Filmik rewelacyjny.
W porównaniu do pozostałych labiryntów 3d z tamtego okresu Capture The Flag jest o dwie, trzy klasy wyżej technologicznie i wizualnie. Pozostałe gry nie mają swobodnego obrotu (zawsze jest to 90 stopni), a krok odbywa się o stałą jednostkę, najczęściej kompletnie się też nie wyrabiają z obliczeniami i niemiłosiernie szarpie. Kolory okropne. Raczej namiastki 3d, lub pokazy "slajdów". W tym zestawieniu widać dobitnie, że Capture The Flag wyprzedzał mocno swoją epokę. Według mnie to jedyna gra tamtych czasów (no i Way Out :) ) w której można obrócić się o dowolny kąt oraz zrobić swobodny (różnej długości) krok.
Powalający jest rówież Behind Jaggi Lines - generowany w czasie rzeczywistym landscape nawet dziś robi niezłe wrażenie. W koncu lat 80 ten tytuł wydawał mi się po prostu niewiarygodny.
Ciekawie wygląda alternate reality - tej gry nie znałem, co prawda ekran jest mikroskopijny, nie mozna obracac sie o dowolny kat, ale labirynt jest teksturowany i skalowanie przebiega na biezaco.
Na innych 8 bitowych maszynach niezle wrazenie robi Miconaut ONE (ZX Spectrum - 1987) - surowa, ale ciekawa grafika, oraz Driller (Amstrad 1987) - to już mistrzostwo swiata. Przydałby w CPC Z80 B, bo na zwykłym chodzi jednak zbyt wolno.
A najlepiej wypada w tej dziedzinie Colony (Apple 1987) - ale to już inna klasa komputerów.
Lifespan za to jest chyba grą psychodeliczną :)