Hej!
To się porobiło... Słuchajcie, ja naprawdę nie oczekuję wsparcia - miło, że wielu z Was deklaruje chęć pomocy ale nie chcę, żebyście odnieśli wrażenie ze zabiegam o Wasza kasę. I tak dużo od Was ja i cała społeczność dostałem - począwszy od sprzętu (swojego czasu dyski od X-Raya bardzo pomogły w rozwojowi) a na kasie na sprzęt skończywszy (szczególne podziękowania dla Grzybsona). Kiedyś tam wziąłem to na siebie i pomimo kilku dołów (a'la Sikor :) będę to ciągnął. Wszelkie ew sprawy finansowe załatwiajcie więc proszę poza mną - będzie, to będzie miło i odciąży portfel. Nie będzie - nic to, Pigwa - jak karawana - jedzie dalej.
Uściśle i wyjaśnie tylko kilka rzeczy:
a) koszty stałe - Pigwa ciągnie od około 220W do 250W w szczycie. Daje to przy mojej taryfie około stokilkanascie złotych miesięcznie.
b) "inwestycje" - obecnie Pigwa buja się na starym serwerze (chyba to już 3 czy 4 jednostka), w przygotowywaniu jest/był nowy, tak jak poprzedni pozyskany z własnych działalności ale tez z 'darowizn'. Ale ale... nowy będzie żarł tyle samo albo i więcej prądu i to już nie jest zabawne. Ponieważ sama Pigwa, a właściwie to z czego korzysta 90% Was, tj zasoby http/ftp, które są statyczne, można z powodzeniem do tego celu wykorzystać jakieś energooszczędne małe pudełko. Pudełko takie już kupiłem (na Atomie) i będę testował. Wydaje mi się że sprawdzi się doskonale a apetyt na prąd znacząco zmaleje.
Pozostałe usługi, z których korzysta może 9% ludzi to hosting różnych stron atarowców (w ilości prym wiedzie Stryjek, który ma/miał strony chyba o wszystkim - począwszy od swojej dzielnicy, poprzez sprzęt a na stronach o Monte Cassino skończywszy :) po analizie i rozmowach z użytkownikami być może można będzie przenieść na hosting zewnętrzny.
c) dlaczego dla ftp.Pigwy nie myślę o kolokacji? Jest kilka powodów - mniej lub bardziej racjonalnych.
Po pierwsze - łatwość wprowadzania zmian - czy to sprzętowych czy programowych (np. inny OS), większa kontrola, większe możliwości ratowania gdy coś się wydarzy.
Po drugie - większy nadzór nad tym co się z serwerem dzieje - przypominam, ze dostawałem już pisma od Atari, INC. z żądaniem usunięcia poszczególnych plików. Czy mam pewność, że gdy takie pismo trafi do firmy hostującej nie będą podjęte jakieś niemiłe i niepożądane kroki? I tak i nie. Trudno powiedzieć.
Po trzecie - ftp.Pigwa generuje całkiem spory ruch - w zależności od okoliczności od 150-200GB do 200-300GB miesięcznie (po większych party). Część hostingów więc odpada.
Po czwarte - wielokrotnie już przerzucałem większe ilości danych po prostu podłączając dysk. Jedynie serwer pod ręką da mi taki komfort, szczególnie, że o ile pamiętam na pigwie jest obecnie około 840.000 plików, a wiele z nich ma poniżej 2KB. Nie muszę chyba mówić jak niewygodne jest kopiowanie czegoś takiego po sieci.
Po piąte - ilość zajętego miejsca rośnie lawinowo - obecne 500GB już domaga się wymiany na coś większego a objętość stuffu z poszczególnych parties z roku na rok się zwiększa. Kilkadziesiąt GB z jednego party to nic dziwnego, rekord to chyba 35GB z któregoś SV. Z tego tez powodu część hostingów odpada lub w niedalekiej przyszłości odpadnie. Tym bardziej, że o ile wiem w 'opracowaniu' jest już stuff na kolejne około 150GB.
Po szóste i najważniejsze - koszt hostingu jest większy niż koszt konsumowanego przez Pigwę prądu (pozostałe aspekty pomijam bo są niematerialne i trudnomierzalne).
I na tym chciałbym zakończyć.
Dziękuję za uwagę, postaram się z pokorą zaakceptować to co ustalicie :)