Osoba A nie chce ryzykować kuracji preparatem, któremu skrócono dotychczasową ścieżkę dopuszczenia na rynek, bierze pod uwagę także NOP. Jest świadoma tego, że uważa się, że może być źródłem zakażenia ale ponoć dotyczy się do wszystkich ludzi, także zaszczepionych.
Osoba B uważa, że szczepionka daje jej odporność, więc się szczepi, uważa że przez osobę A będzie skazana na cykliczne szczepienia bo wirus nie zniknie.
Pytanie.
Skoro osoba B sama podejmuje ryzyko dlaczego oczekuje, że osoba A też powinna je podjąć? Zwłaszcza, że po zabiegu osoba A ma nie zagrażać osobie B?
Czy prawdą jest, że wirus wywołujący COVID zniknie i nie będzie się potrzeby na niego szczepić w przyszłości? Czy może prawdą jest, że on z nami "zostanie"?
Czy skoro przechorowałem i była to dla mnie stosunkowo lekka choroba to mam prawo uważać, że nie potrzebuję dodatkowego zabezpieczenia?