Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
BigPEmu 1.12 Richard Whitehouse wydał BigPEmu 1.12
FujiNET firmware v1.3.0 Nowa wersja oprogramowania do interfejsu sieciowego FujiNET. Tym razem z obsługą TCP!
hatari 2.5.0 Od dwóch dni dostępna jest najnowsza (2.5.0) wersja Hatari.
Grawitacja 2024 Czas na kolejną edycję 8 bitowego GameJamu.
Tenebra na Atari ST/STE Wersja gry na duże atari.
atari.area forum » Posty przez Cosi
Ja zamawiam 65 XE - jeżeli wszystko wypali, to odbiorę w Głuchołazach :)
Jadę w sobotę ~10:00 z Dąbrowy. Mogę zabrać kogoś z okolic...
jellonek: Tak, ale nie wiem jak za pomocą cl65 dołączyć plik .o z asmowymi procedurami. Pewnie to idiotyczny problem, ale nie wpadłem dotąd na inne rozwiązanie - odzwyczaiłem się od kompilatorów przez tych parę ostatnich lat ;)
seban: Wiem, wiem że to dziwacznie wygląda, ale mam alergię na *nixowe źródła "zrób to sam" - pisałem już o tym kiedyś w wątku o atari800. cc65 oczywiście się nie chciał skompilować, mimo że mam wszystkie potrzebne biblioteki.. Doprawdy, nie wiem czy jestem takim nieukiem czy mam po prostu pecha ;)
Witam
Mam pytanie do Kolegów cc65'owców :) Mianowicie, jaki jest najprostszy sposób dołączania (dłuższych) wstawek assemblerowych, np. procedur? Czy kompilator cl65 ma opcję dołączania dodatkowych plików .o, czy trzeba to robić po kolei, assemblując i linkując wszystko?
A może istnieje możliwość włączania kodu asma bezpośrednio do programu? (nie mam tu oczywiście na myśli polecenia __asm__)
Będę wdzięczny za wszelkie rady, najlepiej z krótkim wyjaśnieniem.
Pozdrawiam
PS. Ha, ręka szybsza niż głowa :D Napisałem sobie taki skrypcik, może komuś się przyda:
#!/bin/bash
export CC65_INC=C:\\CC65\\INCLUDE
export CC65_LIB=C:\\CC65\\LIB
wine ../bin/ca65.exe -t atari $2.asm
wine ../bin/cc65.exe -t atari $1.c
wine ../bin/ca65.exe -t atari $1.s
wine ../bin/ld65.exe -t atari atari.o $1.o $2.o atari.lib -o $3Jeżeli ktoś korzysta z windowsowego cc65 pod wine, to ten skrypt elegancko połączy kod w C z kodem w asmie i wrzuci do pliku wynikowego. Wywołanie: link <plik_c_bez_rozszerzenia> <plik_asm_bez_rozszerzenia> <plik_wynikowy>
Na to wygląda, że pojadę na zlot. Po drodze z Dąbrowy mogę kogoś zabrać - tyle że nie jestem jeszcze pewny dnia "wylotu".
No właśnie :) Bodajże w pecetowym trybie tekstowym 8x16 działało to podobnie.
A gdyby co 8 linię wyświetlać dwa razy (wyprowadzać na ekran 2 piksele, tylko raz pobierając wartość)? W ten sposób działa skalowanie w prostszych programach graficznych - może efekt nie będzie rewelacyjny, ale na pewno "ciągły" :)
Faktycznie, działa bez problemów. Jeszcze raz dziękuję.
Chyba generalnie na Atari lepiej nie używać dynamicznych tablic. Ech, przyzwyczaił się człowiek do wygodnego programowania... ;)
Dzięki, Fox. Jeżeli (char) bp obetnie starszy bajt i uniknie się śmiecenia w tej tablicy, to to chyba będzie najlepsze rozwiązanie (maszynowo to chyba będzie operacja na jednym bajcie). Przed dodaniem tego modulo na końcu tablicy miałem jeden albo dwa bajty śmieci.
bp % 255 to oczywiście pomyłka, miało być % 256 ;)
Fox: a czy (bp & 255) będzie bardziej optymalne?
PS. Nie wiedziałem, że Brainfuck dopuszcza zagnieżdżanie. Zrobi się :) Wystarczy jedna tablica jako "stos".
Nie wiem czy to będzie zgodne z konwencją Brainfucka ;) Na przykład program PRINTER.BF nie będzie działał prawidłowo. Pomyślałem, że można by zrobić funkcję getkey(), która domyślnie by pobierała znak z K:, a w razie np. przenoszenia kodu można by ją łatwo podmienić.
W każdym razie wielkie dzięki epi za radę.
PS. Można by też zrobić to za pomocą PEEK'a, odczytującego kod naciśniętego klawisza. Chyba najbardziej optymalne rozwiązanie.
Racja, też można. Tylko wtedy pobierane znaki będą się wyświetlały na ekranie :( No chyba że masz na myśli coś innego niż getchar()
Na pewno czytanie z stdin pozwoliłoby łatwiej przenieść program na inną platformę.
Moja pierwsza wprawka w CC65 - interpreter języka Brainfuck. Ciekawe, że nikt dotąd nie przeniósł tego niezwykłego języka na Atari ;)
Interpreter z kilkoma przykładami (.atr)
A tutaj źródła programu. Będę niezmiernie wdzięczny za wszelką konstruktywną krytykę, bo w C na razie mocno raczkuję.
Pozdrowienia
// uaktualnienie: 10.07.2008
* zagnieżdżanie pętli
// uaktualnienie: 13.07.2008
* "case-insensitivity" przy pobieraniu nazwy pliku
Czy gra aktora stanowi o odbiorze filmu jako żenującego, czy też jego akcja, a więc reżyseria ze scenariuszem ?
Mnóstwo rzeczy wpływa na odbiór filmu. Może go spaprać tragiczne wykonanie (vide: "Wiedźmin"), obsada, kijowy scenariusz itd. W zasadzie, podobnie jak w przypadku pisania programów, znacznie trudniej jest zrobić dobry film niż zły film ;)
IMHO, dobra fabuła może od biedy zatuszować kiepską grę aktorską, ale odwrotnie raczej nie.
mówisz o "Titatnicu", "Aviatorze", "Romeo i Julia" czy o "Człowieku w żelaznej masce", "Niebiańskiej Plaży", "Gangi Nowego Jorku" czy też o "Złap mnie, jeśli potrafisz" ?
Akurat w tym ostatnim filmie di Caprio dał pokaz prawdziwie mistrzowskiej gry. Zresztą, film również niewąski, podobnie jak książka :)
A Kaz pewnie miał na myśli "Co gryzie Gilberta Grape'a". Czy tam Leonardo jest "boski", tak jak w "Titanicu"? ;)
Jeżeli interfejs będzie współpracował z Linuchem, a cena nie będzie wygórowana, to chętnie bym toto nabył. Najlepiej ze złączem mini-USB.
Zamiast SIO2USB2PC można go nazwać SIUP (SIO2USB2PC) :D
Pozdrawiam
jest chuba sprawna, kontrolka zasilania się świeci.
Chodziło oczywiście o hubę.
Raczej to te czasy... teraz wszystko wygląda inaczej. Ale szybko się przestawisz w tryb 8-bitowy :D
Archiell: ja zaproponowałem rozwiązanie najprostsze, do zaimplementowania nawet w SDX. Przechowywanie STDOUT w plikach dyskowych mija się trochę z celem, no chyba że wykorzystać do tego ramdysk/SD/hdd.
Archiell, co do "rurki" (pipeline), to nie trzeba tego robić za pomocą komunikacji międzyprocesowej a'la Unix. Wystarczy to zrobić tak jak kiedyś było rozwiązane w MS-DOS: proces zwraca wartość (treść STDOUT albo chociaż kod powrotu), a DOS uruchamia następny proces z podanym parametrem na wejściu.
W ten sposób jest do rozwiązania tylko kwestia tego bufora, za pomocą którego procesy będą przekazywać sobie dane.
sqward: Bardziej po ludzku, ale bez tego uroku :) Na pewno do dużych projektów cross-compiler jest lepszy, ale im lepsze narzędzia, tym bardziej swobodne kodowanie zamienia się w inżynierię oprogramowania ;)
ilr: Kopia tej dokumentacji (domyślam się że taką masz ;) ) jest na tej stronie. Nie polecam natomiast książki "Języki programowania Atari cz. 2". Masa błędów, które mniej obeznanym z C osobom pozwolą spędzić niejedną godzinę na szukaniu dziury w programie.
Program w DBC jest kompilowany za pomocą CC.COM, a potem "linkowany" za pomocą CLINK.COM. Może to nawet parę minut zająć, ale za to jak ćwiczy cierpliwość :D
Witam!
Od wczoraj katuję kompilator Deep Blue C. Wbrew temu, czego się obawiałem, implementacja nie jest _aż tak_ okrojona, żeby się nie dało pracować, a różnice w stosunku do oryginału (te nieszczęsne nawiasy) do przełknięcia. Biedna jest tylko dokumentacja; z Sieci nie udało mi się niczego ciekawego wygrzebać, a w załączonych demkach nie wszystkie konstrukcje są użyte.
Tak na pierwszy rzut oka, bardzo ciekawy język do najrozmaitszych zastosowań. W odróżnieniu od Basic-a pozwala na wygodne umieszczanie kodu maszynowego w treści programu, bez potrzeby przerzucania go np. na szóstą stronę. Gdyby jeszcze tylko w łańcuchach tekstowych można było używać kodów szesnastkowych...
Ciekawi mnie, dlaczego jest to język praktycznie zapomniany. Lepsze "branie" ma już Action!, nie mówiąc o takich językach jak Forth. Jakoś trudno mi uwierzyć, że nikt z kolegów nie pracuje w konwencji C, bo przecież teraz trudno znaleźć język do "poważnych" zastosowań, oparty na innej konwencji.
Czy ktoś z Was programował/-uje w DBC? Będę bardzo wdzięczny za wszelkie komentarze na temat tego języka.
Pozdrowienia
Skoro temat odkopany, to i ja coś dorzucę ;)
Było kiedyś takie demko z digitalizowaną muzyczką "your body, my body" (czy coś podobnego, prawdopodobnie jakiś standardzik disco ;) ). A do tego muzyczka z gry Burg Zarka (też standard, ale już nie pamiętam dokładnie co to było).
Kaz: Jeszcze 10 lat temu, w epoce "przedneostradowej", Netykieta - mimo że nieformalna - była powszechnie przestrzegana, a osoby które ją łamały były wyrzucane na margines internetowej społeczności. Dużo łatwiej o to było, bo Internet nie był taki anonimowy jak teraz - a to kusi, żeby bezkarnie powieśniaczyć. Ech, łezka się w oku kręci.
Najwyraźniej pod względem wulgaryzmów moderatorzy A.A są dość tolerancyjni. Tak czy inaczej, bardziej dokuczliwe niż "alternatywne środki ekspresji" jest niepotrzebne czepialstwo jellonka, niewiele wnoszące do tematów, w których się wypowiada. Jellonek, jeżeli moja obecność na forum Cię denerwuje, postaraj się mnie po prostu ignorować.
To tyle z mojej strony, przepraszam za offtopa ;)
ilr: Faktycznie, nazwa mnie zmyliła ;) Tak czy inaczej, Stella Koledze chodzi.
jellonek: Pod względem "dojebywania" to ja przy Tobie jestem liga trampkarzy...
PS. A do poduszki polecam lekturę Netykiety.
atari.area forum » Posty przez Cosi
[ Wygenerowano w 0.097 sekund, wykonano 13 zapytań ]