O ile korzysta się w pojedynkę z kompa i najlepiej bez internetu, to tak.

Płatny - nod32 - mało zamula kompa, mało marudzi.
Jeśli miałby być darmowy - AVG Free. Nie wyświetla reklam i nie marudzi zbyt często userowi. Coś łapie.

Omijaj Avasta, Kasperskiego, Macaffiego.

Chwyt... może tak.  A czekoladki Wedla w podobnej poniekąd sytuacji jemy i nosem nie kręcimy. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, lepszy rydz niż nic, itp. Mam nadzieję, że za 15-20 lat ten sam los spotka Mac-a. :)

Może niech wznowią jeszcze Opla Commodore, tylko już bez nazwy Opel, za to ze znaczkiem C=, tak w sam raz dla hipsterów (podobno też nieistniejących.. wydumanych przez marketing).

no ten sam, ale nie ten sam. Chodzi mi o to, żeby się skopiował z tego eproma basicowego do ramu pod rom, po czym zwolnił miejsce po "cartridge B basica" i się odpalił. da się?

Jest to górna granica rozsądnej ceny, jeśli 100% sprawna. Zważywszy jednak na plombę, która w mojej opinii jest fejkiem oraz odżegnywanie się sprzedającego od zwrotów i gwarancji byłbym zdecydowanie ostrożny. To może znaczyć coś więcej, niż przypadkowa przezorność.

Ja się zgadzam. Osiemsetka bez freda, płyta REV D. miała jak dla mnie najladniejszy (jednolity) obraz. Potem niektore 800xlf, te bardziej udane egzemplarze, potem 65xe/130xe wczesne - tak do 87. Najsyfniejsze są 800xe/130xe chinskie, z konca produkcji (90/91?).

CD 4050 wpływa na jakość obrazu, kontrasty, etc, ale nie na sposob jego tworzenia, ktory w tym 130xe jest bledny. Przyjrzalem sie pasom i one faktycznie tez sa niewlasciwe. Zostaja dwie mozliwosci:

- gtia uwalone w jakis inny, nieznany sposob, fix tego nie naprawia (ma dosc wczesna date 87XX - to nie jest ten okres, kiedy zaczely sie usterki gtia spowodowane zmiana procesu produkcji, czy tez obnizeniem jej jakosci, wiec moze jest po prostu całkiem skopane, a nie wadliwe)

- gtia fix uwalony, zakladajac ze jest na pewno dobrze zamontowany.

Skoro bedziesz mial sprawne gtia to faktycznie najlepiej poczekac, ale ja juz bym wytargał w podstawke z tamtego drugiego 65xe :)

EDIT: edycja

Bezwględnie tak.

WIFI: powinni tego zabronić :). Niby fajne, niby działa, ale są miejsca, gdzie jest 150 kompów, 70 telefonów i 30 różnych sieci... po 5 na każdym kanale. Tam zaczynają się już cuda. Resetujące się samoczynnie Mikrotiki, jak pojawi się skrzaczone urządzenie N, zamarzające bez sensownej przyczyny na parę minut ufa (Uni-fi AP). Częsta niemożność uzyskania połączenia, mimo prawidłowych ustawień. Koszmar. Ja dziwię się, że w ogóle ta technologia choć trochę działa, uwzględniając te zwały siejących zakłócenia chińskich routerów po 40zł.  Ale potwierdzam, wyłączenie całkiem standardu N gdzieniegdzie pomaga.

Ale to limitowana edycja na 32 (sic!) urodziny. Jej sens to nie wywrócenie c= do góry nogami, a raczej stylowy "remake". Dla kolekcjonerów i fanatyków C=64... wersji C.  Natomiast dla przerabiaczy i naprawiaczy faktycznie dostępne są stosy komódek właśnie za 10-20zł. Działających.  Błąd w założeniach widzę  głównie taki, że walnął wersję płyty od C a nie od "prawdziwego" bochenka. Wersja C ma 29 lat. Wersja pierwotna na pewno cieszyłaby się większym powodzeniem.

PS. Może i dobrze, że Atari XE chodzą drożej, bo gdyby były tak tanie jak C-64C, to byłoby im bliżej do zwykłych elektroodpadów... i nie chciałoby się tego ani gromadzić, ani naprawiać.

http://allegro.pl/8-gier-kartridzy-atar … 14186.html

Inspirujące i twórcze użycie określenia bootlegi do nieoficjalnych cartów. Czy rzeczywiście któreś z nich to jakieś podziemne wydania? Wyglądają raczej typowo.

Nick sprzedawcy też daje do myślenia.

Edit: zerknąłem w pozostałe klamoty sprzedającego i jakoś przy tej okazji nasuneła mi się myśl, że byłoby niezłym wyczynem machnąć "Ponga" na lampach. Ciekawe, ile by miejsca zajmował. No i czy da się w ogóle wygenerować PAL na lampach... choć w sumie obraz byłoby najłatwiej wyświetlić na oscyloskopie.