Problemem tej metody jest to iż POKEY-e różnią się od siebie i tablica przygotowana dla jednej serii (lub nawet sztuki) wcale nie musi być dobra dla innego POKEY-a (rozrzut parametrów przy produkcji układów).
Do tego problemem jest co innego... opóźnienie zapisu do poszczególnych rej. głośności... przydał by się tzw. ATOMIC WRITE :) czyli uaktualnienie wszystkich rej. głośności jedną instrukcją...
zapis do 4 rej. daje marne efekty bo opóźnienie pomiędzy poszczególnymi zapisami jest już spore :( efektem tego są szumiące sample.
to moje doświadczenia w tej materii z roku około 1995 ;)
update #1) taką metodę sumowania głośności kanałów chyba wykorzystują player-y modów grające na AY na Atari ST. Jako pierwszy taką metodą na małym Atari zastosował chyba właśnie Pecuś w swoim mod-playerze. Później znaleźli się naśladowcy tacy jak GateKeeper czy Firday Soft którzy robili własne wersje mod-playerów wykorzystując właśnie podobne tablice głośności.
update #2) w teorii taka tablica powinna być czysto liniowa jednak nieliniowość przetworników DAC w POKEY-u wymusza jakieś tam mniej lub bardziej rozjechane wartości. W dodatku jak pisałem tablice zrobione dla jednych serii POKEY wcale nie dają takich samych głośności jak inne serie POKEY-ów. Sprawdzałem kiedyś na 3 ezg. ATARI z różnymi POKEY-ami.
musi cos takiego byc bo to dosc czesto bylo na amidze wykorzystywane.
No tak tylko że w przypadku Amigi można było regulować głośność każdego z kanałów w przedziale 0-64 (0 cisza, 1-64 głośności). Więcej bitów uzyskiwano ściszając kanał nr 1 do poziomu np. 1 i tam się wpisywało młodsze bity sampla do drugiego kanału ustawionego na głośność 64 pisało się starszy bajt sampla. Chyba udawało się im wyciągnąć 12 bitów już kiedyś o tym dyskutowano na AA.
pozdrawiam
Seban