic poza włączeniem telewizora.

@jellonek: odpiszę Ci później, jeśli pozwolisz.

1,338

(11 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Adam Klobukowski napisał/a:

Btw. Draco030 - może się zainteresujcie tym czymś w 8bit, bo z tego co się orientuję, sporo osób używa dysków FLASH itp. z XL/XE i obsługa tego może się przydać.

A nie jest tak, że uniemożliwia to odzyskanie skasowanego pliku?

1,339

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Skoro już sobie pożartowaliśmy, to teraz czekam na rzeczową (i sensowną) odpowiedź.

1,340

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

xxl napisał/a:

> Wydaje mi się również, że w sprawie "wirtualnych kosztów" podałem argument, którego nikt nie zbił

potraktujmy to jako zart :-)

Żart to jest tego typu "argumentacja".

1,341

(11 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

http://www.t13.org/Documents/UploadedDo … A8-ACS.pdf ?

1,342

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

nosty napisał/a:

Mowiac wprost: Jezus wzial jeden chleb i SKOPIOWAŁ go bezkosztowo tak by nakarmic 5000 ludzi (za drugim razem 4000).

Nie mial pieniedzy zeby kupic chleby dla wszystkich i nie zgodzil sie aby ludzie sami poszli do wioski i kupili sobie jedzenie!

Zgrabny przykład, pogratulować, ale niestety, Chrystus, jak sam nadmieniasz, skopiował to sam, i tylko dwukrotnie - natomiast nie udzielił tej zdolności (a więc pozwolenia) nikomu innemu.

Poza tym można argumentować, że chleb (i ryby), czyli jedzenie, to artykuł pierwszej potrzeby i w sytuacji wyjątkowej można byłoby to zrobić, podobnie jak organizacje charytatywne "kopiują bezkosztowo" zupę dla biednych, rozdając ją za darmo. Niestety, nie bardzo widzę, gdzie ta sytuacja pasuje do oprogramowania.

Wydaje mi się również, że w sprawie "wirtualnych kosztów" podałem argument, którego nikt nie zbił: są one wirtualne tylko w idealnej (a więc wydumanej) sytuacji, w której zniknięcie wszystkich pirackich kopii spowoduje, że nikt, kto miał do nich dostęp, nie kupi sobie piraconego programu w sklepie. Co jest oczywistą nieprawdą, przeto piractwo generuje rzeczywiste straty, a nie żadne "wirtualne".

<offtop>

Filip odpowiada: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać” (J 6,7).

To ciekawy szczegół, bo dwieście rzymskich denarów to kupa forsy, po dzisiejszych cenach srebra około 2800 złotych.
</offtop>

1,343

(98 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jeśli mamy się ściśle trzymać litery prawa, to oczywiście nas obowiązuje nasze prawo i pisma urzędowe kierowane do nas powinny być napisane w języku urzędowym naszego państwa. W Głuchołazach ktoś rzucił pomysł, żeby w ogóle poczekać na pismo od wynajętej przez nich, polskiej kancelarii adwokackiej. Można byłoby pożeglować w tym kierunku, jeśli zamierzamy ich szykanować, nie wiem jednak, czy wchodzenie na wojenną ścieżkę się w dłuższej perspektywie opłaci. Więc chwilowo bym nie przesadzał z wymaganiem twardego legalizmu. To dopiero jak się zrobią niemili.

Nie wiem też, czy oni sobie zdają sprawę, że serwer jest w Polsce i obowiązuje polskie prawo i język urzędowy (pigwa ma rozszerzenie .net a nie .pl). Można byłoby to im też uświadomić przy jakiejś okazji, ale nie mam kompletnie pomysłu, co do konkretnej formy tego oświecenia.

1,344

(98 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Gdyby mnie ktoś pytał, to ja bym zrobił tak: poprosił ich grzecznie o wykazanie, że są copyright holderem dla wymienionych przez nich tytułów. Jeśli udowodniliby to przekonująco, zrobiłbym to, czego sobie życzą.

1,345

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Vasco/Tristesse napisał/a:

skoro nie można kupić, to może autor nie chce sprzedawać? Przecież nie musi. Ale czy tylko dlatego nie jest to łamaniem PA?

Nie jest CO łamaniem PA?

Jeśli autor "nie chce sprzedawać" (pomijam, że "tezę" należałoby najpierw udowodnić, tzn. przedstawić stosowną licencję, a raczej prohibicję), to produkt nie istnieje na rynku. Ergo autor z jego dystrybucji nie odnosi korzyści finansowych. Ergo, w razie spiracenia "produktu" nie ponosi żadnych strat finansowych. A więc o czym w zasadzie rozmawiamy? :)

Ja nie planuję kontrolować komukolwiek dysków, helloł! ;) Chodziło mi raczej o "kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci dyskiem" :)

Kiedy tu (w tej dyskusji, mnie przynajmniej) nie chodzi o winę przecież, tylko przede wszystkim, żeby nie robić z niej na siłę cnoty drogą wygibasów sofistycznych. Osobiście mogę mieć "na sumieniu" na przykład niezarejestrowanego Total Commandera. Ale nie przyszłoby mi w życiu do głowy, żeby z tego powodu próbować wykazać, iż autor jest diabłem wcielonym (np. wielką korporacją uzależniającą ludzi od playera mp3 jako produktu pierwszej potrzeby ;P ) i opłata mu się nie należy. Jeśli ktoś by mnie z tego powodu chciał pociągać do jakiejś odpowiedzialności, to byłby miał po prostu rację.

I tyle.

1,346

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Vasco, mnie możesz sobie kontrolować do woli, przywiozę tego samego laptopa, co zwykle i to samo Atari, co zwykle. W obu przypadkach poszukiwania będą o tyle ułatwione, że wszystko, co na te komputery mam, jest na ich twardych dyskach. I ciężko się zdziwię, jeśli znajdziesz tam coś, co można dziś normalnie kupić w sklepie lub u autora.

1,347

(250 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Zaraz, zaraz. Nosty, to chyba ty podniosłeś tu (znany też skądinąd) argument, że brak spodziewanego zysku nie jest stratą, gdyż gierki, którą ściągnąłeś, nie kupiłbyś za proponowaną cenę. Dobrze pamiętam?

Owszem, ja też bym jej nie kupił, bo w ogóle uważam gry za stratę czasu. Jak jest za darmo, to mogę ją ściągnąć do pooglądania (jak np. świat 3D w Unrealu, kiedy był nowy), ale konieczność wydania choćby 50 groszy stanowi dla mnie barierę opłacalności. Przesadzam trochę, ale zgodzę się, że tak bywa.

Rzecz w tym, że to ma też drugą stronę medalu: człowiek, który gry (bardzo) lubi i za nowość by zapłacił, nie kupi kopii, bo ta jest dostępna za darmo od pirata. To JEST strata dla producenta. I teraz może mi wyjaśnisz, jak stosowne tzw. organa mają odróżniać te dwie sytuacje, tzn. jak zdecydować (ponad wszelką uzasadnioną wątpliwość), że człowiek, który ściągnął sobie pirata, gdyby miał zapłacić, wtedy NA PEWNO by sobie takiego programu nie kupił.

Prościej jest założyć, że jeśli ktoś ma piracką kopię, to jest mu ona potrzebna niezbędnie (bo gdyby nie była, to po cholerę ją ma? Powstrzymanie się od oglądania rewelacyjnej grafiki Unreala nic nie kosztuje). A skoro jest mu potrzebna niezbędnie - no to powinien zapłacić producentowi cenę, jakiej ten żąda; albo poszukać tańszego / darmowego ekwiwalentu; albo udać się pod http://napisz.se.

W przypadku zwykłych sprzętów jest zresztą podobnie, jeśli Ci się cena sklepowa za grabie nie podoba, to albo szukasz tańszych albo robisz własne... Podpisuję się pod tym, co napisał mazi, to jest proste.

1,348

(15 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

lemiel, widzę na liście, że zamówiłeś sobie IDE Plusa... a w takim układzie ten zimny reset wkrótce przestanie Ci być potrzebny.

1,349

(50 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dodatkowo, częste używanie Falcona wydłuża czas życia tej baterii.

A to wiele wyjaśnia, mój był w ruchu codziennie po ~12 godzin na dobę (może z wyjątkiem sezonu wakacyjnego).

1,350

(168 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

A co tam w zasadzie jeszcze nie działa? Przydałyby się jakieś konkrety (typu: sicflash wersja ta i ta, jak robię po kolei to, w punktach: a, b, c, d, to wyświetla mi, że). Bo na takie "nie działa", można odpowiedzieć tylko "a u mnie działa" :P

Pin, masz aktualne wersje softu?