Temat: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Jestem dziewczyną Kajtak. Chciałam wam serdecznie podziękować za wszystko,co dla niego zrobiliście. Za to, że byliście na jego pogrzebie i za to,że spędził z wami w Ornecie te chwile. Wiem,jak bardzo chciał pojechać na ten zlot i jak bardzo się cieszył po powrocie.
Ja nie mogę zaakceptować jego śmierci i nie będę udawać,że się z tym pogodziłam. W tych chwilach,gdy człowiek traci całe życie,wszystkie marzenia i zostaje sam,ważne są słowa innych ludzi. Dlatego dziękuję wam za wszystko,co o nim napisaliście na forum. Ja go właśnie takiego miałam.Nigdy niczego nie udawał. I za to będę go kochać na wieczność.
Będę miała jego dziecko. Urodzę je,bo oboje na nie czekaliśmy.Mam nadzieję,że przyjmiecie nas do swego grona. Ja na komputerach znam się tylko tyle, co grająca w dzieciństwie dziewczynka na gierkach,fanka programów graficznych i animacji. Ale dzięki Kajtkowi pokochałam to,co naprawdę jest komputerem.I mam zamiar dalej rozwijać to. Może w ten sposób choć trochę znajdę go.
Jeszcze raz wam dziękuję,że mógł być szczęśliwy przed śmiercią.Taki człowiek jak Kajtek zasługiwał na więcej niż mu ofiarował los. Ani jednak jego śmierć ani fakt,że go juz wśród nas nigdy nie będzie nie sprawią,że zmienimy o nim zdanie.Pamiętajmy jaki był naprawdę.

2

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

gdy ujrzysz swój cień pochylona nad życiem
zobaczysz, że On obejmuje Cię czule,
chmury spowodują Twoją samotność,
lecz tam za nimi - ciągle czeka słońce...
Nigdy nie będzie Ci zimno!

Kajtek, gdy był w Ornecie, rozmawiał o swoich planach, o życiu, o Tobie - pytał się mnie "jak to jest" (sam jestem ojcem), wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wtedy też nie było go przy Tobie - a jednak był!

Dziś została Ci jego największa cząstka...
Nam (mi!) została pamięć o Nim i zmiana wartości słów "...na zawsze w nas"...

Niestety nie mogłem być na pogrzebie, nie mogłem rzec Ci słowa otuchy, życzę Ci jednak siły i wytrwałości - miłość masz, tylko w innym wymiarze, a sympatię moją i pewnie reszty Atarowców zyskałaś już w Ornecie...

Organizator Orneta QuaST Party 2003

3

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Od scenowej kobiety tysz wyrazy szacunku, ze się trzymasz tak jak trzeba. Ja bym była za słaba. Kajtek to był fajny chłopak, w porządku, sympatyczny, pomysłowy, dzięki niemu w Libation train mogliśmy śmiać się jak ... jak wariaci >.>!

Trzymaj się, i wiedz, ze on dalej jest tak jak z tobą tak i z nami.

There's special place for me in hell. It's called the throne.

4

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Dzięki za wasze słowa. Cieszę się,że was poznał.

5

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

TYle z nim czasu spedzilismy w Ornecie, znalismy sie juz danow z IRCa, w koncu sie spotkalismy a tu : ( Tak dobrze mowil o Was. Mial tyle planow Ja dalej sie z tym nie pogodzilem :

6

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Coś mi sie zaje, zę wielu z nas dłuugo się z tym nie poodzi *głaszcze Solo*

There's special place for me in hell. It's called the throne.

7

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Dla mnie on nie odszedł.Tak jest mi łatwiej. A brzuch mi rośnie i czuję się szczęśliwa,że choć w ten sposób mam jego cząstkę w swym życiu.

8

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

z poczatku balem sie, ze temat ten zostanie bez odpowiedzi...  Odbiera mowę.

Można się zapytać kiedy maleństwo planuje wyjżeć na światło dzienne ??  ;))

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

9

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Koniec marca lub początek kwietnia będzie już.Ale znajac temperament tatusia i swój,to mogę się spodziewać wcześniaka,bo te nasze geny to są raczej ciekawe świata.

10

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

No to czekamy niecierpliwie na newsy ;)))  Pozdrawiam i zycze zdrowia ;)

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

11

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

3maj się i dbaj o siebie!!!
Gritzzz!!!

ADRES: pin@atari.pl - konto zlikwidowane. Aktualny adres: pin(at)atari8.info

12

Odp: Dzięki,że byliście z Kajtkiem

Bywaj Kajtek, żałuję że nie mogłem lepiej Cię poznać
Jestem pewien, że Twoje odejście zubożyło mnie w sposób, jakiego nawet nie podejrzewam...