Ja ostatnio naprawiałem 130XE z 16 takimi scalakami (MT).
Najpierw wytypowałem dwie, które się najbardziej grzały. Wylutowałem, wstawiłem podstawki.
Okazało się, że teraz grzeją się inne dwie :)
No to wylutowałem wszystkie - nie chciało mi się już bawić w dochodzenie po kolei, która jest walnięta.
Padły nagle, wygląda, jakby wszystkie razem.
Wiem - zaraz napiszecie - zasilacz!
Ale właściciel miał ze trzy zasilacze i kilka innych Atari i wszystko ze wszystkim działa, tylko ta jedna zdechła tak nagle.

Może każdy ma inne podejście, może każdy ma słuszne pod jakimiś względami:-) Osobiście tylko w jednej Atarce z pamięciami 1-bit wylutowałem wszystkie kości jak leci. Była to Atarka, w której nie wiadomo co było uszkodzone, a uszkodzonych było kilka scalaków, więc wylutowałem wszystkie kości, żeby się upewnić że to nie RAM. W każdym innym przypadku, jeśli dość wyraźnym podejrzeniem był padnięty RAM, to albo była grzejąca się kość i tą dokładnie tylko wymieniałem, albo jak nie wiadomo która, to sobie po kolei robiłem i tylko do momentu znalezienia tej uszkodzonej. Moje zdanie jest takie, że nie dość, że wylutowywanie wszystkiego z płyty to jest kupa niepotrzebnej pracy, to jeszcze istnieje ryzyko uszkodzeń płyty (ścieżek, przelotek) w czasie wylutowywania. Owszem, na niektórych płytach jest bardzo łatwo wylutować scalaki (czasem jest przyjemny stop cyny i dobrej jakości ścieżki), ale czasem jest na prawdę trudno to zrobić (niektóre egzemplarze mają twardszy stop cyny, a do tego nieraz przelotki się trzymają w płycie na słowo honoru, a ścieżki już fabrycznie odłażą od laminatu). Nie ma reguły, każdy egzemplarz Atari ma tą płytę lepszą lub gorszą, więc trzeba rozsądnie po prostu do tego podchodzić - tak uważam. Owszem, również zgadzam się że być może pamięci MT są bardziej awaryjne niż inne, niemniej jednak bawimy się 40-letnim sprzętem a on nadal działa. Mamy Atarki nawet i z takimi pamięciami i one nadal działają. Dlatego nie demonizował bym tego aż tak bardzo. A że coś pada po 40 latach? Czy kogoś to dziwi?

SALT można wgrać w cokolwiek. Ja nagrałem na SIC, tak na chama bez żadnego menu. I działa. A co do MMU - można bez problemu zaprogramować GAL i będzie działać. Może to zrobić ktokolwiek kto ma programator i czysty GAL. Nie musi być atarowcem ;-)

A co do wersji - ta do serii XL/XE bo starsze pod 400/800 się nie przydadzą.

Ostatnio edytowany przez perinoid (2023-05-25 15:21:44)

Witajcie. Polecam to http://www.jammarcade.net/shoestrings-a … am-tester/

Wgrywamy do kostki zamiast romu. Bardzo ułatwia diagnozowanie konkretnej uszkodzonej kostki

Ostatnio edytowany przez piwkooo (2023-05-25 20:18:22)

@perinoid
Jaki model układu Gal nadaje się jako zamiennik dla MMU? Skąd pobrać wsad?

Tu coś się nadaje?
https://lispol.com/oferta/uklady-scalon … ery/palgal

@piwkooo
Super ten rom. Ale to w drugiej kolejności spróbuję. Najpierw tak jak radzicie zajmę się MMU.

No ten cart to ja wystawiłem :) Pozostało mi masę płytek po prototypach więc teraz pozbywam się tego...

Carty 8kB wsadzamy do MaxFlasha1Mbit a 16kB do S-XEGS (trza zdublować ostatni bank).

Mogę zaprogramować atf16v8

@Gienek

Dzięki, jak zdobędę układ to się zgłoszę.

Jeżeli "coś" uruchamia się na komputerku, to można przygotować krótki programik który odczyta coś z adresu 8000 i A000. Jak będzie FF to znaczy że RD4 albo RD5 chce wpiąć cart ducha.

lda $8000
sta 710
lda $A000
sta 712

Jak wyjdzie ramka i tło czarne to jest ram i jest wyzerowany przez OS. Jak będzie biało to FF

Ostatnio edytowany przez Gienek (Wczoraj 22:44:30)