Wrzucam ostatni post z podsumowaniem kwestii klawiszy funkcyjnych po ostatecznych poprawkach papierem ściernym i po lakierowaniu. Efekt końcowy jest na żywo bardzo ładny, na zdjęciach też, choć nie umiem zdjęciami oddać już tych ostatnich niuansów.

Tak jak pisał Drygol: lakier nadaje głębi aluminium i powoduje, że całość wygląda na wykończoną, zmienia też odcień na trochę cieplejszy niż surowe aluminium. Klawisze są po tym bardziej zbliżone jeszcze do oryginalnych elementów aluminiowych powyżej i poniżej klawiszy. Tak jak mówię, zdjęcia tego wszystkiego nie oddadzą, ale załączam to co udało mi się zrobić - dwa zdjęcia pod różnym kątem i przy różnym oświetleniu.

2,677

(27 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Przez całe życie nigdy klawisza PAUSE nie użyłem w XC12. Zawsze się zastanawiałem po co on tam jest:-) Oczywiście wiem jak działa, ale kompletnie nie miałem pomysłu na sens jego używania.

2,678

(27 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Tak wiem, oglądałem Twój filmik, tylko myślałem, że przełożyłeś całość, elektronikę wraz z mechaniką. WYdawało mi się to trudne, ale pomyślałem, że może jakoś ta mechanika też pasuje, bo magnetofony mogły być robione "na jedno kopyto" w tamtych czasach. Nigdy tematu magnetofonów nie zgłębiałem, bo chociaż używałem go zawsze, to raczej z konieczności niż z zachwytu:-) Marzyło się o stacji dysków, bo dwóch kumpli miało, ale dla mnie to był wtedy nieosiągalny pułap. Dziś patrzę trochę inaczej i mimo, że nie tęsknię za magnetofonem jako takim do używania, to jednak od czasu do czasu marzy mi się usłyszeć znowu dźwięki wczytywanych gier. Nie chce mi się jednak odnawiać magnetofonów, dlatego pomyślałem o nowym, tylko żeby elektronikę przełożyć.

2,679

(27 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

A dało by się taki od commodore wziąć, wymienić mu tylko elektronikę zostawiając całą mechanikę oryginalną? Bo na allegro widzę, że można se nowego takiego kupić, a na szczęście nie ma brzydkich napisów na literę c https://allegro.pl/fabrycznie-nowy-magn … 84750.html

2,680

(27 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Ja bym przy takiej przeróbce dla zapewnienia wspomnianego bezpieczeństwa całkowicie zlikwidował gniazdo i możliwość zasilenia 1010 z zewnątrz. Można to zrobić jakoś elegancko, a w tym miejscu umieścić np. przełącznik do turbo itp.
@xtrem007 bardzo fajny hint z tym, że to powinno pasować. Nie chciałem nigdy więcej magnetofonu do Atari, ale ostatnio fascynuję się pięknem linii 800XL, więc może się skuszę na taki magnetofon pod warunkiem przerobienia go na zasilanie z SIO.

Z tego co zauważyłem, tylko niektóre klawiatury dostają tych placków. I to po długich latach. Stawiam na mocne traktowanie i specyficzne ph userów. Do tego brud i tłuste paluchy. Ja o sprzet dbam i u mnie się takie rzeczy nie dzieją. Zwróć też uwagę, że wytarte są zawsze Start i Option tylko. Krótko mówiąc powodem jest user wieloletnio używający tylko tych dwóch klawiszy. Ja natomiast używam qmega, więc sam rozumiesz...:-)

Edit: Drygol mnie trochę zmotywował i zdopingował swoimi wpisami i przed chwilą jednak polakierowałem jeszcze te klawisze. Nie miałem żadnego lakieru, ale podprowadziłem żonie trochę lakieru, którego ona używa do jakichś prac artystycznych, biżuterii i takich tam. Lakier nazywa się lakierem wykończeniowym, bezbarwnym na bazie rozpuszczalnika, z wysokim połyskiem. Żona mówi, że jest bardzo trwały, więc może się nada. Na razie mam to mokre, świeżo polakierowane, więc nie wiem jeszcze jaki będzie efekt końcowy. Jak wyschnie i zrobi się dzień, to zobaczymy co z tego wyjdzie i wrzucę znów jakieś fotki.

Zależało mi, żeby dziś poskładać klawiaturę i poskręcać już górną część obudowy. Przed chwilą skończyłem, więc może otworzę se wreszcie tego browara. Czyściłem styki w przełącznikach, smarowałem prowadnice bo jakieś zatarte klawisze się wydawały. Teraz jest o niebo lepiej. Klawisze funkcyjne zostawiłem na razie surowe, bo nie mam żadnego lakieru w chacie, który by się do tego mógł nadać. Też bym chętnie sprawdził jak to wyjdzie, może wrócę do tematu za jakiś czas, jak mi się jakiś lakier trafi gdzieś przy okazji.

Wrzucam jeszcze zdjęcia, na drugim widać dość ładnie jak ostatecznie wyglądają te klawisze.

2,683

(27 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Ja miałem XC12 taki od dzieciaka, aż go sprzedałem parę lat temu, czy tam się na coś zamieniłem, bo stwierdziłem, że już z magnetofonu nigdy w życiu nie będę korzystał.
W każdym razie ten magnetofon był nie do zajechania. A pytałeś o szybszą transmisję, to fakt, ja miałem wszystkie kasety nagrane w 900 bodów. Był taki kopier, nie pamiętam który, chyba Buldozer Copy, albo Buldozer Turbo? W każdym razie pozwalał zmieniać prędkości i wszystko nagrywałem na 900 bodów bez problemu. To było super, bo standard jest 600 bodów, to przy 900 mi wchodziło na kasety 1,5 razy tyle gier, a też się szybciej wczytywały. Później kupiłem turbo. To było Turbo Star 6000, w Poznaniu na Rusa taki koleś to robił na ostatnim piętrze w którymś tam falowcu/desce. Przerobiony magnet miałem na to turbo i kartridż z loaderem. Dużo gier na tym nie chciało chodzić, bo się gryzł loader w pamięci, coś tam z adresami nie pasowało. Baktra od Turgena to później rozgryzł, bo wrzuciłem te turbo mu i zaaplikował po pierwsze w Turgenie algorytmy, a po drugie coś tam zakombinował z tym loaderem, że już wszystko chodzi. Kurde, gdyby takie coś działało w tamtych czasach, a tak to się męczyłem, bo niektóre gry musiałem mieć w normalu, pomimo, że miałem turbo.

Na tych zdjęciach widać tam trochę, że klawisze są nierówne między sobą minimalnie i też w różnych miejscach. Niektóre bardziej błyszczące, a niektóre bardziej zarysowane. To wynika z dysproporcji użycia na różnych klawiszach i w różnych miejscach papieru 240 i 1200. Robiłem każdy klawisz osobno i nie przyrównywałem ich do siebie, dlatego tak wyszło.

Kapnąłem się z tym dopiero przed chwilą. Po prostu na początku jechałem milion razy klawiszami po papierach i każdym inaczej trochę. A to aluminium jest na tyle miękkie, że każdy przejazd po papierze zmienia wynik i strukturę tych rys.

Można to łatwo poprawiać. Po prostu kładziesz wszystkie klawisze obok siebie, żeby je doprowadzić do równego stanu. I teraz patrzysz: jak któryś klawisz jest za mocno błyszczący, to jedziesz go znów grubym papierem kilka razy, ale po jednym razie przejeżdżasz i za każdym razem sprawdzasz jak się zmienił. Z czuciem, bez dociskania. Jak już jest ok, to wygładzasz kilka razy 1200, ale to tylko tak, żeby nie było to tak "grubo ciosane", tylko, żeby się lekko wygładziło, ale żeby się nie zrobiło błyszczące znów. I tak dopasowujesz każdy klawisz do reszty, aż masz wszystko w miarę równo.

Załączam zdjęcie jak teraz wyglądają jeszcze po tych drobnych poprawkach. Kurde, już światła nie mam dobrego teraz do tych zdjęć i wychodzą kiepskie zdjęcia, próbowałem pod różnymi kątami, ale to aluminium nie chce mi w ogóle na zdjęciu wyjść jak aluminium. W każdym razie teraz mam wszystkie klawisze równiutkie i wyglądają lepiej na żywo niż wyglądały na tych poprzednich zdjęciach.

Z lakierem zobaczę, nie mam chyba żadnego dobrego do aluminium, jak coś znajdę może w chacie, to spróbuję, a jak nie znajdę to zostawię już tak jak jest.

2,685

(27 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Mi się osobiście wydaje, że XC12 jest najtrwalszy z nich i przy okazji chyba technicznie najlepiej wykonany, też materiały użyte ma dobre itd. Ale skoro chcesz do okazjonalnego użytku tylko, i bardziej chodzi o odrestaurowanie, to ja bym w takim wypadku szedł w kierunku poszukania magnetofonu do danej linii, jak do XE to XC12 fajnie wygląda w komplecie, ale jak do XL, to coś z tych od niego wielkich klamotów lepiej wygląda.

PS. Wtrącę przy okazji trochę nie na temat jeszcze: ktoś mi pokazywał zdjęcia jak wsadził całe wnętrze z XC12 do magnetofonu od Commodore i ten że magnetofon super idealnie pasował do Atari 800XL, nie wierzyłem jak opowiadał, ale jak zobaczyłem na zdjęciu, to wyglądało to jak by było normalnie od kompletu. Ta sama kolorystyka, design też jakoś tak pasujący nadzwyczaj.

Miałem dziś pracować, ale nie wytrzymałem i wziąłem się za te klawisze.

Zbudowałem sobie narzędź odpowiedni. Kawałek panelu podłogowego, na to przykleiłem kawałek korytka kablowego jako prowadnicę, a obok przykleiłem pasek papieru ściernego.
Najpierw pojechałem grubszym papierem 240, żeby uzyskać równe rysy mające dać efekt szczotkowanego aluminium oraz zdjąć tą warstwę wierzchnią na której były widoczne wytarte ślady palców oraz uszkodzenia i rysy mechaniczne. Następnie w ten sam sposób pojechałem jeszcze trochę papierem 1200, żeby lekko spolerować i wygładzić powierzchownie.

Na pierwszym zdjęciu przed robotą widać na skrajnym prawym klawiszu, że faktycznie one są pokryte lakierem bezbarwnym. Ogólnie z metody i efektu jestem zadowolony, ale nie jest to wszystko idealnie jak z maszyny, więc światło padające pod różnymi kątami odbija się różnie i te klawisze wyglądają różnie pod różnym kątem. Zastanawiam się też, czy nie pokryć ich na koniec jeszcze właśnie lakierem, ale trochę się obawiam czy nie będzie gorzej zamiast lepiej.

W każdym razie na ten moment wyglądają te klawisze całkiem przyzwoicie, zdecydowanie lepiej niż przed robotą. Myślę, że metodę dało by się dopracować, chociażby lepiej dobierając ziarnistość papieru ściernego, oraz może ulepszyć same metody pracy.

Załączam zdjęcia.

Edit: Aha, na ostatnim zdjęciu klawiszy w Atari ten dolny element poniżej klawiszy jest oryginalny taki jak był, nic z nim nie ruszałem, więc jest porównanie ze zrobionymi tak klawiszami. Trudno to też pokazać na zdjęciach, zwłaszcza robionych telefonem, ale wierzcie mi, że wygląda to całościowo już w Atari bardzo dobrze, nie rzuca się nic w oczy, wydaje się, że jest wszystko elegancko:-)

@drygol dzięki za uznanie, robię tą ikselkę dla siebie, więc się staram:-)

Klawisze funkcyjne. Jak wiadomo niektóre XL mają ślad palucha na Start i Option. W klawiaturze, którą kupiłem też niestety mam ten mankament. Przyjrzałem się temu pod lupą i wygląda na to, że to jest efekt lekkiego wytarcia/spolerowania i być może kwaśnego ph spoconych i tłustych paluchów niektórych userów (strzelam, bo się nie znam, ale tak mi się wydaje na oko).

Wiem, że można klawisze spolerować, niektórzy tak robią, ale nie podoba mi się końcowy efekt polerki, chciałbym powrócić do efektu, który był oryginalnie.

Znowu na oko wygląda mi ten efekt oryginalny jak szczotkowane aluminium. Efekt aluminium szczotkowanego można podobno bardzo łatwo uzyskać papierem ściernym. Nie robiłem tego nigdy osobiście, ale widziałem efekty w ten sposób uzyskane na frontpanelach do wzmacniaczy itp. Robi się to tak, że trzeba sobie przygotować prowadnicę, żeby element i papier ścierny się ani odrobinę nie przesunęły w poprzek, tylko przejeżdża się idealnie równo w jednym tylko kierunku. Minimalny ruch w poprzek zrobi rysy i po wszystkim, więc trzeba być bardzo dokładnym/precyzyjnym i mieć wyczucie.
Chcę spróbować tej metody, czy ktoś już tego próbował na klawiszach Atari i stanowczo odradzi? Wrzucę tu info czy się udało czy nie, chyba, że ktoś mnie od tego pomysłu wcześniej skutecznie odwiedzie:-)

2,688

(18 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

@uicr0Bee, wiesz funkcjonalnie to powinno być wszystko dokładnie tak samo, ale u mnie chodziło o podłączenie standardowego Goteka i zmieszczenie tego w środku. Ja tego zrobiłem tylko w sumie 10 PCB, część wzięli ludzie i nie wiem nawet czy zbudowali. Ja mam, używam i jestem zadowolony, ale drugi raz bym tego już tak nie zrobił, bo masa z tym była roboty. Tam wszystko wypełnia całą wolną przestrzeń i w sumie to była kombinacja alpejska.

W tym nowym zaxonowym cudzie masz tylko małą płyteczkę, co bardzo ułatwia sprawę zajmuje nikłą ilość miejsca, super spasowane... Przepraszam, że tak zachwalam, ale jestem pod wrażeniem, bo siedzę trochę w tych Gotekach już od jakichś dwóch lat, i strasznie mi się to podoba co kolega zrobił:-)

@zaxon, a czy przewidujesz jakiś standard montażu wyświetlacza, enkodera, gniazda USB? Czy to już we własnym zakresie każdy po swojemu?

Wiesz co, ja też wybielałem nie raz na słońcu bez folii i mi nic nigdy nie zaschło, bo pilnowałem, ale właśnie ta metoda przez to pilnowanie robi się bardziej upierdliwa. Widać też jak się poprawia pędzlem, że nierówno się wybiela, a potem się wyrównuje. Jest ok, ale trzeba jednak pilnować. Fakt, że szybciej idzie to zrobić, jak jest latem dobre słońce, to w 20 minut wybieliłem raz obudowę od Amigi i w tyle samo w perhydrolu klawisze na słońcu. Jednak wolę metodę z folią, bo w ogóle nie potrzeba słońca, ani światła, ja to po prostu kładę w pokoju i zapominam na jakieś 4 dni. Raz lub dwa razy dziennie idę, do tego, ale bardziej dlatego, że nie mogę wytrzymać i muszę zobaczyć jak tram idzie, to przy okazji, trochę tak jak pisałem rozmasuję ten krem, żeby się trochę wszystko poprzemieszczało, ale nie wiem czy ma to wpływ na proces, chyba bardziej dla mnie psychologiczny. Po tych 4 dniach jest elegancko.

Załączam jeszcze dwa zdjęcia z zeszłotygodniowego wybielania 800XL, bo go ciągle oglądam i się napawam:-)

2,690

(18 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Nie chcę Ci tu wątku zaśmiecać, bo trochę wszedłem nie na temat. Przejdę na PM, coś tam Ci napiszę fajnego w temacie:-)

A tu tylko jeszcze raz podkreślę, że rzecz jest elegancka, Zaxon odwalił kawał dobrej roboty:-)

Edit: literówki.

Dlaczego trudna? No na przykład dlatego, że nie każdy ma w domu akurat "ciągłą dostawę ozonu":-)

Metoda wybielania Drygola jest moim zdaniem najprostsza i w 100% skuteczna. Woda utleniona w kremie kosztuje kilka zł, kupujesz nie wstając od kompa. Obudowę smarujesz pędzlem, co zajmuje jakieś 5 minut. Folię strech od pakowania żywności najczęściej każdy ma w domu, a jak nie to kupi w markecie przy okazji zakupów też za kilka zł. Owinięcie obudowy zajmuje kolejne 5 minut razem 10. Nie rozumiem co wy macie też z tym gadaniem o zmywaniu kremu, że to jakiś kłopot czy coś. Krem się zmywa kłopotliwie jak dopuści się do jego wyschnięcia. Problem ten występuje gdy wybielamy bez owinięcia folią. Właśnie po to owijamy, żeby nie wysychało, a krem robi się wtedy o płynnej konsystencji pod tą folią. Obudowę kładziemy w ciepłym miejscu, bo pod folią ciągle paruje i aktywny tlen dociera w każdy zakamarek - nie gorzej niż jakikolwiek gaz. Po odwinięciu folii całość jest _mokra_. Natychmiast po odwinięciu spłukuję obudowę pod bieżącą wodą co trwa 1min (razem 11minut poświęciliśmy) i natychmiast wszystko z niej spływa, nie zostaje ani odrobina kremu i nic nie trzeba czyścić, bo on po prostu spływa z wodą. Jakieś to wszystko mity, albo ktoś to źle robi. No ale jak ktoś zrobi jak w tym filmiku jutubera, który w kuwetę nawalił 3 litry kremu i tak to zostawił, no to sorry, ale faktycznie nie dość, że roboty sobie narobił okrutnej, to jeszcze efekt końcowy był średniawy jak dla mnie, on się tam zachwyca na filmie, że kolor jest szary, a ja widzę, że badge jest podniszczone, a wyglądało wcześniej lepiej.

Edit: literówki.

2,692

(18 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Dlaczego "niestety"? Bardzo fajny projekt, to i musi kosztować odpowiednio. Cena w granicach rozsądnych jak za Goteka u nas, więc poziom jest wg mnie normalny. Wiesz, ja się sam bawię Gotekami trochę, przerabiam, czasem sprzedaję, ale tutaj projekt jest zupełnie odmienny od wszystkiego co mamy na rynku, więc świetnie uzupełnia ofertę. Bardzo lubię takie rozwiązania, wiem też ile trzeba pracy włożyć w to, żeby na koniec uzyskać taki efekt i taki gotowy produkt, a tu jest to zrobione na prawdę świetnie, więc  kibicuję i życzę dobrego obrotu:-)

A jak rozwiązałeś przełączanie napędów AB/BA, zamieniasz mechanicznie tylko sygnały SEL0 i SEL1 na pinach 10,12?
Jeśli tak, to w ST(FM) wystarczy doprowadzić kabelkiem brakujący tam sygnał SEL1 do pinu 12 i będzie to chyba działało też wszystko poprawnie w ST(FM).
Powiem więcej, prawdopodobnie można to też wsadzić do Amigi i tam też nie wiem jak jest w różnych Amigach, ale wydaje mi się, że na pinie 12 wewnętrznego flopa przynajmniej w A500 nic nie ma, więc też jeden kabelek by załatwił temat i wszystko by śmigało.

Przecież z przytoczonego przez Ciebie filmu wynika, że to kiepska i trudna metoda.

2,694

(18 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 16/32bit)

Świetna sprawa, po moim projekcie Goteka wewnątrz STE z nieporównywalnie większą ilością płytek i zawaleniem całej wolnej przestrzeni, też chodziło mi takie coś po głowie, super to zrobiłeś, gratuluję projektu.

Zaxon, a powiedz, będziesz to sprzedawał? Jakieś bliższe info na temat ceny, dostępności itp?
Se bym chciał takiego dynksa może jak cena nie zabije, chociaż nie wiem do którego kompa, może na zapas, bo aktualnie wszędzie mam już Goteki:-)

Woda utleniona w kremie 12% - to jest produkt fryzjerski, miesza się z farbami do włosów np.
Ja kupuję najtańszą na allegro za kilka zł, żona mówi, że do włosów by tego nie użyła, ale do obudów może być, a przynajmniej mi tego nie podbiera:-)
Poza tym leję z tego gościa, co do kuwety z obudową Atari wlał 3 litry tego:-) Ja np. teraz mam buteleczkę 120ml i wybieliłem już nią Amigę 500, C64, teraz tego 800XL i jeszcze mi około 1/4 tej buteleczki zostało i spokojnie wystarczy na jeszcze jednego pacjenta:-) Tamten koleś też zniszczył kolory na badge, trochę żal.

A zapach retroforsy jest naszego pochodzenia, dlatego napisałem, że jak nas już zabraknie, to i te nasze sprzęty nie będą do niczego potrzebne. Swoją drogą ciekawe, czy za 30 lat jacyś ówcześni czterdziesto-pięćdziesięciolatkowie będą wybielali obudowy w dzisiejszych konsolach(ble...), smartfonach(blee....) i tabletach(bleee....)

Pewnie drygol odpowie bardziej fachowo, ale ja sobie myślę tak: próbujemy sobie te sprzęty odnawiać po 30 latach i doprowadzamy je do najlepszego stanu, do jakiego jesteśmy w stanie doprowadzić dzisiaj. A jaką z kolei masz pewność, czy za kolejnych 30 lat te nasze plastiki całkowicie się nie zdegradują, zaczną np. kruszeć i wszystko rozsypie się w pył? Wiesz, nic nie jest wieczne, a swoją drogą za tych kolejnych 30 lat części z nas już nie będzie, reszta będzie na wykończeniu, a młodsze pokolenia nie garną się do tego sprzętu jakimiś wielkimi tłumami delikatnie mówiąc:-)

Tak, potwierdzam, uważajcie na perhydrol. Ale nawet na krem 12% też uważajcie. A pomijając już tematy bhp i zdrowotne, to jak smarujecie coś tymi specyfikami, to se nie załóżcie w tym czasie najlepszych dżinsów, czy koszuli. Mała niezauważalna kropelka pryśnie i macie pamiątkę na zawsze po wybielaniu:-) hyhyhy:-)

A wrzucę moje ubiegłotygodniowe zabawy, chociaż zdjęcia szykuję, bo chciałem fotorelację zrobić z całości restauracji mojego nowego ukochanego malucha, którego robię od A do Z. Trzy zdjęcia z procesu jako próbka.

Tutaj drobna uwaga: wybielanie robione z tabliczką aluminiową, ale nie róbcie tego w domu. Tabliczki bezwzględnie ściągamy do bielenia, bo się zniszczą. Moja miała oryginalną folię, więc zostawiłem, a po wybielaniu przypadł mi w zaszczycie udział zdjęcia folii i mam nowiutką tabliczkę z ~84 roku:-) Swoją drogą to groteska, bo komp zapuszczony i widać, że już nie jedno przeszedł, a folijkę miał nietkniętą na badge:-)

Edit: aha, zaślepka PBI wybielana w słoiku z perhydrolem.
Kolory wszystkiego nie do końca naturalne, bo zdjęcia robione w pochmurny dzień telefonem, takie sobie, ale są punkty odniesienia, więc różnicę widać chyba wyraźnie:-)

@Jesionen - ja się nie wymądrzam, a też wiem, że Drygol jest "miszczem" w te klocki, dlatego dopytuję o szczegóły, które mnie interesują. Nie mam takiego doświadczenia oczywiście jak nasz Mistrz, ale wierz mi, że też się tym trochę zajmuję:-) Co prawda wybieliłem tylko 4 Amigi 500, jednego C64 i w ubiegłym tygodniu 800XL, ale wszystkie obudowy zrobiłem idealnie, a też eksperymentowałem. Oprócz tego wybieliłem z 7-8 kompletów klawiszy od Amig, Atari XE i C64, więc trochę już też wiem:-)

@drygol, może miałem szczęście, może dobrze trafiłem, ale moje Amigi 500 jak i jedno C64 wybieliły się idealnie.
Z drugiej strony nigdy nie wybielałem Atari XE/ST, bo w sumie nie mam żadnego tak strasznie żółtego egzemplarza, żeby tego wymagał, ale też bałem się zawsze oglądając te wszystkie zdjęcia z marmurkiem, więc bielę sobie tylko klawisze w swoich Atarkach zawsze.

Do klawiszy i małych elementów używam perhydrolu 35%, a do obudów latem robiłem kremem 12% na słońcu, smarując pędzlem co kilka minut, ale dużo z tym zachodu i poprawiać trzeba było. Dlatego później i obecnie korzystam z metody Drygola z owijaniem folią strech na kilka dni i jest elegancko. Ja jeszcze pod tą folią 1-2 razy dziennie "rozmasowuję" trochę obudowę, żeby poprzesuwać trochę folię i krem pod nią dodatkowo. Nie wiem czy to faktycznie coś daje, ale moje obudowy wybielały się wszystkie elegancko i równomiernie.

Mam też swoje wnioski po tych wybielaniach: moim zdaniem to nie tyle temperatura przyspiesza czy polepsza proces wybielania, co po prostu w wyższej temperaturze pod folią woda utleniona w kremie nieustannie w kółko paruje i się skrapla w trochę szybszym tempie i bardziej aktywnie, dzięki czemu ciągle równomiernie dociera w różne zakamarki, a cała obudowa utrzymywana jest w atmosferze oparów, które penetrują każdy zakątek elegancko wybielając całość równomiernie.

Drugi wniosek, na który wpadłem czytając blog Drygola: niektórzy mówią o przyspieszonym powrocie żółtaczki na wybielonym sprzęcie. Myślę, że taki efekt może być spowodowany tym, że po prostu jak mamy sprzęt żółty, to przyszedł na niego moment rozkładu tetraczegośtam (przyp.:za Drygolem) i jak wybielimy to przecież reszta tetra.. rozkłada się w dalszym ciągu robiąc żółtaczkę od nowa. Nie jestem pewien tego, ale mam wrażenie, że bardziej żółte obudowy po wybieleniu mniej żółkną niż takie, które były tylko trochę zółte. Podejrzewam, że może tak być dlatego, że te najbardziej żółte rozłożyły już większą część tetra.. a te mniej żółte dopiero zaczęły go rozkładać. Ale to już wszystko takie moje domysły, bo obserwacje dotyczą raptem dwóch czy trzech przypadków, więc trudno tu mówić o jakiejś statystyce.

Rozumiem z tą farbą, chodziło mi o przykład właśnie, dzięki. Tylko teraz skoro różne farby trzeba testować, to raczej ma to najlepsze zastosowanie w Twoim przypadku, gdzie robisz tego dużo i każdy specyfik przyda Ci się wielokrotnie. Gorzej jak ktoś ma jedną obudowę do zrobienia, to trochę bez sensu nakupować tych farb nie wiadomo ile. Czyli opłacalny będzie biznes wybielanie na zamówienie.
Swoją drogą szkoda, że te szare plastiki są takie problematyczne, bo po prostu żal tych sprzętów. Zazdroszczę Amigowcom, bo ich obudowy lepiej znoszą wybielanie i efekt też jest łatwiejszy do uzyskania. Ewentualnie my mamy swoje 800XL, właśnie wybieliłem sobie jednego w tym tygodniu i wygląda jak nówka:-)

Czyli, że w skrócie jeśli dobrze rozumiem, to wybielanie jedziemy normalnie i jak już się wybieli w plamy, to znaczy, że wybielone jest poprawnie, natomiast plamy oznaczają nadszarpniętą strukturę plastiku, który w tych miejscach inaczej odbija światło i stąd jest efekt, który postrzegamy jako inny kolor, chociaż tak na prawdę wszystko jest w jednym kolorze i wystarczy to siknąć przezroczystą farbą matową, żeby się nam wyrównało, tak?
Ok, ale malowanie już mi tak się nigdy zazbytnio nie podobało. Czy po jakimś czasie będą się robiły jakieś efekty uboczne z taką farbą?
I jeszcze skoro już zdradzasz jak to robisz, to napiszesz jakiej farby konkretnie użyłeś?