Ja mam tą książkę. Zapewniam, że to nie jest widmo. Na dowód skan okładki :D

Ale ja również jej nie oddam :)

tomekM

Fantów ciekawych chyba nie mam. Trochę atarowskich gratów się uzbierało, ale coś warte będa dopiero chyba za 100 lat ;). A co by cię interesowało? Ksiązki, sprzęt, kartridże z grami?

A może mógłbyś skan zrobić, jakby ci się chciało, wiem że masa roboty :-(.

napewno masz cos co mnie zainteresuje... pomyslmy... juz wiem, "czas", poswiecisz go troche na przerobienie ksiazki na postac elektroniczna? oddasz mi np. pdfa a papier zostanie u Ciebie.

?

Chętnie bym pomógł, niestety w chwili obecnej praktycznie nie dysponuję ani czasem, ani skanerem... :(

Ja musze poszukac, ale zdaje sie ze mialem tylko cz. 2, a nie moglem dorwac pierwszej (w czasach prechistorycznych bylo jak widac odwrotnie).
Nie mam czasu, ale mam skaner, wiec moze sie cos z tego urodzi (jesli znajde te ksiazke, bo w sumie zagladalem do niej kilka razy i uznalem za najmniej przydatna z serii - przynajmniej dla mnie).

Ok. Zgoda. Mam nawet skaner, choć koszmarnie powolny (jakis stary Plustek) ale do skanowania tekstu powinien wystarczyć. Mógłbym w sumie przy okazji przerobić i pierwszą część, którą posiadam coby był komplet :).

Czyżbyś mieszkał w Świlczy?! To raptem kilka rzutów beretem od Rzeszowa :). W takim razie mogę podjechać i odebrać osobiście tylko musimy się umówić kiedy. Wysłałem ci wiadomosc na maila.

Skoro Urborg dostanie książkę w poniedziałek, to proponuje podział zadań. Skanowanie już rozpocząłem. Jestem na razie na samym początku, ale jeszcze dziś skończę Kyan Pascala. Pozostanie Deep Blue C, Action! i Dodatki. Z tym drugim uporam się przez weekend. Proponuję zatem, aby Urborg zajął się Action! i Dodatkami. Wystarczy toylko zeskanować. OCR-em zajmę się sam, gdy całość będzie zeskanowana. :)

w mojej opinii najlepiej do .DOC. Zajmie wtedy niewiele miejsca, zawsze jest możliwość późniejszej korekcji błędów

jesli będziesz po prostu skanował strony i wrzucał je od razu do PDF to rozmiar książeczki w MB będzie gigantyczny, a to bez sensu bo i taki PDF będzie się ślimaczył przy otwieraniu i ściąganiu

Ja zawsze robiłem tak:
1- skanowanie np. ABBYY FineReader
2- przetworzenie wszystkiego OCR
3 - wrzucam przetworzony tekst do Worda i mając na biurku książkę-oryginał czytam i na bieżąco porównuję i koryguję czy wszystko jest tak samo na komputerze jak w książce (przy okazji książka zostaje w pamięci to jest plus)

300 DPI w odcieniach szarości, z wykrywaniem stron podwójnych, czyli fizyczna jedna strona książki jest jedną stroną dokumentu w formacie oryginału (A5). Wszystko to robi program OCR. Chciałbym, aby produkt finalny wyglądał możliwie identycznie z tekstem źródłowym.

Na chwilę obecną zrobiony jest Kyan Pascal. Dzisiaj siadam do Deep Blue C, tak więc możesz zająć sie Action! i Dodatkami. Jeśli masz możliwość, to umieść każdą stronę w oddzielnym obrazie i wrzuć na jakiś serwer w postaci archiwum. Tekst przetworzony przez OCR również będzie lie widziany. :)

BTC, generalnie Twoja propozycja jest juz wcielana w życie. Z drobną różnicą: nie DOC a ODT. Finalnym formatem będzie PDF.

Jellnek, tak na dobrą sprawę to plain/text w zupełności wystarczy, jako że książeczka wygląda jakby była drukowana na igłówce w trybie draft. ;)

Ostatnio edytowany przez Lizard (2007-04-21 10:14:39)

jakikolwiek tylko nie skany :-)

to kiedy? ;-)