Banshee wyszedł tylko na A1200/CD32

naomiast Bubba'N'Stix był fajnym platformerem: http://www.youtube.com/watch?v=7gtKMOVxU3Y

grałem na ST w grę podobną do Banshee.
Agony utwkiła w mojej pamięci jako bardziej płynna niż tym jutubie, teraz jak tak patrzę to ST swobodnie by ją uciągneło

cóż się dziwić, Amiga z założenia była konsolą do gry z dodatkową klawaturą. Miała więc parę fajnych sprzętowych ficzerów.
No ale moje ulubione gry typu  Lotus, Vroom, Wings of death, Thunderhawk na ST czy Pinbal i Stardust na STE niczym nie ustępowały Amigowym grom.
Ja za to, jako użytownik z drugiej strony barykady, miałem niezły ubaw z częstego "guru meditation" u moich amigowych znajomych (brak stabilności systemu w A500 była porażająca, przy tym TOS wydawał się ultra stabilny). Albo próba 'profesjonalnej pracy' czy chociażby zwykły edytor tekstu na A500 na migającym telewizorze (interlace rządzi ;) ). Przesiadka z ST High w 70hz na TV była koszmarem :)

Ostatnio edytowany przez Cyprian (2012-01-15 21:52:47)

wieczor, przede wszystkim moim celem nie było wywołanie flame-war tylko podzielenie się moimi spostrzeżeniami z tamty lat.

Tak więc z jednej strony wrażenie było fajne - kolorowsze niż na ST gry z samplowanym dzwiękiem, z drugiej strony już nie tak fajnie -  pstrokaty desktop na dość niestabilnym systemie okraszone migającym obrazem.

na początki lat 90tych, wśród moich znajomych scandubler czy monitor (zresztą interlace na monitorze RGB też jest straszny) były rzadkością. W sumie to nie spotkałem się wtedy z monitorem na Amidze.

Oczywiście tak jak piszesz wszystko można odwrócić, nie każdemu może pasować tryb STHigh czy ascetyczny desktop. Gracz raczej nie skusi się na złącze twardego dysku czy moniotr tpu paper-white.

co do STE i A500 to troszkę przesadziłeś z "more" bo różnica jest naprawdę niewielka,

w sumie to i Atari i Commodore trochę przespały koniec lat 80-tych, obie nie wydały nowszej generacji sprzętu na rynku konsumenckim (pomijam Mega STE i  TT bo to był rynek Pro oraz A600 bo zmiany były kosmetyczne)
A i początek lat 90tych był średni - A1200 powstała na bazie A500 - ten sam blitter, ta sama wolna szyna pamięci itd., Falcon trochę za drogi...

Ostatnio edytowany przez Cyprian (2012-01-15 23:15:26)

Skoro nie flame to skąd masz takie informacje? Jay Miner projektował Amigę jako konsolę, hmm...
To, że sprzętowo wygląda tak a nie inaczej i radzi sobie doskonale z grami, chyba nie uprawnia takiego wniosku ;)
Owszem, od samego początku podkreślano na prezentacjach jej możliwości "multimedialne", ale jako komputera do użytku domowego z multitaskingiem. Sam design A1000 także nie uprawnia szalonej tezy o konsoli ;)

Ostatnio edytowany przez Jacques (2012-01-16 08:06:59)

Patrz na http://en.wikipedia.org/wiki/Jay_Miner
"There, they started to create a new Motorola 68000-based games console, codenamed Lorraine, that could be upgraded to a computer"

Taki byl zamysl Miner'a, ktory dopiero pozniej wyewoluowal w kierunku A1000. A1000 to tak na prawde Lorraine w obudowie desktop z dolaczona klawiatura.

Edit: Cyprian chyba pisalismy posty jednoczesnie;)

Ostatnio edytowany przez mkm (2012-01-16 09:31:03)

Dodatkowo tu i tu. Jak i w wielu jeszcze miejscach.

tutaj znajdziecie listę gier ST nie przeportowanych na Amigę
http://forum.classicamiga.com/forum/sho … -the-Amiga

Ja także jestem zdania, że Amiga była bardziej komputerem do gier i szeroko pojętych multimediów, a ST było z założenia komputerem do zastosowań profesjonalnych typu DTP i MIDI. Na korzyść ST wpływa doskonały tryb ST High, złącza MIDI, złącze twardego dysku (Amiga potrzebowała bodajże dodatkowego rozszerzenia żeby podpiąć dysk) i bardzo przejrzysty system TOS, który choć nie miał takiej wielozadaniowości jak Workbench, to był od niego o wiele bardziej user-friendly i wczytywał się szybciej dzięki umieszczeniu w pamięci ROM (dla mnie wczytywanie Workbencha pod WinUAE trwa zdecydowanie za długo a co dopiero na real Ami). Wielkim plusem dla ST jest też to, że format dyskietek jest w nim kompatybilny z PC, dzięki czemu można łatwiej przenosić dane z PC na ST. Amiga natomiast ma swój format dyskietki niekompatybilny z niczym innym, co może utrudnić życie ludziom, którzy chcą dziś zacząć swą przygodę z Amigą. Natomiast na korzyść Amigi wpływała doskonała grafika i zastosowanie blittera już w pierwszych modelach Amigi (Atari ST standardowo nie posiadało blittera. Dopiero w STE montowano go fabrycznie). Co do dźwięku to mnie podoba się zarówno ,,Yamahowe brzęczenie" jak i dźwięk w Amidze, chociaż w moim przypadku jestem zdecydowanym zwolennikiem Yamahowych chiptune'ów :)

A co do gier, których mi brakowało na ST, to na pewno będą to następujące tytuły: Flashback, Worms, The Settlers i Super Frog. Zawsze zazdrościłem Amigowcom tych gier i sądzę, że ST spokojnie dałoby radę z większością z nich, a jeśli nie ST, to STE na pewno. Za to na Amidze nie ma wielu moich ulubionych gier z ST, np.: Battle Zone, Bolo i Destruction Imminent :) Może nie powalają one jakimiś super efektami, ale ja te gry bardzo lubię, i ich brak na Amidze jest sporym minusem dla tej platformy ;)

Rozumiem że chodziło Ci o TOS. GEOS był przecież na C64 :)

Ostatnio edytowany przez marcin1040stfm (2012-01-16 14:25:37)

martcin1040stfm:
1) pierwszą maszyną w której był BliTTer było Mega ST. Ponadto blittery we wszystkich maszynach się trochę od siebie różnią (nie funkcjonalnie (z wyjątkiem Falcona), lecz np. timingami).
2) Flashback na ST ponoć był już ukończony, ale go nie wydano :(

IMO, ST de facto był bardzo budżetowa maszynką, złożoną z tego co było pod ręką, dopiero następne modele były bardziej przemyślane.

dely: Faktycznie. Dyski wydawane przez Atari o zawrotnej pojemności od 20 do 60 MB były co prawda wystarczające w roku 1985, ale w latach 90-tych były już przestarzałe. Szkoda że Atari nie wyprodukowało swojego interfejsu SCSI dla ST i STE. Skoro w Mega STE i TT udało się umieścić wewnętrzny interfejs SCSI, to równie dobrze mógłby powstać zewnętrzny interfejs przeznaczony do starszych modeli serii ST. Co prawda powstały jakieś interfejsy produkowane przez inne firmy, jednak gdyby Atari stworzyło swój interfejs, to możliwe, że to rozwiązanie osiągnęło by większą popularność niż produkty innych firm, które w dzisiejszych czasach bardzo trudno zdobyć.

Adam K:
1. Dzięki, że mnie poprawiłeś. Faktycznie zapomniałem o Medze, jednak wg. mnie Blitter powinien się pojawić już w pierwszym ST, tak jak to miało miejsce w Amidze 1000.
2. Czyli jednak wydanie tej gry na ST było możliwe. Szkoda, że ostatecznie ta gra nigdy nie została wydana :(

tu nikt nie pisał że do Amigi nie da się podłączyć twardego dysku,
tylko że ST standardowo MA dedykowany hardware (szybki kanał DMA) i MA dedykowane złącze do obsługi tego dysku. Amiga standardowo czymś takim nie dysponuje.
Do ST w 1986 można było kupić dysk podłaczany w prosty sposób jednym kabelkiem.
Do Amigi oprócz kupna dysku trzeba było trzeba było zakupić jeszcze specjalny interface (a590 to dopiero produkowany od 89)

i jeszcze jedno:
- Atari robiło dyski SCSI - Megafile 44 - dodatkowo MegaSTe ma złącze SCSI w środku
- do ST można było dokupić fastram 8MB - Marpet Xtra-RAM +8

Ostatnio edytowany przez Cyprian (2012-01-16 15:13:53)