Nie wiem już gdzie to było napisane, więc niech to już będzie w wątku o SV - gwoli uściślenia: Silly Venture nie odbywało się zawsze w grudniu, ale Sikor nigdy nie był na tym party, więc to go (poniekąd) usprawiedliwia. Pierwsza edycja odbyła się w 2000 roku, w dniach od 21-go do 24-go kwietnia. Raport z tej imprezy znajduje się m.in. tutaj:
http://madteam.atari8.info/index.php?syzygy=sv2k
Kolejne, poczynając od 2004 na przemian raz w grudniu, raz w listopadzie.
SV2k12 miało być ostatnim party - dlatego też nie opłaciłem domeny sillyventure.pl i przejął ją ktoś inny (co można łatwo sprawdzić). Tak wielkie przedsięwzięcie logistyczne nie jest niczym przyjemnym, dlatego z decyzją "wchodzić w to ponownie czy nie" zwleka się do ostatniej chwili, z pełną świadomością, że "już nie ma odwrotu". Miałem nie robić SV2k13, a zrobiłem nawet SV2k14, dzięki ludziom którzy mnie w tym wspierali i dopingowali. To nie ma nic wspólnego z megalomanią. To jest ciężka praca, która -nota bene- przyniosła efekty: zintegrowanie środowiska od VCS po Jaguara, z roku na rok wyższa frekwencja (w tym ludzie z zagranicy) oraz więcej prac wystawianych w konkursach. Tylko ślepiec lub osoba całkowicie zacietrzewiona może tego nie dostrzegać. I naprawdę, słabo mi się robi, jak widzę jak ktoś w tak bezpardonowy sposób próbuje zniszczyć markę, nad którą pracowałem lata - m.in. kosztem Rodziny oraz pracy zawodowej. Nieliczni zdobywają się na to, aby zabrać głos, reszta biernie się przygląda albo ma to po prostu w nosie. Szkoda. Ja po sobie zostawiam dosyć bogaty, namacalny dorobek.
Po ostatniej edycji SV widać, że cały czas jest możliwy progres. Przy ciężkiej pracy mówi się o nas (atarowcach) na całym świecie. Wyciągnąłem też rękę do sceny C-64 bo i tak część ludzi jeździła na tę imprezę i nie było z nią najmniejszych problemów (włączając w to Kisiela, który na forum przysłużył się średnio idei pojednania). Ba, Ci ludzie, wystawiali nawet prace w kategoriach na Atari. SV2k14 dodało mi skrzydeł, które szybko podciął XXL - bez echa całkowicie przeszedł fakt, że grupa DESIRE przyjęła przeprosiny i nadal chce wspierać imprezę, jaką jest Silly Venture i nadal tworzyć na Atari.
Jest mała grupa osób, do której zawsze starałem się dotrzeć i drzwi SV były dla niej otwarte. Są osoby, dla których scena Atari skończyła się 10-15 lat temu, a wszelkie próby ciągnięcia tego dalej powodują u nich wielką irytację i zadziwiającą dezaprobatę. Powinniśmy tylko wspominać jak było kiedyś - najlepiej przy piwie, puszczając mokre bąki i drapiąc się po mięśniu piwnym albo zarośniętej (lub nie) torbie. W Atari nadal jest siła - nie do końca zagospodarowana. Przy odrobinie dobrej woli można to ciągnąć dalej, mogą powstawać wspaniałe produkcje na każdą z tych platform. Niech każdy z nas zrobi sobie mały bilans zysków i strat - co by było, gdyby SV faktycznie zniknęło z kalendarza imprez. Czasu jest mało. BARDZO mało. Jeśli termin letni uznać za realny (2-5 lipiec) to trzeba by było podjąć konkretne działania już teraz.