Osobiście darowałbym sobie korzystanie z dysku, który ma bad sectory - może się bardziej posypać. Chyba, że średnio zależy Ci na bezpieczeństwie i bezproblemowej pracy to spokojnie można pracować.

nie wiem jak tam na Falconie, ale miałem kiedyś taki dysk w Amidze i raczej pojawienie się następnych bad sektorów to kwestia czasu, o dziwo wcale nie wymiękają te będące w sąsiedźtwie uwalonych, tylko losowo "zdupy". Oczywiście możesz na takim dysku pracować, ale nie znasz dnia ani godziny i bez w miarę częstych backupów siesty nie będzie ;)

AS, tak wiem ale wszystko w swoim czasie.

Macie racje, mialem tylko nadzieje ze bede mogl na razie zamienic 2 dyski na jeden 1. Gdyz ten drugi dysk ktory jest slave to i tak jest 20 GB, ale za zadne skarby nie chce sie dac zmusic do wspolpracy jako master i startu falcona z niego i dlatego do bootowania kompa uzywam starego ale poczciwego 1.3 GB (dysk ten byl kupiony razem z tym falconem)
Natomiast ten 40GB WD bootuje sie od razu.

Moze ktos ma jeszcze pomysl jak zmusic ten 20 GB (Seagate ST320.... nie pamietam ) ?

Pozdrawiam
Kroll

Ostatnio edytowany przez Kroll (2012-02-24 12:55:41)

OK Pawel jakby co to odedzwe sie sie priva.
Jezeli chodzi o ten dysk to kolega od ktorego go dotalem twierdzil ze sprawdzal go pod winda i ona nic nie wykazala, spotkaliscie sie zeby byly takie roznice, sprawdzam teraz DIAMOND EDGE i proboje mapowac bad sektory i zobacze czy on cos wykryje.

Czy znacie jeszcze jakis inny program w ktorym mozna by byloo sprawdzic bad sectory ?

Pozdrawiam
Kroll

MIalem na mysli jakis jeszcze program na atari
Oczywiscie ze mam taka mozliwosc ale musialbym wziasc dysk albo do pracy albo do brata i tam go przetestowac

No i tutaj sie z toba musze sie zgodzic ze roznie bywa :)

Pozdrawiam
Kroll

Ok dzieki za wskazowki :)

Co do testowania go na atarce, to Diamond Edge na pierwszej partycji znalazl jeden block=3.2 cluster (tzn jeden kwadracik na czerwono) nie wiem co to oznacza w stosunku do bad sectorow (ile to oznacza sektorow) moze ktos bardziej doswiadczony sie wypowie ?

Pozdrawiam
Kroll

Nie, wygląda na to że podmienił badsektory na rezerwowe sektory. Podłącz dysk do PCta i odczytaj parametry SMART, to wiele powie o jego stanie.

Dzieki za informacje, w takim wypadku nic innego mi nie pozostaje jak wziasc go do brata i tam go dokladnie sprawdzic.

Pozdrawiam
Kroll

Ostatnio edytowany przez Kroll (2012-02-25 08:51:14)

To jest zwykly 3,5" dysk IDE, takze bez zadnego klopotu podlacze go do grzyba u brata

Pozdrawiam
Kroll

Ostatnio edytowany przez Kroll (2012-02-26 10:33:37)

Smart podaje bardziej zaawansowane parametry dysku, nawet jeśli dysk będzie miał 20% bad sektorów, ale przy formatowaniu zostaną pominięte i nie będą używane, to i tak może pokazać status OK przy każdym parametrze.
Najlepiej to weź spawdź czy te bady są porozkładane po całym dysku czy na przykład tylko na początku. Jeśli po całym to trochę lipa, ale jeśli to początek dysku (najszybsze miejsce i statystycznie najczęściej się wali), to weź sobie jakimś partition magic-kiem przesuń początek dysku daleko od tego zasyfionego miejsca. Ja tak pare starych IBM-ów z serii DTLA/DTTA (ok. 30-40GB) potraktowałem jak się zaczęły sypać. Po tej operacji... działają do dziś... zdrowiutkie!

Z danych wynika, że na dysku już się "coś dzieje". Można na nim pracować ale może on w jakiejś niedalekiej przyszłości odmówić współpracy - tzn ilość badów może się powiększyć.
Generalnie dyski mają zapasowe sektory na które realokują te zepsute z powierzchni normalnej pracy.
W przypadku gdy proces realokowania sektorów się już rozpoczął to prawdopodobnie będzie dalej postępował aż skończą się zapasowe sektory.
Dzięki zapasowym sektorom nie widzisz rzeczywistych bad sectorów na powierzchni do momentu aż się skończą. Generalnie taką obróbką zajmuje się firmware od dysku. Do tego spada wydajność dysku ponieważ te sektory nie znajdują się obok sprawnych a w zupełnie innej części dysku czyli głowica w takich wypadkach musi wędrować w inne - bardziej odległe - miejsce. Widać to z reguły w benchmarkach.
Niektóre kontrolery dysków nie lubią gdy SMART raportuje jakiekolwiek anomalie z realocated sector count - głównie te serwerowe gdzie liczy się niezawodność i taki dysk odrazu wyłączają z użytku - jeżeli tak zostały skonfigurowane itp.

Ogólnie: Możesz korzystać z takiego dysku ale:
1. nie zdziw się jeżeli pewnego dnia system nie wstanie
2. dysk odmówi ogólnej współpracy z czymkolwik
3. nie będziesz mógł odczytać jakiś danych itp.

W skrócie - w nowszych dyskach (a ten już taki jest) nie widać badów ponieważ posiadają one zapasowe sektory, jak się skończy zapas to pojawią się w takich testach.
Gdzieś były chyba programy co potrafiły więcej informacji podać ale nazw nie pamiętam teraz.
Zrób benchmark to będziesz miał informacje gdzie spada wydajność to się dowiesz czy jest rozrzut czy w jednym miejscu się pojawiły.

Ostatnio edytowany przez pawel (2012-02-26 20:36:23)

Tak, dokładnie chodzi o pozycje Data, jeśli jest inna niż 0 to znaczy, że już są rempowane sektory.
Jest jeszcze Value i Worst - generalnie te wartości idą w dół. Różni producenci różnie to określają i jedni ustalają 100 inni 200 na start, w każdym bądź razie przedział jest między 100 a 200, jak się coś dzieje to będzie ta wartość także spadała.

W załączniku testy z moich dysków i jak widzisz jeden ma właśnie realokowane sektory - został wyjęty z serwera, gdzie kontroler jasno się określił że z tym dyskiem nie będzie pracował.
Drugi jest w pełni sprawny.
Teoretycznie w teście linie powinny być bardziej proste a nie takie szarpane jak w około 40% powierzchni.

HD Tune posiada opcje benchmarka.

Ostatnio edytowany przez pawel (2012-02-26 20:58:30)