Mam być szczery? Myślę że tu chodzi o coś więcej... Być może błędnie to odczuwam, ale chciałbym się tym z Wami podzielić... Artur jest Ojcem QuaST'a i ma do tego stosunek bardzo sentymentalny. Dzięki niemu narodził się QuaST i nie ma się co pchać z butami... Imprezka która jest jego "dzieckiem" razem z nim odejdzie - I JA TO ROZUMIEM. To Eijk nadawał tej imprezce całego splendoru, niezależnie od tego co i kto o nim myślał. Gdyby Eijk chciał "oddać" QuaST'a, zapewne zrobiłby to już dawno. Znamy się z Arturem od lat, kiedyś pomagałem mu w organizacji, namówiłem też na drugiej edycji QuaST'a aby zaprosić też małoatarowców... Mógłby przecież powierzyć imprezkę chociażby Adamowi Kłobukowskiemu, który był na każdym Quaście i ma "rzut beretem" do Ornety, albo nawet i mi. Skoro tego nie zrobił - nie pchajmy się mu z butami. 3majmy kciuki, aby ułożyło mu się w życiu prywatnym i abyśmy mogli spotkać się w Ornecie za rok...
Pozdrawiam.