251

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@XTD - wrzuciłeś za dużo wątków do jednego wora. Spróbuję po kolei:

Po pierwsze oburzenie za "bachory", nie było na skutek obrony "czci i godności" własnego dziecka. Bo zakładam, że nie znasz żadnego lub prawie żadnego dziecka dyskutantów z forum. Po prostu jeśli ktoś używa tego określenia to sugeruje jego niechęć do dzieci (wszystkich), uprzedenia, lęki, czy diabli wiedzą co tam  - do wyboru, w każdym razie negatywne nastawienie. Twoje tłumaczenie, że jest to symetryczna reakcja na wszechobecne "słodkie maleństwa i dzieciątka" była bez sensu, bo to tak jakbym publicznie pisał na forum o Murzynach per "czarnuchy", twierdząc, że to symetryczna reakacja na poprawnych politycznie "afroamerykanow". Jedno określenie nikogo nie obraża, drugie jest pejoratywne. A wyjaśnienie, że wyrażenie "bachory" stosujesz słownikowo poprawnie, tylko do dzieci niegrzecznych, źle wychowanych i wkur...jących dorosłych, cofa nas do punktu wyjścia, bo czemu w ciemno zakładasz, że nasze dzieci (w sensie uczestników parties) takie są w swojej masie?
No ale Twój ostatni post wyjaśnia czemu: bo zdaje się uważasz, że statystycznie my wszyscy jako Polacy jesteśmy źle wychowani, więc nasze dzieci siłą rzeczy też? Bo niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Dobra, skoro sprawę bachorów mamy już za sobą to idźmy dalej. Ciekawe jest to co piszesz o samozachwycie ludzi nad własnymi umiejętnościami wychowawczymi. Nie zwróciłem na to do tej pory uwagi, ale tak chyba faktycznie jest. Myślę, że to podobne zjawisko do tego co obseruję jeżdżąc z różnymi kierowcami autem: 99% kierówców (a już szczególnie mężczyzn) uważa, że są dobrymi lub bardzo dobrymi kierowcami. A jednocześnie oceniają, że większość kierowców jest kiepskich lub wręcz beznadziejnych.
Jeśli to podobny psychologicznie mechanizm, to ci sami ludzie, którzy mają się za świetnych rodziców, powinni uważać, że większość dzieci wokół jest źle wychowanych. I chyba faktycznie tak uważają statystycznie :)

A w końcu co do Twojego oburzenia na wychowanie Polaków jako nacji... Nie czuję się kompetentny do oceny, bo jestem za mało bywały w świecie. Ale mogę się odnieść do jednego przykładu, który podałeś, a może wytłumaczy Ci to również inne braki wychowania Polaków jakie obserwujesz.
Wychowanie to proces, który ma przygotować dziecko do skutecznego i pełnego sukcesów funkcjonowania, czyli do udanego, szczęśliwego życia w danym środowisku. Ten ostatni człon jest bardzo ważny. Nie ma wartości i zasad uniwersalnych. Inaczej wychowuje się dziecko we współczesnej Polsce, a inaczej w Korei Północnej. A jeszcze inaczej wychowywano w Trzeciej Rzeszy albo w starożytnym Rzymie. Zmieniał się kontekst. Bardzo niewielu ludzi ma tak silny własny kręgosłup moralny, że potrafi przekazać swoje wartości dziecku niezaleznie od kontekstu środowiska. Co więcej, ryzykując przy tym, że takie moralnie wychowane, ale nieprzystosowane do środowisko dziecko, źle skończy.
No i właśnie: ludzie, którzy w czasie śniadania wliczonego w cenę hotelu potrafią się najeść na cały dzień i jeszcze podpieprzyć sztućce, zostali świetnie wychowani! Tyle, że świetnie wychowani do życia w ustroju socjalizmu, jaki panował w Polsce przez 50 lat, a mentalnie jeszcze się do końca nie skończył. Ewentualnie to ich rodzice zostali tak wychowani, a potem siłą rzeczy część tego przekazali dzieciom. Oczywiście nie generalizuję, ale mówię o statystycznie zauważalnym procencie.

A co do "polish jokes" to wg mnie są objawem złego wychowania, ale wyłącznie ludzi, którzy je opowiadają, nie sądzisz?
Podobnie jak popularne w Polsce kawały "o Rumunach". Zostały wymyślone na podstawie stereotypów, jakie wyrobiliśmy sobie po kontakcie z promilową ilością Rumunów, których poznaliśmy i to z ich najgorszą częścią.

252

(452 odpowiedzi, napisanych Zloty)

XTD napisał/a:

Ba - pewnie nawet duża część imprezy się przeniesie pod chmurkę.

Ha! Jakby wieczór był pogodny i ciepły to compo na świeżym powietrzu to by było to.
Można by jechać bez przerw na papierosa i miejsca by starczyło dla wszystkich, więc dałoby się rozłożyć piknikowo na trawce :)

253

(452 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@Kisiel - tym ludziem robiącym na SV prezentację w sobotę rano byłem ja :) Faktycznie u nas mało trolowania na imprezach jest, bo w tych czasach szanujemy każdy nowy sprzęt czy soft*... Raczej wszyscy się rzucają z pytaniami gdzie i kiedy będzie można kupić.

A mój cart może o tyle wzbudza zainteresowanie, że pozwoli robić na Atari lepsze gry niż na C64 ;)

*) proszę mi tu nie wypominać kłótni o VBXE czy xBiosa. Wyjątki potwierdzają regułę ;)

254

(452 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@larek - nie będą, bo jak czytamy nie zostały ustalone :) Choć na forum C64 wiszą chyba wyraźne zdjęcia z tej akcji z autami.
Ale to faktycznie było dawno temu i nie na naszej scenie. Gdyby nie posty kolegów to pewnie w życiu byśmy o tym nie usłyszeli.

Problem w tym, że to zmierza trochę w złym kierunku, jeśli pierwszą oficjalną wspólną impreze Atari i C64 zaczyna się od takich tekstów...

Ja wiem, że ludzie są żądni sensacji i każdy by tutaj chętnie przeczytał jaki to na scenie C= jest chlew i zezwierzęcenie ;), ale bez sensu jest robić kiepski PR sobie i imprezie.
U nas też bywało różnie i święci nie jesteśmy, a party to nie jest kółko różańcowe. Ważne żeby nikomu nie stała się krzywda a wszyscy się dobrze bawili.

Koledzy Kisiel i wackee, może po prostu przejdziecie na komunikację z Greyem na priva?
My wszyscy mamy zaufanie do Greya, który pokazał, że jest bardzo twardy jeśli chodzi o zasady bezpieczeństwa i eliminację nawet potencjalnych zagrożeń. Kogo on zaprosi ten będzie, kogo zabanuje prewencyjnie ten nie wejdzie.

255

(452 odpowiedzi, napisanych Zloty)

A co do kolegów z zaprzyjaźnionej sceny C=, to faktycznie poczułem się nieswojo po takim dziwnym wstępie i autoprezentacji... Nawet zajrzałem na ichnie forum i z jeszcze większym zdziwieniem poczytałem, że byli obrońcy, twierdzący że sfastyki na niemieckich autach, albo hurtowe uwalanie śpiącym ludziom odzieży pastą to pikuś i niewinne żarciki.
I pomyśleć, że my przez 600 postów kłóciliśmy się ostatnio o skandal w postaci źle puszczonego dema... ;)

Ale potem przypomniałem sobie, że na upartego u nas też na pewno dałoby się wyciągnąć różne kFiatki, a z zupełnymi odpałami jakoś sobie pewnie wspólnie poradzimy.
Na ostatnim Quast w 2005 była pamiętna akcja z kolegą amigowcem Azzaro (jeśli dobrze pamiętam), który wszystkich wkurzał i skończył z autem obklejonym plakatami Atari (ale nietrwale), wstawionym między dwa drzewa ;)

256

(452 odpowiedzi, napisanych Zloty)

mazi +1.
Puszczanie defaultowo produkcji z nagrań lub choćby emulatora to totalny upadek. Demo ma demonstrować możliwości sprzętu i kunszt autorów. A co to za kunszt i sprzęt jeśli od początku mówimy: puście z MPG żeby uniknąć ewentualnych problemów.
To może w gry na Atari też niedługo zaczniemy grać na YouTube? :P

257

(1,754 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Sorki, ale od jakiegoś czasu nie śledziłem postępów xB. Mógłbyś wyjaśnić bardziej łopatologicznie punkt 1?

Bo z tego co wiem, to jedynym urządzeniem wykorzystującym Bluetooth jest SIO2BT. Widziałem je na ostatnich Głuchołazach i rozmawiałem z autorem. Z tego co zrozumiałem, zmiana systemu aby korzystać z tego urządzenia, nie była konieczna, aby ładować pliki pod ROM, tylko wynikała z faktu, że BT ma zbyt luźne timingi jak na ostre wymagania Atari.
Jeśli więc mówimy o współpracy z tym urządzeniem, to nawet jeśli xB umożliwia załadowanie XEX'a przez BT na standardowym systemie, to jak najpierw załadować xB? :)

258

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

W sumie bez sensu dyskusja, bo koniec końców okazało się, że:
- generalnie zgadzamy się, że zloty słabo się krzyżują z rodzinami/dziećmi,
- do tej pory jeśli ktoś jednak brał rodziny/dzieci na zlot, to zazwyczaj obywało się bez konfliktów i strat, czyli robili to ludzie roztropni, wiedzący na co się porywają,
- nikt nikomu niczego nie narzuca ale też nie zabrania,

Czyli jest OK.
Wróćmy do tematu jeśli ta sytuacja się zmieni :)

259

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

XTD napisał/a:

Małe "3 grosze" - to zupełnie normalne, że większe imprezy wypierają mniejsze i niejako dyktują warunki. Co więcej - tylko takim sposobem można zrobić coś dla rozwoju sceny. Małe imprezy mają swój urok ale po jakimś czasie ludzie przestają przyjeżdżać na takie mniejsze zloty na zasadzie błędnego koła - ponieważ jest mało osób, to nie przyjeżdżają, a ponieważ nie przyjeżdżają - to inni też nie przyjadą, bo jest mało osób. Potem niekoniecznie organizatorom chce się organizować coś dla małej grupy osób (albo też impreza staje się nieopłacalna) a i wspomniane "rodzinne" klimaty przestają mieć znaczenie (w końcu żona też ma coś do powiedzenia i może zapytać "Zdzichu, po jaką cholerę my się z dziećmi tłuczemy przez pół Polski, żeby popatrzeć na 5 komputerów i pogadać z 10 osobami? To lepiej na wczasy pojedźmy na Mazury." ;)). Jedyną drogą rozwoju jest współpraca i wspieranie tych parties, które przyciągają najwięcej osób.

Wprawdzie moje doświadcznie ze zlotami/parties to tylko 10 lat, ale całkowicie się z Tobą nie zgadzam. Ludzie lubią również małe, kameralne imprezy. Np spotykają się na sztabach. Kiedy w pamiętny dzień katastrofy smoleńskiej Pin zrobił sztab w piwnicy w Krakowie, to wyszedł z tego mały, dwudniowy zlot, a jedna znakomita gra miała na nim nawet swoją premierę.
Grzybsoniada też jest względnie niewielką imprezą, a od lat radzi sobie świetnie.

Mam wrażenie, że dla Ciebie prace i kompoty to wszystko co się liczy? Owszem, to sama esencja "parties". Tyle, że w dzisiejszych czasach chyba już mniej ważna dla sporej grupy fanów Atari. Dla wielu bardziej od prac liczą się ludzie, a zloty są imprezami towarzyskimi. Niektórzy wprost i bez wstydu deklarują, że przyjeżdżają tylko dlatego, że lubią sobie wspólnie pograć na Atari przy piwku. Dlatego, jak argumentowałem wcześniej "wspomniane 'rodzinne' klimaty" zaczynają mieć coraz większe znaczenie i jest to trend widoczny.
A żona chętniej będzie tłuc się przez pół Polski na małą imprezę na wsi, bo tam dzieciaki mogą spokojnie biegać i grać bez ryzyka, że za chwilę zrzucą połowę sprzętu na podłogę. Bo ona i tak ma w d... czy na sali jest 10 czy 50 komputerów.

Oczywiście można mieć to wszytsko gdzieś, uznać, że to nie są "prawdziwe party" i promować tylko duże, klasyczne imprezy. Wolna wola. Ale rzeczywistość i mechanizmy są odmienne niż to opisałeś.

Zgadzam się tylko z tym, że duże imprezy typu SV ściągają do siebie prace. Jeśli już ktoś coś przygotuje, to zwykle chętniej pokaże to na dużej imprezie, przed większą publicznością. Naturalna tendencja.

Jest jeszcze jedna sprawa: Grzybsoniada, Głuchołazy i Forti są imprezami poświęconymi głównie małemu Atari. A SV kładzie nacisk na pozostałe modele (a w 2015 nawet na C64). To też zostawia miejsce dla pozostałych imprez.

260

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

wieczor napisał/a:
Pin napisał/a:

Nie lubię po prostu bezsensownych konfliktów, a tego w ostatnim czasie nie brakuje.

Konflikty zawsze mają sens, są potrzebne. Jak się wszyscy zaczną ze sobą zgadzać, to będzie koniec jakiegokolwiek postępu :)

Jeśli nagle wszyscy zgodzimy się, że trzeba wysłać wyprawę do sąsiedniej galaktyki, terraformować Marsa i przeznaczyć kasę na leczenie raka zamiast na zbrojenia, to będzie koniec postępu? Nie sądzę... ;)

261

(32 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

chroma

262

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

hehe już to widzę w wyobraźni: sobota w sleeping roomie, cisza spokój po piątkowym zlotowym chlaniu do 4:00, a tu nagle budzi Cię o 7:00 rano "tupot małych stópek" :D

263

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

XTD napisał/a:

ile trzeba czasu i imprez, żeby zauważyć jak wygląda typowe party i dojść do słusznego wniosku, że to nie są wczasy z dziećmi ani wizyta w aquaparku?

Dlatego właśnie pisałem, że może jest miejsce na _osobną_ imprezę w formule rodzinnej. Wiesz czego się spodziewać, nie chcesz to nie jedziesz.
Ale niezależnie od tego ewolucja robi swoje. Skoro coraz więcej ludzi przyjeżdża już teraz na "normalne" zloty z dziećmi, to te imprezy zmieniają się powoli niejako same, oddolnie. Np oglądanie rok temu na Fortification wujka Lotharka rzucającego dzieciakami w pokazach akrobatycznych - bezcenne! ;)

XTD napisał/a:

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy posiadanie dziecka traktują jako ogromne osiągnięcie życiowe a świadome nieposiadanie dzieci jako coś gorszego, co trzeba piętnować. Otóż wg mnie posiadanie bachorów to żadne osiągnięcie

A ja mam wrażenie, że jeśli ktoś używa notorycznie bez powodu pejoratywnego słowa "bachory", to sam traktuje dzieci i rodzinę jako coś gorszego i negatywnego :P Posiadanie "bachorów" to może i faktycznie żadne osiągnięcie. Wychowanie dzieci już jakimś jest.

XTD napisał/a:

Na party chwalimy się WŁASNYMI osiągnięciami. Spłodzenie dziecka do nich nie należy, a już na pewno nie w odniesieniu do twórczości scenowej.

Mylisz się. Z każdym kolejnym dzieckiem, przygotowanie czegokolwiek na kompoty, staje się ogromnym i WŁASNYM osiągnięciem :D

PS. Rozbawił mnie Twój fragment o zdjęciach. Też zawsze uważałem, że nie ma nic nudniejszego od hurtowego oglądania zdjęć cudzych dzieci :) A zdarzało mi się już, że taką atrakcję zapewniali mi koledzy, a nie koleżanki :)

264

(32 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Ale z dzwiękiem sobie nie radzą :/ no i niektóre rwą mocno. Ale fakt - dużo i za darmo, nie ma co narzekać. Sam korzystam

265

(167 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@XTD - czy dobrze mniemam, że sam "bachorów" nie posiadasz? :)
Z roku na rok w Głuchołazach jest chyba więcej dzieci i rodzin. Może po prostu dorastamy i coraz większa część ludzi lubi przebywać z rodziną, albo nie może się wyrwać bez rodziny na długi majowy czy lipcowy weekend?

XTD napisał/a:

Party to raczej nie jest i nigdy nie była rodzinna impreza.

Wszystko się zmienia i nie jest mądrze udawać, że zmian nie ma, a my się nie starzejemy :P Czy jest jakaś ogólna zasada, że zloty muszą wyglądać tak samo jak 10 czy 20 lat temu?

Dlatego ja ostatnio myślałem, czy nie pora na jakieś Atari party-piknik rodzinny. Warunek, że musiałoby to być konkretnie tak zorganizowane i  zapowiedziane party, żeby nikt nie przyjechał i nie marudził, że nie może się uwalić w trzy dupy albo głośno bluzgać bo mu bachory się pętają pod nogami ;)
Fortification byłoby idealne na taki piknik :)

No ale może jeszcze parę lat, aż więcej ludzi do tego dojrzeje...

PS. Ja zawsze przyjeżdżałem sam, ale może się to zmienić :)

266

(85 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

Wieczór, proszę:
http://atarionline.pl/forum/comments.ph … =1#Item_12

267

(8 odpowiedzi, napisanych Zloty)

W czasie SV znalazłem na swoim stole zafoliowaną płytę XTD "Green /  Dzień / Bonus tracks".
Nie wiedziałem czy ktoś ją zgubił czy mi podarował, koniec końców zabrałem.

Przed chwilą odfoliowałem i przesłuchałem. Druga część mi się bardzo podoba.

Także jeśli był to prezent, to bardzo dziękuję :) (XTD, a może komuś innemu?). Jeśli zaś płyta ma właściciela to proszę o info, odeślę.

268

(41 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

A ja w tym roku zwiedziłem takie miejsce:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Muzeum_Kol … _w_Wenecji

Polecam.
Swoją drogą po wejściu do kabiny byłem w szoku, że jakiekolwiek przepisy BHP dopuszczały pracę maszynisty w maleńkiej przestrzeni wypełnionej z każdej strony wystającymi ciężkimi metalowymi elementami ;)

269

(98 odpowiedzi, napisanych Zloty)

Vasco, ja im dłużej myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że jednak jest miejsce na obie imprezy latem. Tak bardzo się różnią, że obie mogą prztrwać. Kwestia dogadania właśnie.

270

(98 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@Grey - jesteś jedną z najskuteczniejszych organizacyjnie osób jakie znam. Masz mój podziw i szacunek. Masz takie wyniki jakie masz, bo jesteś nastawiony na cel, na wynik. Chcesz, żeby było "bardziej, więcej, lepiej".
Tymczasem my nie prowadzimy firmy, tylko mamy hobby ;)

Wyjaśnię Ci różnice na własnym przykładzie. Kilka lat temu wymyśliłem sobie i zamówiłem u Zenona cartridge. Zenon go zaprojektował, wspólnie z programistą przygotowywaliśmy grę, prace posuwały się mozolnie do przodu. W pewnym momencie odezwał się do mnie jeden z naszych czołowych elektroników i napisał, że zrobi (lub już ma gotowy, nie pamiętam) mi ten cart lepiej, taniej, z lepszymi funkcjami i odda mi ten projekt za darmo.
I był bardzo zdziwiony, a może i lekko obrażony, że powiedziałem "dziękuję ale nie".
Bo co z tego, że miałbym ten cart "taniej, lepiej i bardziej", skoro zraniłbym tym Zenona, który włożył w swój projekt masę pracy?

Podsumowując tę przydługą przypowieść: mam wrażnie, że prawie wszyscy chcemy SV latem. Z tym, że połowa z nas bez zastrzeżeń, a połowa pod warunkiem, że Rysiek nie dostanie kopa w podziękowaniu za wiele lat swojej ciężkiej pracy (choć z pewnością nie tak skutecznej w ilości prac czy gości zagranicznych jak Twoja). Ta druga połowa, chciałaby abyś postępował względem Głuchołaz mniej zgodnie z ideą wolnego rynku, a bardziej po koleżeńsku. Czyli chociażby porozmawiał z Ryśkiem.

EDITED: właśnie zobaczyłem Twoj post nad moim :) No i super.

271

(98 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@tebe - Japonia to może nie, ale już myślałem nad takim zlotem z wylotem :) Sądzę, że gdybyśmy wynajęli sobie hurtem cały hostel, albo willę z basenem w Bułgarii, nad ciepłym Morzem Czarnym + przelot czarterem to mogłoby się nam udać całkiem tanio.
Ale zrezygnowałem z dalszych obliczeń, gdy dotarłem do problemu przewiezienia sprzętu ;) Sama pinkowa walizka z kablami przekracza limit bagażu :D

272

(98 odpowiedzi, napisanych Zloty)

@syscall - nie wiem czy zauważyłeś, ale rozmawiamy  w najlepsze na forum AA :D

273

(98 odpowiedzi, napisanych Zloty)

grey/msb napisał/a:

Moja propozycja była konkretna - zwiększona frekwencja, więcej produkcji, więcej atrakcji. Nie ma tu wątków osobistych - jesteśmy coraz starsi, trzeba iść za ciosem i starać się NA MAXA rozruszać to, co się da - a widzę tutaj wiele możliwości, które są marnotrawione. Trzeba być ślepym aby tego nie dostrzegać. Szkoda, wielka szkoda.

Grey, nie zrozum źle: mi się pomysł SV latem bardzo podoba. Zlot na pewno by zyskał x2.
Nie podoba mi się tylko konfrontacyjna forma dojścia do tego po trupach. A konkretnie po trupie Głuchołaz. Bo chyba nie masz wątpliwości, że nie przetrwałyby tej konkurencji?

BTW. Byłeś kiedykolwiek w Głuchołazach? Ten zlot ma zupełnie inny klimat i tempo niż SV. To trochę tak jakby porównywać koncert rockowy w stolicy do wiejskich dożynek. I jedno i drugie ma swój urok.

PS. czy Głuchołazy 2015 zostały już zapowiedziane? Bo w tym roku frekwencja była marna (choć ja wierzyłem, że to jednorazowy przypadek) i słyszalałem plotki, że mają być krótsze?

274

(4 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jejku, robiłem kiedyś o nim (min.) prezentację.
Był wizjonerem. Właściwie wymyślił konsole do gier. Chyba również karabin optyczny. W latach 70-tych proponował beznośnikową dystrybucję gier przez sieć TV kablowej.
Wspaniały inżynier.

A wymieniłem go w prezentacji dlatego, że era początków gier video, a więc i jego pomysłów przypadła w momencie kiedy był już po 40-tce. Także nigdy nie jest za późno :)

275

(98 odpowiedzi, napisanych Zloty)

tebe napisał/a:

wolny rynek, jeśli Głuchołazy albo inne party chcą dalej istnieć muszą lepiej się zorganizować, muszę mieć eventy, ludzi z zagranicy, w końcu scena jest jak każdy biznes, wygrywa najlepszy

No chyba się trochę rozszalałeś z tego dobrobytu :) Żeby był wolny rynek i konkurencja to musi być dostatecznie dużo i dostawców i odbiorców. Myślę, że póki co nie stać nas w świecie Atari na luksus konkurencji zlotów. Lepiej się dogadać.

Jeśli będą dwie imprezy latem to postaram się być na obu, choćby tydzień po tygodniu. Ale bardzo bym nie chciał musieć wybierać jednej z nich. Zdecydowanie wolałbym jakieś dogadanie się organizatorów.
No ale ja mam ten problem, że zawsze wolę jak wszyscy się lubią, dogadują i idą na kompromis ;)