Ten wątek kojarzy mi się z czymś w stylu "Pacz Halyna, gupek sprzedaje Opla za 20 tys. Przeca za to kupiłbym cztery Passaty. Debil, normalnie debil."
Pomyślcie sobie, że to wolny kraj i jak ktoś chce sprzedać drogo swoją kolekcję, to albo ją sprzeda i będzie miał za co kupić cztery Passaty, albo co najwyżej nie sprzeda tej kolekcji i będzie kombinował inaczej. Reedycje gier na dyskietkach chodzą, zdaje się, po coś około 100 zł, więc cena za dawne wydanie w dobrym stanie nie wydaje się wygórowana. A że tego jest dużo, to i cena się uzbierała. A Żbiku napisał przecież, że jeśli ktoś chce kupić pojedyncze tytuły, to może ponegocjować. Nie rozumiem, w czym tu widzicie problem.
A jak ktoś czuje ból poniżej pleców, to polecam:
Ostatnio jakoś ludzie tutaj mają chyba przerwy w dostawach do pobliskich aptek.