1,976

(52 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

To rozwiązanie jest do tego, żeby podpinać sobie kilka cartów i nie męczyć ciągle gniazda w Atari. Stawiamy sobie takie coś z tyłu za kompem i wrzucamy np. cztery karty z grami. W łatwy sposób możemy wtedy przełączać sobie te carty i już. Zwróćcie uwagę, że to nie jest rozgałęziacz, tylko przełącznik. Carty nie działają tutaj równolegle jednocześnie, tylko zawsze działa jeden wybrany cart.

Pin wspomniał, że bez sensu, bo coś tam SIDE... No to właśnie że nie jest bez sensu, bo jak ktoś ma SIDE, a oprócz tego lubi AVG, SIC! i jeszcze np. jakiegoś starego Assemblera, czy inny Action!, to może mieć wpięte cztery carty jednocześnie, nie musi ich ciągle przekładać, tylko wciska odpowiedni guzik i reset w kompie i już działa sobie na wybranym kartridżu.

Poza tym mamy nowy gadżet, a generalnie w 2019 roku używanie Atari jest bez sensu, jednak wszyscy to dzielnie robimy:-)

Pajero jeszcze pytał jak to wyłączyć czy tam coś w ten deseń. Na płytce są cztery przyciski do wyboru jednego z cartów, oraz jest piąty przycisk reset, który służy do odłączenia wszystkich, wówczas komputer działa tak jak by nie miał nic podpiętego do portu cartridge'a.

Edit: aha, a piszę to wszystko, bo mam ten ekspander również, poskładałem sobie, to wiem:-)

1,977

(10 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

@Fox, dziękuję za sprostowanie, a też chylę czoła w takim razie, bo to kawał dobrej roboty:-)
Co do wersji wrzuconej przez antrykota i opisanego przeze mnie zachowania, coś byś podpowiedział dla potomnych, którzy chcą sobie coś tam w RMT podłubać? Chodzi mi o kwestie techniczne, albo raczej bardziej kwestie praktyczne dla muzyków. No i pytanie, co sądzisz o tej poprawce antrykota (jeżeli mogę prosić o podejście od strony użyteczności, nie tego, że pogrzebał w Twojej bibliotece, bo się wystraszyłem, żeby znów jakichś burzy nie było, miałem raczej nadzieję na zbudowanie sobie wygodnego środowiska do popisania muzyczek:-)).

1,978

(10 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Dzięki tebe za odpowiedź. Oczywiście soft do robienia muzy na Atari znam, cenię, ale pomimo, że lubię bawić się fizycznym sprzętem i kiedyś dużo muzy robiłem na Atari, to w dzisiejszych czasach bardzo spodobało mi się tworzenie w RMT, bo jakoś szybciej i wygodniej mi się tym bawi klikając myszą:-)

W międzyczasie poszperałem trochę i faktycznie cała odpowiedź zawiera się w tym, że używamy zewnętrznego emulatora (a dokładniej dll-ki emulatora pokeya). I faktycznie cały mój problem polegał na użyciu standardowego w RMT sa_pokey.dll

Jest jednak alternatywa w postaci takiej, że ostatnia wersja RMT potrafi oprócz sa_pokey.dll również obsłużyć inną alternatywną bibliotekę emulującą, mianowicie apokeysnd.dll
Standardowo ta druga biblioteka również nie poprawiała tego problemu, który opisałem, ale najwyraźniej więcej ludzi się z tym borykało, bo znalazłem na atariage wątek o tym i okazuje się, że w 2018 roku antrykot zrobił nową wersję biblioteki apokeysnd.dll w dodatku od razu w wersji stereo, która ma właśnie zaaplikowaną obsługę tych zniekształceń wynikających z sumowania kanałów:-)
W tym poście jest do ściągnięcia, a w wątku jest też dyskusja wcześniejsza na ten temat:
https://atariage.com/forums/topic/27573 … nt-3975190

Przed chwilą wrzuciłem sobie tą bibliotekę do RMT i jest niebo a ziemia w porównaniu z tą wcześniejszą:-) Brzmi elegancko, wydaje mi się po szybkim teście, że bardzo realnie.

W sumie mam temat załatwiony na tyle na ile potrzebowałem, ewentualnie jeszcze pytanie, czy ktoś wie czy jeszcze jakieś późniejsze wersje apokeysnd.dll mogły się ukazywać, czy ta jest aktualna?

Edit: ten EnoTracker wygląda bardzo obiecująco też, ale to jakaś wczesna alfa jest, czy powstało to do końca, i czy jest jakaś dokumentacja, bo nie kumam o co tam chodzi:-) Udało mi się tylko muzyczkę załączoną odpalić:-)

Próbuję sobie porobić jakieś muzyczki w RMT na pececie celem ich późniejszego odtwarzania na real sprzęcie. Natknąłem się na pewien mocno przeszkadzający problem przy tworzeniu w RMT.
Otóż, robię sobie jakąś muzyczkę (jakąkolwiek) i w RMT buduję sobie instrumenty, układam ścieżki, kształtuję brzmienia takie jakie chcę, i mam fajną muzyczkę dokładnie taką jaką chcę. Tylko teraz jak przeniosę sobie muzyczkę na prawdziwy sprzęt, to brzmienie jest mocno inne, a przede wszystkim zniekształcone. Konkretnie chodzi o to, bo już doszedłem do tego, że w Pokeyu po zsumowaniu kanałów zwiększa mi się amplituda (suma amplitud kanałów nałożonych na siebie), przez co dostaję kompresję/przester/zniekształcenie całości. To jest oczywiste i ok, ale problem polega na tym, że tworząc muzyczkę w RMT na pececie nie mam tych zniekształceń i w zasadzie uniemożliwia mi to zrobienie muzyczki, którą potem da się odtworzyć na prawdziwym sprzęcie, bo wiadomo: grzebiemy sobie w każdym parametrze brzmienia instrumentu i chcemy dopieścić szczegóły słysząc jak to zabrzmi.
W Altirra jest do emulacji tego zjawiska nawet specjalny parametr "non-linear mixing" w ustawieniach audio. Dokładnie o to mi chodzi: jak włączony (domyślnie jest włączony) to dźwięk brzmi jak na prawdziwym Atari właśnie z tymi zniekształceniami, a jak parametr wyłączymy, to brzmi czyściutko i tak samo brzmi w RMT.

Tyle opisu o co chodzi, a teraz zasadnicze pytanie, do którego zmierzam: czy da się uzyskać sytuację, żeby w RMT od razu słyszeć to tak jak na prawdziwym Atari? (tudzież na Altirze z włączonym "non-linear mixing").
Pytanie dodatkowe do muzyków: jak sobie radzicie z tym zjawiskiem tworząc muzę?

1,980

(14 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 8bit)

Do MSDOS-a z włamaniem podchodził bym chyba z Atari Portfolio przez port równoległy. Widziałem w tym nowym Terminatorze 2, że tak się robi:-)

1,981

(44 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Ja tam żadnych rezystorów ani tym bardziej kondensatorów nie dawałem. Pierwszy opis, który podlinkowałeś jako kabel scart jest dobry.

1,982

(44 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Zrób RGB.

1,983

(44 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Zaklej okienka EPROM-ów kawałkiem czegoś nieprzejrzystego (taśma/naklejka) jak jeszcze ten TOS wstaje.
Podoba mi się to rozszerzenie pamięci, koronkowa robota:-) Super:-)

1,984

(315 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Faktycznie fajnie to wszystko wygląda, kawał roboty Zaxon.

A tak humorystycznie: zawsze patrzę sobie na te opisy, co tam wszystkiego naładowali ludzie do tych Atarek, a na koniec na monitorze odpalony i tak ten sam Fred co zawsze:-) Właściwie każde nowe urządzenie można by reklamować jako nowy wynalazek do odpalenia Freda w jeszcze inny sposób:-)

1,985

(12 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Z amigowego możesz zrobić łatwo przejściówkę, bo co prawda wtyki amigowe trudno dostać, ale gniazdo zasilania z uszkodzonej płyty Amigi powinien Ci ktoś raczej sprezentować:-) Ja akurat nie mam, ale spróbuj popytać, na pewno ktoś ma płyty Amig na części, a te gniazda wtedy nie są raczej do niczego potrzebne i wartości nie mają. Podlutujesz sobie kable pod to gniazdo, z drugiej strony wtyk już masz popularny i nie będziesz musiał kupować kolejnego zasilacza, ani też rozgrzebywać sprawnego od Amigi.

1,986

(12 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Tu jest jeden, wygląda identycznie na oko, ale ma inny symbol - choć to chyba nieistotne:-)
https://allegro.pl/oferta/zasilacz-5v-1 … 7769423303

Często te zasilacze są bez symbolu wystawiane na allegro, albo bez nawet nazwy Cisco, trzeba szukać, kombinować, przeglądać. Pojawiają się dość regularnie. Tylko że ja swój kupiłem za 9,90, wyszło kilkanaście zł z przesyłką i to całkiem niedawno, bo z półtora roku temu. Wtedy było ich od zatrzęsienia, ale nikt wtedy nie skumał, że do Amigi i innego retro będzie taki wypasiony...

1,987

(12 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Ja polecam zasilacz Cisco ADP-30RB. Bardzo dobre zasilacze i chodziły długo po taniości za kilkanaście zł, ale odkąd amigowcy zaczęli je kupować masowo, to teraz po 40-50zł leżą na allegro. Z resztą już nawet na ebayu wykumano że te zasilacze są fajne i też ceny poszybowały. Niemniej jednak taka cena i tak jest nadal znośna, a zasilacz na prawdę bardzo porządny. Używam takiego do Amig, do Atari ST, do stacji XF551 z dwoma napięciami, a teraz właśnie sobie lutuję przelotkę do małego Atari:-)
Ten Cisco daje:
5V 3A
12V 2A
-12V 0,2A
Gabaryty zasilacza od laptopa.

Konrad, jak byś chciał SIC!-a kupić, to mam jedną sztukę luźną - wysłałem PW.

SIC! nie ma takiego ograniczenia. W sieci są udostępnione gerbery do płytek i oprogramowanie do tworzenia obrazu kartridża, oraz do zaprogramowania go tym obrazem bezpośrednio z poziomu Atari. Co więcej SIC! można sobie w taki sposób programować wielokrotnie z poziomu Atari i zmieniać dowolnie zawartość kartridża.
http://sic.pigwa.net/

1,990

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

W uproszczeniu zabezpieczają port przed przepięciami i innymi takimi tam zakłóceniami elektrostatycznymi, jakimiś krótkimi pikami prądowymi itp. Zawsze lepiej było stosować takie dławiki niż tego nie robić, ale jak widzicie w niektórych płytach zamiast nich wlutowywano fabrycznie w te miejsca rezystory 0R nie przejmując się tym w ogóle, a z kolei w niektórych rewizjach w ogóle zrezygnowano z miejsca na nie.

Musiał byś trochę bardziej sprecyzować pytanie, bo można na nie odpowiedzieć w różnym kontekście.
Zrobienie karta z jedną grą lub kilkoma grami, to właściwie ten sam poziom komplikacji i kosztów. Rząd wielkości to kilkadziesiąt zł licząc po kosztach.
Pytanie czy chodzi o karta z gotową grą, czy o robienie nowej gry z zamysłem zrobienia jej w kartridżu. Jeśli chodzi o zrobienie karta z gotową grą w pliku xex, to można użyć do tego gotowych projektów udostępnionych w sieci: np SIC! albo S/XEGS. Możesz tam wrzucić po kilka gier w zwykłych plikach xex.

1,992

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

Wpadłem na dokładnie taki sam pomysł jak kupiłem sobie swojego krótkiego 520ST. Zachwyciło mnie to, że tam są te rezystory 0R i można je po prostu wylutować i wlutować goldpiny:-) Teraz sprawdziłem na jednej płycie STFM, którą mam luzem i też tam tak jest, więc tak jak pisze uicr0Bee dało by się tam też tak zrobić. Chociaż w STFM, albo w STE można po prostu na jednej taśmie wykombinować dwa złącza i też temat załatwimy. Popatrzyłem jeszcze na zdjęcia różnych płyt w necie i generalnie w różnych rewizjach jest to różnie. Zarówno w ST, jak i w STFM, jak i w STE, a także w Mega czasami to tak jest i są tam rezystory lub dławiki, ale czasami nie ma w ogóle tych miejsc. Zastanawiam się też czy w każdej rewizji będą w takiej samej kolejności te linie sygnałowe, bo mogą być przecież pozamieniane nawet jeśli widać że są na płycie. Mi się właśnie wydaje że temat jest trochę zbyt niszowy żeby tego robić większą ilość, pewnie znajdzie się pięć osób chętnych, a jeszcze może się okazać, że nie przypasuje jedna płytka pod wszystkie rewizje. Chyba najłatwiej sobie to polutować po prostu na kawałku płytki uniwersalnej tak jak to widać na zdjęciu przymierzone.

1,993

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

@perinoid, chyba nie zanotowałeś, że w wątku jest mowa o "krótkim" 520ST. On nie ma czegoś takiego jak stacja dyskietek, ani też miejsca gdzie można by Goteka zamiast tej stacji wsadzić:-)

1,994

(40 odpowiedzi, napisanych Sprzęt - 16/32bit)

No właśnie. Kabel do FDD potrafi kosztować tyle co cała stacja, nie mówiąc już o tym, że w ogóle taki kabel ciężko jest gdzieś upolować. Tak że Gotek do krótkiego ST taniej niż stacja nie wyjdzie. Chyba, że kolega jest maniakiem lutownicy, to można tego Goteka obrać z obudowy i wsadzić sobie jakoś tam do środka do ST, polutować do płyty i odpada nam temat wtyczek, kabli, dodatkowego bałaganu na biurku itd.

1,995

(402 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Sikor, mi to tam obojętne, podrzucam tylko pomysły, ale nie mam w tej kwestii żadnego ciśnienia że bym coś koniecznie chciał. Zastanawiam się natomiast czy dawanie tam Twojego logo to dobry pomysł. Nie dlatego że mam coś przeciwko oznaczeniu, że to Twoja produkcja, ale myślę sobie, że wyprodukujesz tych obudów sporą ilość, być może znajdą się ludzie, którzy będą chcieli partycypować w kosztach w sensie hurtowego wzięcia dużej ilości obudów do celów produkcji własnych kartridży. Może się wtedy okazać, że ktoś chce żeby nie było żadnych innych logotypów na obudowach, a Ty będziesz miał tysiące obudów i formę z własnym logiem i taki ktoś wycofa się wtedy z interesu. To tylko jedna z wizji trochę czarnych - oczywiście nie musi tak być:-) Logo Atari, czy napisy, że kartridż jest do Atari, to są rzeczy uniwersalne w tym wypadku, każdemu to będzie pasowało, bo przecież obudowa jest tylko i wyłącznie do kartridży do Atari. Natomiast inne loga indywidualne, to już niekoniecznie każdemu przypasuje.
Jeśli chodzi o mnie, to mi Twoje logo w niczym nie przeszkadza i może sobie być, myślę jednak, że takie dołożenie logo to dopiero powinien zrobić producent danego urządzenia, a nie samej obudowy. Chyba, że dasz to gdzieś malutkie w rogu obudowy jako taką swoją sygnaturkę nierzucającą się w oczy. IMHO lepszy wydaje mi się Twój pomysł ze zrobieniem przewidzianego miejsca na grawer. Mówisz, że grawer będzie wklęsły a nie wypukły - racja, ale np. całe miejsce pod grawer może być wypukłe i wtedy grawerem uzyska się fajny trójwymiar pasujący do stylu całej obudowy. Nie wiem jednak kto robi takie grawery, ile to kosztuje, i czy będzie opłacalne i sensowne.
Jeśli już myślisz o takich ozdobnikach, to można rozważyć niesymetryczne robienie tego, też ciekawe. Albo lekkie przełamanie prostych kształtów obudowy jakimś innym kształtem - przykładowo tak jak to jest w tych obudowach kartridży Nintendo, które linkowałem kilka postów wcześniej.

1,996

(402 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Sikor, mam jeszcze pytanie co do detali już takich drobnych. Czy na wierzchu obudowy mogą być i będą jakieś przetłoczenia i czy wtedy nie wpływa to na koszt? Chodzi mi konkretnie o wklęsłą ramkę/okienko na naklejkę, bo chyba wspominałeś że to będzie. Pytanie czy na podobnej zasadzie można by zrobić taką wklęsłą ramkę tylko malutką (np. 1x1cm) w miejscu śrubki - wtedy można by w tym miejscu robić sobie jakieś małe naklejki a'la plomba, np. z jakąś buźką, czy tam logiem producenta nowego urządzenia/kartridża itp.
I dodatkowo w tej samej technologii jeszcze pytanie: na oryginalnym kartridżu pod spodem jest fajne wytłoczone logo Atari - wiem że pisałeś, że nie chcesz się bujać z prawami autorskimi i ewentualnymi kłopotami z tego tytułu - ale może by tak można np. zamiast tego zrobić coś w stylu jak robiła CA w magnetofonach, że był zamiast napisu "Atari" napis "for Atari computers" czy coś takiego. Zasadniczo zastanowiłem się nad tym, bo fajnego charakteru dodaje to tłoczone logo, i myślę czy by się po prostu dało taki fajny charakter dołożyć do Twoich obudów, na pewno wpływa to na atrakcyjność całej obudowy. Tu znowu tylko takie moje luźne myśli do ewentualnego rozważenia.

1,997

(402 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Alex_D, co do jakości, to przecież to jest wydruk 3d, a docelowe obudowy będą z formy wtryskowej, więc będą idealne i piękne:-)
To samo się tyczy tych cienkich bolców, widzę, że u Ciebie stało się dokładnie to samo co u mnie, czyli wcisnąłeś bolec i przy próbie wyciągnięcia on się urwał i został w dziurce. To też jest kwestia druku 3d - po pierwsze łatwo jest urwać taki bolec, bo jest drukowany warstwowo, a w formie wtryskowej uzyskamy jednolity plastik, więc będzie o wiele odporniejszy na działanie na rozciąganie i się nie urwie, a po drugie będzie gładko pasował do otworu, więc nie powinno być takich zakleszczeń, które w prototypie dopracowujemy nożykami/pilnikami/wiertłami itd.

To by tłumaczyło dlaczego co roku czyszczę kontaktem od nowa przełącznik kierunkowskazów w motocyklu po zimie:-)
Dzięki _tzok_ za hint, w sumie pewnie wystarczyło przeczytać wskazówki producenta, ale Kontakt jest jednym z takich preparatów, który polecił mi ktoś 30 lat temu i od tego czasu po prostu używam go gdzie się da nie zastanawiając się nad tym wielce...

Jak są jakieś układy w podstawkach, to wyciągam, ale w Atari zwykle układy są wlutowane. Modulator otwieram tylko z wierzchu dekielek. Oczywiście, że wszędzie dostanie się woda. Ja to nawet się staram żeby się wszędzie dostała i pod ciśnieniem prysznicem przepłukuję wszystko porządnie. Po takim myciu płyta wygląda jak nowa, ale trzeba ją w miarę szybko i skutecznie wysuszyć, żeby np. nie została z wodą na kilka dni, bo w miejscach, w których zostanie woda możemy się nabawić od nowa korozji, albo jeszcze gorszej niż była. Do suszenia płyty używam np. suszarki do włosów, podbieram żonie:-) - ona ma taką suszarkę profesjonalną fryzjerską, która ma dość wysoką temperaturę (nawet lekko parzy przy ustawieniu na maksa) i wydmuch taki, że można nim kogoś przewrócić:-) Tą suszarką wydmuchuję wszystkie resztki wody ze wszelkich zakamarków i praktycznie mam płytę suchą. Inna opcja, to używam w podobny sposób hot-air z ustawieniem na 100-150 stopni, ale jednak suszarka ma większy power jeśli chodzi o wiatr. Tak poza tym latem jak są upały, to dobrze jest płytę położyć na dworze na słoneczku, też świetnie się sprawdza, ale teraz pogoda raczej jest za słaba do tej metody.

Edit: tylko taka uwaga: to jest generalnie trochę hardcore'owa metoda, ale ja się zajmuję odrestaurowywaniem już od dość dawna i niejeden komp przywróciłem do stanu bliskiego fabrycznemu, więc mam wyczucie, widzę co się dzieje na bieżąco itd. Poza tym jestem elektronikiem, więc w razie czego nie jest dla mnie problemem naprawić jak coś zepsuję:-) Tak że to tylko chciałem dodać, żeby było jasne, że takie rzeczy, to każdy robi na własną odpowiedzialność:-)

2,000

(402 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Zgaduję, że ten Pan, to może być Yezy:-)
Natomiast Patrząc na to zdjęcie, widzę, że w obudowie Sikora (prototyp 3d, który dostałem) są chyba błędnie zrobione te małe przegródki przy brzegach obudowy. One niektóre są wyższe, a niektóre niższe, przy czym jakoś to jest losowo jakby w górnej i dolnej części obudowy. Powinno być jakoś dostosowane jednolicie wszystkie równo, żeby po zamknięciu dwóch połówek te przegrody stanowiły oparcie dla pcb i trzymały pcb przed ruchami w boki. Może się mylę, ale tak to na tych zdjęciach mi wygląda, a w mojej obudowie czort wie jak ta płytka ma leżeć i o co się podeprze.