26

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Właśnie, zupełnie z dupy dostałam od niego maila:

"WITAM PONOWNIE!
WIDZE ZE NIE DAJESZ ZA WYGRANA!  A NIE DO KONCA WIEM O CO CHCESZ WALCZYC I CO CHCESZ WYGAC! NASYLASZ SWOICH LUDZI, BADZ TEZ SAMA PISZESZ KOMENTARZE NA MOIM BYLYM BLOGU.
CHCESZ WOJNY? DAJ PROSZE ZNAC!
JESZCZE NIKT NIGDY ZE MNA NIE WYGRAL!"

27

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ciekawostka przyrodnicza: http://ivowidlak.com/2011/11/ostatnia-i … c-o-pomoc/

ŚMIECHŁAM :D.

28

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Yerzmyey - zanim naślę na niego Hiszpańską Inkwizycję, wolałabym sama pokombinować, bo jak wiadomo - skoro koleś jest pismakiem, do tego kochającym brukowce - zna się na kombinowaniu i manipulowaniu ludźmi, więc jeszcze z tego ja bym po dupie dostała, że go zaszczułam jakimiś ludźmi. Ten typ człowieka to niestety najgorsza menda, bo to 'polaczek', który dał nogę do USA i się wozi. Wcześniej pracował w TVP przy paru programach. Musi się znać na różnych machlojkach. Nie  chcę ryzykować, na razie korespondencja zdechła, gdyż pan szanowny ma zastoje w myśleniu i "lepsze rzeczy do roboty". A zanim ja uderzę po raz kolejny, chcę mieć czym uderzyć, stąd te wszystkie konsultacje.

Najchętniej bym kolesia wyskubała z pieniędzy, które całkiem by mi się przydały :D. Ale jeśli się nie da, narobienie mu koło dupy, żeby mu w pięty poszło mnie satysfakcjonuje. Jednakże wielu ludzi mówi, że mimo wszystko mam szansę - która oczywiście wymaga większej gimnastyki, ale jest jak najbardziej wykonalna, żeby dobrać mu się do dupy na drodze sądowej.

Jak wspomniałam, gdyby ten człowiek w pierwszym mailu okazał jakąkolwiek skruchę i po prostu napisał "No, zjebałem, przepraszam". To powiem, że machnęłabym ręką. To, co mnie wkurwia niemożebnie, to jest bezczelność i chamstwo przemieszane z obrzydliwą wazeliną. Do tego koleś mi jeszcze wmawia że to teraz jego obrazek, i że podpisu nie było na rysunku. Mniej niż minutę zajmuje znalezienie autora po wpisaniu w wujka gugla "cycki są fajne" albo "zbadaj cycki" - więc nikt mi nie wmówi, że "se ne da pane Havranek".

29

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dzięki wielkie :).

Nie mam zamiaru odpuścić temu facetowi, bo jego bezczelność mnie po prostu dobija.

30

(25 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ryzyk fizyk, może jakiś prawnik, radca, czy inny adwokat się znajdzie, albo ktoś, kto po prostu (w przeciwieństwie do mnie) orientuje się w temacie.

Historyjka dość długa (pewnie dla większości tl;dr, ale to dla mnie ważne), ale może kogoś zainteresuje ogólnie, bo przyznam, dla mnie to BARDZO ciekawe doświadczenie.

Rozchodzi się o takie coś: http://webtron.nazwa.pl/robakowska/rand … oznice.jpg

Historia:

Narysowałam sobie kiedyś rysunek (może kojarzy ktoś - a propos badań piersi). Rysunek ten oczywiście umieściłam w Internetach, celem szerzenia propagandy. Jakoś tak wyszło, że rysunek odniósł całkiem niemały sukces.
Często znajdowałam go na różnych stronach (JoeMonster, Wykop, czy masa prywatnych blogów mniejszych i większych) - zawsze jednak ze stosownym podpisem typu "rysunek autorstwa ... [źródło]". Nieraz zdarzało się też, iż kontaktowały się ze mną na Facebooku, lub mailowo osoby prywatne pisząc "Czy mogę użyć Twojego rysunku do tego i tego?".
Nigdy w sumie nie odmówiłam, bo sam rysunek powstał nie po to, żeby na nim trzepać kasę, ale, żeby uświadamiać i być może pomagać. Samo logo zostało odstąpione firmie produkującej koszulki - która zyskami obdziela siebie i mnie.

Ostatnio, w przypływie narcyzmu i chęci podbicia swojego ego, wpisałam sobie wesoło moje hasełko w wujka gugla, coby sobie popatrzeć, gdzie ten mój wytwór zawędrował. No i jak myślałam: blogi, blogi, jakaś strona, blogi, wszędzie rysunek nietknięty, z reguły nawet źródło.

A tu nagle, wręcz znienacka, jakaś nowa strona. I nie byłoby w tym nic nadzwyczaTjnego, gdyby nie zasadnicza różnica między rysunkiem znalezionym, a oryginałem. Na obrazku, który znalazłam (link w górze) bezczelnie wręcz, mój podpis "robakowska" został zastąpiony podpisem kogoś innego.
Szybko przejrzałam stronę, jak i poprosiłam o pomoc wujka gugla i szybko okazało się, iż właściciel strony jest dziennikarzem polonii z Czikagoł, pismakiem, prezenterem lokalnej TV. Gość generalnie ma chyba jakiś kompleks, bo kreuje się na drugiego Tomka Lisa co najmniej, ale jeden pies - pomyślałam - tak się, do cholery nie robi.

Napisałam więc szanownemu panu BARDZO grzeczny e-mail, zapytując go uprzejmie, dlaczegóż usunął sygnaturę mą z dzieła należącego do mnie, zamieszczonego na swojej internetowej wizytówce.

Uprzejmy pan odpisał mi niemal natychmiast "Please, contact my attorney". A jakieś 10 minut później dorzucił drugiego maila, w którym zapytał mnie, czy wolę odpowiedź krótką, czy długą. W odpowiedzi, napisałam, iż chętnie przeczytam długą. Odpowiedź: w porządku, ale po weekendzie. Okej, wszystko cacy. Dwa dni później dostałam maila o treści "Czy może mi pani podać swój numer telefonu, na pewno łatwiej by to było wyjaśnić". Nie zgodziłam się na to za radą znajomych, że "co na piśmie, to na piśmie", żadnego trajkotania przez telefony. Po tej odpowiedzi, uprzejmy pan zamilkł.
Wczoraj wysłałam mu przypomnienie obietnicy napisania e-maila odnośnie tej sprawy. W międzyczasie wpis na jego blogu, gdzie użył rysunku - zniknął. Pan szanowny dziennikarz  odpisał mi dość wylewnie, choć nie na temat.
Meritum maila było takie: "Mam lepsze rzeczy do roboty, niż czytanie twoich postów. Usunąłem obrazek. Poza tym, znam prawo, mam prawników i jako, że przerobiłem twój rysunek, to należy on w świetle prawa do mnie, jednakże muszę Ci powiedzieć, że świetnie rysujesz, jakbyś narysowała coś gównianego, to bym nie opublikował, bo tylko dobre rzeczy wrzucam".

Jak na mój, prosty dość rozum, odpowiedź brzmi (z przeproszeniem): Mam cię w dupie.

Odpisałam szanownemu panu, że lata mi koło nosa, czy ma prawa, czy nie, bo nie chodziło mi o publikację, tylko usunięcie mojego podpisu. Wyłożyłam mu łopatologicznie sedno sprawy, opisałam przypadki publikacji wcześniejszych etc. To samo, co już tutaj napisałam. Jednakże nie zrobiło to na nim wrażenia, choć w kolejnym mailu zaczął się wypierać, iż on by w życiu nie usunął podpisu, on znalazł rysunek, bo on taki ładny, jestem taka super artystka, w ogóle taka wazelina, że to nieprawdopodobne... a dwie linijki później znowu powtarza, że ma lepsze rzeczy do roboty, niż pisać sobie ze mną i jak jestem emocjonalnie przywiązana do tego rysunku, to mogę sobie do niego zadzwonić albo do jego prawników.

Koniec historii.

Ciekawostka 1: w mailach nie padły żadne kolokwializmy, byłam uprzejma aż do granic (serio, sama się nie podejrzewałam, bo mi się wyzwiska same cisnęły na usta), choć od odpowiedzi na maila przypominającego, uroczy pan przeszedł ze mną na 'ty' nagle - jednostronnie, ja nadal zwracałam się do niego per 'pan'. I w ogóle styl pisania jego e-maili to najgorszy koszmar senny każdego grammar nazi. SERIO.
Ciekawostka 2: Koleś prowadzi bloga o ekonomii, prawach autorskich i piractwie ;). Oh, ironio. Do tego na swoim blogu miał reklamę pt. "Ktoś Cię oszukał, wyzyskał?! Zadzwoń, ja docieknę prawdy!" czy coś w ten deseń. Ciekawe, jakbym zadzwoniła, żeby znalazł siebie.

Korespondencja mailowa do wglądu: http://webtron.nazwa.pl/robakowska/random/ARIW.zip (4 strony dużym drukiem w Wordzie ;)).

Pytanie jest następujące: czy mam szansę cokolwiek wskórać? Nawet, jeśli nie wyłuskam tego człowieka z jakiegoś pieniężnego odszkodowania, to czy mogę mu przynajmniej uprzykrzyć życie, żeby mu w pięty poszło? Jesteście twórcami, może ktoś się orientuje, jak to wygląda.

Co o tym w ogóle myślicie?

31

(7 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

+3°C w Sheffield. Może dzisiaj założę kurtkę jednak ;).

32

(15 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

A propo wypowiedzi bezrobotnego:
http://files.walerian.info/file/PublicU … -pacze.jpg


Póki co roboty szukam, ale mało oryginalnie zaczynałam dzień w każdej pracy (drukarnia, fotostudio, knajpy, festivale). Kawusia, pączek (a dupa rośnie :D). A potem szybkie ogarnięcie swojego stanowiska i druga kawa :D.

Meś <3.

33

(21 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Może nawet się pojawię, termin w sumie w obrębie maja nie gra roli :).

Meś

34

(408 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Obejrzenie tego odcinka na stronie TVP to droga przez mękę, ale dałam radę :D.

35

(408 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Bawcie się dobrze Panie i Panowie na zlocie :). Szczerze, to żałuję, że nie dałam rady :(.
Toaścik zamawiam <3.

meś.

36

(18 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Yeah! Dziękuję w imieniu swoim i Shappi :).

37

(18 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Bump :)

Głosy są zbierane jeszcze niecały miesiąc, więc jeśli możecie, podawajcie linka dalej :).

38

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

You meant karafka? ;P

39

(18 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Kultura mangi i anime lata mi koło tyłka już od dłuższego czasu - po prostu Shappi to moja dobra przyjaciółka, więc staram się ją po prostu wspierać. Skoro nie dość, że to kocha, a do tego jest w tym naprawdę dobra - to czemu nie? :) A bardzo bym się cieszyła, gdyby wygrała :D.

Paweł - no akurat Shappi z metalu jeszcze nie tworzy, ale szczerze mówiąc - mam wrażenie, że to kwestia czasu ;). Poza tym staje się coraz lepsza z cosplayu na cosplay :D.

40

(18 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Gepciu - most likely to ona - mój kochany Pulpecik :D.

Choć my się czailiśmy dwa dni w Krempnej (za Jasłem w dół w stronę Słowacji), żeby obfocić jej cospplay Momohime.
I tak, pisali o niej niedawno w jakiejś gazecie konsolowej (Ha, nawet moje nazwisko tam wymienili jako make-up artist :D).

Jej foty robią głównie moi inni znajomi z fotostudia Zahora ;).

Dzięki za głosy! <3

Meś

41

(18 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Kiero, wybacz spam, ale afaik, to mogę jeszcze parę razy nagiąć Twoją cierpliwość :D.

Nie ja konkretnie potrzebuję pomocy, ale koleżanka :).

Shappi jest moją przyjaciółką, do tego straszliwie zdolnym draniem - konkretnie zajmuje się robieniem kostiumów ( shappi.deviantart.com ).
Obecnie dotarła do ścisłego finału konkursu Otaku House i bardzo staram się ją wspierać :).

Jeśli bylibyście tacy kochani, i kliknęli w http://www.otakuhouse.com/cosplay-idol/ … 11/shappi/ tego linka, a potem kliknięli LIKE lub +1 (zależy co kto tam ma, czy fejsy, twittery czy inne gugle plusy), które znajduje się na samej górze strony.
Możecie też podrzucić link u siebie na profilach, jeśli ktoś chce - będę wdzięczna za każdy przejaw sympatii <3.

Za wszystkie głosy i pomoc bardzo dziekuję <3.

Meś

42

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Esk > chyba nie jest ze mną tak źle, bo pomijając fakt, że dalej jestem workless, co mnie trochę dobija (ale nadal szukam!), to czuję się tu naprawdę fajnie :).
Wręcz zachwycona jestem miejscową gościnnością i ogólną uprzejmością ludzi, których spotykam na co dzień. Mistrzostwem świata był dziadek, który mi pomógł nieść zakupy ostatnio :D.

I mam nadzieję, że Cię nie uraziłam tym, że polonia ludziom życie utrudnia. Widać od każdej reguły znajdują się jakieś pozytywne wyjątki :). Na razie na szczęście żadnych Polaków nigdzie nie spotkałam. Ogólnie staram się przyznawać, że jestem z Polski tylko wtedy, kiedy muszę - nasi nie mają tu najlepszej opinii... jak chyba w 3/4 Anglii, gdzie wlało się parę milionów Polaków podczas słynnej emigracji parę lat temu...

Poza tym - nie mieszkam w jakimś aglomeracyjnym molochu. Niby piąte miejsce pod względem wielkości miasto w Anglii (~500K mieszkańców), a czuję się tu jak na prowincji troszeczkę :D.

43

(7 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Sikor? Nope, Chuck Testa.
Dzisiaj nie niedziela.

Ogarnij się, człowieku.

Btw. było Kierowi spakować parę razy śpiworek, też byłoby Ci więcej wolno. Cmok Dely :).

Meś

44

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Esk - jeszcze raz dzięki, na pewno Ci jeszcze pozawracam głowę nieraz :)

Drac > Ogarniałam przed wyjazdem, ale szczerze, to wuja z tego bełkotu na stronach zrozumiałam. Polonia po raz kolejny mnie nie zawiodła - z radością utrudniają ludziom życie, więc wolałam zapytać w sensownym kręgu znajomych :). A poza tym, jeszcze mi się szmal nie skończył :D.

Jutro kopytkuję (w sumie za 3 godziny) na rozmowe o pracę, trzymajcie kciuki <3.

Meś

45

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź, od razu jakoś zrozumienie tego przyszło. W poniedziałek kopytkuję do banku a w środę do jobcenter :D.

A jak z ta służbą zdrowia, orientujesz się może?

46

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jak niektórzy wiedzą - wylądowałam niedawno w UK (konkretnie w Sheffield). Jako, że kilkoro z Was tutaj również rezyduje, chciałam się zapytać o parę rzeczy.
Wiem, że są portale polonijne, ale w większości to straszna sieczna i nic konkretnego, jedni piszą to, drudzy co innego i mam mętlik w głowie.

Moje pytania dotyczą głównie pracy.

Czy żeby iść sobie gdzieś z CV powiedzmy i załóżmy, że mnie przyjmą - potrzebuję jakiegoś konkretnego "pozwolenia na pracę". I czy muszę beknąć jakieś astronomiczne sumy podatkowe - landlord uratował mnie od zapłacenia council tax za mieszkanie, nie uwzględniając mnie w umowie, więc jeśli pójdę do roboty na legalu - czy szlag tego nie trafi? Chętnie zapłacę ten podatek, tylko chwilowo nie mam czym :P.

Jak ogarnąć ubezpieczenie i na czym ono polega? Sprawdzałam ze 4 portale i wszędzie piszą co innego... Jak w ogóle wygląda w praktyce służba zdrowia w Anglii? Podobno za byle gówno liczą sobie jak za złoto - jak jest naprawdę?

Jak wygląda sprawa z własną działalnością gospodarczą?

Brytyjski cmok
Meś

47

(408 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Już wiem, że nie dam rady przybyć, będę wtedy już w UK :).

48

(143 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Bawcie się dobrze Panowie, nie wyrobię sie, za dużo zabawy z przeprowadzką mam jednak :). Trzymajcie się <3

Meś

49

(77 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

http://www.danbailey.net/wp-content/uploads/2011/06/not-a-single-f**k.jpg

;)

50

(44 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Zajob na babich Dołach ;). Pracowałam od wtorku do dzisiaj do 4 rano na identyfikatorni i i tak bym nie miała czasu dupy ruszyć. Jutro generalnie wieczorem atakujemy Tawerne na Skwerze, więc jak coś, to wiesz :).