Ja byłem oficerem LWP, i wcale się tego nie wstydzę. Nie jest prawdą, że wykonałbym KAŻDY rozkaz. Do szkoły wojskowej (WAT) trafiłem na własne życzenie zaraz po maturze w 1964r., a po odbyciu podstawowego szkolenia w służbie zasadniczej (8 mies.) zacząłem studia. Każdy po przyjęciu do WAT musiał taki staż odbyć. Od początku nas uczono, że nie wolno wykonać rozkazu sprzecznego z prawem.
W czasie studiów przeżyłem marzec 1968, na letniej praktyce w Malborku widziałem przemarsz kolumn pancernych i zmechanizowanych idących na południe do Czechosłowacji, po studiach trafiłem do jednostki i przeżyłem grudzień 1970, potem już w innej jednostce czerwiec 76, sierpień 80 i stan wojenny. Z wojska odszedłem na własną prośbę w 1986r. Byłem członkiem PZPR, bo od politruka dostałem ultimatum: chcesz awansować - zapisz się do partii. Gdy starałem sie o zatrudnienie żony w jednostce o profilu niejawnym - kontrwywiad wojskowy zadał mi pytanie: dlaczego nie zgłosiliście, obywatelu kapitanie, że wasza żona ma rodzinę we Francji? Pisałem kilka razy wyjaśnienia w tej sprawie, że nigdy nie widziałem tej rodziny, ani żona nie utrzymywała z nią kontaktów. "Współpracowałem" w ten sposób z bezpieką. A żona została przyjęta do pracy.
Mój stryjeczny brat przywiózł raz do mojego ojca bibułę solidarnościową. W czasie odwiedzin w domu czytałem ją, ale niczego interesującego tam nie było. Brata internowano w grudniu 81, mieszka teraz w USA. A w stanie wojennym znów pisałem wyjaśnienia, dlaczego nie zgłosiłem tego faktu. Ale takie są zadania kontrwywiadu na całym świecie, i o to nie mam pretensji.
Pamiętam grudzień 81 i groźbę interwencji. Nastroje wśród nas panowały takie, że "niech tylko spróbują..."
Była by to prawdziwa wojna w UW, bez pardonu. Ale nigdy nie strzelał bym do Polaków, ani nie wydal takiego rozkazu!
I takie było nastawienie wśród moich kolegów. Z wojska odszedłem w stopniu majora. A politruk, który mnie wciągnął do partii i robił zdjęcia kolegom, którzy wysyłali swoje dzieci do komunii - teraz jest pierwszy przy barierce do niej i nosi palankin w Boże Ciało. Bo są ludzie i ludziska, tak było i tak jest nadal.
A archiwa IPN? - ja to między bajki włożę...