Hej!
Piguła/Shpoon napisał/a:Natomiast mnie po zgrywaniu kilkunastu kaset w Turbo2000 w oparciu o magnetofon z T2001 lub T2000f - ten system turbo mocno rozczarował mała kompatybilnością. Masa softu do małego Atari (szczególnie tego, który powstał na finiszu 8bitowego Atari w latach 90 z tym systemem działa słabo. Są problemy, aby go uruchomić z poziomu jakiegokolwiek loadera.
Miałem wcześniej o tym napisać, ale zawsze jakoś pojawiały się inne tematy i zapominałem o tym napisać... Zacznę od tego że ja nie znając innych rozwiązań w tamtym czasie, obcowałem tylko z KSO Turbo 2000 i Turbo 2000F i miałem zupełnie przeciwne doświadczenia do Twoich, tzn. bardzo duża kompatybilność tegoż systemu z różnymi narzędziami które pracowały ze stacją dysków, masa użytków które działały pod DOS ze stacją dysków, działała "od pierwszego strzału" i to bez żadnych przeróbek! Wszelakie programy kopiujące, edytory tekstu, assemblery (w tym niegdyś mój ulubiony MAC/65), przykładów mógłbym mnożyć wiele...
Natomiast jeżeli chodzi o wczytywanie gier to zaraz nawiążę do tego problemu, ale może na początek zapytam, którego softu do obsługi turbo używałeś? Pytam bo prosty podział jest na dwie wersje... jedne z wersji Turbo 2000F/2001 lokowały się pod OS-ROM, a drugie z wersji lokowały się od $0700. KSO Turbo 2000 (Joy Port) spotkałem tylko wersję lokującą się nisko (od $700).
Dlaczego o tym piszę? A już tłumaczę... gdy weźmiesz pod uwagę wersje plikowe gier które były dostępne w tamtych czasach na giełdzie były to gry które często ładowały się bardzo nisko w pamięć, albo takie które to ładowały swoje porcje danych pod OS-ROM, były również takie pozycje które zarówno ładowały się nisko i podczas ładowania umieszczały dane pod OS-ROM komputera.
Teraz zapewne rozumiesz co się działo jeżeli próbowałeś ładować grę która niszczyła jakiś konkretny obszar pamięci podczas wczytywania? Należy również mieć świadomość że w przypadku Turbo 2000F/KSO standardowy blok danych ma rozmiar 3072 bajty, więc pomimo kodu obsługującego system/handler turbo, należało w pamięci mieć miejsce na 3kB bufor przechowujący dane aktualnie wczytywanego rekordu danych.
Tak więc do wyboru miałeś albo KSO/Turbo2000F wersji która miała MEMLO na poziomie ~$1A00, albo wersję która lokowała się co prawda od OS-ROM i jej MEMLO było co prawda na poziomie $800 ale za to zajęta była część przestrzeni pod OS-ROM. Rozwiązań tego problemu było kilka... pominę na razie sprawę loaderów L1 czy L2, bo to była taka proteza raczej niż dobrze napisane loadery. Nie pamiętam już dokładnie co robił L1, ale L2 o ile dobrze pamiętam po prostu relokował sobie ów 3kB bufor na rekord danych pod OS-ROM i dzięki temu obniżał MEMLO 3kB
Przyznam że znając te "ograniczenia" systemu od podszewki to jeżeli z jakąś gra był problem to początkowo sobie albo ją modyfikowałem tak aby wczytywała mi się bez problemów (starałem się nie korzystać z loaderów L1 czy L2), potem ktoś z giełdy poprosił mnie o przerobienie loaderów L1, L2 tak aby bufor danych umieszczały banku dodatkowej pamięci, a jeszcze później zrobiłem sobie cart który oprócz pamięci EPROM miał w sobie 8KB RAM mapowane w $8000-$9FFF i ten dodatkowy RAM wykorzystywałem jako bufor na rekord danych wczytanych z taśmy, więc problem niejako rozwiązał się sam, ale to rozwiązanie przestałem szybko rozwijać bo na horyzoncie pojawiła się możliwość posiadania stacji dysków TOMS 720. Jak czas pozwoli do odkopię moje stare zapiski i przeszukam kartony i może uda się to wyrwać z odmętów przeszłości.
Ale jakie było rozwiązanie dla "szarych" użytkowników? Jednym z rozwiązań było przepuszczenie opornej gry przez jakiś cruncher... w późniejszym czasie mógł być to np. Cruncher 2.69, Cruncher 4.64 czy potem Cruncher 5.0 od Magnusa. Te crunchery co prawda zmieniały strukturę oryginalnego pliku ale za to generowały wyjściowy plik który nie wymagał niskiego MEMLO do wczytania programu.
Natomiast przed nastaniem ery Cruncher-ów powstał jeszcze tzw. "NEW FORMAT" czyli inny format zapisu danych, nie podzielony na rekordy jak standardowy format "Turbo 2000F/KSO", format ten charakteryzował się tym że poszczególne bloki danych ładowały się konkretne/docelowe miejsca pamięci, przez co procedura ładująca mogła być prosta i krótka a do tego nie było potrzebne miejsce na bufor który przechowywałby aktualnie wczytywany rekord danych.
Handlarze giełdowi umieszczali na swoich taśmach/zestawach nagrania w formacie "Speedy 2700", który to był nieco efektywniejszą odmianą "nowego formatu" Turbo 2001.
Należy oczywiście pamiętać ze format danych Turbo 2000F/KSO jest tak naprawdę tym co zaproponował pan Wojciech Zabołotny w swoim systemie Turbo 2T06 i większość softu do cartów czy też ładowanych z taśmy tzw. "KOS-ów" (Kasetowy System Operacyjny) dla Turbo 2000F/KSO jest pochodną bazującą na pracy wykonanej przez W.Zabołotnego.
Część rozwiązań w tym systemie ma swoje pewne ograniczenia i wady, jednak w owym czasie nie pamiętam abym był specjalnie przejęty ograniczeniami tegoż systemu... byłem naprawdę bardzo z niego zadowolony. Mogłem bez problemu użwać chociażby Turbo Basic XL, MAC/65 czy też sporej masy innych narzędzi które nie były przewidziane do pracy z taśmą. A jednak działały bez problemu.
Ładowanie gier które wymagały niskiego MEMLO było jakimś tam wyzwaniem, ale przyznam że dzięki temu bardzo szybko zgłębiłem zarówno tajniki działania tegoż systemu jak i też techniki stosowane przez osoby wykonujące wersje plikowe gier.
Zdaje sobie oczywiście sprawę że na pewno jestem dość mocno "spolaryzowany" jeżeli chodzi preferowanie tego rozwiązania... ale z drugiej strony patrząc na to ile walki musiałem podjąć np. w celu wykonania jakichś dumpów kaset zapisanych w Blizzard czy innych systemach, to w moim przypadku kasety zapisane w Turbo 2000F/KSO szły o wiele lepiej i szybciej ... no chyba że to były nagrania zapisane w Speedy 2700 z którymi to już musiałem się nieco więcej użerać. Być może moje odczucie "łatwiejszego" przetwarzania kaset nagranych w Turbo 2000F/KSO wynika własnie z tego że długo obcowałem z tym systemem w przeszłości i podświadomie omijam pułapki zastawione na mnie przez upływ czasu i starzejące się taśmy.
Znowu wyszedł mi jakiś koszmarnie długi post... a miało być krótko i konkretnie... ale ja chyba tak nie potrafię... miałem co prawda jeszcze kilka myśli i wątków do rozwinięcia, ale prawdę mówiąc tyle razy już zboczyłem z tematu głównego że nie pamiętam o czym chciałem jeszcze napisać. Jak mi się przypomni to nie omieszkam dopisać/uzupełnić.