czyta, czyta...
pierwsze a8 jakie do mnie trafiło, odkupione od jakiejś znajomej, to było 800xl, xc12 z zamontowanym turbo (2000), (cart atrax'a kso-t2000) i trzy kasety (zestawy w turbo2000 wydane przez szczecińskiego sonix'a). btw, jeden z nich to #49 (leży na strunie u fujiego).
więc nie mogę powiedzieć, że w momencie poznawania atari, mogłem bardzo narzekać na to że gry/programy długo się wczytują. (tzn. trochę mogłem, bo kilka lat wcześniej miałem okazję poobcować z amstradem i dyskietkami 3").
aale jakie było rozczarowanie, kiedy piersza wczytywana gra w 'normalu' (oryginalny 'kloss' i 'gold hunter' -dwa pierwsze nabytki) ładowała się blisko 15minut! oeesu, jakie marnowanie czasu, a w turbo kilka minut max.
z systemów turbo to tylko kso-t2000 miałem (i prawie wszyscy koledzy również, jeśli jakieś turbo mieli). z dostępnością zestawów na kasetach też nie był problem (na miejskiej hali), składanki-samoróbki były pożyczane od kilku kolegów z klasy. kiedyś trafiłem na kasetę z zestawem różnych narzędziowych, w tym kopierów, noo to już sobie mogłem sam składanki robić. w moim odczuciu kopiery do kso nie były trudne i jak już się jakiś jeden poznało, to i inne nie wydawały się trudne.
w normalu to tylko oryginały miałem/kupowałem. a i miałem jednego znajomego z którym czasem wymienialiśmy się oryginałami, ale nie turbo (bo miał prawdopodobnie blizzarda). no uzbierało się ich 'w czasach świetności' dobre parędziesiąt tytułów. niestety ~94r zaczęła robić się straszna posucha; starocie ograne, nowości malutko a to co wychodziło odchodziło w moim odczuciu jakością od tytułów sprzed roku-dwóch.
a w ogóle 800xl się popsiuło, no było szkoda ale i nie było ciśnienia na naprawę, bo wówczas na topie wokoło był pegasus (i choćby wymiana gier w sklepach-wypożyczalniach, pożyczanie/wymiana od kolegów).. no to so, atari -weg, a większość kaset z grami udało się odsprzedać za grosze na hali (kilkanaście zostało do dziś, i w większości działają).
kso/t2000 też o tyle mi się podoba(ł), że tu nie odczułem wielkich jazd z jakimiś loaderami. prawie wszystko wczytywałem od razu. na carcie loader WZab (no bo jakiż inny dla kso?), przewinąć taśmę, wczytać, grać. (taak pamiętam, dosłownie kilka gier miałem takich, że musiałem najpierw L1 lub L2 załadować; ale to kilka takich tytułów miałem na z pewnością >200.
tak więc czytam, czytam...
ciekawi mnie, że tyle różnych loaderów potrzebowały inne turba. w blizzardzie kosy, tosy, microloaredy i binarne w wielu wersjach; ast - but, bat, att, różne.
w t2000 wydaje mi się to 'łatwiejsze'.
(subiektywnie)