Chodzi o klawiaturę foliową.
Przy okazji podpinam się do tematu - mi przydałaby się spacja do tego typu klawy. Może ktoś wydrukuje?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Harmonogram Silly Venture 2025 Prezentujemy pełny harmonogram wydarzeń od 20 do 23 listopada.
Nowy teaser RM800XL - launcher gier Revive Machines zaprezentowało kolejny film o RM800XL. To zaawansowany launcher gier z wieloma opcjami.
Atari CAS Play 0.05 - CAS w przeglądarce Krystone wydał Atari CAS Play 0.05, narzędzie do odtwarzania i konwersji plików .CAS w przeglądarce!
TasmARI - nowy projekt dla Atari Innowacyjne urządzenie łączące Atari ze światem IoT.
Nowe wieści o RM800XL Revive Machines prezentuje interfejs repliki Atari 800XL w dwóch nowych materiałach wideo.
atari.area forum » Posty przez laborant
Chodzi o klawiaturę foliową.
Przy okazji podpinam się do tematu - mi przydałaby się spacja do tego typu klawy. Może ktoś wydrukuje?
Polar Pierre?
Zaprogramuj sobie eprom stacji systemem Hyper-XF Stefana Dorndorfa. U mnie rozwiązał wszystkie bolączki - zniknęły jak ręką odjął, a też podejrzewałem, że to wina napędów. Z żadnym nie chodziła zbyt dobrze. Oryginalnie był napęd Chinona, ledwo chodzący (czasem coś widział, czasem nie, jakaś loteria pod normalnym romem). Pod Hyper XF mam pełnowartościową, normalną i przewidywalną stację. Różnica jest SZOKUJĄCA.
To prawda, zdarza się, że wygląd self-testu się zmienia, pojawiają się te czy inne śmieci na ekranie z biegiem czasu, lub przy kolejnych włączeniach czerwone są inne kwadraty. Ja już tym się nie sugeruję i jadę po kolei, jeśli odpali to sprawdzam, czy pochodzi godzinę, dwie ok, jeśli tak, to zostawiam jako sprawny.
Skoro poprosiłem Cię o wyjaśnienie, czemu lepiej od razu wymienić osiem, bez pośrednich testów, to myślę, że warto bym podał też swoje (oprócz już wcześniej opisanych względów), dlaczego upierałem się przy pojedynczych podmianach nawet w tym przypadku.
Otóż wylutowując osiem scalaków i wrzucając podstawki za jednym zamachem może się zdarzyć, że uszkodzi się którąś linię sygnałową pod jedną z kości, powstanie zimny, albo niedokładny lut, itp. Wtedy po odpaleniu zamiast self testu będzie czarny ekran. Dodatkowa konfuzja. Trzeba siąść z miernikiem i sprawdzać po kolei wszystkie przejścia w ośmiu podstawkach i jest trochę dodatkowej, niepotrzebnej zabawy. Idąc pojedynczo, małymi krokami, to gdy zaistnieje taka sytuacja ograniczamy się tylko do jednej podstawki i ustalenie błędu jest łatwiejsze. A takiej sytuacji spodziewałem się tutaj, bo już co najmniej raz było lutowane, płyta po przejściach, więc łatwiej o błąd.
Ktoś wprawny może jednak uznać, że to zbędna przesada i nie warto podejmować takich kroków ostrożności. Zostawiam więc do indywidualnej oceny, czy jest sens brać takie ryzyko pod uwagę.
Mając płytę w ręku byłoby pewnie najłatwiej ocenić, jaki sposób postępowania będzie najlepszy :)
Już nie chcę się spierać, przekonywać. Każdy zrobi, jak uważa. Jak dotychczas nie musiałem wracać ponownie do raz naprawionych egzemplarzy, robionych metodą partialną.
Nie podzielam poglądu, by od razu w ciemno lutować wszystko, bo wolę jak najmniej ruszać i zachowywać możliwie dużo pierwotnego montażu. Minimalna ingerencja w oryginał. Jeżeli ktoś chciałby jednak mieć ładnie i na zapas wlutowane podstawki to rzeczywiście niech od razu przelutowuje 8 ramów i śpi spokojnie o przyszłość. W tym egzemplarzu i tak oryginału już nie ma...
Ostatecznie i tak Pernoid zdecyduje i może opowie jak było, ile było :)
Ale co szkodzi wyjmować po jednej, wstawiać podstawkę i sprawdzać, czy komp wstanie? Co w ten sposób straci? Chętnie się dowiem, jakie masz uzasadnienie :)
Odpowiem Ci, jeszcze w kwestii tego, że było tam grzebane: tym bardziej bym nie ruszał na raz 8 gnatów, skoro to ktoś wcześniej lutował, bo może robił to lutownicą do rynien i są poodklejane już ścieżki. Albo przy drugim lutowaniu tak zniszczy ruszoną już wcześniej płytę, że będzie musiał sztukować druk drutem, cudować.
Jeśli wszystkie są padnięte (no łej, bat hu nołz) , lub 1 i 8 to tak czy siak dojdzie do tego samego rezultatu, tyle że włączy 8 razy kompa po drodze.
Niemniej to tylko moja opinia, ja robiłbym w ten sposób, bo kończę zwykle na 3 do 5 podstawkach. Każdy ma swoje metody, jeden lubi dużo lutować i to go bawi samo w sobie, inny woli szybko zamknąć temat. Jeśli tak spojrzeć na sprawę to każda metoda jest równie dobra :)
Celem naprawy jest przywrócenie sprzętu do działania możliwie najszybciej, najmniejszym kosztem i z jak najmniejszą ingerencją z użyciem lutownicy. Dlatego wywalaj pojedynczo...
Jedną kość wylutować, wrzucić podstawkę, włożyć nową kość i przetestować. I tak aż do skutku. Być może uda się przy pierwszym układzie, choć to mało prawdopodobne, ale może zakończysz na 2-3 podstawkach. Komp nie jest bardzo posiekany w self tescie, mimo to padnięty może być więcej niż jeden układ na raz, ale nie sądzę, by było to więcej niż 2 lub 3 sztuki.
Zapewne ktoś doda, że warto profilaktycznie wymienić od razu wszystkie. Ale po co? Skoro coś działa, to wymienisz dopiero gdy padnie, oszczędzisz czasu i materiałów.
Audiobook. Z czytanymi przez Tomasza Knapika (m.in. Terminator 2) listingami w asmie.
Wpierw trzeba by dopełnić formalności i zarejestrować Kościół Atari. Inaczej wyjdziemy na sektę, być może niebezpieczną.
Będzie można wykupić za ceny właściwe dziełom sztuki, postawić w pokoju i zadziwiać znajomych.
Tak, przeoczyłem jeden sygnał - (r/w), który faktycznie jest na innej nodze. Trzeba podać z nogi 36 65c02 na noge 34 w podstawce 6502 w applu, żeby mielił, bo ten sygnał jest zamieniony miejscami. Ewentualnie halt na nodze 35 65c02 dać do masy. Choć pewnie nic nie trzeba robić bo sądzę że w apple noga 35 pewnie już profilaktycznie spięta do masy, jako nieużywana. Reszta sygnałów tak samo... więc ja bym wsadził sally w jabłko. Na pewno nie zadymi. Przepięcie sygnału z 34 na 36 to od biedy kawałkiem drutu na pająka można zrobić...
Elektrycznie jest taki sam. W wersji C zmieniono coś jak się nie mylę z sygnałem halt dla Antica, co nie powinno przeszkadzać. Więc wydaje mi się, że na 99% można. Zaznaczam, że teoretyzuję, choć ryzyko niewielkie. Nic się nie spali, najwyżej zawiśnie, albo będzie zawisać w jakichś sytuacjach.
http://allegro.pl/idealne-atari-130xe-t … 02582.html
Zastanawiam się, co sprzedawca miał na myśli. W opisie: "unikatowa wersja z tajwanu z nietypowym self". Na naklejce widzę jednak wyraźnie "made in china". Ciekawe też, cóż to może być za nietypowy self, domyślam się, że jakiś inny niż zwykle self-test?
To w takim razie skłaniałbym się raczej do teorii, że rzeczywiście jest jakaś drobna usterka w Twoim Sony.
W przypadku gdyby był dźwięk, gdy wpierw włączyć Atari, a blokowałby się dopiero po wyłączeniu i ponownym włączeniu kompa mogłoby to być spowodowane powiedzmy nieprzemyślaną konstrukcją sterowania automatycznym wyciszeniem toru audio. Zapamiętuje ono brak sygnału wizji na danym wejściu/kanale tv i już nie odblokowuje dźwięku nawet gdy sygnał wraca. Ta funkcja ma na celu uniknięcie emisji denerwującego szumu na pustych kanałach, lub przy zaniku sygnału z kablówki, etc. Takie coś zdarzało się w niektórych telewizorach - pomimo, że sygnał wracał, to cisza trwała do przełączenia na inny kanał i powrotu do poprzedniego, bo chip nie odblokowywał już raz wyłączonego toru audio.
Tu jednak sytuacja jest inna.
Czy - gdy włączyć wpierw Atari, a potem dopiero TV na S-Video, to dźwięk jest?
Duddie: Nie wiem, jakie jeszcze inne problemy stwarzają dyskietki, ale jest ciekawa aukcja, z której wyjdą flopki średnio po 2 PLN a jest ich całkiem sporo. Więc gdybyś chciał zwiększyć nakład, to może warto rozważyć. Wyglądają na DD, bo jest pierścień w środku. Myślę, że ktoś to wkrótce wciągnie, więc czasu jest mało, a są nowe.
Wszędzie pełno tych schematów...
http://sio2sd.gucio.pl/wiki/Hardware_pl
http://www.arsoft.netstrefa.pl/SIO2SD.htm
wygląda, że po stronie SIO2SD niezależnie od wersji wykonania sygnały w gnieździe są zawsze takie same.
Edit: znaczy się, kolejność sygnałów w gnieździe 5 pinowym w SIO2SD jest taka sama.
A Colossus Chess do czego służył?
A dokładnie powinno być Hans Colossus. Taka hybryda szachowo szpiegowska.
Limitowane, małe nakłady - może warto nanieść ręcznie numer kopii na każdym egzemplarzu w odpowiednim polu na okładce, lub kasecie. Jak w rzetelnych, niskonakładowych wydaniach fonograficznych....
Po umyciu będzie pełna kultura.
BTW. Już dawno nie miałem takiego ciekawego trafienia. Przyznam, że nawet w sobotę śniło mi się, że kupiłem jakieś zwykłe atari 800xl, a w paczce przyszło jakieś prototypowe 800XL, ale francuskie, w ogóle nieznane. Dziwnie wyglądające, w obłej nieco obudowie z jakimś ekstra custom chipem (na A - Alice, AAAST czy coś tam w tym stylu, nie pamiętam...), klawiatura i ramka była w nim jasno szara, a obudowa brązowa - odwrotnie niż zwykle.
Coś dla AS-a, szkoda tylko, że takie drogie. Chyba pomylił się o rząd wielkości z ceną. No i do Amigi...
Gratuluję :) A 800xe w jakim stanie? Ładne?
Kategoria: polski humor ludowy.
Krótki: możliwe, że to rom od xegsa. trzeba by zobaczyć pod klejem, jaki ma numer. W międzyczasie doszukałem się jeszcze późniejszej płyty w 800xe - Antic i Gtia z datami 9120, procesor 9138, basic normalny - rom z datą 9128. A więc były to tylko jakieś przejsciowe trudności z czipami 24 pinowymi. Albo wyliczyli, że oszczędność, jaką przynosi użycie niestandardowych romów nie jest warta dodatkowych minut rzeźbienia z kablami przy montażu płyty i że ostatecznie się nie opłaca.
Edita: albo tak jak mówisz - zużyli xegsowe romy, bo skończyli produkcję xegsa, a gdy zabrakło wznowili robienie normalnych romów.
atari.area forum » Posty przez laborant
Wygenerowano w 0.045 sekund, wykonano 27 zapytań