@ Adam i Jell > ale z orzeczenia SN cytowanego przeze mnie i z faktu, że siedziba Autodesk, Inc. właściciela praw materialnych jest poza granicami Polski należy więc domniemywać, że w tym przypadku obowiązuje prawo obce. Innymi słowy: umowy takie jak cytowane fragmenty chyba jednak mają moc prawną. Innymi słowy: za grube pieniądze okrada się klientów z ich praw konsumenckich w majestacie prawa. Jeśli jest inaczej, proszę o "namiar" na konkretne rozporządzenie, żebym mogła się wczytać, bo wkręciłam się już w temat :)
Jeszcze chciałam wrzucić kamyk do wątku o okradaniu muzyków, bo to też temat-rzeka.
Rozważcie:
Sytuacja prawdziwa, doświadczył jej mój znajomy prowadzący swego czasu świetny, undergroundowy lokal w naszej mieścinie:
Kupujesz legalnie płyty różnych "mrocznych" kapel :) Prowadzisz legalnie "mroczny" pub, w którym puszczasz tylko ciężką muzykę, a klienci mają równie "mroczne" upodobania.
Jesteś uczciwy do bólu, dlatego skrzętnie notujesz sobie, jakie kapele "puszczasz" najczęściej, aby później ucziwie i rzetelnie rozliczyć się z różnymi instytucjami ściągającymi tantiemy, np. dajmy na to z ZAiKsem.
Przychodzi urzędnik do takiego pubu i kasuje cię za korzystanie z legalnie kupionej już muzyki, ale odtwarzanej publicznie, więc przynoszącej dodatkowe zyski (nie do końca jednak mierzalne, ale to już niuans)... no wiadomo. Przychodzi urzędnik i kasuje wg cennika. To ty mu z listą: 354 razy puściłeś płyty zespołu MrokMrok, 1256 razy płyty zespołu MRok, a 12638494 razy leciał w pubie singiel zespołu Mroook. Naiwnie wręczasz taką listę urzędnikowi, żeby mogli się Panowie z Instytucji potem uczciwie rozliczyć z wykonawcami, procentowo, sprawiedliwie.
Urzędnik po tym jak przestaje się śmiać uprzejmie objaśnia nieświadomemu właścicielowi pubu, że tantiemy, które właśnie opłacił, jeżeli w ogóle trafią do kasy jakichś muzyków, to raczej do tych z pierwszych miejsc list przebojów: Cukierkowej Wokalistki, Słodkiego Dżerrego i folkowego zespołu Wiejskie Granie. Zero, dokładnie zero procent właśnie opłaconej przez ciebie składki trafi do twoich mrocznych zespołów, bo one leżą (leżą i kwiczą) gdzieś w ogonie całego muzycznego biznesu.
Ergo, płacąc uczciwie abonament ZAIKsowi również okradam, choć może nie do końca świadomie, swoich ulubionych artystów.
Żeby też była jasność: jestem przeciwna okradaniu artystów, twórców, twórców oprogramowania, etc. przeciwna okradaniu kogokolwiek. Ale z drugiej strony: oto funkcjonują przeróżne instytucje do kontrolowanie naszej uczciwości, które koniec końców same prowadzą co najmniej podejrzane działania... w świetle prawa.