Niestety miałem pecha rozchorować się tuż przed samym Silly Venture i nie dotarłem, czego mocno żałuję :/ Na pocieszenie miałem stream na TV, obejrzałem prawie całe compo.
W czasie swojego scenowania odwiedziłem trochę atarowskich zlotów (mulit, czy inne platformy średnio mnie interesują), sam zorganizowałem kilka u siebie. Atarowcy zawsze coś popili, powydzierali się późno w nocy (nawet policja zaglądała przez zakłócanie ciszy nocnej), czasami ktoś przesadził i odpadał. Ale jednocześnie te osoby były na tyle dorosłe, aby następnego dnia samemu po sobie posprzątać. Albo często i gęsto koledzy sprzątali za danego osobnika, w geście zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
Natomiast tego samego nie mogę powiedzieć o przedstawicielach innych scen (C64, Amiga). Czasami zwyczajnie było przykro patrzeć, że dorosłe osoby potrafią się tak zachowywać. Może to kiepski żart w tej chwili, ale nie bez powodu ktoś kiedyś powiedział, że oni mają "inną kulturę robienia bydła" :(
Tak więc Grey-u, jeżeli podejmiesz się na organizacji kolejnej edycji, zaakcpetuję każdą decyzję odnośnie konsumpcji. Nawet jeżeli miałaby to być całkowita prohibicja pod groźbą usunięcia z party. Jest zbrodnia, musi być i kara. Nawet jeśli to wina kilku idiotów.
Swoją drogą całkiem silly byłoby zapewnienie na party saturatora albo dystrybutora z klasyczną białą oranżadą zamiast piwa ;)