Hej!
@sqward: na początek dodam iż nie jest moim celem żaden nowy flame war, zaprezentuje jednak swój punkt widzenia bo swoją odpowiedzią potwierdziłeś niejako to co siedziało we mnie od dawna :)
1) japońscy deweloperzy: owszem uważam ten nację za taką która myśli w odmienny sposób niż inne nacje. Obserwuję to na wielu płaszczyznach, najwięcej jednak mogę powiedzieć o elektronice i urządzeniach projektowanych np. w europie a tymi projektowanymi w Japonii. Ci ludzie prezentują zupełnie inne podejście do rozwiązywania problemów i wydaje się że zupełnie inny styl myślenia. Do kompletu dochodzi ich podejście do pracy. Zupełnie inna kultura osobista, zupełnie inne podejście do pracy. Nie neguję umiejętności innych nacji... ale wydaje mi się że oni są bardziej zawzięci w tym co robią. Miałem okazję pracować z kilkoma inżynierami (dodam iż nie z game-dev ale elektronika) z Japonii, różnica była niesamowita.
Jeszcze małe wytłumaczenie co do fanboyostwa - niestety z przykrością muszę stwierdzić iż nie mam PS3, mieć zamiaru nie mam. Nie posiadam również Xboxa... W domu mam starą Segę Dreamcast i Nintedo Wii. Trudno chyba mówić o moim fanboyostwie w stosunku do Sony ;-)
Wróćmy do tym jak piszesz o "biznesie gier". Bardzo dobre słowa... reszta którą napisałeś potwierdza tylko moją tezę. Mówisz że PS3 różni się od reszty i z tego powodu nadaje się do dupy bo nie da się prosto i tanio wyprodukować gier tak jak na inne platformy. Super, ja rozumiem biznes to biznes i trzeba ludkom sprzedać jak najwięcej i jak najszybciej, masę podobnych gniotów które są produkowane od lat tak samo... Najlepiej jakby nic się nie zmieniało, można by dojść do perfekcji w produkowaniu bazylionów podobnych gier.
Twierdzisz iż Sony zrobiło błąd... ja twierdzę że w sumie to próbowało zrobić dobrze, jednak nie przekonało to developerów którzy wolą... łatwiej, taniej i szybciej. Ale zastanów się do czego to prowadzi... dzięki takiemu podejściu od lat nie jestem zainteresowany jakimikolwiek grami, rynek gier skończył się dla mnie lata temu... nie widzę w grach nic innowacyjnego od lat. Ale pamiętaj że to moja prywatna opinia i rynek chyba się z nią nie zgadza bo kupuje masowo to co jest obecnie produkowane ;)
Czyli wychodzi na to że konsola powinna być wygodna dla programistów aby można było szybciej i taniej produkować masę gier, wszystkie oczywiście 3D, bo takie coś narzuca GPU :) Wszyscy którzy prezentują odmienne podejście do tematu mylą się i "strzelają sobie w stopę", bo obecnie wszyscy programiści myślą w jeden sposób, słuszny dla obecnego pokolenia programistów które przechodzi taką samą ścieżkę kształcenia i boi się poza nią wyjść bo obecnie nic innego się w branży game-dev nie sprawdza, dlatego iż jest niepopularne i drogie ;)
ehhh... dobrze że game-dev ma młodych użytkowników którzy chwytają wszystko jak leci, bo dawno już branża byłby w kryzysie. Od lat rozwijane engine-y 3d, umożliwiające wyświetlanie coraz bardziej szczegółowej grafiki... ja się pytam ile można sprzedawać to samo? Gdzie się podziały gry z pomysłem? Gdzie grafika i naśladowanie rzeczywistości było na drugorzędnym planie?
Powiem Ci że mój 5-letni syn wcale nie wybiera gier w których jest idealna grafika i bazyliony polygonów, a pixele sypią się trylionami z monitora. Wybiera różne platformy które ma w zasięgu ręki i często gra w bardzo stare gry na Atari :) W przypadku Atari 8-bit potrafi grać i wracać cały czas do Yoomp!, Monty 16k czy Boulder Dash-a... W Nintedno Wii fascynuje go sposób kontrolii (Wii-Remote), a Sega Dreamcast mimo swojego wieku zapewnia mu różnorodność pomysłów i gier. Mimo wieku konsoli i mimo ograniczeń samego hardware również dynamika i płynność rozgrywki jest zupełnie inna niż na innych platformach.
Wspominasz że "pisanie na PS3 to robienie operacji mózgu przez odbyt", tym samym potwierdzasz że zmiana sposobu myślenia i podejścia do danego tematu jest sporym problemem. Tak jak pisałem, wychodzi na to że najlepiej byłoby przez 20 lat robić to samo tylko na coraz bardziej wydajnym sprzęcie. W końcu dojdzie się do perfekcji tylko co z tego? Ja wiem że zarabianie przez 20-lat na tym samym byłoby świetnym biznesem i nawet branży game-dev się to całkiem nieźle udaje. Tyle że ja juz dawno wysiadłem z tego pociągu... jak mówiłem to nie dla mnie :)