dla mnie ma sens bez tcp/ip, bo jak sam cos pisze, to rejestracja zmian automatyczna i kontrola wersji jest nieoceniona. latwo sobie wyobrazic sytuacje, kiedy masz dzialajacy soft, potem dokladasz 'rewolucyjny kawalek kodu', ktory powoduje, ze przestaje dzialac wszystko. po pewnym czasie rezygnujesz juz z tego felernego kodu, ale cofniecie wszystkich zmian jest katorznicza praca - jezeli w pore nie zachowales stanu sprzed rewolucji. a gdyby byl cefauesik, to komitujesz, sprawdzasz, czy dziala, dziala, swietnie, dewelopujesz dalej, komitujesz, dziala? nikuta. probujesz poprawiac, brniesz, brniesz, brniesz, zniechecasz sie, robisz rollback i jestes szczesliwy. :)