pancio.net napisał/a:

To nie jest tylko kabelek. We wtyczce ECI jest scalak, jakiś bufor - nie pamiętam oznaczeń. Niby nic takiego i  można zrobić samemu ale oryginał jest tak i dobrze wykonany... - mnie by się nie chciało :-)

Nie chodzi mi, że ktoś mi podróbkę/samoróbkę sprzedawał, chodziło mi o oryginała. Myślałem, że ktoś ma zapas. Jak nie, to zamówię bezpośrednio od tmp. :)

Jako szczęśliwy posiadacz (od wczoraj) tytułowego carta mam pytanie - czy ktoś z obecnych posiada może zapas kabelków ECI? Bo nieopatrzenie zamówiłem karta, tyle... Że nie z tym kabel (SIO). Nie pytajcie jak to się stało.

Reasumując - chętnie odkupię taki kabelek, a najlepiej odbiorę w Krakowie :)

3

(13 odpowiedzi, napisanych Scena - 16/32bit)

Burn them!

4

(25 odpowiedzi, napisanych Scena - 16/32bit)

Szanowny kolego stRing - piszesz o STE, zadaj sobie zatem pytanie, czy chcesz tworzyć syntetyki, czy jechać z modułami na samplach.

Oczywiście jedyną i słuszną drogą jest użycie YM do syntezy. Przy obecnym oprogramowaniu i możliwościach  STE to najzajebitszy chip do chiptune'ów. WIem, sid, blablabla... Sid nie ma pazura, jest za 'miękki'. Period.

Jeżeli dokonasz wyboru - moduły czy chiptune'y, to dobierasz do tego soft. O graniu na samplach nie wiem nic, ale w przypadku chiptune'ów to wiem, że obecnie najlepiej skoczyć na głęboką wodę i zająć się tematem Maxymisera. Są trackery może bardziej intuicyjne, może mniej, ale tworzenie na Maxymiserze można porównać do zagadnienia basic vs assembler. Po co się zatem ograniczać, skoro Maxymiser to jedynie kwestia obczajenia tworzenia instrumentów - cała reszta jest jak w każdym innym trackerze.  Dodatkowo, w przypadku STE można wykorzystać DMA i przetworniki, zatem do wykorzystania mamy trzy kanały syntezy i dwa kanały digi.

Nie jest łatwo, trzeba trochę zrozumieć zasady generowania dźwięku i wykorzystania na jego potrzeby timerów, buzzera i innych niuansów YM. Ale polecam.

Dobry i całkiem sensowny tutorial jest na na stronie projektu Maxymiser http://www.preromanbritain.com/maxymiser/. Kiedyś, gdzieś znalazłem alternatywny opis z jednego z magów dyskowych, ale musiałbym za tym poszperać ponownie.

5

(51 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

Na scenie atarowskiej niestety pomstuje sporo skrótów myślowych. Nie u wszystkich się one objawiają, ale niektórzy myślą, że robienie prezentacji na komputer z innej epoki polega na pokazaniu, że jak mu się wmontuje 1GB, to będzie potrafił pokazać to, co nowoczesny komputer z 1GB. Raczej nie tędy droga - pokażmy, że potrafimy zrobić w 64/128 KB to, na co nowe pokolenie bez fantazji potrzebuje gigabajtów.

Widzieliście może Cubase64 na C64?
http://www.youtube.com/watch?v=MDrqBYkco-Y

Nie znam szczegółów technikaliów, ale jeżeli to działa w 64KB, to nasze 1MB możemy podkładać pod koślawą nogę stołu.

6

(41 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Czytacie niektórym osobom w myślach (z zewnątrz nowe podejście, w środku dane dla pojedynczego patternu).

YERZMYEY/HOOY-PROGRAM napisał/a:

Że jak. W starym stylu, ale nowo rozłożone?

Oczywiście muzyk sobie nie będzie musiał tym zaprzątać głowy. Ma cztery tracki (osiem) na ekranie i se dziarga, a jak wyglądają bebechy, to już kodera sprawa :)

7

(41 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Pin napisał/a:

tylko nie 4 tracki na raz..... bo jeśli program umożliwia edycję bazowo 8 kanałów, to niby jak wyobrażasz sobie to na zapewne jednym ekranie? ;)- ... który wartało by, by był czytelny, a nie wyglądał jak "gówno w lesie" :D

Odpal sobie FastTrackera i zobacz jak tam się edytuje np. 32 kanały.

Jestem za widokiem czterech patternów obok siebie na ekranie (zmieszczą się, liczyłem :) ).

Najzwyczajniej, tak jest wygodniej. Nierzadko gonię po patternach w poszukiwaniu gdzie w którym momencie co zagrałem i co wpisać do nowego patternu, żeby się to zgrało. Widok wszystkiego obok siebie po prostu to ułatwi. Mamy w końcu XXI wiek, w trackerach na c64 jest to tak robione gdzieś od początku lat 90siątych ubiegłego wieku.

8

(41 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Tebe, no właśnie na tym to polega - zrobić coś z niczego :)

Pokey wbrew pozorom niejednym może zaskoczyć, jednak te możliwości są dosyć dobrze zamaskowane i wymagają dokładnego zestrojenia parametrów dla rejestrów.

Obecnie chyba żaden tracker (nie wiem jak RMT) nie umożliwia pełnego wykorzystania filtrów górno-przepustowych (np. ich zmiana dla każdej kolejnej wartości głośności instrumentu).

Sprawa łączenia dwóch kanałów dla uzyskania jednego 16bitowego leży odłogiem (nie wiem jak w RMT - ale z tego co słyszę, tam się to stosuje żeby uzyskać brzęczące basy) - a to doskonałe pole do popisu dla pełniejszego sterowania częstotliwością instrumentu jak i jego efektami (slide up/down, portamento, itp).

Brakuje pełniejszej kontroli nad tablicami częstotliwości - obecne w większości trackerów cztery podstawowe teoretycznie pokrywają zakres dla zegara 64KHz, ale po przełączeniu na 15KHz górne części oktawy 'odlatują' i przydałoby się to podstroić. Podobnie dla zegarka 1.77 MHz.

Dobrze by było, gdyby zabrał tu głos Miker, bo z tego ci widziałem, sporo kombinował z różnymi eksperymentalnymi brzmieniami (nawet w MPT) - obwiednia trójkątna, itp.

Zauważcie,  że przez takie a nie inne możliwości trackerów, niemal wszystkie atarowskie muzyczki są robione na tym samym komplecie instrumentów. Czas to zmienić :)

9

(41 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

@tebe

Przypuszczam, że to se ne wrati. Albo rybka, albo pipka, jak powiedział Sofronow.

TMC w wersji przebudowanej prawdopodobnie będzie nadawał się na robienie muzyczek do kompotów tudzież kolekcji. I raczej takie nastawienie bym przyjął, żeby potem nie być rozczarowanym, że player nie wyrabia w pół ramki :D

10

(41 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

`Czy będzie grało nam cztery czy dwa Pokeye, to już pieśń przyszłości. Istotne w przeróbce TMC jest zmaksymalizowanie wykorzystania specyficznych cech Pokeya, które do tej pory nie zostały odpowiednio wykorzystane.

Pytanie podstawowe, które wielu z was się ciśnie na usta - po co program na atarkę, teraz używa się pecety. Odpowiedź: z całym szacunkiem dla pecetów, ich możliwości obliczeniowych i geniuszu twórców emulatorów. Nie są oni w stanie 100% odtworzyć zachowań układu montowanego w małym atari. Poza tym, jak ktoś jest akwarystą, to rybki raczej ogląda w swoim prawdziwym akwarium, a nie na fototapecie na ścianie.

Druga sprawa, to brzmienie. Owszem, dobry muzyk z możliwości oferowanych przez tracker wyciśnie cuda, ale bądźmy szczerzy, ileż można kopiować styl X-ray'a. Na inne kombinacje obecny stan trackera (w zakresie stereo i brzmienia) nie do końca pozwala.

W TMC główną rzeczą która jest przekombinowana, są instrumenty. W TMC2 jest już nieco lepiej (długość instrumentu, potwórzenia), dlatego szansy na stworzenie większych możliwości doszukiwałbym się w wykorzystaniu drugiej/niewykorzystywanej obwiedni. Chodzi mianowicie o fakt, iż podstawowy dźwięk atarowski, aby był ciekawy, musi być poddawany częstej modulacji. Mamy zatem vibratto, slide up/down i inne takie, ale aby aktywnie zmieniać brzmienie pozostaje nam, muzykom, walka z wtrącaniem akcentów. Akcenty jakie są każdy wie. Pomysł jaki mnie męczy od dłuższego czasu:

- więcej kombinacji tablic częstotliwości. Cżęstotliwości powyżej pewnego zakresu nie są dostosowane do np. zegara 15 KHz,

- więcej kombinacji i możliwości regulacji filtra górno-przepustowego. Łączenie (oględnie mówiąc, chodzi o sterowa) dwóch generatorów w jeden nie powinno być niczym zdrożnym, wszak na c64 mają trzy kanały i jakoś im to muzykowanie idzie,

- rozstrzygnięcie umiejscowienia efektów - albo przy instrumencie, albo w patternie rozkaz sterujący (vibratto, itp),

Najbardziej na początku będę się upierał przy aktywnym sterowniu filtrem górno-przepustowym. Chętnie widziałbym to jako oddzielny akcent (np. w miejsce akcentów dodających wartość losową do częstotliwości/nuty). Najchętniej z kolei chciałbym to mieć jako oddzielną tablicę akcentów z parametrami (czyli parametry z głównej obwiedni (zmiana nuty, częstotliwości) + parametry z drugiej tablicy (zmiana wartości filtra).

Zatem, na początek postuluję - poprawić błąd z wpisywaniem wartości do audctl, poprawić sprawę tempa, rozpatrzyć rozszerzenie funkcjonalności instrumentów.

Na początek tyle pisania, reszta wyjdzie w praniu :)

11

(12 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Hej,

Powiedzcie mi ludzie która wersja TMC2 jest ostateczna. Na stronie Jaskiera jest jakieś TMC2 (2.0), na atariage znalazłem w wątkach TMC2f (wersja 2.0f), nic mi z tych oznaczeń nie wynika.

A już na pewno nie poprawiają one takiego tricku, że TMC2 w którejkolwiek wersji olewa starsze nibble dla audctl (czyli włączenie zegarka 1.79 MHz wartościami $20 i $40 i inne takie). Dodam, że w poprzedniej wersji działa to normalnie. Wiem, są źródła, 'se popatrz', ale czymże by było człowieczeństwo bez odrobiny dialogu :)

12

(15 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

DNSBL nie jest śmieszną inicjatywą, tylko jednym ze skutecznych sposobów walki z podtykanym pod nos śmieciem w postaci niechcianej poczty elektronicznej (patrz -> spam). Na stronach WWW pedofilii, hazardu, faszyzmu i bierek nikt mi na siłę pod nos nie podtyka. Spam z natury się nie pyta, czy chcesz, czy nie. Na tym polega różnica pomiędzy cenzurą wg. kryteriów ojców moralności naszych czasów, a zwykłym zabezpieczeniem przed zapychaniem spamem skrzynek/łącz/serwerów.

13

(15 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Każde prawo pozostawiające możliwość interpretacji przepisów, będzie złe i niedoskonałe. Co to znaczy, totalitarny ustrój państwa? Czy demokracja z trzymającym nas w łapach kapitałem nie jest totalitaryzmem?, itp.

Czynnik ludzki który ma decydować o tym, co może, a co nie może być w internecie? Dziękuję postoję. To też było przerabiane przy okazji poprzedniego ustroju (nomen omen totalitarnego - to co taki zapis robi w naszej demokracji?). Po drugie, filtrowanie tematów z listy ujawnionej publicznie to jedno, a filtrowanie ich za plecami obywateli to drugie - nie wierzę, że rządzący poprzestaliby na tych tematach. Co dalej? Sukcesywne zwiększanie listy tematów niewygodnych? Z ministrów nie będzie się można nabijać? Pisać o szkodliwych produktach jakiejś znanej firmy?

Jakoś w całej mojej karierze internetowego łazęgi, od lat nie udało mi się trafić na stronę z wychwalaniem ustrojów, pedofilią, czy innymi tematami które mnie najzwyczajniej nie obchodzą i ich nie szukam w necie.

Zboczeńców, oszustów i tak dalej trzeba łapać i zamykać, a nie filtrować ich strony.

14

(100 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

jellonek napisał/a:

dhor: gtk obsluguje to chyba od okolo pol rocku (przynajmniej wtedy widzialem do tego łaty) ale brakuje stylow ktore by z tej mozliwosci korzystaly (tj. sa 2-3 na krzyz...).

Jeżeli chodzi ci o obsługę RGBA przez engine GTK (Murrine), to owszem, jest, działą, ale o tyle jest to dziwne, że muszą być do tego odpowiednio aplikacje spreparowane. Czyt. działąją tylko te, gdzie twórcy uwzgędnili specyficzne właściwości engine'a Murrine. Nadal jest to sposób kombinowany i dla zwykłego usera kompletnie nie do przejścia. A potrzebne jest nowe tchnienie, bo GTK2 niestety się starzeje.


@Dracon

O to właśnie chodzi, że używa się narzędzi i programów które człowiekowi pasują do pracy. Nikt na siłę nie chce nikogo przekonywać do przesiadki na Linuksa - bo tak jak napisali poprzednicy wcześniej, to nie jest system dla każdego. Gdybym bardziej rozwinął się z pracą na Windowsie, pewnie bym miał podobne opory przed Linuksem, ba, być może nawet bym nie wiedział co to jest. Ale od początków rzeźbiłem w serwerach, więc tok rozwoju był dla mnie oczywisty.

Co do tego, że robota Linusa się marnuje, bo aktywiści rzucają hasłą 'to nie jest system dla każdego' - nie sądzę. Linux był przeznaczony jako system serwerowy. Do tej pory jest nieraz niezastąpiony. Kolejny krok rozwoju tego systemu poszedł w stronę desktopów. Początki były jakie był, obecnie przybiera to zupełnie innych barw. A kluczową sprawą pozostają nadal wspomniane wcześniej narzędzia. Masz programy, korzystasz z dobrodziejstw systemu.

15

(100 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dracon napisał/a:

Podziwiam. W kraju, gdzie Linux wciaz jest (jakby?) niszowy. ;)

Tu nie ma co podziwiać. Jeden lubi dżem, drugi marmoladę. Systemy windowsowe odstawiłem, bo szkoda mi było czasu na ew. marnowanie czasu na wirusy i szpiegi. Zaoszczędzony czas zużytkowałem na odkrywanie nieznanego :) Wybrałem Linuksa, bo był i melancholijnie trącił tajemnicą pierwszego kontaktu (jak przy atarce gdy pierwszy raz ją w domu rozpakowałem). Oczywiście, to mocno skrócona moja historia, bo w konsoli tekstowej na serwerach uczelnianych dłubałem od 97 - 98 roku.

Dracon napisał/a:

Powiedz tylko, co ma zrobic zwykly
uzytkownik, ktory nie chce sie bawic w  grzebanie pod tym systemem, kompilacje jąderka, itp. ;)

To nie te czasy. Teraz w kompilację bawią się ci co lubią i mają na to czas. Ja nie mam (poza drobnymi przypadkami). Za to namiętnie lubię sobie ułatwiać pracę pisaniem prostych skryptów w Bashu :) Nikt przy zdrowych zmysłach dziś tego nie robi, tylko szuka programu z GUI.

I do tego chcialby pouzywac sobie wygodny, dobry program malarski (tak! - a nie GIMP, nie INKSCAPE) typu
ArtRage czy Corel Painter (oczywiscie z odpowiednia obsluga tabletu).  Tudziez poogladac filmy z najnowszych mediow (BR) albo pograc w gry, korzystajace z dobrodziejstw najnowszych kart graficznych.
Tylko nie wspominaj o "Winiaczu" - chodzi mi wylacznie o natywne rozwiazania. :]
Acha, wygodnego programu do obslugi SIO2PC, takiego odpowiednika APE z Windowz tez chyba brak na Linux,co?
:|

Z tymi programami malarskimi to nie wiem... Wszedłem na pierwszy z brzegu, http://mypaint.intilinux.com/, są tam też odnośniki do podobnych projektów, pisze, że współpracuje z tabletami. Nie znam się, nie używałem.

Cały trick i trudność polega na przestawieniu się. Na Linuksie używa się innych programów, trzeba pogodzić się tez z tym, że soft OS w większości nie jest tworzony dla komercyjnych celów, dlatego siłą rzeczy będzie ustępował niektórym pozycjom za które trzeba zapłacić. Ale jak ktoś nie jest profesjonalistą, nie łupie kasy na tym co robi narzędziami software'owymi, to po co przepłacać?

Instalacja Linuksa i obsługa? Jak ktoś nie potrafi stawiać systemu, to i tak weźmie fachowca - czy to od Windowsa, czy to od Linuksa.

Żeby za dużo nie oftopikować, to Windows 7 ma fajne przeźroczyste okna. Tego mi w GTK brakuje :)

16

(100 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Pin napisał/a:

Najbardziej zabawne jest zaniżanie poziomu życia w tym kraju.

Jakie to jest zaniżanie poziomu życia - jeżeli firma fonograficzna zamierza łoić swoich klientów z kasy, to oni po prostu nie kupują (nie powinni?) jej produktów, krzewiąc piractwo. Efekt jest tak, że firma cienko przędzie, klient oszczędza kupę kasy i ma na mięsko do chlebka. Więc nie ubożeje, a całość procederu wygląda mniej więcej jak obecnie :) Choć nie powiem, na płyty audio wydałem sporo pieniążków, na szczęście stopniowo jestem odcinany od tego hobby, bo... brak wznowień starych płyt.

Chyba, że miałeś na myśli ubożenie kulturowe, poprzez ograniczony dostęp do wybitnych dóbr intelektualnych :)

Co do transakcji wiązanej w postaci 'komputer z Windowsem', to tak jakbyś na giełdzie samochodowej mógł kupić tylko samochody z doczepioną przyczepą campingową. Ani ci do końca ona nie jest potrzebna (bo masz inna), odpiąć jej nie możesz, pozostaje zapłacić i wyrzucić. Problem w tym, że po 10ciu latach takiej formy sprzedaży na giełdzie samochodów z przyczepką, będzie on dla ludzi czymś normalnym i zwyczajnym. Tak Windows zagościł u wszystkich.

17

(100 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Vista 7? Panie, ja nie jestem rolnikiem...

Nie mam czasu na naukę nowego systemu, ja już XP nie potrafiłem obsłużyć. A pieniędze wolę wydać na alkohol i inne przyjemne rzeczy.

Linux FTW!

18

(341 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Synteza? To brzmi interesująco. Sample są dla wapniaków.

19

(403 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

slaves napisał/a:

konkurencja nie jest wazna, wazny jest sentyment do pudelka zwanego dżatari i ludzi z nim zwiazanych :)

I zrobi się z nas kółko wzajemnej adoracji, sentymentalnie wspominającej, że w grach z lata osiemdziesiątych piksele były bardziej kwadratowe niż teraz.

Robić coś trza, póki kiepełko pracuje, sentymentalnie smarkać w rękaw będziemy na emeryturze.

20

(403 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

irwin napisał/a:

Ponadto myślę że mając znacznie większą swobodę w pixlowaniu niż na Atari szczególnie gdy chodzi o antialiasing, dithering a do tego ewentualnie Hires (czyli pixel 1x1 sól dla pixlowania ;) ) oraz możliwość malowania pod normalnymi edytorami graficznymi w pełni pokazałbyś co potrafisz.
Anyway Głowa do góry! ;)

Hasło 'głowa do góry' wraz z nawoływaniem do przejścia na inną platformę sprzętową, jest trochę nie na miejscu :) Scenowanie  w większości przypadków to nie szukanie wygodnego miejsca spełniania swoich twórczych zapędów, tylko sentyment do marki. Bo inaczej w imię postępu i wygody wszyscy byśmy już siedzieli na scenie pc.

Poza tym, padło parę głosów o starzeniu się sceny - i to jest prawda, bo starzy wyjadacze nie dadzą rady non stop pisać dem - w natłoku obowiązków to rzecz jasna niemożliwe. Trzeba świeżej krwi, a czym przyciągnąć młodzież, jak nie odpowiednim softem do rysowania/pisania/muzykowania? I znowu, najwygodniej jest to obecnie robić pod pecetem, tylko nieliczni mają luksus rozłożenia na codzień całej atarowskiej platformy sprzętowej.

21

(403 odpowiedzi, napisanych Scena - 8bit)

@stryker
To jakaś taka ironia podszyta dobrym humor, co?

@powrooz
Bardzo trafne przemyślenia Powrooz. Aczkolwiek, 'dokąd zmierzasz sceno' niekoniecznie jest trafne - scena sama w sobie nie ma celu, do którego ma dojść i spocząć. Scena ma być zjawiskiem dającym zabawę i utrzymywać 'na chodzie' osoby związane z konkretną platformą. Im więcej ludzi supportujących konkretny komputerek, tym więcej zabawy i więcej się dzieje. Tak jak piszesz - jest co oglądać, komentować, zachwycać się, prychać na coś, olewać, nie olewać, itp. Czyli normalne życie sceny.

Można zatem wysnuć teorię, że słaba kondycja (kondycja produkcyjna) sceny atarowskiej wynika z liczby osób uczestniczących w tej zabawie. Ale jakby tak policzyć 'aktywistów partyjnych' z Polski, zachodu i południa, to wyjdzie na to, że całkiem jeszcze sporo nas jest. Dlaczego zatem wydaje się, że scena jest, a jakby jej nie było? Ano w tym, co napisałem wcześniej - musi się coś dziać. Nie ma produkcji to i wrażenie zastoju się pogłębia.

Zatem, dlaczego zastój. Myślę, że to wynika z tego, że każdy u nas na scenie chce zrobić 'jedno wiekopomne dzieło'. I umrzeć 'scenicznie'. Brak jest nastawienia na miodność, tylko ciągłe parcie na technikę. Do tego dołącza się kres możliwości sprzętowych - nie wyciśniesz więcej kolorów niż ileś tam, więcej rozdzielczości, nie przeliczysz szybciej w jednej ramce danych do sceny 3d, itp. I to ludzi dołuje, spuszczają nos na kwintę i zamiast cieszyć się scenowaniem, pogrążają się w maraźmie egzystencjonalny połączony z zaparciem twórczym. Nie wspomnę o zachodzie, czy południu, gdzie Atari kojarzy się głównie z kultem 'maszyny do kultowych gierek' i heroicznej personifikacji kropek i kresek na ekranie. Tymczasem, jak popatrzeć poza scenę atarowską, okazuje się, że nie samą stroną matematyczno-techniczną można się bawić. Na c64 ludzie składają te demka, jedna mizerne, drugie lepsze, ale zawsze wykazujące się jakimś zgraniem, pomysłem. Nie siłą efektu, bo w większości te są słabe. Ale pomimo słabych efektów, te prace całkiem przyjemnie się ogląda. Zaskakujące, co?

Jak zatem pchnąć tę maszynkę do przodu? Grafików zmotywował by dobry soft do rysowania pod peceta, wykorzystujący zalety g2f, ale będący programem graficznym (coś multiplatformowego w Javie). Muzyków - bo ja wiem, ja nadal wolę pisać na atarce (bo mam ją pod ręką). Koderów - cross assemblery (a te są) oraz biblioteki z udostępnionymi źródłami/algorytmami.

Kto to wszystko zrobi? Ano my. Źródłówki z lekkim opisem to chyba nie jest problem? Napisanie programu graficznego, wykorzystując choćby launchpad czy inną zarządzarkę projektem, też można rozłożyć na kilka osób. Jest sporo osób, które nawet jeśli nie chcą programować na atarkę, to na peceta zawsze coś by tam wyskrobały. No i reklama - trzeba się pokazać światu, pokazać im narzędzia, pokazać co za ich pomocą mogą zrobić. Trzeba wykorzystać falę mody na 'retro', aby przyciągnąć koderów, grafików, muzyków.

Bo inaczej panowie i panie to leżym i kwiczym...

22

(31 odpowiedzi, napisanych Programowanie - 8 bit)

Tak jak napisał Marek, chodziło nam z Boberem o przedstawienie w demach standardowego zestawu znaków - nawet go nie podmienialiśmy, itp.

A nowy tryb znakowy... To już duży i nowoczesny krok naprzód :)

Jednak przy okazji powraca stary temat (które może był, a może mi się wydaje, że był poruszany), mianowicie dostępność 'źródeł' efektów atarowskich, jak i technik specjalnych. Bądźmy szczerzy, na naszej scenie konkurencyjność miała rację bytu może 20 lat temu, teraz powinniśmy się sprężyć, żeby komukolwiek chciało się coś pisać. A może jest paru młodych zdolnych, tylko brak im czasu na opracowywanie efektu i ew. trybu wyświetlania? I wtedy taka biblioteczka otwarto-źródłowych efektów byłaby fajną sprawą.

Druga sprawa rzutująca na ilość prac (która, jak zauważył Powrooz, jest dramatycznie niska), to chęć odkrywania po 10ć razy Ameryki. Zamiast składać ładne prace ze starych efektów (które to efekty da się przedstawić w różny sposób, wystarczy zmienić parę parametrów, sinusy, itp i już coś innego się dzieje na ekranie), ostatnich aktywnych trzech czy czterech koderów zdaje się czekać na to, aż wpadnie im kolejny odkrywczy pomysł. A na scenie obok klepią te demka jedno po drugim, nie zważając na to, że w każdym jest plazma, coś tam z wektorkami, czy jakieś inne mainstreamowe efekty, które czasem bokiem wychodzą. Dobry produkt (design+efekty+design :)) obroni się sam.

Mam nadzieję, że nowy-stary tryb tekstowy poruszy wszystkich do głębi i postanowią wykorzystać drzemiący w nim potencjał ;)

23

(15 odpowiedzi, napisanych Programowanie - 8 bit)

A takie się procedurki przydadzą?

http://atariwiki.strotmann.de/xwiki/bin … le+Strings

24

(18 odpowiedzi, napisanych Software, Gry - 8bit)

Szkoda, że nie powstał z tego jakiś ładny projekt Open Source.
Poza tym - jak aLinux, to tylko z siecią :)

25

(45 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Demo dluzsze od Numena, a jednak nie przysnalem, malo tego, z ciekawoscia obejrzalem.

Co tu wiele mowic - brac i uczyc sie kreatywnosci. Niby proste efekt, a zlozone i umuzykalnione jak trzeba (choc osobiscie mnie te komodorowskie popierdki srednio leza). Niestety, nasze atarowskie prace wykazuja wciaz daleko idace 'silowanie' sie w celu zrobienia wszystko w ilosci 'naj'. Poza pomyslem i designem.

Az sie dema chce pisac jak sie widzi takie produkcje.