1

(76 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Piszę, chociaż raczej częściej tutaj czytam i... To od wielu, wielu lat.

Przede wszystkim - takie posty jak Twój, naprawdę cieszą, ponieważ Atari ST/STE to wspaniała linia komputerów, mimo to bardzo niedoceniana. Tak samo Atari Falcon 030. Ale do rzeczy...

Oto kilka moich podpowiedzi:
- kup Atari ST lub STE - na początek nie robi to znaczenia. Obecnie bardziej popularne, szczególnie jeżeli chodzi o scenę (ale od razu zaznaczmy, że ta działa aktywnie tylko na Zachodzie) jest STE. Mimo to, warto mieć obydwa modele.
- wymagania, które sobie postwiłeś, w związku z TOS, modulatorem itp. nie mają trochę sensu - kup 520 lub 1040 STFM lub STE. Tak naprawdę potrzebujesz modulator (o fakcie jego wbudowania świadczy litera M w podanych modelach)
- możesz kupić sobie model z zewnętrzną stacją dysków, ale to nie ma sensu. To wciąż ten sam komputer, a tylko będzie Ci się walał dodatkowy zasilacz pod biurkiem. Dodam, że zasilacz od stacji dysków do 520 ST/STM (wersja ST z wbudowanym modulatorem, ale bez wbudowanej stacji dysków) jest wielkości zasilacza do Atari XE. Sam zasilacz do komuptera jest jeszcze o połowę większy. To nie ma sensu... Chyba, że nie stanowi problemu. Jeżeli już musisz mieć 520 ST lub STM, to upewnij się, że stacją dysków SF314, stacja SF354 to same problemy na dziś (była dobra tak do 1988 roku, być może).
- Wreszcie - ważna jest ilość pamięci. Kupując model STE masz wszystko, co jest Tobie potrzebne. Nawet, jeżeli jest to 520 STE, to i tak łatwo rozszerzysz pamięć do 4 MB, a dziś to jest standard. Bez 1 MB nie ma co zaczynać tematu. Zwróć uwagę, że kupując 520 ST (bez modulatora i z zewnętrzną stacją dysków) lub 520 STM (z modulatorem i z zewnętrzną stacją dysków) masz problem... Z tym, że komputer ma tylko 512 KB RAM. Jak na dziś to trochę za mało. Mocno polecam 4 MB! A taką ilość najłatwiej zapewnić sobie na modelu STE. Rozszeranie pamięci w modelach ST/STM/STFM jest znacznie trudniejsze niż w STE i wymaga lutowania.
- w związku z powyższym, jak na pierwsze 16-bitowe Atari lepsze jest Atari 520 STE lub 1040 STE z 4 MB RAM. Ewentualnie z mniejszą ilością. Pamięć dokupisz na allegro i rozszerzysz sam.
- dopiero w drugiej kolejności warto kupić 520 STFM lub 1040 STFM - masz wbudowany modulator i możesz komputer podłączyć do TV, ale masz problem z odpowiednio 512 KB lub 1024 KB RAM. Dziś to trochę za mało.
- następnie są modele 520 ST i 520 STM z zewnętrzną stacją dysków - technicznie jest to to samo co modele STFM, z tą różnicą, że musisz mieć zewnętrzną stację dysków - a wówczas wyłącznie model SF314. Inna stacja to porażka.

To tyle o takich ogólnikach... Wreszcie:
- potrzebujesz kabel, który pozwoli podłączyć Tobie komputer (ST/STM/STFM/STE) przez złącze monitorowe do TV (chich). Obraz jest wówczas ok.
- potrzebujesz kabel, który pozwoli Ci podłączyć komputer przez modulator - zwykły antenowy. Obraz jest kiepski - ale uwaga!!! Wiedzieli o tym graficy i programiści. To dlatego w latach 80/90 wydawało nam się, że grafika w grach na ST i Amidze 500 jest identyczna. Chodziło o sprzętowy antyaliasing i blur, który zapewniała niedoskonałość kineskopów TV :) Dziś widać, że nie zawsze była to prawda! A i tak, biorąc pod uwagę ówczesną cenę całego zestawu, Atari ST miało solidne argumenty przeciw Amidze 500, ale... To będzie Tobie bardzo ciężko zrozumieć, skoro masz dopiero 16 lat.
- wreszcie, potrzebujesz kabla chinch na jack, żeby podłączyć Atari STE do wzmaczniacza. W przypadku ST/STM/STFM będziesz musiał sobie taki zrobić sam, kupić lub zrobić sprzętową przeróbkę komputera, żeby dawał wyjście "stereo" - bez wnikania w szczegóły, nie jest to trudne, ale doświadczenie uczy, że ludziom się nie chce. Znów - kup STE, jeżeli masz możliwość.
- koniecznie kup ULTRASATAN lub SATANDISK. Ja mam to drugie i to wystarczy. Kupiłem zestaw od Piguły/Shpoon (serdecznie pozdrawiam). Full wypas - instrukcja, soft, płytka, karta SD, kabelki, zasilacz. Lepszej obsługi nie mogłem się spodziewać. Klasa! Całkowicie wystarczy. Rozwiąże Tobie problem posiadania twardego dysku.
- wreszcie - zapisz się na forum atari-forum.com - koniecznie. To taka światowa społeczność użytkowników 16/32-bitowego Atari.

I to tyle... Poza tym:
- nie oczekuj, że ST/STE okaże się "lepszą Amigą". To nie jest Amiga. Jeżeli chcesz ten komputer pokochać, to nie porównuj go z Amigą 500. To nie ma sensu. Atari ST/STE ma swoje mocne strony, w których Amiga 500 nie ma szans, ale... Amiga 500 była generalnie lepsza i bardziej popularna, więc... Żeby dostrzec mocne strony Atari ST/STE trzeba trochę w temacie posiedzieć.
- o tym, że Atari ST/STE ma mocne strony, mogą świadczyć goście tego forum - choćby Sqward, Vulgar (co z nim?), Adam Klobukowski, czy Grey (co z nim?)... Sorry, innych nie wymieniam, ale Ci rzucają się w oczy, ze względu na wiedzę. Oczywiście, jest więcej takich - Sikor, Piguła... Ale - generalnie szacunek dla wszystkich! Podałem tylko przykłady. Nie jestem w stanie podać wszystkich (a część nie jest już aktywna, jak Draco030 czy Paskud).
- nie wierz w to, że scena Atari ST/STE to totalna cienizna - to nie jest do końca tak. Zwyczajnie, ten komputer nie był tak popularny jak XL/XE czy Amiga 500. Mimo to, możesz poznać mnóstwo fajnych gości. Dziś - poza tym - ma to małe znaczenie. Każdy z nas jakoś mówi po angielsku i... Kontakty może łapać na całym świecie.
- BTW. świata - niezłym macherem jest PPERA - poszukaj informacji o tym gościu i popatrz, co on robi dla ST/STE.
- niezłym macherem jest także Petr Stehlik.
- ponadto, niezłym macherem jest http://dhs.nu - grupa scenowa.
- ale nie tylko oni...
- warto zwrócić uwagę na YERZMIEYA/HOOY PROGRAM - to jest muzyk scenowy związany ze sceną ZX. Jak pewnie wiesz, Atari ST/STE miało układ muzyczny Yamahy, praktycznie tożsamy z tym, który dostępny był w postaci rozszerzenia AY dla ZX Spectrum/Timex 2048. Dodatkowo, w serii STE były przetworniki AC/CA, łącznie dwa - ale bez wchodzenia w szczegóły... Kolejny argument, żeby kupć STE. Owy człek, robi sporo dla sceny ST/STE i tutaj duży szacun!!!
- Pinokio ma STE, ale jakoś nie przypominam sobie, żeby coś wniósł do tematu, poza tym, że pamiętam, że przetrzymywał komputer w zaspie śniegu! Ale wróćmy do tematu...
- Jak powiedział Sqward (lub Vulgar - przepraszam, że Was mylę, bo pewnie obydwóch to urazi) - jeżeli chcesz, żeby życie z ST lub STE było ciekawsze i fajniejsze: sprzedaj Amigę. To oczywiście żart, ale obrazowy. Musisz kumać, że wbrew powszechnej opinii, nie ma sensu porównywać tych platform. Jak zaczniesz odpalać gry - wygra Amiga. Jak zaczniesz porównywać inne cechy, zacznie się ciekawie... Tak czy inaczej - to nie ma sensu. Ciesz się Amigą i ciesz się tym, czym może zaskoczyć Ciebie Atari ST/STE.

To tyle... Do zmiany TOS-u "on demand" przyda się program SELTOS.

Pozdrawiam i życzę udanej przygody, która w moim przypadku trwa od 1988 roku (potem przerwa w latach 1993-1998 i znów... Fall in love).

Jak mówiłem, mało piszę, więcej czytam, ale post taki jak Twój wymagał, żebym się odezwał.

Sprawdź to:
http://www.youtube.com/watch?v=NYUG7PWPp0w

Dlatego warto mieć STE - ST to bardziej komputer dla konesera tematu (dzisiaj) :) - jeżeli możesz, zaszalej, kup Mega STE. To piękny komputer! Obudowa prawie jak w TT030, tylko szara i... Wyczes! Tak czy inaczej, życzę Tobie, żebyś zakochał się w 16-bitowym Atari jak ja i wielu z nas... To się, niestety :), zdarza. Najlepiej, jeżeli możesz sobie na to pozwolić, kup sobie ST i STE. Porównywanie tych serii ma większy sens niż porównywanie ST/STE z Amigą 500. Wkrótce wakacje - można, w wieku 16 lat, pozarabiać sensownie na hobby... Bo takie komputery, dziś, to tylko hobby...

... Mimo to hobby, z którego wynika nauka, a to najważniejsze.

Ucieszył mnie Twój post. To świadczy o tym, że "młodziaki" sięgają po dobre, stare wzorce. Śmiać mi się chce, jak widzę dziś gostków, "programistów", szastających zasobami sprzętowymi (pamięć RAM, dysk, CPU), kiedy piszą w Javie, importując biblioteki w Java, tylko po to, aby... Wykonać jakąś banalną operacją, którą można wykonać bardziej efektywnie, jeżeli ma się podstawy z algorytmiki...

... Ale to inny temat. Podróż w czasie do Atari ST/STE, Amiga 500 i Apple II, to nie tylko fajna lekcja dla programisty. To się przyda także elektronikowi... Wkrótce dowiesz się dlaczego, jeżeli Twoja przygoda Cię wciągnie :)

1000 miłych chwil życząć - pożegnam się teraz!

Pozdrawiam Wszystkich!
Wawrzyn242

2

(6 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 16/32bit)

Gra jest zacna i bardzo cieszy. Warto potrenować. Jednak nie wiadomo, co się człowiekowi w życiu jeszcze przyda, bo żyjemy w ciekawych czasach. Poza tym, na drogach też coraz większe korki i niebezpiecznie. Mniejszym samochodem trzeba uciekać nie raz, nie dwa, przed rozpędzonymi właścicielami większych samochodów. Tylko brak tego wysadzacza, aby sobie drogę oczyścić. No i inna sprawa, że niby kryzys. Może się okazać, że meteorytów zabraknie do wymijania, jak się tak posłucha TV. Ale i tak warto trenować. Bo bessie przychodzi hossa, i trza uważać, żeby nie była potem hosanna.

Gra fajna. Cieszą takie inicjatywy, co nie? ;-)

3

(4 odpowiedzi, napisanych Emulacja - 16/32bit)

Spróbuj tego:

1) Hatari - http://hatari.berlios.de/
2) Steem - http://steem.atari.org/

Obydwa emulatory są ok. Osobiście używam Hatari pod Slackware Linux i jest bardzo ok. Emuluje też sprzęt oparty na procku 68030.

Steem używałem pod MS Windows i nie miałem zastrzeżeń.

Myślę, że powinny się Tobie spodobać.

Ale spróbuj też:
3) http://aranym.org/

Na początek nie instaluj samego Aranyma (Atari Running on Any Machine - nie jest to emularor, a maszyna wirtualna pozwalająca na pewną zgodność z Atari na maszynkach "ogólnointelowskich" :-), ale spróbuj ARAnyM/AFROS Live CD - jest to gotowa dedykowana minidystrybucja GNU/Linuksa (dokładnie Slaxa - czyli oparta na Slackware) z zainstalowanym Aranymem i Afrosem. Nie tracisz czasu na konfigurację. Zwyczajnie - ściągasz, palisz płytę i odpalasz. Po przygodzie z tym Live CD bardzo łatwo zainstalujesz sobie Aranyma na własnym komputerze.

Konfiguracja rozwiązań 1 i 2 jest bardzo łatwa i wymaga chwili "obczajania tematu". Pobierz sobie także obraz kości ROM - dostępne w Internecie. Rozwiązanie 3 w wersji Live CD to banał - i o to chodzi!!! A rozwiązanie 3 w wersji ambitnej, czyli - stawiasz wszystko sam, jest jak najbardziej do skumania po przyjrzeniu się bliżej Live CD, poczytaniu tu i tam i kilku próbach.

Ogółem jest w czym wybierać i warto.

4

(1 odpowiedzi, napisanych Konsole)

To chyba dobre miejsce na ten post. Ale tak między nami - osobiście zdaję sobie sprawę z faktu, że inny efekt jest kiedy gra się na TV, a inny kiedy na wypasionym LCD, a korzysta się z Atari 2600. Jednak to samo ma miejsce, według mnie, w przypadku dużych Atari. ST/STE wyświetlało standardowo 16 kolorów w 320x200 - to oczywiście gorsze osiągnięcie niż Amiga 500, ale... Na TV różnica ta zacierała się. Sprytnie łączone kolory i można było korzystać ze sprzętowego anti-aliasingu ;-) I bywało tak, że bardziej zamożni posiadacze Amigi 500 mieli do tego kolorowy monitor, a ludzie od ST używali TV. Kiedy mieli kasę na monitor, kupowali SM 124 - do pracy z aplikacjami biurowymi, muzycznymi, środowiskami programowania etc. I tak, kiedyś różnica między komputerami się zacierała. Dziś, w dobie emulatorów i telewizorów LCD, widzimy ją wyraźniej.

Co nie zmienia faktu, że Atari jest dla mnie nr 1 ;-) A dziś otrzymałem moją pierwszą, żywą konsolkę Atari 2600. Po raz pierwszy od wielu lat znów odpaliłem karta na żywej maszynce. Na razie korzystam z LCD TV, na szczęście mam jeszcze stary kolorowy telewizor z czasów ST ;-)

5

(11 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Ale tak między nami, to ja bym na Twoim miejscu spróbował podpytać jeszcze ludziów z Atari Forum (www.atari-forum.com). Jest tam taki człek, co się zowie, zdaje się, Simbo, czasami potrafi zdziałać cuda - zna budowę maszynek i najczęstsze ich problemy na pamięć. Być może jest to awaria zdarzająca się częściej i łatwo zlokalizować jej przyczynę. Myślę, że warto spróbować. A jak się czegoś dowiesz - dać nam znać ;-)

6

(11 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Zimny lut to odpowiedź, która sprawdza się w 90% takich przypadków. I to pewnie jest "zimny lut".