Zbudowałem to cudo na płytce stykowej i... dupa. Zamiast POT1 ze schematu wleciał opornik 47k, zamiast R8 - 33k. Efekt jest taki, że mikrofon trzeba trzymać dość blisko twarzy, jeżeli oddalić to słychać dopiero podkręcając wzmacniacz, to którego go przypiąłem :/
No i brumi pieruńsko na oko z sieci, ale żaden kabel nieekranowany, a konstrukcja stoi obok prawie że czołgowego zasilacza.
Moje pytanie brzmi - jaki powinien być poziomo wzmocnienia przedwzmacniacza pod mikrofon dynamiczny, tak aby mikrofon można było trzymać ok. 5 cm od ust, a było wyraźnie słychać?
Może ktoś ma jakiś sprawdzony schemat pod ręką?
EDIT:
Chyba miałem walniętą kostkę - zmieniłem na inną i hula lepiej; na starej musiał jeden stopień nie działać?
Ale i tak brumi jak cholera, a wzmocniony dźwięk wydaje się bardzo metaliczny, trochę skrzeczy....