76

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Pin:

U mnie C:\U zawiera:
1. plik: u1.bat (pisałem już co w nim)
2. plik: linld.com (zastępnik loadlin.exe)
3. katalog: casper

W C:\U\CASPER są:
1. plik: initrd.gz (6.7mb - zmodyfikowany standardowy init, by nie szukał obrazu systemu filesystem.squashfs na cd a na hd)
2. plik: vmlinuz (1.3 mb)
3. plik: filesystem.squashfs (u mnie bydle 662,6 mb bo jest tam vmware server :)

Przy tak uruchomionym systemie (bootuje dysk z FreeDOSem i potem c:, cd u; u1.bat), partycja hda1 (to mój dysk C:) jest montowana jako read-write i ląduje w /cdrom. Więc jeśli tam coś masz, to faktycznie możesz skasować pliki. Ale w sumie z rozpędu możesz zawsze wyczyścić pliki także na niezamontowanej partycji (dd if=/dev/zero of=/dev/moj_wazny_dysk).

77

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

pin: wybij sobie z glowy instalowanie linuksa na partycji windzianej...
to ze sie da, nie oznacza ze "sie powinno", a juz na pewno nie oznacza ze osoba zielona "powinna"...

Tdc napisał/a:

Szybko odpowiadam bo nie mam czasu:
Jellonek: skoro: "tak. uwazam ze moj windows jest bezpieczny" to może chesz się założyć, że da się go rozwalić do cna ??

TDC - o flaszke. stawiam 2:1 ze nie rozwalisz - cokolwiek by to mialo znaczyc... (chodzi ci o wlamanie sie i wyciagniecie np. pliczkersa c:\test.wlamu ? specjalnie na ta okazje utworzylem go z testowa zawartoscia - czekam az tu, na tym forum przytoczysz jego zawartosc)

czekam az sie wlamiesz - powiedzmy ze masz na to miesiac. starczy?

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

78

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

jellonek napisał/a:

pin: wybij sobie z glowy instalowanie linuksa na partycji windzianej...
to ze sie da, nie oznacza ze "sie powinno", a juz na pewno nie oznacza ze osoba zielona "powinna"...

100% racji. Popieram. Pin: Albo hulaj z livecd, albo instaluj na partycję linuksową. To drugie lepsze na codzień.

79

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

chodzi ci o wlamanie sie i wyciagniecie np. pliczkersa c:\test.wlamu ? specjalnie na ta okazje utworzylem go z testowa zawartoscia

Ej, nie ma takiego pliku. Są tylko jakieś bukakke ale nie wiem co to jest :P

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

80

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

dely napisał/a:

Ej, nie ma takiego pliku. Są tylko jakieś bukakke ale nie wiem co to jest

fakt - test.wlam sie nazywa, a co do bukkake - sp**** c*** ;)

tobie wolno podgladac ;)

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

81

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

jellonek: oczywiscie wyzwanie przjmuję, choć będzie się odbywać na zupełnie innych zasadach bo jak widzę niebardzo się orientujesz w temacie bezpieczeństwa - ale to omówimy potem.
Teraz ustalmy jedną rzecz: pisząc że "da się go rozwalić do cna" miałem na myśli agresywny atak, czyli całkowite unieruchomienie systemu (dlatego że odczytanie pliku to pikuś, przy uszkodzeniu systemu).
Dlatego tu jest pytanie czy się zgadzasz poświęcić swój system (oczywiście będziesz miał czas na backup).
Co Ty na to ?
Jak się zgodzisz to będziemy dalej ustalać co i jak.

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

82

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

fajt!

83

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Pin: a czytujesz? Z Helionu widziałem jedną dobrą książkę, ale
1) nie była podręcznikiem
2) tłumaczenie średniej jakości.

Ostatnio edytowany przez epi (2006-12-20 22:55:41)

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.

84

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Rozpocznę do wszystkich, którzy około postu nr #66 posłali mi wiele bardzo CIERPKICH uwag:

Ja Was nie rozumiem... co Wy ode mnie chcecie ??
Dobrze wiecie że ja lubię dyskutować, więc nie wiem dlaczego reagujecie agresją ???
Nie znacie mnie... niewiele o mnie wiecie...
A jeżeli o kimś nie wie się nawet np. gdzie pracuje i co robi to raczej nie powinno się mu pisać: ?ale p*.*... to ze nie potrafisz (...)?, ?Kocham takie flejmy?, ?Jak Cie stac tylko na rzucanie tekstami winda sux, linux rulez, bo tak sie przyjelo? itp.

A może ja jestem szefem szkoleń informatycznych ? A może ja jestem profesorem informatyki ?
Każdy kto choć trochę myśli przyzna że rzucanie takich dziwnych tekstów na oślep jest... nie powiem jakie bo tym się od Was różnię.

Ja naprawdę nie wiem co Wy ode mnie chcecie ? Czy ja mówię że linux jest najlepszy, czy co ?
Skoro lubię sobie pogadać (tak jak inni na forum - jak to nie dawno pisał Monsoft) to po prostu wymieniamy sobie spostrzeżenia, fakty itp., ale czy ja Was czymś uraziłem itp. ?

Traktujecie mnie co najmniej jak jakiegoś fanatyka linuxowego a to też błąd bo nim nie jestem...
To co robicie być może jest jakąś nadinterpretacją moich wypowiedzi... albo jest szufladkowaniem człowieka (niestety mnie) po kilku słowach...
Tak jak pisałem wcześniej nawet największego speca informatycznego (np. profesora itp.) można tak potraktować jeśli się TAK postępuje...

Więc powiem otwarcie nie jestem żadnym linuxowym fanatykiem !
Faktycznie korzystam z tego systemu ? zapewne podobnie jak wielu z Was.

Podobnie ostatnio zrobił mój kolega (nie będę przytaczał po imieniu dla jego dobra). Z racji że sam nie korzysta z linuxa, przyszedł do mnie i mi tłumaczy że linux jest tym czym nie jest i jeszcze oczekuje że ja na rzęsach stanę aby obronić dobre imię linuxa... A teraz mi nawet przesyła jakieś plotki o statystykach mówiących że użytkownicy linuxa są kryminalistami...
Ja nie wiem... ktoś tu się powinien leczyć ale na pewno nie ja...

Co do linuxa, to ani mnie on ziębi ani grzeje, skoro z niego korzystam to chciałbym aby działał i to wszystko.
Mówiąc o bezpieczeństwie chcę aby ktoś się czegoś dowiedział. Przy okazji dyskusji ja również wiele mogę się dowiedzieć o tym czego nie wiem. To jest dyskusja i zapewniam że może przebiegać w zupełnie innym tonie...

A Wy dodajecie do tego jakąś dziwną ideologię, szufladkologię...

Czy teraz możemy zakończyć te DZIWNE zachowania i po prostu porozmawiać, o tym co jeden system może a co drugi nie itp. ??

Mam nadzieję że tak, więc przechodzę do odpowiedzi na wasze posty:

dely napisał/a:

A Linux się pakuje w coś jeszcze gorszego: otwarty kod.

Właściwie to Linux się w nic nie pakuje bo on jest od dawna bardzo dobrze zapakowany w otwarty kod :)

dely napisał/a:

Idąc Twoim tokiem myślenia to (...)

Z tokami myślenia u każdego jest inaczej, więc bardzo proszę bez takich...

dely napisał/a:

znacznie łatwiej jest przeanalizować kod danej usługi / aplikacji i znaleźć jej słabe strony niż robić reverse-eng czegoś co jest skompilowane.

Na początek, chciałem zaznaczyć że bardzo się cieszę że podałeś ten argument bo znalazłeś się o klasę wyżej od Jellonka, któremu na argumenty (ostatnio) za brakło miejsca w poście.

Co ja o tym sądzę ? Oczywiście: to jest ciekawy argument (dość dobrze znany przez wszystkich). Jest to odwieczna debata (teoretyczna) co jest lepiej chronione to co jest jawne, czy właśnie to co jest chowane przed oczami pospólstwa ((to słowo nie jest kierowane do nikogo z Was !)). Jako niefanatyczny linuxowiec powiem że argument ma mocne podstawy teoretyczne ale nic ponadto. Na pewno w ten sposób można znaleźć jakąś dziurę. Działa to też w drugą stronę skoro każdy widzi to każdy może poprawić i w ten sposób linux jest bardziej bezpieczny bo ma więcej łatek oraz częściej się one pojawiają (a w Windows jest z tym bardzo, bardzo, bardzo krucho).

To teoria. W praktyce jest jednak tak, że ?schowany windows? posiada wiele wirusów, gotowych programów do przejęcia kontroli nad komputerem z konkretną wersją windy itp. Natomiast w linuxsie takie rzeczy prawie nie istnieją (chodzi o stosunek statystyczny).
I też nie chcę abyście tę wypowiedz traktowali w sposób nadinterpretacyny że jednak uważam że otwarty jest lepszy. Nie ! ja tylko podaję fakty.
(jeżeli ktoś jest pewien co jest lepsze to zapraszam do dyskusji)

A i jeszcze jedno: ataki przeprowadza się nie wiedząc z jakim systemem się ma do czynienia więc jest to jednak bardziej  reverse-eng.

A i odnośnie Twoich słów:

dely napisał/a:

znacznie łatwiej jest przeanalizować kod danej usługi / aplikacji (...)

kompletnie nie masz pojęcia o czym mówisz...

Jeśli chcesz się przekonać, ściągnij sobie źródła linuxa, kernela czy co tam chcesz i przeanalizuj sobie shedulera, NFS albo coś innego ? to zobaczysz o co chodzi...

dely napisał/a:
Tdc napisał/a:

jest to atutem w stosunku do systemów windows, które (chyba) jako jedyne nie umożliwiają wyłączenia wszelkich ważnych dla bezpieczeństwa systemu usług.

Start-Ustawienia-Panel Sterowania-Narzędzia Administracyjne-Usługi Składowe oraz Start-Ustawienia-Panel Sterowania-Narzędzia Administracyjne-Usługi. Po raz drugi Weś Ić!

Potraktowałeś mnie jak lamera...
(a ma to miejsce już po raz drugi)

Ujmę to tak: nim potraktujesz kogoś tak to przynajmniej dowiedz się o nim cokolwiek...
A co możesz ? Możesz np. zapytać się Piotrka O. czy ja mam na tyle małą wiedzę (i inteligencję) że można mnie nazwać lamerem. Piotrek mnie mało zna, ale więcej niż Ty. Jak Piotrek Tobie powie, że jestem lamerem, to możesz mnie tak nazywać do końca życia... ale jeśli nie... to myślę że będziesz wiedział jak się zachować.


Co się zaś tyczy tematu: jeśli wskażę usługę (wysoko znajdującą się wśród usług związanych z bezpieczeństwem systemu), której nie da się wyłączyć (lub nie ma to sensu z innych przyczyn) (chyba) tylko w windows - to rozumiem, że odwołasz to co napisałeś (traktując mnie jak lamera) ?
Czekam na odpowiedz.
(pod pojęciem windows mam na myśli systemy: 9x, NT, 2000, 2003, XP ? czyli że w większości tych systemów tak właśnie będzie z tą usługą)

dely napisał/a:

Jednak zawsze są tacy, którzy uważają że jednak ich windows jest bezpieczny...

Tak, ja tak uważam.

Zawsze możesz udostępnić swój komputer do zabawy, podobnie jak planuje to zrobić Jellonek.
Wtedy będziemy atakować dwa komputery Twój i Jego.


Jellonek: tych pierwszych wypowiedzi z postu nr 68 nie będę komentował bo są nie na tym poziomie.

jellonek napisał/a:

2. stoi za odpowiednim firewallem

Tak to właśnie mnie bardzo rozbawiło i właśnie dlatego zaproponowałem abyś udostępnił swój komputer do totalnej przemiałki.

jellonek napisał/a:

skad ty sie wogule urwales?

Urwałem się z takiego kraju w którym jeszcze nie jesteś zastępcą Pana Romana G., który pewnego dnia powie, że od np. 2008 roku wszyscy w szkołach będą się uczyć o sieciach. A na równoległym przedmiocie będzie wpajana wielka i niezłomna miłość do sieci oraz bratnich tematów.


A co do sieci to wypowiadam się bo np. chcę się jeszcze czegoś dowiedzieć o czym może jeszcze nie wiem. A dyskusje na forum sprzyjają temu aby się czegoś dowiedzieć. Jednak abym ja się mógł czegoś dowiedzieć to najpierw tacy jak Ty muszą pisać o faktach itp. A nie np. ?z zasady to ty masz dziorki w nosie...?.

jellonek napisał/a:

dales bardzo dobry przyklad na to ze jednak nie masz...

A gdzie ?

jellonek napisał/a:

system jest na tyle bezpieczny - na ile obeznany w temacie jego uzytkownik.

Odpowiem na to tak: nie jestem idiotą więc: tu w 100% się z Tobą zgadzam (nawet pomimo tego że już kierowałeś wiele obraźliwych tekstów pod moim adresem...).


laoo/ng: Widzę że ?~/^.*LINUX.*$/? był tu już wielokrotnie przerabiany ?? ;) :)


Adam Klobukowski napisał/a:

Bezpieczeństwo to nie stan, to proces ;)

:)

hetteh: :)

Pin napisał/a:

... a co do instalowania na partycji fat/win - to czy ktoś może mi zagwarantować bezpieczeństwo danych tam zawartych -= bo widzę, że co poniektórzy mówią - "instaluj a wszystko będzie dobrze". Otóż wolałbym być tego na 100% pewny :)

Z bezpieczeństwem danych w czasie np. instalacji innego systemu operacyjnego (np. linuxa) raczej nie ma problemów. Ja robiłem to wielokrotnie i nie miałem z tym problemów. Tylko raz program Fdisk uszkodził mi tablicę partycji :( Objawiało się to w ten sposób, że system windows na tych partycjach znajdował coraz to większą liczbę badsectorów pomimo że ich tam tak naprawdę nie było (po naprawieniu tablicy wszystko było dobrze i nie straciłem nawet jednego bajtu danych).

Tak więc uszkodzenie partycji zawsze może mieć miejsce (i to nie tylko przy Microsoftowych programach), ale podobnie zawsze może Tobie paść dysk :)

Inna sprawa że popieram: jellonka i hetteh. Linux nie bez przyczyny ma własny system plików.

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

85

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

tdc: Pin nabazgrał, że słabo zna linuxa. Więc chodzi też by podczas instalacji nie rozwalił sobie tego co już ma. Mi zdarzyło się rozwalić partycje podczas pierwszej zabawy z instalką Debiana. Teraz ... teraz to ja mam już vmware server i pewnie qnx czy solarisa będę najpierw testował na wirtualnym kompie. A co do samego bezpieczeństwa i stabilności: na qnx hulają elektrownie atomowe :) http://www.itbusiness.ca/it/client/en/C … p?id=40793

86

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Tdc napisał/a:

jellonek: oczywiscie wyzwanie przjmuję, choć będzie się odbywać na zupełnie innych zasadach bo jak widzę niebardzo się orientujesz w temacie bezpieczeństwa - ale to omówimy potem.

:D
ok - skoro sie nie znam na bezpieczenstwie, przyjmijmy twoje warukni :D

Tdc napisał/a:

Teraz ustalmy jedną rzecz: pisząc że "da się go rozwalić do cna" miałem na myśli agresywny atak, czyli całkowite unieruchomienie systemu (dlatego że odczytanie pliku to pikuś, przy uszkodzeniu systemu).

mi by wystarczyl ten pikuś - ale skoro chcesz - jestem otwarty rowniez na takie rozwiazanie ;)

Tdc napisał/a:

Dlatego tu jest pytanie czy się zgadzasz poświęcić swój system (oczywiście będziesz miał czas na backup).
Co Ty na to ?
Jak się zgodzisz to będziemy dalej ustalać co i jak.

tak. zgadzam sie. wieczorem odezwe sie podajac adres firewalla ktory robi maskarade za ktora stoi moja winda.

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

87

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

jellonek: hehe, a tam na firewallku pewnie openbsd :)

88

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

A jaki jest adres livekamery?

89

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

hetteh: na firewallu jest niewiemco - jakis prosty dlink...

vasco: brak, ale skoro prosisz - pomysle nad tym...

tdc:  81.190.49.78, adres ip kompa w sieci wew. to 10.0.0.99
no to do dziela. winda bedzie uruchomiona dzis na tym kompie pewnie do polnocy...

Ostatnio edytowany przez jellonek (2006-12-21 16:23:34)

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

90

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

hetteh napisał/a:

jellonek: hehe, a tam na firewallku pewnie openbsd :)

openbsd jest zbyt bezpieczne aby się zabootować :)

91

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

jellonek: sorry ale odpadam dziś... w pracy mam przeprowadzkę do nowej siedziby i już nie wiem gdzie jestem i jak się nazywam :( A nogi zostawiłem w Krakowie...
Więc do jutra.

A i jeszcze jedno: jutro mam zamiar ogłosić otwarty konkurs na włam do Ciebie (tam ustalimy wspólnie zasady). Myślę że się nie obrazisz ?

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

92

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Tdc - osoba powszechnie rozpoznawana w kraju - hakuje jelonka! Obejrzyj już dziś na żywo w #atari8

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.

93

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

tdc: chwila, chwila - otwarty konkurs? gdzie chcesz go oglosic?
otwarty dla kogo?

przeciez to TY miales sie wlamac...

jesli tak bardzo na tym ci zalezy to mozemy i jakis bardziej otwarty konkurs zrobic, ale poki co moze spelnisz swoje grozby i jednak przyjmiesz to wyzwanie?

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

94

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

epi napisał/a:

Tdc - osoba powszechnie rozpoznawana w kraju - hakuje jelonka! Obejrzyj już dziś na żywo w #atari8

rotfl! dodaj jeszcze "in pay per view" :D

don't come after... please don't follow me along. when you read this, i'll be gone...

95

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

ej no co jest? czipsy już naszykowałem.

96

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

to ja tu wylaczylem windowsowego (i tak nie uzywanego) firewalla, spowrotem powlaczalem jakies niepotrzebne uslugi (nawet jakis katalog udostepnilem... i to bez hasla...), wlaczylem serwowanie zdalnego pulpitu i jeszcze jakiegos ms mesendżera, coby bylo latwiej sie wlamac, a kolo znikl...

wczoraj przynajmniej fajna wymowke mial - przeprowadzka... no ale mial sie dzisiaj odezwac...
jakby co to czekam tez pod mailem...

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

97

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Rozumiem że już po chipsach :) :)

No niestety ale cały czas mam sporo na głowie a i siły już nie te ;)


jellonek napisał/a:

tdc: chwila, chwila - otwarty konkurs? gdzie chcesz go oglosic?
otwarty dla kogo?

Otwarty dla chętnych. A ogłoszony tu na AA.

jellonek napisał/a:

przeciez to TY miales sie wlamac...

Możesz poszukać "Edit->Find in This Page", że ja nic takiego nie mówiłem. Możesz napewno znaleźć tekst jak ja się mam do zagadnień sieciowych.

jellonek napisał/a:

jesli tak bardzo na tym ci zalezy to mozemy i jakis bardziej otwarty konkurs zrobic, ale poki co moze spelnisz swoje grozby i jednak przyjmiesz to wyzwanie?

Tak myślałem że się zgodzisz bo przecież czujesz się bezpiecznie :)

Dlatego już ogłaszam konkurs, a Ty zawsze możesz się z niego wycofać.

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

98

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Tdc napisał/a:
jellonek napisał/a:

przeciez to TY miales sie wlamac...

Możesz poszukać "Edit->Find in This Page", że ja nic takiego nie mówiłem. Możesz napewno znaleźć tekst jak ja się mam do zagadnień sieciowych.

Tomek, bawi mnie od jakiegoś czasu ten topik, miałem się nie wtrącać. Ale patrząc obiektywnie nie masz w tym miejscu racji:

jellonek_post#77 napisał/a:

TDC - o flaszke. stawiam 2:1 ze nie rozwalisz - cokolwiek by to mialo znaczyc... (chodzi ci o wlamanie sie i wyciagniecie np. pliczkersa c:\test.wlamu ? specjalnie na ta okazje utworzylem go z testowa zawartoscia - czekam az tu, na tym forum przytoczysz jego zawartosc)

czekam az sie wlamiesz - powiedzmy ze masz na to miesiac. starczy?

TDC_post#81 napisał/a:

jellonek: oczywiscie wyzwanie przjmuję, choć będzie się odbywać na zupełnie innych zasadach bo jak widzę niebardzo się orientujesz w temacie bezpieczeństwa - ale to omówimy potem.
Teraz ustalmy jedną rzecz: pisząc że "da się go rozwalić do cna" miałem na myśli agresywny atak, czyli całkowite unieruchomienie systemu (dlatego że odczytanie pliku to pikuś, przy uszkodzeniu systemu).
Dlatego tu jest pytanie czy się zgadzasz poświęcić swój system (oczywiście będziesz miał czas na backup).
Co Ty na to ?
Jak się zgodzisz to będziemy dalej ustalać co i jak.

Nic do Ciebie Tomku nie mam, ale teraz niestety zaprzeczasz własnym słowom. Wyzwanie przyjąłeś, fakt - napisałeś, że na innych warunkach (rozwalenie systemu, a nie wyciągnięcie danych z pliku), ale nic nie wspominałeś o pomocy.
Sorry, czas jest ustalony na 20.01.2007 roku - miesiąc od daty Twego postu. Z mojej strony mogę zaproponować tylko tyle, aby jellonek napisał, w jakich godzinach komp z windą będzie działał - resztę danych już podał. Zamiast dyskutować - myśl nad tym, co piszesz, bo potem strasznie się tłumaczysz, i to publicznie.
Aha, aby nie było że jestem po czyjejś stronie: z Jellonkiem na wiele spraw mamy odmienne zdanie, ale nie zależy mi na zniszczeniu jego systemu (ani żadnego innego). Ciekawi mnie tylko wynik tej potyczki, bo oprócz tego, że od wieeeelu już postów pisze się nie na temat - na razie widzę tylko same farmazony i przechwałki, i to ze wszystkich niemal stron. Zobaczymy, jaki będzie wynik tej rozgrywki.
Do admina: może tak jakiś zegarek na stronie głównej odliczający czas do zakończenia "ataku". Możemy wszyscy nieco pokibicować.

Sikor umarł...

99

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

ok - starczy trucia w tym watku - jest osobny
a tym czasem niech pin sie zastanowi nad:

1. czy nie moglby ktos pokazac ci, troche "posiedziec nad toba i twoim linuksem" - kto juz conieco czai? wiele spraw by ci wyprostowal.
2. xubuntu powinno byc dla ciebie najsensowniejszym wyborem na start.
3. powinienes przygotowac sie na sporo nauki i dosc bolesne przestawienie sie z przyzwyczajeniami. inaczej instaluje sie programy, jesli cos systemowego trzeba konfigurowac (zazwyczaj ustawienia domysle wystarczaja) to dosc czesto trzeba "posiedziec nad dokumentacja" i recznie grzebac po plikach a i jak sie juz cos wysypie, to brak tego kojacego oczy blekitnego ekranu ;)

popytaj moze Xraya - albo mi sie zdaje, albo dosc niedawno zaczal "bawic sie w linuksa", a opinia "swierzego" w tej mierze - zdecydowanie bedzie najbardziej wartosciowa...

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

100

Odp: LINUX/UBUNTU - co i jak :)

Monsoft napisał/a:
Lizard napisał/a:

Super! :/ Chm-y wyglądają paskudnie pod linuksem. Monsoft, nie masz tego w źródłach HTML? ;)

Sorki nie mam :(

Istnieje (dla Windy) program CHM To PDF Converter
który być może rozwiązałby takie problemy...