@drac030 - Ależ ja doszedłem do rozsądnej konkluzji, że sprawy zabrnęły za daleko. Oraz, że liczy się głównie fun oraz jakość i ilość gier które powstaną na zlot, a nie regulaminy.
Sonar, Pin i XXL kolejno wyprowadzili mnie z błędu.
Co do meritum Twojej wypowiedzi: nie zgadzam się z Tobą.
Sądzę, że choć spora grupa ludzi lubi rozbudowywać swoje Atari, eksperymentować z nim (ja przecież też!), to zdecydowana większość z nich zajmuje się akurat tym a nie innym modelem z nostalgii.
Owszem, w latach 80/90 to był komputer użytkowy. Ale teraz nim nie jest i trudno go traktować jako "współczesny". Jeśli ktoś nie czuje żadnej, absolutnie żadnej nostalgii, to Atari jako komputer do zabawy i "rozwijania", jest kiepskim wyborem.
Bo jest spora baza systemów nowocześniejszych, wygodniejszych, z większym zapleczem ludzkim i narzędziowym, jak rozmaite Arduino, Pi itd. Atari 8-bit mimo swoich znakomitych jak na lata 80. chipsetów i firmwaru ich nie przebije.
Druga kwestia, o której już kiedyś wspominałem w podobnej dyskusji: jak patrzę na kierunek "rozwoju" Atari 8-bit (VBXE, Rapidus, pamięć 1MB, interfejsy) to dochodzę do wniosku, że za chwilę dostaniemy coś, co będzie odpowiednikiem Atari ST czy Amigi z paroma dodatkowymi bajerami. Wtedy Ty, lub inny dobry fachowiec dojdzie do wniosku, że kompatybilność wsteczna z Atari 8-bit jest kulą u nogi i ograniczeniem tego komputera i główną przeszkodą w jego dalszym rozwoju. I będzie miał rację.
Wtedy ścieżki klasycznego Atari i tego tworu post-Atari rozejdą się ostatecznie i nie będziemy mieć żadnej wspólnej platformy porozumienia.
Byłby to smutny dzień.
Korzenie należy pielęgnować a nie się od nich na wszelkie sposoby odcinać.
PS. Akurat zakazu stosowania nielegali chyba nigdy nie kwestionowałem. Kiedyś się nawet ściąłem z XXL'em na ten temat. Jestem, może kiepskim, ale inżynierem i mam wbite do głowy, że jeśli coś jest "nieudokumentowane", to nie należy tego stosować w produktach (nawet amatorskich) i kropka.